Bzduras

Spokojnie, trójka z czwórką Cię wyszkolą w temacie uników rolkami(trochę innymi niż souls, no ale zawsze to roll) Nie mogę się doczekać, aż zaczniesz grać w Dante's Awakening i poznasz się z pierwszym bossem.

Też grałem w okolicach premiery na X360, teraz grałem na masterrejsie i nadal jest kozacko, ale pewnie mówię tak dlatego, że całość dwójki jeszcze przede mną. AS LONG AS THERE'S MUSIC I'LL KEEP ON DANCIG, OOOOCH

Wrzuć pytanie na grupach sprzedażowych na fejsbuczu, często gierka się pojawia. Może trafisz na kogoś z Poznania.

Od community dla community, bez korzyści materialnych Niestety forum przeniosło się na jakiś inny serwer widzę, a baza danych została stracona, ale pamiętam akcję. OP wstawił maila którego dostał od ekipy i stwierdził, że robi prewencyjny wypad z forum (i faktycznie słuch po nim zaginął), wszystkie 89 linków zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Jedynkę odświeżyłem sobie podczas wędrówki mojej przesyłki do paczkomatu, więc wierzę

Zacząłem dwójkę, przeszedłem trzy chaptery i o (pipi)a Sequel na miarę Gyrosów 2, większy, ładniejszy, szybszy, a te dotychczasowe akcje są tak absurdalne i widowiskowe, że nie mogę się nadziwić. Japończyki z Platinum to jednak wirtuozi slasherów są, no tutaj gra wszystko i to od razu z wysokiego C. Będę szarpać jak po(pipi)y.

Aaa, przepraszam - była taka akcja, na takim małym i zaściankowym forum PEB ktoś wrzucał skany PE do pobrania. Drapnęli gościa i krótko, usuwasz wrzutki albo do sądu. Sam gdzieś mam te wrzuty na DVD pokitrane, bo zacząłem czytać szmatławca chyba od 47 numeru (z Crashem na okładce) i chciałem zapoznać się z archwialiami

Przecież latały tutaj linki do skanów na jakiejś stronie. Nadal działają, więc chyba redakcja ma to w pompce.

Tylko nie obiecuj sobie po nim nie wiadomo czego, jedna dodatkowa scenka i heja. Ale i tak warto znaleźć wszystkie przed pójściem na Ganona, choćby dla samego backstory.

W nowym numerze wyczuwam felieton naczelnego jako próbę rozliczenia się ze stawianych zarzutów i odcięcie się od jakichkolwiek związków z P O T Ę Ż N Y M redaktorem.

Nie grałem nigdy w żadną grę z serii, natomiast lubię jRPGi. Ciężko będzie się odnaleźć w dwójce jeśli chodzi o fabułę czy dobrze się w to gra jako standalone story?

Skoro jedynka tak dobrze Ci weszła to teraz młode to pójść w dwie strony: trójka Cię zachwyci, mechanika przytłoczy z początku i zachwyci później, w miarę nabierania skilla, a progress w temacie fabuły i reżyserii przerywników... No tak, zachwyci. Albo będziesz narzekać na przerysowanie całości i zbyt ‘komiksowy‘ klimat krzycząc, że jedynka lepsza. Zobaczymy. Dwójkę traktuj jak minigierkę, zostaw ją sobie na koniec przygody z serią do sprawdzenia i ewentualnie ogrania jak będziesz mieć wolne 4 godzinki.

Dobra, mój błąd - przeczytałem Twój post dokładnie i widzę mój błąd w rozumowaniu. Przepraszam, zachowałem się jak gówniarz

Nie grałem w SNESową wersję, ale tutaj tracki to mistrzostwo świata x48.

Coś o Myszaqu cicho, czyżby największy zwyrol w ekipie był czystym jak łza kryształem?

Czopek, który nie ogarnął, że Samurai Edge to nazwa broni. Pewnie wydawca kazał tłumaczyć nazwy własne i siema.

Nu-uh, kupiłem Deluxe ze względu na ten OST.

Poleci plusik jak mi się limit odnowi. Nie zrażaj się tylko topornością jedynki, a dwójkę traktuj jako spin off czy tam miły dodatek. Trójka już ładnie powinna Ci klepnąć lepę w dziąsło.

Dzienniki developera również powinny być jako bonusowy content na płytce. Przed przejściem gry nie tykam nawet takich rzeczy, zwłaszcza, że nie mam pojęcia, jak wiele zostanie w nich pokazane. Inna sprawa, że jeśli nie wiem nic o grze to niespecjalnie interesuje mnie proces jej powstawania - dopiero po ograniu tytułu mam pojęcie, czy produkcja jest warta poświęcenia jej większej uwagi niż okazjonalne przetarcie z kurzu pudełka z płytką na półce. Wolałbym w to miejsce jakiś trzyminutowy trailer albo demo. Do dzisiaj pluję sobie w brodę, że oglądałem wszystkie materiały z MGS V

Tak sobie siedzę w pracy, przeglądam forumka i czytam newsy odnośnie giereczek. Godzinny livestream z zapisem rozgrywki, dziennik developera, godzinny zapis przedpremierowego gameplayu... Takie rzeczy to obecnie normalna rzecz towarzysząca marketingowi dużych tytułów i jednocześnie nic, co budziłoby zdziwienie u odbiorców. Jak odbieracie ten natłok informacji, za sprawą którego na długo przed premierą giereczki dla dzieci wiadomo o niej aż nadto dużo? Oglądacie takie rzeczy z wypiekami na twarzy czy może krzywicie się na widok newsów zawierających takie materiały? Osobiście staram się nie oglądać tego typu rzeczy w obawie przed potencjalnymi spojlerami i uważam, że na etapie produkcji krótkie zajawki z kawałkami gameplayu najlepiej podsycają apetyt na nowe gierki. Znam jednak osoby, które interesujące je pozycje starają się obadać z każdego dostępnego skrawka materiału, oglądające godzinne gameplaye bez zastanowienia, prosząc o więcej. Jakie jest Wasze podejście do sprawy?

I to uczucie, gdy po zakupie drukarki do podrzędnego PC z dofinansowania w programie PEGAZ kolorowy tusz od drukowania okładek skończył się w jakąś godzinę Podejrzewam, że ojciec do dzisiaj mi to pamięta jak wrócił z drukarni po rozeznaniu cen oryginalnych tuszy do HPka

Nie, no markę trzeba szanować - tylko płytki Sony były grane. Verbatimy też, ale tylko jak soniaków brakło u pana w budce z elektroniką - w komputerowych się nie opłacało, 30gr bitki na sztuce mieli.

Jakie ZOMO, on był w ORMO

Dobrze zrozumiałeś. Mam jednak na myśli to, że rzucając w redakcję gównem "bo recenzowali z piratów" i nie przyjmując argumentu "takie czasy, taka była konieczność" Shiva sam grał na piratach (zarobkowo czy dla funu to akurat mało istotne w moich oczach), bo... "taka była konieczność"

Wątek pisania recenzji na pirackich kopiach przemilczę, nie ziębi mnie to ani nie grzeje. Ale Shiva (jakkolwiek gościa bym nie lubił za jego twórczość) wytykający to zgredom od dwóch dni i krystalicznie czysty importer oryginałów w tych parszywych czasach grających na piratach? To trochę jak z Ocelotem, który był podwójnym agentem poddającym się psychoterapii żeby mówić głosem Liquida, to jest po prostu nie do przyjęcia na trzeźwo