Treść opublikowana przez Rudiok
-
Fast food
Ale jaki teraz będzie za to szpan z takim drwalem. Wpadasz do McD a tam Dżesiki i Brajanki pochylone nad 2forU tudzież jakimś suchym gównem z kuponów a ty jak król, podwójny drwal w zestawie powiększonym, kasjerka trąbi w fanfary, idziesz przez lokal aż włosy ci rozwiewa wiatr, konfetti leci zewsząd, Dżesiki mdleją, już wiesz, że nie trzeba mówić nic więcej, bo teraz każdy wie kim jesteś i na co możesz sobie pozwolić.
- HBO Max
-
EXTREME PARTY 2022!
Chętnie. Dobry pomysł. Jakby co też mam doświadczenie w organizacji tego typu zlotów (od 50 do 400 osób) i bazę miejscówek w różnych częściach kraju, natomiast patriotycznie zapraszam w Bieszczady Podstawowa sprawa to wcześniejsza wpłata wpisowego, bo bez tego z licznej grupy zawsze się potem robi masa osób, które nagle zostawiły włączone żelazko
-
Prime Video
Devil's Hour - nikt nic? 6 odcinków, bardzo dobre aktorstwo (Capaldi, główna bohaterka, ale młody dzieciak też jest mega), dobre twisty i atmosfera trochę horroru, trochę thrillera, trochę s-f, czuć trochę "Dark". Pochłonięte w dwa wieczory i w sumie można uznać, że historia zamknięta, ale jeśli chcieliby zrobić drugi sezon to też furtka jest. Polecanko.
- NETFLIX
-
EXTREME PARTY 2022!
Właśnie, ogarnięcie jakiegoś streama nie byłoby złym pomysłem dla tych co nie mogą być.
- Persona 5
- Persona 5
-
Star Wars (seriale) - Disney+
No aktorsko to jest topka, nie tylko jeśli chodzi o SW. Luthen GOTY
-
Instant
-
Fast food
A myślicie, że czemu wymienili w McD ekrany z takich gdzie się wsuwa plakaty papierowe na wyświetlane elektronicznie? Rozpęd cen jest taki, że teraz to tylko smutny pan w centrali zrobi klik-klik i już Big Maczek będzie po 25 PLNów.
-
Fast food
Jakoś tego nie widać po wiecznych kolejkach pod McD.
- HBO Max
- HBO Max
- Produkty z Biedronki
-
Hellblade
Gierka przeleżała na dysku już tak długo, że aż głupio było w końcu nie zagrać Cały koncept przedstawienia w grze choroby psychicznej i psychozy zrealizowany został rewelacyjnie. Ciągle słyszalne głosy na zmianę poddające w wątpliwość to co robimy i podpowiadające co należy zrobić. Do tego wieczne powątpiewanie w swoje czyny, wszechobecna ciemność, złudzenia optyczne. Nawet mechaniki związane z zagadkami mają odniesienie do stanu psychicznego - przy odpowiednim skupieniu dostrzeżesz to co jest niewidoczne. Z walk z bossami zapamiętam tą z wielkim psem toczoną w ciemności, z błyskami światła i wiecznym poczuciem, że to już koniec. Do tego cała otoczka mitologiczna bardzo na plus, ale akurat lubię mitologię nordycką. Szkoda, że jest tu ona jedynie tłem i nie jesteśmy świadkami większej ilości wydarzeń, o których słyszymy w notatkach głosowych. Najsłabszy element w grze to walka, bo jest na tyle prosty system, że nie stanowi żadnego wyzwania a z drugiej strony blisko osadzona kamera i ociężałość bohaterki nie pozwalają na sprawne radzenie sobie z większą ilością przeciwników przez co walka głównie męczy niż bawi ani nie stanowi wyzwania. Finał No i granie na słuchawkach powinno być wymogiem przy tej grze. Po takim wieczornym seansie to można się psychicznie niemal zmęczyć. Było spoko, aż ciekaw jestem czy w kontynuacji pójdą w stronie slashera czy dalej pociągną temat zdrowia psychicznego.
-
Marvel Cinematic Universe
Fakt, może jestem za mało żeby docenić ten kunszt.
-
Marvel Cinematic Universe
Też bym dał tak 5/10. Cały hołd dla Chadwicka bardzo na plus, ale potem zaczyna się taki misz masz i zlepek różnych wątków, że nie wiadomo który jest główny i stosunek ekspozycji do akcji jest mocno zachwiany na minus. Zgadzam się też, że Ironheart to najsłabsze ogniwo filmu, po prostu laska się pojawia z dupy i udaje, że jest Iron Manem. Wątek Freemana również zupełnie zbędny. Najlepszą postacią jest Namor (i tu odszczekuję, że wzięli go tylko żeby poprawić inkluzywność już i tak kolorowej ekipy), zarówno aktorsko jak i scenariuszowo. Jest dokładnie taki jak klasyczny komiksowy Namor, prawdziwy władca i samiec alfa. Zaraz po nim królowa, która słowem mówionym potrafi z siebie więcej wykrzesać niż wojownicy z walk na kapiszony. Oj słaba ta obecna faza, słabiutka.
-
NETFLIX
Don't Fuck With the Cats - docu-crime o sprawie, o której wcześniej nie słyszałem. Zaczęło się tak nawet heheszkowo, ale dość szybko wszystko wchodzi na wyższe obroty i robi się poważniej. Zwrotów akcji nie powstydziłaby się niejedna turecka telenowela i nie raz zadawałem sobie pytanie czy to możliwe, albo że to jakiś fejk. A to nie fikcja a historia prawdziwa. Good shit.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
To jest kompletnie inna liga. Andor to bardziej thriller polityczno-dystopijny niż cokolwiek związane ze SW. Nawet ktoś stroniący od SW będzie się tu świetnie bawił. Jedyny mały minus, że pierwsze kilka odcinków to powolne budowanie napięcia, ale potem wjeżdża złoto.
- The Last of Us Part II
-
Klub Smakosza
A wiesz, że sam poluję na taki garnek? Po wstępnym przesianiu ofert zerkam m.in. na te prostsze, które po prostu robią ryż. Jedyne co to mało tych tańszych ma miarkę więc trzeba wykonać trochę myślenia wrzucając ryż i wodę : https://www.amazon.pl/dp/B015P8JZF2 https://www.amazon.pl/dp/B00P2N6CBQ https://sushi-sklep.pl/garnek-do-ryzu-600ml Ale nie ukrywam, że kuszą mnie te kombajny też, ale trochę głupio mi powielać funkcje z wolnowara i to w niemałej cenie. Plus taki, że to już głównie full automat i zero zastanawiania: https://www.amazon.pl/dp/B07PQRBT5N https://www.amazon.pl/dp/B07Z81MJ1H
- The Last of Us Part II
-
The Last of Us Part II
Bardziej mi o schematyczność chodzi i powtarzalność akcji. Mimo że można się fajnie pobawić pułapkami, bombami i skradaniem, tak lepiej jednak mi się walczyło ogółem w części pierwszej. Może to też przez to, że w dwójce jest więcej starć z ludźmi (a przynajmniej takie mam wrażenie), które generalnie wypadają słabiej.
-
The Last of Us Part II
Skończone, przesiedziałem w ciszy dobre kilka minut na napisach końcowych. Mocny i emocjalny rollercoaster oraz historia, która zostaje w pamięci. Graficznie - jakościowo majstersztyk, dbałość o detale na najwyższym poziomie. Jedyne do czego można się doczepić to monotonia lokacji. Całe Seattle to jedna szaro-bura, skąpana w deszczu metropolia a w oczy bije ciągle zgniła zieleń, metal i beton. Dobrze, że jest kilka etapów flashbackowych i w miarę odmienna Santa Barbara. Gameplay - jeden ze słabszych elementów wg mnie. Trochę na jedno kopyto wszystko - nowa lokacja, kilroom, zbieranie znajdziek, powtórz. Strzelanie strzelaniu nierówne, bo taki pistolet Ellie to one-shot one-kill, a z kolei Abby strzela kapiszonami. Są etapy wyróżniające się jak Ellie w podziemiach metra, Abby pod ostrzałem snajpera czy też w podziemiach szpitala, ale jako całość walki są jedynie przerywnikiem do opowiadanej historii. Fabularnie - odważnie, dojrzale, dotykając trudnego tematu zemsty, nienawiści i empatii, ale bez przechylania szali w żadną stronę. Wątki LGBT - nic a nic mi nie przeszkadzały bo były podane normalnie, bez krzykliwości i wycierania nimi twarzy gracza. Zresztą Lev okazał się jedną z lepszych i ciekawszych postaci w grze. Jeśli ktoś tylko dlatego oceniał grę na 1/10 to współczuję. Muzyka - pierdolone GOTY. Ta gitara, te uderzenia strun i muzyka wręcz przepełniona bólem. Główny motyw muzyczny normalnie aż ściska w gardle. Zajebista robota. Podsumowując - odważne widowisko, oparte na złożonych emocjach. Z trudnymi decyzjami i rozwiązaniami fabularnymi, które po prostu trzeba zaakceptować jako wizję twórców. Trudno mi nawet porównać do części pierwszej bo jednak obie gry mają zupełnie inną konstrukcję i inne tematy przewodnie. Grze daleko do ideału świetnie spinającego fabułę z gameplayem, ale za warstwę fabularną, prowadzenie historii, poruszane tematy i odwagę w łamaniu konwenansów należy się jej mocny szacun.