krupek

Klientela to akurat słaby wyznacznik, oglądałem dokument o najdroższych hotelach w UK, gdzie podawano stare mięso, albo z podłogi. No, ale wierzę, że dobre żarcie, nie twierdzę, że nie.

@balon No właśnie ta osoba pracowała w Sheratonie w Sopocie i podobno często nieświeże składniki, jakieś lipne akcje na kuchni z produktami. No, ale jak smakowało to najważniejsze, ja nie jadłem, to nie wiem.

Czyli np za dużo węgli, albo w ogóle węgle?

Mam sporo taniej, ale będę z osobą, która zna Sheraton od podszewki i nie poleca tam jeść.

A może coś w pobliżu Sheratona polecicie? Fajnie jakby było z opcją śniadań.

Kurka, temperatura z 200-220 stopni była, a czas no tak ze 20 minut. Sprawdzałem, żeby się nie przypaliły. Zapomniałem dodać, że olej kokosowy z czekoladą i miodem roztopiony w garnku i dodany do płatków i odżywki.

Zresztą, w wannie, czy brodziku można raczej od góry to zdemontować. Przynajmniej, z inną opcją się do tej pory nie spotkałem. Swoją drogą, nawet lubię jakieś małe roboty przy hydraulice, bo można łatwo zweryfikować dobrze zrobioną rzecz, jak nie przecieka to jest dobrze. Gorzej jak myśli się, że wszystko jest dobrze, a gdzieś tam cieknie. O cie ch.uj, raz tak z kolankiem miałem, a okazało się potem, że miało pękniecie, choć do dziś nie wiem w jaki sposób się to stało.

Bezglutenowe po zalaniu wrzątkiem mają konsystencję budyniu, najlepsze są, ale kosztują 4 razy więcej.

Ja też ostatnio ciastka robiłem do pracy, 100 g płatków, łyżka miodu, łyzka oleju kokosowego z 4 kostkami czekolady 85 % kakała, wymieszać, uformować ciastki i na do piekarnika.

Placek to po prostu zmieszaj tyle płatków, ile potrzebujesz, tak samo jajek, a dodać możesz co chcesz - rozgnieciony banan, starte jabłko, jakieś mrożone owoce, odżywka, która nada też smaku. No generalnie, wszystko, co lubisz, nie wiem, w czym tu filozofia.

Możliwe, to lubi się zrypać, zajdzie mechanizm kamieniem od wody, albo od syfu. Taki klik klak nie jest drogi, można łatwo wymienić.

Tak, w Lidlu je obczajałem ostatnio xd

Najgorzej, u mnie dalej bieda ze ścięgnem w kolanie, ale przynajmniej śmigam na rowerze w domu.

Ostatnio jadłem 2 ciekawe wariacje burgerów. Pierwszy to z ananasem i kandyzowaną cebulką, bardzo dobry, fajne połączenie. Drugi to meksykański, z nachosami, guacamole, kandyzowaną cebulą i kukurydzą, no chyba najlepszy jakiego jadłem, mega sprawa. Obydwa w Śródmieściu w Gdyni, polecam lokal, bo burgery zacne, cenowo spoko, a porcje spore.

Ciekawe, czy nogi bolą po taki biegu.

To raczej kwestia nadwyrężenia ścięgna. Mam nadzieję, że nie jakiegoś stanu zapalnego.

W życiu już chyba miałem urazy wszystkiego, ale czegoś tak po(pipi)anego to jeszcze nigdy. Mogę normalnie chodzić, boli jedynie na schodach, ale jak w nocy śpię na boku to budzę się co chwila, tak ciągnie bólem w tym ścięgnie. Na rowerze wczoraj pół godziny intensywnej jazdy i też nic.

Mega są takie filmiki z budowania czegoś w przyspieszonym tempie, z basenami też polecam.

Cwaniaki z pomorza? xd

Ten ulaniec z grzywą xd

Wspaniałe auta, ale chyba spokojnie można powiedzieć, że w większości przypadków prowadzone przez niedoje.bów umysłowych.

Tylko, że tam mięsa to chyba nie ma.

Zapomniałeś dodać, że ich Milan Dacią przywiózł.

Olaboga, piwo obrażajo.

Myślę, że miał szansę wcześniej zareagować przyhamować, wrócić na swój pas, szybciej zjechać na pobocze. Gamoń.