Wieslaw

Vita, Bałtyk, Plebsbeer

No jak o tym pomyślę to robi mi się chłodno bardzo tak więc odpukać ;-)

Mój kącik wczasowy, bardziej leży niż gram na tym ale sama obecność uspokaja :-)

Pozłacane styki mają tylko jedens sens istnienia - nie śniedzieją tak szybko jak zwykłe. Działają natomiast identycznie tak samo jak zwykłe.

to jeden wielki mit bo ta gra w wersji na PSP to jedna z najlepszych ścigałek jakie kiedykolwiek wyszły na przenośne sprzęty, można sobie zrobić w poczekalni do dentysty albo na kibelku rundkę wkoło Nurbura, 10/10 To, że nie zrobili ścieżki kariery można wybaczyć przy wielkości gry. Mam tylko nadzieje, że user Quake pogra w to trochę poza wrzuceniem fotki w temat.

Albo kolekcjonujesz albo jesteś handlarzykiem.

Biere na premierę o ile będzie jakiś dobry bundle.

Dzięki grom jestem growym nolifem. Gdyby ich nie było to bym był internetowym nolifem, a gdyby nie było internetu, to byłbym telewizyjnym nolifem. Gdyby nie było telewizji, to byłbym radiowym nolifem, potem planszówki, książki, zbieranie kapsli i dalej już tylko alkoholizm. Epickie

Mi Layton dostarcza bardzo dużej przyjemności, lubię takie łamigłówki, nad rozwiązaniem jednej z prostszych zagadek myślałem kilka godzin z powodu wyrobionego już sposobu rozumowania :-) Lubię obserwować sposób pracy mojego mózgu i jak się on zmienia i ewoluuje. @ireniqs - Phoenixa próbowałem kiedyś jak kupiłem na iOS Ace Attorney i moim zdaniem wiele rozwiązań zagadek było co najmniej dwuznacznych przy czym gra nie pozwalała na wybór kilku dróg dedukcji. Bardzo mnie to irytowało i nie skończyłem. Ciekawi mnie jak wygląda ten spin-off - Phoenix Wright vs Prof Layton? Czego tam jest więcej?

No nie powiem, jestem w 9h pierwszej części i raz na jakiś czas muszę się nieźle napocić żeby rozwiązać zagadkę. Nie wiem jakim cudem wcześniej olałem tę serię. Kupiłem w nieokazyjnej cenie ale za to wszystko od jednego pewnego sprzedawcy.

Ma kolekcja na jedną z lepszych konsol przenośnych jakie istniały. Mam jeszcze trochę gier cyfrowo ale fotki cyfrowych kolekcji wyglądają dosyć żałośnie :-)

No hej x-console w Dąbrowie Górniczej na 3 Maja normalnie sprzedaje już. 150cebularów. Czynne mają chyba do 21 jakby ktoś adhd ;-)

Mayorę mam cyfrowo na pokładzie limitowanego new 3ds xl, dkc returns mam i skończyłem na wii (60fps ale gorsze sterowanie), kid icarus i laytony kiedyś wjadą do kolekcji.

Tak, u Sprzedawcy z Piekar Śląskich, który miał łącznie ponad 30 sztuk. Jak kupowałem to zostały już tylko 3. Moja sztuka nie ma ani książeczki, ani rewersu okładki (a była nówka w folii)

Mam jedną sztukę Brain Training zostawioną dla siebie, ale nie dałem jej do zdjęcia bo psuła ogólny obraz. Ale zachęciłeś mnie zdecydowanie żeby sprawdzić. Około 3.8k dałem za te wszystkie pedogierki z grubsza licząc.

Kochać chińskie bajki?

jak będę chciał kogoś zapytać o oryginalność gry z allegro to już wiem do kogo uderzyć :-) Te zeldy i animal crossing kupiłem od sprawdzonego typa (ten co na każdej aukcji wyraźnie pisze, że 100% oryginał nintendo), cena była fajna, gość pewny to wziąłem. wiadomo, że wartość kolekcjonerska z drukowanymi samodzielnie okładkami i pudełkami od brain training z tym dziwnym hologramem jest taka jak sam cart bez pudełka ale dla mnie nie ma to dużego znaczenia bo jestem bardziej graczem niż kolekcjonerem

to na 100% nie są piraty choć karty kupiłem bez pudełek i dodrukowałem jakieś okładki z netu, spokojnie :-) edit: a pudełka na nie wziąłem z brain trainingów kupowanych po 5zł (carty z tym crapem rozdałem znajomym), dragon quest to seria, z którą spotkam się chyba tylko raz, przy Dragon Quest Builders na Vicie - grałem w japońskie demo i zabiło mnie miodem. Jedyne co chciałbym jeszcze z DS dokupić to 4 części Laytona.

Moja skromna kolekcja gierek z DS/3DS, pierwszymi grami na DS, które kupiłem był New Super Mario i Metroid Prime Hunters, pamiętam też jak heartgolda kupiłem na amazonie nówkę za 100zł na promocji. Były to moje pierwsze pokemony i zajęły mi ponad 40h rozłożone w czasie na 2 lata. Co i tak jest dużo lepszym wynikiem niż miałem choćby przy MGS3, które przechodzę od 2006 roku (jestem przed bazą, w której mam się przebrać za laboranta, wszystko jest pod kontrolą, kiedyś skończę).

Przy ścieraniu kurzy wytargałem moją skromną kolekcję z PSX, platyn dużo, trochę pudełek slim, które zastąpiły zdemolowane oryginalne pudełka. Ale gierki działają.

Zbiorczo z ostatnich dni. Kolejny 3DS bo tego modelu nie miałem nigdy, a bardzo chciałem. Nówka z softem 4.4, czyli ze 4 lata leżakowana ale bateria się podniosła i naładowała. Jrpgi na 360 bo chcę poćwiczyć bycie dysk-dżokejem i wyjechać do Tokjo zastąpić Zettę. Dynasty Warriors 6 bo Hyrule Warriors na WiiU pokazał mi, że lubię ten typ gier. Killer is Dead bo po wódce to musi być dobre. Serio. PREY bo zawsze chciałem do góry nogami ale zapomniałem. Girsy 3 bo nie miałem nigdy w pudełku i w razie apokalipsy nie zagrałbym na łodzi podwodnej. ZombiU bo demo przeszedłem 5 razy. Zelda bo była w zestawie z 3DS i nie dało się go rozłączyć. Grę dawno wymaksowałem więc tę sztukę wymienię na co innego z nintendo select jutro w games4you za dwajścia zettów.

Już wyciągałem cebulary na tokyo mirage gdy zobaczyłem 5.6 userscore.

Te trzy castlevanie na DS to tak naprawdę ostatnie castlevanie.

Jak ktoś wierzy, że 6TFlopów zapewni odpowiednią moc dla 4K gaming to jest albo głupi albo niedouczony. Pewnie niektóre gry w 30 klatkach lub 60 klatkach ze sterylną grafiką polecą w 4K ale nie liczyłbym na więcej. Obstawiam, że większość to będzie upscalowanie do 4K z jakichś dziwnych rozdzielczości typu 2560 x 1536 itp.

Ja też lubię dreszczyk emocji, wyjście do 'home' konsoli i kolejne próby.