Uff, skończyłem w końcu z wynikiem równym 70 godzin na liczniku. Przyznać trzeba, że gra jest świetna, klimat ma pierwszorzędny. Fabuła, muzyka, grafika, postacie... wszystko to wpływa na to, że gra wciąga jak diabli. Szkoda tylko, że co jakiś czas zdarzają się dłużyzny, w czasie których można się zanudzić. Ale zgodzę się, że ostatni boss to jakaś kpina,
Mam jedno pytanko - bardzo się różni fabuła P3:FES od tej z P3P?