Treść opublikowana przez Dahaka
-
Konsolowa Tęcza
kurewa chlopaki, czy wy tez czasami macie tak, ze jak ostatni boss sprawia wam trudnosci i nie macie ochoty sie z nim meczyc, to olewacie temat i ogladacie zakonczenie gry na yt? czy honor gracza wam nie pozwala? łapie sie na tym coraz czesciej, jak jest jakis kozak w srodku gry to nie ma przebacz, ale przy final bossach jak myślę sobie, źe po nim jest juz tylko filmik i nie ma wiecej grania, to mi sie totalnie odechciewa i nie widze w tym sensu się meczyć i po kilku nieudanych próbowach olewam temat
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
dajcie mu spokój chłopaki, jest ewidentnie upośledzony, a to nie powód do śmiechu
- Dexter- temat zbiorczy
-
Blue Dragon
Ja tam bardzo dobrze wspominam, o wiele lepiej niż Ni no Kuni, bo BD skończyłem z przyjemnością, a NnK to męczyłem strasznie. To takie troszke gorsze Lost Odyssey w innym klimacie. No i OST z dusza od pana Uemastu, tez gorszy od LO, ale dalej spoko
-
Indywidualne podsumowanie roku w grach.
Tez sobie dupne podsumowanko, kolejność jak ogrwałem: 1. Cuphead - gierka, której największym atutem jest oprawa AV, gameplay jak z gierek na SNESa, ale bardzo wymagający i przyjemny w swojej prostocie 2. Ghost Trick - bardzo fajna przygodówka od twórcy Ace Atorney, kolorowe postacie i humor, łądna graficzka i animacje, fajna fabuła i całkiem przyjemny point & clickowy gameplay 3. Professor Layton and the Unwound Future - layton jak layton - więcej tego samego, czyli ładna oprawa, urocze dialogi i spoko zagadki okraszone fabułą, którą niby ludzie chwalą, ale mnie nie porwała, tak jak i w poprzednich częściach 4. Tales of Symphonia - gierka się już zestarzała, ale okazała się bardzo dobrze działać w formie kieszonkowej, czyli na takie 30 minutowe sesje. Przyjemna przygoda z solidną fabułą i topornym jak na dzisiejsze standardy systemem walki 5. Outer Wilds - GOTG jak dla mnie, przygodówka-mesjasz z świetnym klimatem, ostem, pomysłami, złożonym mechanicznie światem i fabułą, gra jedyna w swoim rodzaju, w którą najlepiej zagrać totalnie na ślepo. DLC równie niesamowite jest. 6. Stardew Valley - co tu dużo mówić, najlepszy symulator farmera i mokry sen każdego fana harvest moon 7. Into the Breach - bardzo fajna, acz dosyć uboga w zawartość strategia. Podobało mi się, że jest ona bardzo "taktycznie gęsta", tzn plansze są małe i jednostek jest mało, ale dzięki temu gra może pozwolić sobie na dużą ilość kombinacji i zależności między różnymi mechanikami bez jednoczesnego przytłaczania gracza. Dużo myślenia, ale bardzo skupionego w w konkretną przestrzeń i jednostę 8. Crash Bandicoot 4 - ciekawa sprawa, bo gierka była mega dobra, zróżnicowana, bogata w zawartość, ale w sumie niewiele z niej pamiętam. Maksowanie niestety to padaka straszna, więc jak będziecie grać to nawet nie planujcie robienia 100% bo to serio nie jest kwestia wyzwania, tylko żmudnego powtarzania leveli przez ultra debilne decyzje twórców. 9. The World Ends With You - hejterzy mnie pewnie dojadą, ale totalnie mi się nie podobało, muzyka sztos, graficzka stos, system walki niby spoko, ale nie wiem, cała struktura gry, rozwijanie postaci i wiekszosc mechanik po prostu mi nie siadły. Fabuła również, więc w sumie zostaje mi tylko jaranko muzyką. 10. 13 Sentinels: Aegis Rim - bardzo legancka visual novel z nieco większą ilością gameplyu niż zazwczaj w tego typu grach. Dobra fabuła, przedstawiona w ciekawy, acz zawiły sposób, fajny klimat i graficzka. Gameplay meh, ale takie przyjemne meh. Ogułem polecam. 11. Subnautica - gierka survivalowa o podróżowaniu w głębinach - bardzo mi się podobała, biomy które zwiedzamy potrafią zachwycić desinersko, schodzenie coraz głębiej i napotykanie coraz straszniejszych morskich stworów również robi dobrze. Fajny pomysł i fajna realizacja, polecam fanom gierek o przetrwaniu 12. Loop Hero - rogalik, w którym postaci automatycznie robi kółka na mapie, a my budujemy dookoła tej drogi różne rzeczy, które mają pomóc jej się rozwinąć. Fajna gierka, ale po pewnym czasie wkrada się nuda, progres jest za wolny jak na to co gra oferuje. 13. Tomb Radier II - gra, która była toporna już na premiere, więc niespecjalnie mogła się zastrzeć. Mnie się grało bardzo przyjemnie, aczkolwiek bez quick sejwow ta gra byłaby niezłym kasztanem przez to sterowanie i generalnie projekt gry. Przywodziła na myśl trochę Uncharted 2, gdyz twócy odeszli trochę od świątyń i akcja dzieje się w różnych miejscach, które są ze sobą fabularnie spójnie połączone 14. It Takes Two - kooperacyjne GOTG - miliard pomysłów na minutę, nie da się tu znudzić, gra cały czas rzuca w nas coś nowego. Nie wiem czy nawet gry z Marianem mają takie natężenie pomyslów na m2 15. Judgment - moja pierwsza yakuza - gameplay meh, ale przyznam ze przebiegłem przez główną fabułą, która była bardzo elegancka i dla niej warto ograć 16. Tearaway - no takie wporządku, ni ziębi, ni grzeje, jak komuś mało platformówko-podobnych gier, to może spróbować 17. 12 Minutes - początek fajny, ale im dalej w las tym bardziej wychodzi jak ograniczona jest ta gra, człowiek się denerwuje, a nagroda za wszystko to chujowa fabuła, która chciała być deep ale wszyscy odebrali ja jako telenowele (z jej winy, nie że gracze to debile i nie rozumieją) 18. A Plague Tale: Innocence - podobało mi się bardziej niż TLOU, bardziej polubiłem postacie, fabuła mnie wciągnęła, klimacik elegancki, a gameplay to taki no, w porządku 19. Psychonauts 2 - piękna giereczka, kreatywna, świetnie napisana, dopieszczona i przyjemna do grania. Jedynie walka ssie, ale to tylko jedna rysa na tym diamencie 20. Valkyrie Profile - jRPG z oryginalnym, dynamicznym systemem walki i fabułą opowiedzianą w ciekawy, niestandardowy sposób, do tego spoko klimacik, muzyka i brak anime vibe, co zawsze jest na plus 21. Valkyrie Profile 2 - j/w z tym, że fabuła jest już standardowa (i słabsza) ale gameplay lepszy - zwłaszcza system walki, który jest jednym z najlepszych w historii gatunku. W jakiej grze może zasadzić przeciwnikowi takie combo, ze rozpierdoli go na strzępy, urywając obie nogi, obie recę i głowę? 22. Return of Obra Dinn - bardzo fajna przygodówka, w której odgrywamy tragedię, która wydarzyła się na statku i naszym zadaniem jest zidentyfikowanie każdego z około bodaj 60 pasażerów na statku i ustalenie kto ich zabił i w jaki sposób. Mamy kilka scen, które ukazują się nam jako stopklatka i podczas tego konkretnego momentu możemy poruszać się po statku i sprawdzać co kto robił w tym momencie i na podstawie tego wydedukować kto kogo zabił i jak. Mega ciekawy pomysł, mega ciekawe wykonanie, i trzeba się czasami mocno nagłowić, bo jednak śledzenie losów 60 osób to nie lada wyzwanie. Polecam. 23. Tales of Arise - pierwsze 10 godzin gry jest fajne, ale potem wdaje się potworna schematyczność i powtarzamy te 10 gdzin jeszcze 4 razy, a koncowka gry to dramat na kolkach - wiecej info znajdziecie w stosownym temacie. Nie polecam. 24. Kena: Bridge of Spirits - bardzo przyjemna metroidvania, ślicznie wygląda, gra się przyjemnie, taki troche mini god of war bym powiedział 25. Dust: an Elysian Tail - poprawna gierka, ale taka w sumie nie warta zachodu, chyba, że nie ma się totalnie w co grać, już w sumie zapomniałem nawet jak wygląda xD 26. Yakuza: Like a Dragon - moja pierwsza Yakuza - fajnie, ale minigierki za łatwe, przez co żmudne się szybko robiły, fabuła taka se, system walki spoko ale bardziej pod katem beki niz mechaniki, bo jest bardzo slabo zbalansowany i w sumie wieszkosc rzeczy ktore oferuje jest po nic. 27. South Park: The Fractured But Whole - taka jedynka z tym ze - humor jest baaaaardzo bezpieczny i powtarzalny - chyba ubisroft kazal chlopakom troche przyhamować, a szkoda. Niemniej calosc calkiem przyjemna. System walki mi sie podobal bardzo, w przeciwienstwie do wyzej wspomnianej yakuzy - tutaj balans byl bardzo dobry i warto bylo korzystac ze wszystkich mechanik 28. Shenmue - ultra toporna, dretwa, nieprzemyslana, miejscami kosmicznie nudna. Niemniej nie mozna odmowic jej klimatu i uroku - chodzenie do pracy na magazynie, jeżdżenie tym wózkiem widłowym, potem przerwa 15 minut real time, podczas ktorej nie ma co robic, wiec musisz tylko krecic sie bez celu i czekac az minie czas, zeby ruszyc fabule do przodu, a po wszystkim zapierdalanie na autobus, ktory ucieka ci sprzed nosa, wiec musisz stać na przystanku i czekać na kolejny (real time, przypominam) - no nie wiem, bylo to dosyc zyciowe doswiadczenie. 29. Shenmue II - nadal toporna, ale mniej - poprawiono lub ograniczono niemalże wszystkie mankamanty jedynki a i fabula dostala solidnego kopa - jak jedynka mnie meczyła, tak w dwojke gralem z wypiekami na twarzy, a ostatnia faza gry, w której spotykamy dziewczynę i idziemy przez las i gadamy z nią chyba przez bitą godzinę - to dla mnie jeden z najbardziej magicznych momentów w historii gierek. 29.5. Shenmue III - nieskończone, ale wspomnę ku przestrodze - przeszedłem z 1/5 i przestałem, przenieśli wszystko co złe z poprzedniczek, ale zgubili wszystko co dobre 30. Ace Attorney Investigetions 2 - spin off serii przez wielu uważany za najlepszą część. Nie powiem, postacie są bardzo kolorowe, sprawy całkiem ciekawe na papierze, character development Edgewortha solidny, ale... kompletnie brakuje tutaj ekscytacji znanej z właściwej serii. Gra jest po prostu nudna i za długa. Nie warto było. 31. Zelda: Spirit Tracks - bardzo fajna zelda, ale to jedzenie pociągiem... nie jest złe, wręcz jest całkiem fajne i przyjemne i czuć klimat przygody ale w pewnym momencie robi się to TAK ŻMUDNE, że nie wiem czy warto było się z tym męczyć. Jakby przelecieć tylko główny wątek, to chyba byloby znośnie, ale przy robieniu pobocznych rzeczy, to można sczeznąć 32. Xenosaga III - cała seria podzieliła los Xenogears - czyli dużo rzeczy pominięto, dużo zrushowano i efekt końcowy jest... no meh. Od strony fabularnej rzecz jasna, bo gameplyowo to solidna gierka, klasyczny jRPG z przyjenymi dungeonami, sprawnym systemem walki, dobrym poziomem trudnosci, no ale ja tu dla fabuł przyszedłem... 33. Super Mario 3D Land - solidna platformówka, ale na jej nieszczęście jako pierwsze ograłem 3D world - więc ta część nie zrobiła żadngo wrażenia - ot, okej Mario.
-
The Best of Piąta Generacja, runda 3.
no wlasnie, wiec dleczego drewno z dusza przegrywa z fajna platformowka z dusza? eh te bezguścia w tym temacie, masakra
-
UNCHARTED
Ta scena ze statkami pod koniec Gierki słyną z potężnych scen akcji, więc cieszy że próbują robić takie szalone rzeczy w filmie, oby tylko choreografia i reżyseria były na dobrym poziomie.
-
Splinter Cell Remake
Nie no bądźmy poważni, obok Chaos Theory to to nawet nie stalo. Nie ten klimat, nie ten level design, nie te dialogi.
-
The Best of Piąta Generacja, runda 3.
Swietna recka, zajrzalem na kanal a tam 40-godzinny podcast z analiza fabuly
-
Matrix Quadrilogy
it has a little something for everyone
-
Temat ogólny.
Ugułem to tak: Personka 3 i 4 obie zasługją legancko Splinter Cell: Chaos Thoery to mus, jedynke można dorzucić jak będzie miejsce Hitmany: 2 i 4, chociaż 4 to nie wiem czy bym już na następną generacje nie przerzucil, bo to cross gen byl, ale jakoś bardziej mi się kojarzy z x360 ta giereczka i technologicznie jednak jest skok po 3 Co Xenosaga 2 robi w ankiecie zamiast 3, to nie wiem, ale jedynka myślę wystarczy Dragon Ball: Budokai 3 i Tenkaichi 3 - najlepsze czesci z dwoch serii, reszta do zaorania Crash: Twinsanity na pewno, można dorzucić wrath of cortex jak bedzie miejsce Finale: X i XII koniecznie, seria niby ta sama, ale zupelnie odmienne gry na kazdej plaszczyznie Jak: jedynka i dwojka - ponownie, ta sama seria, ale dwie kompletne rozne gry Shenmue: dalbym obie, bo ciezko stwierdzic ktora bardziej zasluguje Matroid Prime pierwszy wystarczy a reszte to mam wiecie gdzie
-
S.T.A.L.K.E.R. 2
No z tego co zrozumiałem czytając tu i tam, to własnie o to chodzi, z ta różnica ze na stimie jest dojenie graczy, a NFT to dojenie graczy kosztem środowiska + nie dotyczy to tylko gier, a generalnie wszystkiego.
-
S.T.A.L.K.E.R. 2
Dla samej gry nie ma to wielkiego znaczenia w chwili obecnej, ale to kolejna furtka do dojenia kasy dla wydawców. Z tego co ogarnąłem (wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę), to rzeczy kupione w formie NFT są unikalne, dzięki czemu przy odpowiednim zaimplementowaniu można stworzyć w grach ekonomię pozwalającą na handel rzeczami za prawdziwe pieniądze, a z owych transakcji wydawca może pobierać jakiś % pieniążka. Dla przykładu, wydawca może dodać JEDEN unikalny itemek w trybie multi gierki w ramach nagrody za jakiś event. Z racji tego, że jest to jedyny w swoim rodzaju przedmiot, automatycznie zyskuje on kosmiczną wartość wśród społeczności gry. Gracz, który wygrał postanawia go sprzedać na licytacji, jakiś fanboj gierki kupuje to za $10000 bo jest jebanym informatyczkiem seniorem i go stać i dla niego to ważne mieć ten itemek. Dochodzi do transakcji i wydawca dostaje z niej powiedzmy 10% prowizji, czyli $1000. I taki przedmiot będąc w obrocie może generować regularnie hajs. Nietrudno sobie wyobrazić jak zawistni panowie w garniturach mogę rozpocząć jebanie graczy na potęgę. Wprowadzić dziesiątki unikalnych przedmiotów, dać graczom i pozwolić im samym wywindować ich wartość w kosmos, teoretycznie umywając ręce od chorych cen takich przedmiotów, a jednocześnie zgarniając jakiś % ich wartości. Gdyby sami próbowali sprzedać taki itemek za $1000, to nikt by tego nie kupił, byłoby wyśmianie i pogarda, więc po prostu stworzą ekonomię na bazie NFT i wrzucą przedmiot, pozwolą graczom wywindować jego wartość i dzięki temu zarobią. Ekonomia na bazie NFT to po prostu scam i dojenie kasy okrężnymi sposobami, ale na szczęście ludzie reagują i nie dają się robić w chuja. Zacznie się niewinnie i praktycznie nieszkodliwie jak ten metahuman, ale jak się to rozkręci, to będziemy jebani na kasę tak, jak jeszcze nigdy nie byliśmy. Mało tego, NFT zapisywany są w postaci blockchainu, czyli są kryptowalutą. KAŻDY taki przedmiot, żeby mógł istnieć, musi być utrzymany na jakimś serwerze - serwerze, którego jedyną rolą jest utrzymanie istnienia tego przedmiotu. Serwery, żeby działały, pobierają energię, co przyczynia się do szkodzenia środowisku. Każdy jeden taki przedmiot potrzebuje więc energii do istnienia, więc tak naprawdę sprowadza się to do tego, że będziemy rozpierdalać środowisko, żeby mieć unikalne pistoleciki w grach.
-
Wiedźmin - NETFLIX
Obejrzałem ten pierwszy odcinek co wyciekł no i tak ok. Choreografia walki średniactwo i efekty momentami mógłby być lepsze, ale oglądało się przyjemnie. Geralta i Ciri dobrze się ogląda, potworek tygodnia wyszedł fajnie, nie ma źle.
-
Splinter Cell Remake
Ja sie w sumie boje, ze i tak to zepsuja. Ubisoft ma juz tak wyuczony rzemieslniczy, bezplciowy game design, ze mimo dobrych checi i tak wyjdzie bezduszny produkt dla mas.
-
Splinter Cell Remake
Jedynka i pandora już się trochę zestarzały, ale Chaos Theory ogrywalem z dwa lata temu i C Y M E S I K
- Forspoken
-
Targi: E3, GC, TGS
No słabo, tyle dobrze ze chociaz It Takes Two wygrało GOTY.
- Growe Szambo
-
Wentworth
No i koniec. Sezony 8 i 9 to kolejny dwupak, podobnie jak 6 i 7, ale gorszy od poprzedniego. Niestety, watek o którym wspominałem w poprzednim poście nie został pociągnięty dalej, twórcy zdecydowali pójść z postacią w inna, mniej interesującą stronę, co smuci, bo gdyby final 7 sezonu nie bał się zrobić z nim czegoś dramatycznego, to byłby to jeden z najlepszych finałów sezonowych w serialu i godny finał całego serialu. Bo moim zdaniem wtedy serial powinien się skończyć. Widać, że te potwierdzone na ostatnią chwilę dwa ostatnie sezony męczyły już wypalonych scenarzystów. Starali się jak mogli, żeby wycisnąć z siebie jak najwięcej, ale to po sezonach 1-4, czy nawet 6-7, ciężko mi było znaleźć w nich coś naprawdę ciekawego. Sezon 8 szczególnie mi nie podszedł, gdyż połowa nowych bohaterów była mega wkurwiająca na ekranie, a starzy chętnie dołączali do bycia wkurwiającymi. Jedna z postaci dostała stołek top doga w więzieniu i bardzo usilnie starali zrobić się z niej badassa, mimo ze pasowała do tego jak pięść do nosa. CIężko mi stwierdzić, czy to wina scenarzystów, że nie dali rady napisać tego wątku tak, żebym nie przewracał oczami, czy aktorki, która nie podołała grania kozaka, no ale wyszło średnio. Inna postać, trzecioplanowa, która była głównie sympatycznym narzędziem fabularnym nagle postanowiła stać się agresywna i napierdalac więźniów bez większego powodu. Tzn powód niby jakiś jest, ale cały motyw nie ma absolutnie żadnego celu fabularnego i tylko irytuje. Nowe postaci wkurwiają swoim zachowaniem, chociaż nie wiem czy problem leży w tym, że są irytujące, czy w tym, że nikt inny oprócz widza tego nie dostrzega. Ogólnie niewiele sie dzieje, a jak sie dzieje to nic z tego nie wynika (strajk glodowy), ogolnie sezon bez pomyslu. Nawet powrot pewnej starej znajomej wydaje się sprowadzać tylko do tego, żebyśmy mogli popatrzeć jak odgrywa swoją genialną postać od innej strony. Sezon 9 to jest wlasnie ten moment, w którym czułem, ze scenarzystom bardzo zalezy, żeby było zajebiście, ale mimo najszczerszych checi nie byli w stanie doskoczyć do topowych sezonów serialu. Co nie znaczy, że było źle, bo sezon był całkiem niezły. Irytujące postacie z poprzedniego sezonu albo w końcu przestały byc irytujące, albo dalej były ale w mniej frustrujący sposób. Było kilka momentów i dialogów, które powiały mi czasami pierwszych czterech sezonów, kilka fajnych wątków, cały czas coś się działo i generalnie jedyna rzecz, która tak naprawdę boli w tym sezonie to to, że koniec końców, niewiele wynikło z tego co się działo. Twórcy postawili na happy end, więc dramatu byly niewiele w finale. Oczywiscie i tak sie poplakalem jak pizdeczka, bo sie zzylem z tym serialem mocno, ale jednak serial przyzwyczail mnie do tego, ze ze zycie to nie bajka, wiec chyba jednak wolalbym, gdyby zakonczenie takze bylo w tym duchu. Na plus "stara znajoma" - scenarzysci poszli w inna strone niz sie spodziewalem z jej postacia, ale w sumie dobrze, bo choc aktorka i postac sa genialne, to stara formula tej postaci sie juz wyczerpala. Na drugi plus to Kelly, bardzo zaluje, ze nie pojawila sie wczesniej w serialu, bo potencjal ogromny, ale nietety niewykorzystany w pelni przez to ze scenarzystom zmiekla faja i zrobili happy ending. No coz moge powiedziec, serial wskakuje do mojej topki tak czy siak, bo to co ja przezywalem przy pierwszych 4 sezonach, to malo ktory serial byl w stanie osiagnac. Potem bylo raz lepiej, raz gorzej, ale jak na cos, co ma 9 sezonow, to serial nawet calosciowo trzyma wysoki poziom. Poszczegolny sezony oceniblym tak: S1 - 8/10 S2 - 10/10 S3 - 10/10 S4 - 9+/10 S5 - 6+/10 S6 - 8/10 S7 - 9/10 S8 - 6/10 S9 - 8=/10
- JoJo’s Bizarre Adventure
-
The Best of Piąta Generacja.
Samo glosowanie mnie zmeczylo, wiec nawet nie chce wiedziec ile Kmiot musial nad tym siedziec
-
Wentworth
Rozchorowalem sie, wiec wjechaly w tym tygodniu cale dwa sezony. Szósty domyka watki z poprzedniego - jeden lepiej, drugi meh i robi w pewnym sensie soft reset wprowadzajac szereg nowych, fajnych postaci. Scenariusz znacznie poprawiony względem poprzedniego sezonu, kojarzy mi się z pierwszym, kiedy wszystko się dopiero rozkręcało. Sezon raczej jeden ze spokojniejszych, ale solidny. Siódmy to poniekąd druga część szóstego, gdyż kontynuuje i zamyka chyba wszystkie istotne wątki w nim rozpoczęte. Sezon baaardzo dobry, trochę emocjonalnego targania, trochę głębszego zanurzenia w niektóre postacie i finał, który oglądałem na stojąco. Jeden wątek mnie trochę rozczarował, gdyż budowany był bardzo długo i liczyłem na potężne uderzenie, a w sumie nic wielkiego się w związku z nim nie wydarzyło, no ale calkiem mozliwe, ze zostawili to na kolejne sezony. Ostateczne rozwiązanie akcji z finału wydawało mi się trochę za mało dramatyczne, jakby ktoś w ostatniej chwili zmienił zdanie jak to ma wyglądać, no i potem dowiedziałem się, że twórcy dopiero pod koniec kręcenia finału dowiedzieli się, że serial otrzymał kolejne dwa sezony. Także wydaje mi się całkiem prawdopodobne, że na szybko trochę złagodzili końcówkę, coby zostawić sobie materiał na kolejne sezony. Po słabiutkim sezonie 5 serial znowu stanął na nogi i choć nie jest to nadal poziom pierwszych kilku sezonów, to i tak zdecydowanie warte obejrzenia.
- NETFLIX
-
Chipsy
Inna marka, ale smak to wlasnie solone + cos, co pewnie jest truflem, ale nie jadlem nigdy trufli wiec nie wiem czy smak dobrze oddany. W kazdym razie bardzo dobre, znalezione w lidlu na polkach z roznorodnymi okresowymi rzeczami.