Zależy co rozumiesz poprzez rygor . Ja mam bardzo duży problem ze słodyczami i od 2 miesięcy sie próbuje od nich uwolnić i trochę podrzeźbić bo się strasznie zaniedbałem przez zimę . Dla innego problemem mogą być fast foody - ile ludzi tyle różnych podejść do przestrzegania diety.
Co do treningu to nie wiem gdzie będziesz ćwiczył, ale ja ćwiczyłem na siłowni (nadal ćwiczę) i nie wyobrażam sobie redukcji bez areobów z dodatkiem treningu obwodowego (głównie brzuch, możesz dodać trochę treningu na inne partie dla urozmaicenia). Myślę że rozsądną ilością są 4 treningi w tygodniu po 2h.
Jeżeli boisz sie katabolizmu to wiedz, że nawet spożycie białka zapobiega utracie masy mięśniowej (oczywiście do pewnego stopnia- nie da się temu zapobiec całkowicie przy redukcji), natomiast spożycie węgli wiąże sie już z anabolizmem, przy którym jest szansa na odłożenie sie jakiejś ilości tłuszczu.
Życzę powodzenia
EDIT:
Ja nic takiego nie napisałem. Ważniejsze jest co jesz
We wrześniu zeszłego roku rozpocząłem taki mały cykl na masę, ważyłem wtedy 73kg i za nic nie mogłem przytyć z powrotem mimo jedzenia bardzo dużej ilości żarła (serio- było tego z 2 razy więcej niż jak ważyłem 85 kg i nic). W listopadzie poległem z dietą - zacząłem się opychać słodyczami, ciastami i dopiero wtedy obrosłem w tłuszcz.
To wszystko jednak nie ma znaczenia- o ile osoby szczupłe mogą mieć problem z przytyciem (czy to z powodu takich a nie innych przyzwyczajeń kulinarnych czy też uwarunkowań genetycznych) tak osoby z nadwagą muszą przestrzegać ilości spożywanych kalorii. Dopiero mając niższą zawartość tłuszczu organizm zyskuje wyższą tolerancje na spożywane kalorie (z góry uprzedzam że to wszystko wnioskuję z obserwacji własnego ciała, nie opieram sie na żadnych badaniach ani nic z tych rzeczy )