Treść opublikowana przez Rudiok
- NETFLIX
-
Ghost of Tsushima
Największy minus to właśnie balans. Na początku jest trudno i wydaje się, że każda potyczka to game over. I początkowy progres jest bardzo ciekawie dozowany a pierwsza wyspa jest najlepiej zaprojektowana. Ale przy końcu pierwszego aktu można już tak dopakować postać, że kolejne akty to już w sumie samograj, nawet mimo zmiany poziomu trudności.
-
Chipsy
Niby francuzi z chiperków nie są znani, no ale nie przeszkadza im to robić czasem sztosów i w tym temacie. Ostatni wyjazd do Żabolandii sponsorowały niniejsze pyszności. Można je wyrwać na alledrogo, czasem się pojawiają też w Half Price czy innych Dealzach. Smakowo - jedne z lepszych i bardziej pomysłowych kompozycji jakie ostatnio próbowałem.
-
Lokale ktore polecacie.
Poznański Yetztu i łódzki Ato to topka ramenów w Polszy.
-
PSX Extreme 307
Śledziu skończył się na ŚGK Strasznie czerstwy ten komiks i jakby na siłę pisany/rysowany. Co w sumie dość dobrze oddaje "ducha Pixela"
-
Ghost of Tsushima
Szybka podróż jest możliwa do głównych osad i do odwiedzonych miejsc, wystarczy, że z pytajnika zmieni się w ikonę danego miejsca. Kropki to misje związane z fabułą. Progres znajdziek jest w opcjach, ale nie pamiętam czy pokazuje też czas gry.
-
Prime Video
No wiadomo, że w kinie, jak normalny człowiekb Świetne doświadczenie i powiew świeżości oraz nadzieja, że są jeszcze twórcy, którzy próbują wyrwać się z mainstreamu i dać coś od siebie i to w kreatywny sposób. A im więcej oglądam materiałów poświęconych kręceniu tego filmu tym większy mam do nich szacunek jak to ogarnęli.
-
Fast food
Owczy pęd po prostu. Teraz popylam po Paryżu i mam bekę jak ludzie stoją w kilometrowych kolejkach bo widzieli knajpę na Insta/Tiktoku a szkoda im 5 minut researchu żeby sprawdzić, że tak naprawdę to albo bardzo średnie knajpy albo to samo można zjeść dosłownie 5 metrów dalej z kolejką na 2-3 osoby (jak to w przypadku falafeli z dzielnicy Marais). No ale idą stać tam gdzie najwięcej ludzi bo jakżeby to tak, jak Tiktok mówił że super to ja się też polansuję.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Dzięki, bawiłem się przednio, świetna zabawa 8/10
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Oszustwo / Sharper - jakaś nowość na A+. Julianne Moore, John Lithgow, Sebastian Stan, niby powinno być chociaż poprawnie, no ale nie jest. Historia może i ciekawa z kilkoma twistami, ale całość ciągnie się niemiłosiernie przez słabą reżyserię, a aktorzy grają jak za karę. No nie pykło, 4/10. Soul / Co w duszy gra - poprawnie, ale bez efektu wow. Historia ciekawa, cały koncept zaświatów i tamtejszych istot bardzo świeży, ale jakoś te Disneyowskie animacje z ostatnich lat straciły wg mnie powera. Fajnie się oglądało, ale jakoś niewiele po nim w głowie zostanie. 6/10 Wyznania gejszy - odświeżyłem sobie na fali powrotu do japońskich filmów. Wiele się film nie zestarzał, ale mocno denerwuje, że wszyscy mówią łamanym angielskim, w który okazjonalnie pojawiają się jednak oryginalne wyrażenia. Psuje to trochę całość. Historia jak na dzisiejsze standardy ledwie skrobie po wieczku kontrowersyjności, ale klimat w połączeniu z muzyką robią swoje. 8/10.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
Faktycznie, motyw z sierotą, który odkrywa, że ma w sobie tajemnicze midich... nanoboty, i żeby pokonać zasuszonego dziadunia musi lecieć na inną planetę szkolić się u karłowatego gremlina jest bardziej legit
-
Marvel Cinematic Universe
Mrówka 3 - prawie cały film dzieje się w Wymiarze Kwantowym, więc CGI odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Na pewno lepsze efekty niż w Thorze czy ostatnim Dr. Dziwago, ale cholera, jedyny element, który można było zrobić dobrze czyli MODOK, wygląda jak z renderu gierki na wczesnym PS3 i za każdym razem kłuje w oczy. Poza tym historia zbyt mało opowiada o Kangu i jego motywacjach, a dla kogoś kto opuścił Lokiego to może być zupełnie niezrozumiałe. Najlepszy element filmu to Cassie, Hank też na sporym propsie, sam Kang odpowiednio mocno zagrany, ciekawe postacie drugoplanowe. Źle nie jest, ale to już nie jest mocne pierdolnięcie, po którym z niecierpliwością czeka się na kolejne filmy. PS Po napisach dwie sceny, które też nijak nie grzeją.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
Smash burgery w poznańskim Fat Bobie. Na zdjęciach ich wersja drwala z serem, bekonem i dodatkowo jajko. Zostałem pokonany przez tego potwora, ale trzeba przyznać, że Fat to absolutna topka burgerów w Polsce. Ten smak i doznania są warte odwiedzin.
-
własnie ukonczyłem...
What Remains of Edith Finch - jeden z najlepszych walking-simów w jakie grałem. Chodzi to tragicznie (co jest wyczynem jak na tak prostą gierkę), wygląda miejscami jak gówno z 2000 roku, ale klimatem, rozwiązaniami i pomysłami na rozgrywkę bije na łeb niektóre tytuły AAA. Do tego jest skondensowane i można całość spokojnie skończyć w 2-3 godziny. Już od pierwszej historii Molly i akcji z kotem, sową i rekinem wiadomo, że to będzie coś innego i ciekawego i to uczucie nie opuszcza aż do napisów końcowych. 9/10
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Elvis - mieszane uczucia, głównie przez dość dziwną pierwszą połowę i pomysł na fabułę, który nie do końca mi siadł. Pierwsza część filmu jest strasznie poszatkowana, zrobiona wręcz w formie teledysku gdzie przeskakujemy pomiędzy epokami i latami jak w kalejdoskopie, nie skupiając się za bardzo na żadnej z nich. Spodziewałem się biografii w stylu "Walk the Line" a dostałem zlepek mniej lub bardziej interesujących pomieszanych scen z życia Elvisa. Druga połowa filmu jednak już jest bardziej ułożona i zdecydowanie lepiej się ogląda. Na ogromny plus główny aktor i to co zrobił ze swoją interpretacją Elvisa, jak sobie porównamy sceny faktyczne z tymi filmowymi to szczęka opada. Do tego wybrano naprawdę ikoniczne momenty z kariery i pokazano je z różnych stron, co daje fajną perspektywę nawet dla osób znających dobrze Elvisa. Na minus trochę reżysersko nie mój klimat, do tego brak jakiegoś przesłania czy też motywu przewodniego, wiele wątków jest rozpoczynanych ale po łebkach, przez co trudno traktować to jako pełnoprawną fabularną biografię (przykład nadużywania przez Elvisa tabletek, który pojawia się dosłownie w dwóch scenach i wyskakuje niemal znikąd). Na pewno na plus, że w końcu powstał pełnoprawny film o Królu i został zrealizowany z ogromną dbałością o szczegóły, ale jednak w zestawieniu z "Walk the Line", "Rocketmanem", "Amadeuszem" czy "Straight Outta Compton" widać, że można było to zrealizować jeszcze ciut lepiej. Tak czy inaczej 7/10
- Telefony
- Telefony
-
Ghost of Tsushima
Kapliczki to zdecydowanie najciekawsze znajdźki w grze, ale fakt, wspinaczka a'la Bieda-Uncharted napsuła trochę krwi.
-
Telefony
No ale jaka responsywność? W czym? Nadal serio pytam. Bo w ciągu ostatnich ~3 lat to postęp tak się wypłaszczył, że wymiana na nowy flagowiec to albo fanaberia, albo chęć bycia trendy. Śmiem twierdzić, że do 99% zastosowań codziennych nie ma jak odczuć tego przeskoku, który był widoczny te 10 lat temu. Chyba że się mylę i ten s22 to trzymał 3h na baterii, messengera włączał całe 2 sekundy a dopiero s23 może nazywać się prawilnym smartfonem (oczywiście do czasu s24, ewentualnie s23ProPlusEdition).
-
Ghost of Tsushima
Właśnie dokańczam aktywności, bo w sumie po fabule niewiele ich zostało i faktycznie jak widzę kolejnego lisa to normalnie katana się w kieszeni otwiera
- Telefony
-
Patronite.pl
Prawie jak Sasin, czego się dotknie to zamienia w gówno
-
Patronite.pl
A potem się ludzie dziwią, że takie Amber Goldy powstają. Obiecujo obiecujo a ludzie wierzo a potem płaczo.
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
-
Assassins Creed: Odyssey
Ten dzik to najtrudniejszy boss w całej grze. Mega przegięty. Odpuściłem i dopiero gdzieś koło 30 lvl go ubiłem jak było więcej sprzętu i perków.