Tokar

Wystarczyłoby euro 2020/21 albo Katar 2022. Na razie to jest mniej więcej euro 2016 minus dobry występ Polski.

Portugalczyk pokazujący sędziemu żółtą kartkę to będzie mem.

'Pembe chujowego itema założył, nic nie daje do statystyk.

A o smaku jajka sadzonego jedli? Wcześniej kupiłem tej samej marki o smaku serrano. Dobry skład, takie trochę twardsze jak te przysnacki z kotła, a smakowały tak dosyć standardowo wieprzowinkowo. Za to nie wiem czym to posypali, ale ręka to mi jebała bekonem 3 dni po spożyciu mimo kilkunastu myć w międzyczasie. Niezrażony tym faktem wziąłem na szybko z półki wariant jak mi się wydawało chorizowy, kompletnie nieświadomy jajowej niespodzianki, a tu takie zaskoczenie Niczego kiełbasianego w zasadzie tu nie czuć, za to huevo frito jakimś cudem jak najbardziej. Nie powiem, ciekawe doświadczenie i miła odmiana od wyszukanych nazw smaków dla ciągle tych samych mieszanek przypraw. Auchan jak coś.

No to zdrówko za spuszczenie turtlesa do kanału i można ogłaszać oficjalne wyniki typerka

Poproszę 3 punkty

Kukuruku ręka już tam była

Wirtz snuł się dzisiaj jak zaczadzony, ale w decydującym momencie stał gdzie trzeba. A Havertz był niebezpiecznie blisko xD

Swoją drogą Ruiz fajnie wziął 3 hansów na jeden zamach.

Kajajajajajaj Niemiecki Milik po prostu.

Aaaaj, wróżka zębuszka weszła i od razu koniec żartów.

Andriś zszokowany że różowa farba nie kryje przeciwników tak jak włosy.

Ciężej z tej odległości nie trafić w bramkę niż trafić.

Kurwa kolejny usypiacz

Havertz & Sane

Demiral może ściemnić, że po prostu pokazywał Chociaż może promocja szatana na euro też jest zabroniona, nie wiem. A żydomurzyn powinien dostać nagrodę za zwrócenie uwagi na zagadnienie samobadania w profilaktyce raka jąder.

Hiszpania- Niemcy 2:1 Portugalia-Francja 0:0 Anglia-Szwajcaria 1:2 Holandia-Turcja 2:0

Powiew wam, że cieszą mnie te 2 dni przerwy, bo chyba już mocny przesyt wjeżdżał. Wczorajsze mecze mimo tego, że obiektywnie lepsze od poniedziałkowych koszmarków, to i tak śledziłem z mocno umiarkowanym zainteresowaniem. ROM - NED to był znany schemat czyli underdog rzuca się jak pojebany na faworyta, po czym po 20 minutach dostaje gonga i do końca meczu usadzony na piździe jest bezlitośnie objeżdżany. AUT-TUR niby zacięty mecz na styku, ale tak naprawdę tu też było schematycznie - ten kto strzela pierwszy pilnuje wyniku i ewentualnie kampi na kontrę, a goniący wynik wali głową w mur nie bardzo wiedząc jak to ugryźć. Okej, była ta niesamowita parada pod sam koniec, ale gdzie był ten "niesamowity mecz", którym jarali się w mediach to nie wiem. W fazie pucharowej dla kibica idealny byłby jeden mecz dziennie, ale ból dupy tych, którzy mieliby krótszy wypoczynek jest niestety chyba tematem nie do przeskoczenia.

Dopiero teraz zczaiłem, że genialny system rozgrywania euro z 24 uczestnikami umożliwia spotkanie się w 1/4 drużyn, które grały ze sobą w grupie

To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie angoli przez potężną austriacką rewelację turnieju. Oczywiście w kolejnym meczu Turcja będzie grała ósmą ligę mistrzów.

Dobre wejście w mecz fritzlów

Goty bramkarz. Ale przynajmniej nie będzie walenia głową w mur przez 90 minut.

Krokodyle łzy wiadomokogo nie były warte -1 w typerku. Dopiero przy przegranej i ataku chisterii uznałbym to za wystarczający ekwiwalent.

Hiszpania gra zbyt dobrze, żeby to wygrać. Po prostu musi odjebać się coś wbrew wszelkiej logice. Czyli jeszcze nie teraz, bo odpadnięcie z drugą najlepszą drużyną, w dodatku gospodarzem, byłoby za mało bezsensowne.

W nagrodę powinni nabić szyszkę na pal.