Wieslaw

Przy ścieraniu kurzy wytargałem moją skromną kolekcję z PSX, platyn dużo, trochę pudełek slim, które zastąpiły zdemolowane oryginalne pudełka. Ale gierki działają.

Zbiorczo z ostatnich dni. Kolejny 3DS bo tego modelu nie miałem nigdy, a bardzo chciałem. Nówka z softem 4.4, czyli ze 4 lata leżakowana ale bateria się podniosła i naładowała. Jrpgi na 360 bo chcę poćwiczyć bycie dysk-dżokejem i wyjechać do Tokjo zastąpić Zettę. Dynasty Warriors 6 bo Hyrule Warriors na WiiU pokazał mi, że lubię ten typ gier. Killer is Dead bo po wódce to musi być dobre. Serio. PREY bo zawsze chciałem do góry nogami ale zapomniałem. Girsy 3 bo nie miałem nigdy w pudełku i w razie apokalipsy nie zagrałbym na łodzi podwodnej. ZombiU bo demo przeszedłem 5 razy. Zelda bo była w zestawie z 3DS i nie dało się go rozłączyć. Grę dawno wymaksowałem więc tę sztukę wymienię na co innego z nintendo select jutro w games4you za dwajścia zettów.

Już wyciągałem cebulary na tokyo mirage gdy zobaczyłem 5.6 userscore.

Te trzy castlevanie na DS to tak naprawdę ostatnie castlevanie.

Jak ktoś wierzy, że 6TFlopów zapewni odpowiednią moc dla 4K gaming to jest albo głupi albo niedouczony. Pewnie niektóre gry w 30 klatkach lub 60 klatkach ze sterylną grafiką polecą w 4K ale nie liczyłbym na więcej. Obstawiam, że większość to będzie upscalowanie do 4K z jakichś dziwnych rozdzielczości typu 2560 x 1536 itp.

Ja też lubię dreszczyk emocji, wyjście do 'home' konsoli i kolejne próby.

Było też w cd action kiedyś. Nie mniej jednak gra legenda.

Ja kupiłem 12 lat temu skórzany fotel w selgrosie za jakieś 400zł na promocji i do dzisiaj nie opada, nie ma nigdzie luzów i skóra nie zeszła (bo niby jak skóra może zejść ze skóry). Całość ramy metalowa z wyjątkiem osłony teleskopu. Ten Jysk to jakieś słabe gunwo.

A ja to mam w nosie, jak mam kaprys i mój wzrok spotka się z jakąś grą w szufladzie, na półce albo w menu konsoli/stema to ją odpalę, niezależnie czy już zaliczona czy nie. Polecam taki sposób żeby sobie nie robić z przyjemności obowiązku.

Chyba jeden z ostatnich zakupów pudełkowych u schyłku dystrybucji niecyfrowej.

Zapytałem i niestety już nie ma, nadmiar dostawy w stosunku do preorderów (5 sztuk) wystawili na allegro po 699zł i też zeszło. Mieli około 15-20 sztuk z tego co gadali, po 299zł były w preorderze.

Do mojego sklepu też już dotarły ale nie wydają przed premierą. Bardzo porządny sklep

Leżało biedactwo w lombardzie za dyszku piękny kawalerze to uratowałem.

W empiku akurat jak wszedłem to wystawiali na półeczkę, zwykła wersja za 199,99zł, apocalypse w tej samej cenie. No to nie było co się zastanawiać.

W FFXIII spędziłem 100h i bawiłem się bardzo dobrze. Rynna jest "tylko" przez pierwsze 20h gdzieś :-) Później dochodzi trochę wolności. Na pewno można się przyczepić, że na przez pierwsze 20h fabuła jest bardzo fajna, a później się rozwadnia. Kupiłem za jakieś 100zł znając wszystkie hejty ludzi i nie żałowałem. Teraz jestem w 10 godzinie XIII-2 i co chwilę mi się japa cieszy z różnych powodów ale nie będę spojlerował. Nie jestem wyjadaczem jrpg, najbardziej lubię Chrono Trigger i FFVII, 20h pograłem w xenoblade 3d i byłem megazawiedziony, i to nie z powodu żenującej grafiki. FFXIII to teraz groszowe sprawy więc chyba nie będzie mocno bolało jak nie podejdzie. Nie każda gra musi mieć 9/10+ żeby dostarczyć rozrywki. Nastały takie czasy w grach, że ciupam w starocie żeby nie czuć donga na każdym kroku i do singleplayer polecam takie rozwiązanie.

Zacząłem grać w dwójkę, w międzyczasie trójka chodzi już za grosze to skompletowałem.

a to działa międzyplatformowo? Można ze steama wbić? sorry, widzę, że już ktoś napisał, że i owszem, później wbiję

Sprzęt dosyć prosty do przemalowania więc nawet nie trzeba z Japonii sprowadzać :] No i można by użyć jakiegoś akrylu wyższej jakości niż sam plastik od sory.

w erłoertefał po 129 zeta to wziąłem bo pewnego dnia połamią ten sprzęt i będzie najgodniejszym sposobem na odpalanie gierek z psxa i nie tylko, a jak nie to trudno :-)

Na pamiątkę prawie największej porażki mojej ulubionej firmy wziąłem jeszcze dwie sztuki.

Hyrule Warriors nie jest grą wybitną ale jest całkiem fajna. Dla mnie okazała się wstępem do Dynasty Warriors, którę będę ogrywał na Vicie.

nie miałbym serca wykorzystać czyjejś niewiedzy i dać za ten zestaw 7zł

Demko mnie bardzo przekonało i trafiła się okazja na aukcji, z kuponem wyszło 56zł. Gra to coś w stylu UFO. I jeszcze mnie zmusili do lalek cenami promocyjnymi (po 45 zeta u Janusza gamingu w CH Pogoria):

Pytanie czy gry dopisane do konta będzie można pobrać na inną konsolę? Jeśli nie to nic się nie zmieniło.

Po miesiącu złodzieje z sony oddali mi na konto network passa i mogłem pograć. O ile rano wczoraj nie było odpowiedniej liczby ludzi to wieczorem już pocisnąłem spokojnie ze dwadzieścia elitarnych kostek w multi. W weekend pewnie jest jeszcze lepiej. Grało się bardzo fajnie (nie licząc uporczywych błędów komunikacyjnych przy wchodzeniu w online i czasem wywalania z lobby). Później weszło dwóch typów na 50 poziomie i bardzo utrudniali zdobywanie elitarnych przelotów bo zadania najczęściej opierały się na pokonaniu najwyższego levelem typa w lobby. Nie mniej jednak zawsze można wylosować kilka fal i wygrać z każdym. Edit: Dziś nie da się grać po sieci wcale, serwer padł mimo, że tylko garstka ludzi gra, pewnie pani Jadzia wypięła go, żeby sobie nokie naładować. No cóż. Nie polecam. Edit 2: Podczas prób grania kampanii sieciowej wyszło jeszcze kilka niespodzianek, m.in. progres gry online potrafi znikać. W sposób zupełnie przypadkowy, np. niektóre kosteczki robią się szare. Niektórzy w sieci twierdzą, że co jakiś czas również serwer jest resetowany i bardzo trudno zrobić wszystkie zawody (potrzebne do platyny) pomiędzy resetami - ale to niekoniecznie prawda, bo mój progres z 2012 roku jakoś nie zniknął. Nikt już się nie opiekuje tą grą z wiadomych przyczyn. Jak mi się uda wbić wszystko w online to napiszę :-)