Treść opublikowana przez Farmer
-
Uncharted 4: A Thief's End
Ale starszy Drake też ma być w filmie. Młody pierwotnie jako retrospekcje.
-
Uncharted 4: A Thief's End
Co wy wczorajsi? Film Uncharted się robi przecież. Pierwsze przymiarki były w 2010 i wtedy miał grać Wahlberg ale temat upadł (na szczęście). Ostatnio preprodukcja ruszyła mocno i rolę młodego Nate'a dostał Tom Holland (Spider-Man: Homecoming).
-
Uncharted 4: A Thief's End
Fillion, Lang i Segers w Uncharted Chayton idealny by zagrać Orce. Fillion od dawna zagrywa by dostać rolę Nathana. Nate jest już przed 50-tką i mogą uznać, że jest za stary (choć wciąż jest pełen życia). Kino jednak zna przypadki gdzie wiek nic nie znaczył. W Ostatniej Krucjacie Ford grał syna Connery'ego choć dzieli ich różnica 12 lat. Ale pewnie będzie tak jak z Solo. Wszyscy chcieli Ingrubera bo idealnie wcielał się w Forda w Wieku Adaline, a potem potwierdził to w nagraniu na youtube, a i tak obsadzili gościa, którego trzeba było nauczyć grać
-
Ogólne rozważania serialowe
Legion bardzo pozytywne zaskoczenie po pierwszym sezonie. Ciekawy pomysł na gości w trykotach, a Aubrey w tanecznym uniesieniu taka dobra Oby więcej takich nowatorskich podejść do komiksowego materiału. Też muszę nadrobić drugi sezon.
- Mad Max
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
No i fajnie. Chciałbym przygody młodego Vesemira ale pewnie padnie na Ciri co jest równie dobre tylko niech zrezygnują z tych jej teleportów.
-
Cinema news
O R-kę można być spokojnym. Nawet Cliff Bleszinski męczył Neila o to:
-
NETFLIX
Glow siedział w poczekalni od czasu pierwszego trailera. Czasu nie było by zobaczyć i teraz @selene przypomniała, a że sezon ogórkowy to i zrobiło się okienko, no i... nie żałuję. Dzięki wszystkim za polecenie. Wchodzi jak ciepłe bułeczki, że tak powiem. I nawet dobrze, że odcinki są po 30 min. Netflixowe seriale cierpią na rozlazłość materiału przez co większość przynudza. Jednak nie Glow. Pomysły na odcinki są dobre choć czasem pierwszy sezon cierpiał na awkward moments, których nie lubię. Wszystkie dziewczyny mają swoje 5 min chyba z wyjątkiem Bejrut i Vicky Wiking. Jednak z odcinka na odcinek coraz lepiej się to oglądało. Finał pozamiatał. Teraz zaczynam drugi sezon i Ruth spokojnie mogłaby być siostrą Leslie Knope z Parks and Recreation.
-
własnie ukonczyłem...
Ok, chociaż wątpię byś potem i tak ruszył crushing skoro gra już teraz cię męczy ale szanuję decyzję. Poczekam na twoją opinię po skończeniu gry
-
własnie ukonczyłem...
A na jakim poziomie grasz? Crushing w U4 to też liczenie ammo i zasada 1 hit, 1 kill.
-
własnie ukonczyłem...
Nie rozumiem czemu wciąż padają porównania do TLoU. Oba tytuły zrobili mistrze z ND ale system walki jest zupełnie odmienny. Same gry się różnią diametralnie. Action adventure oraz stealth survivor. Nie można podchodzić do rozgrywki identycznie. Choć U4 kładzie mocny nacisk skradanie się (zaczerpnięte z TLoU), które jest przyjemne i miejscami wymagające na crushingu to jednak wciąż pozostaje popularnym "kapiszonem". Odstaw zwariowaną akcję w TLoU, a szybko skończysz z zębami Klikacza na szyi. U4? Nic nie stoi na przeszkodzie by wbić samochodem w obóz, wysadzić ładunki i roz(pipi)ić żołnierzy niczym Rambo. Walka w U4 rozwija niektóre elementy zaczerpnięte z TLoU ale nie można mówić, że walka jest identyczna.
-
DC Cinematic Universe
Z dr Sivana, którego zagra Mark Strong więc o ten element się nie martwię. Strong potrafił fenomenalnie wcielić się w Sinestro w kupie jakim był Green Lantern więc tutaj też da radę. Levi od początku mi nie pasował do roli Kapitana Marvela, a pierwsze wycieki od razu sugerowały spore użycie komputera na kostiumie w finalnej wersji. Sama postać jest dość ciekawie zrobiona (choć później wmieszano w to resztę rodzeństwa z którego tylko Mary ciekawie się rozwinęła) i przy odpowiednim podejściu mogłoby być fajnie. Nie zdecydowano się na Black Adama (pewnie z uwagi na możliwy film solowy) więc obstawiam, że film będzie tylko kolorową przygodą. 20 min o sierocie Billym, 20 min o czarowniku Shazamie i uzyskaniu mocy, kilkanaście minut na pobawienie się mocą i zakończenie gdzie morał with great power comes great responsibilities będzie grał pierwsze skrzypce.
-
DC Cinematic Universe
Obraz podobno wzorowany będzie na The Man Who Laughs z Veidt'em. Ten z kolei jest w oparciu o nowelę Victora Hugo. Zresztą komiksowy Joker nie ma tak naprawdę originu więc twórcy mogą poszaleć w tym temacie. Nieoficjalnie wielu uważa, że to właśnie kreacja Veidta z lat 20-tych zainspirowała Boba Kane'a i kolegów do stworzenia Jokera. Jedną z prób przybliżenia tożsamości Jokera podjął Alan Moore w swoim Zabójczym Żarcie. I zapewne sam film będzie miksem tego wszystkiego. Mroczna, pewnie w stylu noir opowieść o człowieku, któremu wszystko legło w gruzach. Mówi się też o udziale Scorsese i De Niro w projekcie. Brak konkretnego originu jest chyba najlepszą cechą Jokera. Brak imienia i nazwiska oraz przeszłości. Nolan fajnie to ujął w Dark Knight. Idąc tropem równowagi w świecie na każde dobro przypada zło. Joker powstał gdy narodził się Batman ale jednocześnie Joker jest jedyną nierozwiązaną zagadką Detektywa. Podoba mi się też jego wzorzec psychologiczny. W teorii Harley (zanim stała się trzepniętą w dekiel partnerką Jokera) nie jest szaleńcem tylko typem o niskiej samoocenie. Podobnie myśli Riddler. Uważa on Klowna za aktora, który tylko udaje wariata co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym. EDIT: I wyskoczyło też pierwsze oficjalne foto Shazama
-
Ogólne rozważania serialowe
Czy ktoś oglądał? Czy warto? Stary... Bierz śmiało. Nie ma lepszego serialu, który rozliczałby się z wojną w tak ironicznym stylu. Plus pod tonami one linerów, żartów, seksistowskich uwag nt ponętnych ust i crossdressingu zawsze znajdziesz szczery i trafiający w punt komentarz o bezsensowności wojny.
-
Uncharted 4: A Thief's End
Jeśli mowa o rozdziale to tak. Wkurzający był ten killroom. Odpadłem na nim w crushingu. Wstyd mi do dzisiaj. Najbardziej irytowały respawny przeciwników za plecami i 100% celności przy granatach, które latały w naszym kierunku średnio co kilka sekund. Wymuszało to ciągły ruch i wystawiało nas na ostrzał. Ale skoro walka uwzględnia też szczęście to gra jest jak życie. Nigdy tego szczęścia nie miałem za dużo
-
własnie ukonczyłem...
Liczę też, że zaimplementują ten patent w Part II. Wprowadziłoby to sporo taktycznego podejścia do i tak już mocno rozbudowanego systemu.
-
Cinema news
Wyskoczyły opisy postaci do szykowanego przez WB i New Line rebootu Mortal Kombat Pojechali ostro z Raidenem Pannie Blade też się dostało. Reszta wygląda wzorcowo ale za (potencjalny) brak Scorpiona, Sub-Zero i Johnny'ego Cage'a należy się strzał w jądra. Ląduje random w głównej roli i będzie gwałcony motyw jego relacji z córką co dla mnie jest strzałą w kolanie bo to Mortal Kombat i jebać dzieci nożami Baraki gdy w grę wchodzi los świata. Pewnie i tak będzie fatality w pierwszej rundzie ale nawet ciekawi mnie wizja nowego MK http://thathashtagshow.com/2018/07/exclusive-mortal-kombat-reboot-first-details/
-
Wrzuć screena
O, chłopcze... jak jeszcze nie dotykałeś Stardew Valley uderzaj śmiało. To jest praktycznie HM:BtN tylko bigger, better & more badass. Meanwhile, somewhere in Los Santos...
-
HC ROOM'y
O, to pewnie i zastawa by się znalazła w przeszklonej przestrzeni. Taka, której się nie używa ale na święta trzeba przetrzeć kurze.
-
Ulubiony rysownik
Nie żyje Steve Ditko Ciało rysownika znalazła policja w jego mieszkaniu 29 czerwca ale określa się, że zmarł dwa dni wcześniej. Steve przeżył 90 lat. Dopiero teraz trafiłem na tą informację.
-
Co ci w głowie szumi? [edycja filmowo-serialowa]
"Good morning, and in case I don't see ya, good afternoon, good evening, and good night!"
-
"Giganty"
Pamiętam ten drugi. Sknerus jak zwykle chciał wykorzystać okazję i jak zwykle więcej stracił na tym biznesie niż zyskał. Siostrzeńcy zajmowali się warunkami umowy i świadczeniami, a Donald... starał się jak mógł Do tego w grę wchodziły pączki z małymi śladami owadzich łapek i skarpetki nie do pary. Tutaj też poruszony był wątek identyczności gówniarzy. Tylko Donald przez lata opieki potrafił bezbłędnie ich odróżnić. Też nad tym rozmyślałem. Kiedyś chciałem by ktoś przelał wizję Rossa na ekran ale dziś nie wiem czy wytrzymałbym nerwówkę. Ktokolwiek by się podjął tego miałby cholernie trudne zadanie. Chyba niemożliwym jest by udało się odwzorować tą magię z komiksów. Gdybym miał przyjąć jakąś koncepcję to podążałbym krokami filmu Biały Kieł. Jest w nim pewna doza łagodności i ciepła. Trochę infantylnie to brzmi ale przecież mówimy o komiksie z przed 18 lat (pierwsze wydanie z 2000 roku). Wiadomo, że działa tutaj odrobina nostalgii. Gdybym miał powierzyć to komuś to chyba tylko DreamWorks. Kto jak nie oni potrafią wydobyć magię z kawałka kodu lub szkicu. Utrzymałbym to też w stylistyce kina przygody z lat 80-tych i 90-tych. I zatrudniłbym rzeszę największych animatorów by ożywić komiks Dona za pomocą ołówków i papieru. Nie mam nic do komputerowej animacji bo takie How to Train Your Dragon, Shrek czy Kung Fu Panda wyglądają wyśmienicie, jednak taki projekt wymaga ciepła i pewnej dozy surowości. Po prostu nie może być zbyt doskonałe. Pamiętacie Odważnego Małego Tostera albo z nowszych Atlantyda? O ten rodzaj "magii" mi chodzi.
- NETFLIX
-
Pan Złota Rączka - czyli, co dziś zmąciłeś?
Kamień zawsze nieśmiertelny, a z tapetą bywa różnie. No i trzeba się znać na klejeniu tapet. A poza tym w remontach, montażach i ogólnie budowlance Prawo Murphy'ego obowiązuje od kiedy pierwsi ludzie ciosali sobie kamienie do zamykania jaskiń.
- NETFLIX