krupek

Idzie zawału dostać.

No takie guwno w kolorze munduru leśniczego było.

O a po kiwi na zielono waliłem ostatnio.

To normalne, że po soku z buraków się wydala na czerwono?

No taki bardzo wolny trucht, trochę szybszy od chodu. Wiadomo, czasem się zwiększa intensywność odpoczynku.

Ten 50 cent to jest piękny szrot, jucha leje się jak z fontanny, a przeciwnicy biegają jak w piłka parzy. Ale Bad Company to piękny shooter. Moim zdaniem, najlepszy na tamtej generacji.

Trucht, uspokojenie tempa, u mnie to 5:50-6 min/km. Tak jest najlepiej, no chód też w drodze wyjątku, ale zatrzymanie się nie wchodzi w grę. Trzeba pozostać w ruchu.

Te dźwięki silnika i odgłosy strzału z broni zawsze będą mi się kojarzyć z sąsiadem, którym napie.rdalał w to po nocach i przez ściany było słychać.

Przed interwałami warto zrobić rozgrzewkę z 15-20 minut i coś ogólnorozwojowego.

No w takich interwałach chodzi o to, żeby było to zdrowe tempo. Ja aktualnie pracuję nad złamaniem 40 min/10 km, więc robiłem interwały 5 x 1km w 4:10-4:20 i przerwę 4 min i to i tak był zajazd. Chociaż, ja na Twoim miejscu, robiłbym na razie wybiegania 10-15 km. Tak lepiej przygotujesz się na półmaraton.

No pewnie po każdym kilometrze minuta przerwy, ale to za mały odpoczynek. Chyba, że to interwały w bardzo niskim zakresie.

Poszukaj po forach, ja do duńskiego dotarłem na forum Mazdy w Polsce, potem przez ruskie.

To jak się będziesz pozbywał auta to wyjeździj do zera.

No ja zawsze vin podawałem, nie miałem nic do ukrycia. Jak sprzedawałem auto z pochodzeniem z Danii to nawet link do duńskiego rejestru wrzuciłem. Bez sprawdzenia vinu auta bym dziś nie kupił.

Przecież jak coś zostawiesz, to mniej dolewasz wtedy :D

No może chociaż finał to wynagrodzi.

Idź do sklepu biegowego, niech Ci zbadają styl stopy i coś dobiorą. Wkręcasz się w bieganie, to coś porządnego weź.

Ja po prostu nie umiem biegać wolniej niż 5:30. Przyspieszyłem 2 km do 4:20-4:30, żeby sprawdzić nogę. Co by nie mówić, bardzo ciężko się biegło, brak świeżości. No i powietrze strasznie chłodne. No kur.wa jakbym w styczniu, albo lutym biegał.

Dziś pierwsze bieganie od 3 tygodni. Stopa nie boli, coś tam ciągnie lekko, ale jest spięta, aż po achilles i łydkę. Trzeba to rozbiegać, rozrollować i rozciągnąć. Wpadło 11 km, w tym 10 km w jakieś biedackie 51 minut xd No, ale trzeba się cieszyć, że w końcu mogłem pobiegać, mam nadzieję, że już będzie z górki, a 20 maja lecę ile sił w nogach i płucach, najwyżej padnę. Do tego czasu rozbiegania, do interwałów wracam po biegu.

A może i to Kraków był, wiem, że coś z południa. Opcja mega fajna, choć u nas ciężko byłoby z tym w centrach miast, gdzie jest tyle stref płatnego parkowania.

We Wrocławiu coś takiego działa. Beka, bo samochód możesz zostawić, gdzie chcesz.

Bo ulaniec jesteś.

Przed oglądaniem spytaj o vin, bo ktoś wychwala to auto, że super pewniak a vinu nie podaje.

Toć dziesiejsi żołnierze to śmiech, otyli i niesprawni. Mam kumpla w Marynarce, zapuszczony jak 150.

Może nie MP3, ale jak ktoś używa Spotify to polecam playlistę RapCaviar.