Treść opublikowana przez ogqozo
-
France : Ligue 1
Kolejna arcyważna bramka Frankowskiego i 1-0 dla Lens. Zniszczyli marzenie PSG o sezonie bez porażki, i teraz znowu są tylko 3 punkty za nimi. Kto by pomyślał? Na lewej, na prawej, Frankowski gra istotną rolę w rewelacji tego sezonu. Cały czas wygrywa też Marsylia, tak że PSG nie może mówić o typowym sezonie gdy w styczniu zbliżają się już do matematycznego zapewnienia sobie mistrza. Buksa i Poręba nie wcisnęli się ciągle do składu Lens. Ogólnie tylko Frankowski gra w Ligue 1 z Polaków, no i Wieteska, który ma pewne miejsce w niezłej defensywie Clermont Foot. Wieteska jest wśród nielicznych zawodników Ligue 1, którzy do tej pory zagrali 90 minut w każdym spotkaniu.
-
Premier League
Kurde szybko poszło z tą ligą w tym roku. Guardiola mówi po meczu, że już nie mają szans na mistrza. Oczywiście sarkazm jak zawsze, ale jeśli Arsenal jutro wygra derby i będzie mieć 8 punktów... No kto wie. Haaland miał ich uczynić niepokonanymi zdaniem niektórych, a Haaland to nadal tylko snajper, jak mu nie dasz piłki to nic nie zrobi lol. Jego forma w tych ostatnich meczach to jak rześki deszcz po zbyt długiej fali upałów. Chelsea i Liverpool już serio nie mają szans na mistrza. I nie wiem, jak będzie z Ligą Mistrzów w obecnej formie. Liverpool dziś zagrał niesamowicie słabo. Gakpo tragedia, ale podobnie np. Salah, no nic tam prawie nie było. To nie było takie 3-0 że fuks albo obrona się zagapiła... Brighton ich kompletnie zdominowało. Liverpool się bronił, nie miał piłki, a bronić też się nie umiał. Nie wiem no, jeśli jutro Klopp się poda po dymisji to nie będzie takie dziwne patrząc na to jak to wyglądało. Jednak wydawało mi się, że elita w Anglii skostniała, że małe kluby się oddalają z każdym rokiem. I pewnie na dłuższą metę tak będzie, ale teraz jak w top 6 będą Arsenal, Brighton, Newcastle i Tottenham to chyba nie znajdzie się w necie nawet jedna osoba, która puściła za 2 zł kupon z takim kombo.
-
TRANSFERY
Kurde nawet nie "przetoczyła się", tylko Ornstein tak powiedział głośno lol. 70 mln plus zależne dodatki, ale fani i tak dostaną szajby.
-
Premier League
Jutro pora rano wstać, bo derby Manchesteru o 13.30. Miało w tym sezonie być daleko, a kurde nie jest? Mimo że Haaland podobno najlepszy na świecie, to Man City więcej punktów na razie od tego nie ma, chociaż niby powinni, bo jak już im mecz odpowiednio wejdzie to i wjebią ci 5 albo 6 goli. Ale w tabeli tylko 4 punkty przewagi nad wyklinanym Man United. Obrona Man City IMO dość podejrzana w tym sezonie, niby mają 6 renomowanych stoperów, ale gdzie kucharek sześć... Nie no, nie zdziwi mnie już teraz ani 1-0 dla Man United, ani 6-0 dla Man City, obie te skrajności.
-
Serie A
Najpierw Messi a teraz Kvara, kurde będzie ciężki wybór któremu nowemu Maradonie dać Złotą Piłkę.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Żart jest taki że macie jakieś wyobrażenia jak ludzie grali w Super Mario Bros oparte na nie wiadomo czym. Poza tym ta gra była dodawana do konsoli, technicznie się ja kupowało ale nie było innego wyboru. O czym tu w ogóle mówić. Jakbyście mieli coś konkretnego do powiedzenia to byście powiedzieli, a skończyło się jak zawsze na ogur gupi, co wszyscy wiemy i faktycznie jest się czym jarać. Sam tytuł gdy to Mario Bros. Lol, ja wiem że jak ktoś pierwszą grę miał Resistance na PS3 to może nie wierzyć że multi na zmianę to było multi ale to było multi. Wiele gier i tego nie miało, zresztą pyknięcie całego Mario bylo łatwe do zrobienia na zmiany.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Nawet nie wiem z czego to ma być żart serio. Sporo osób grało społecznie w Super Mario. No jeszcze to było przed momentem jak Spencer wymyślił internet, było to multi na miarę czasów czyli właściwie na zmiany Mario i Luigi, ale jeśli przekaz ma być taki że to była gra traktowana jak Zelda to no nie wiem co powiedzieć. No ok fajnie, dużo się dowiedzieliśmy. Zresztą Mario było dodawane do konsoli, też genialny miernik popularności, no ale ok, trzeba by więcej niż raz kliknąć na Wikipedii.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Można było napisać która konkretnie z tych gier nie ma multiplayera, to bym się coś nauczył, a tu tylko że ogur gupi hehe, co doskonale wiemy od 20 lat. Tak to możemy zgadywać głupi. Minecraft nie ma multi? GTA nie ma multi? Nie wiadomo bom za gupi Tak czysto gra że kupujesz grę bo chcą ją samemu przejść i tyle to o dziwo Zelda.
-
Pentiment
No IMO to wykonanie tego pomysłu jest średnie (przykładowo dziennik z tymi wszystkimi postaciami, jak wszystko w grze - wygląda stylowo, ale niespecjalnie pomaga cokolwiek wiedzieć), jestem jednak zaskoczony że według wszelkich rankingów które czytam, gra jest wśród 3-5 najlepszych w tym roku. No i pod wieloma względami to nie jest gra o średniowiecznej kulturze, tylko "współczesne tematy w przebraniu mnicha, czy ogólnie w przebraniu czegoś co było tak dawno od teraz że pewnie w średniowieczu". Nie wiem jak ta konkretnie rozmowa dokładnie przebiegała, może coś pominąłeś. Aczkolwiek to brzmi jak coś co czasami się dzieje w tej grze.
-
Pentiment
Życie to nie Persona, że podejście "liż każdemu dupę na maksa" to zawsze najprostsza droga do sukcesu. To akurat mi się podoba, że zazwyczaj chcesz dobrze a tylko pogarszasz sprawę (albo przynajmniej ktoś tak o tobie uważa), nie wiem, życiowe, zresztą dość typowe dla cRPG-ów i ich inspiracji.
-
Final Fantasy VII Remake
Market Wall w FF7 Remake to najlepszy fragment jakiejkolwiek gry AAA w ostatnich 5 latach gamingu.
-
Premier League
Nie wiem no, kto tak mówi? Tam gdzie patrzyłem to dwa mecze za czerwoną kartkę ale jeśli ona jest za "sprzeciw słowem lub czynem" (Lewandowski), za faul zasługujący na czerwoną to 3 albo więcej. Nie pamiętam ogólnie żeby była jakaś odgórna kara za "straight red", tylko za konkretny czyn (np. za obronę strzału ręką czy grzeczne przytrzymanie kolesia mającego okazję dostaniesz "straight red", ale raczej nie dostaniesz 2 meczów zawieszenia), ale o ile kojarzę to taki faul bez dyskusji się łapie na "violent conduct". Football Discipline - Yellow Cards, Red Cards and Suspensions, explained (thepfsa.co.uk) https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjBjYTutcT8AhWZi_0HHR-uAXkQFnoECBgQAQ&url=https%3A%2F%2Fwww.thefa.com%2F-%2Fmedia%2Fcfa%2Fberks-bucksfa%2Ffiles%2Fdiscipline%2Ffa-discipline-regulations%2Fyellow-and-red-card-offence-codes.ashx&usg=AOvVaw3KXdiCNXGfc3Z9KSftcc_h
-
Premier League
Koleś się naczytał na forach internetowych jak to w Anglii się ostro gra i wjeżdża obiema nogami notorycznie bez kary i uwierzył. Generalnie za faul na czerwoną są karą 3 mecze albo więcej, z tego co wiem nie ma raczej ustępstw.
-
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
Równo 4 miesiące do premiery. Dalej w sumie kompletnie nic nie wiadomo o tworzonej od około SIEDMIU LAT grze, o sequelu najlepszej gry wszech czasów (i najlepiej się sprzedającej konsolowej gry single-player w historii), poza tym że "mieliśmy za dużo pomysłów na DLC to zrobiliśmy osobną grę". No zaczynam podejrzewąć, że trochę tych pomysłów chyba mieli mdr. To wszystko w sytuacji, gdy od głównych studiów Nintendo ogólnie od paru lat jest cicho, i nie wiem na ile to tłumaczyć faktem, że w Japonii koronowy kryzys tak naprawdę ciągle nie minął. Zaczynam rozumieć ludzi fantazjujących o nowym hardware (nadal widzę ok. 0% szans, że to będzie magiczny "mocniejszy Switch", ale Nintendo na pewno kombinuje nad jakimś nowym wynalazkiem). To by jakoś pozwalało zrozumieć tę ciszę w eterze, brak pokazanego gameplayu itd. Jeśli np. Nintendo chce wejść w świat VR (przykładowo, bo też nie widzę na to szans), to mogliby zrobić w nim tę grę, i tak dalej. Nintendo nie hajpuje nigdy gier latami, ale miesiącami już owszem, w Breath of the Wild można było pograć w demko prawie rok przed premierą, oczywiście czekali na start Switcha, ale zawsze. Nie wiem co o tym myśleć no.
-
NBA
Przekazanie pałeczki... w ręce Serbskiego Rzeźnika? Dziś Denver Nuggets pokonali Suns różnicą 30 punktów, i dla mnie to znamienny punkt sezonu z paru powodów. Po pierwsze, Nuggets nie zwykli wygrywać 30 punktami. Przykładem ostatni mecz z Suns, wygrany po dogrywce, dzięki 45 minutom gry Jokicia. Nawet jeśli najlepsi w lidze starterzy odskoczyli na 15 punktów, to jak tylko kilka minut na ławce siedział Jokić, to się robiło z tego zazwyczaj 7 albo 5 punktów przewagi. Co dopiero jeśli nie odskoczyli... Nawet ich wygrane były dość ciężkie. Teraz jest inaczej. DeAndre Jordan nareszcie zalicza same DNP-y, Jokicia zastępuje Zeke Nnaji (rzadziej niejaki Vlatko Czanczar) i coraz lepiej to wygląda. W tym momencie ławka Nuggets jest po prostu okej, w dużej mierze dzięki formie Nnajiego. Dodając do tego fakt, że podstawowe kombo Jokić+Gordon+Kentavious rozpierdala przeciwników w mak... To Nuggets całościowo wyglądają jak najlepsza ekipa w lidze. Najlepsze jest to, że mają i tak drugi najlepszy bilans w lidze, mimo że dopiero w ostatnich tygodniach zrobili jako zespół ogromne postępy. A Jokić, co można dodać o tym kolesiu? Oczy dookoła głowy, zawsze show rozdawania piłeczek na nowe sposoby, zabójcza skuteczność rzutu, koleś jak trzeba to rzuci dowolną liczbę punktów, ale w ogóle ma to gdzieś i równie dobrze może trzymać się z tyłu i dawać innym porzucać. Trzecie z rzędu MVP jest realne... jeśli Jokić będzie miał pierwsze miejsce na Zachodzie, najlepsze +/- indywidualne w lidze i grał TAK, to właściwie trudno nawet mówić o innych kandydatach, mimo że wielu zawodników bije rekordy skuteczności i jest zajebistych... jak choćby znowu Joel Embiid. A Suns z drugiej strony tego przekazania pałeczki, bo coś ewidentnie już się tam sypie. Oczywiście, dopóki grał Booker, to nie było tak źle... Ale ten kryzys, bilans na minusie, będzie już trudny do przeskoczenia. Chris Paul albo nie gra, albo nie wygląda dobrze - bez niego IMO Suns nie będą mieć nigdy elitarnej defensywy, którą wygrywali w ostatnich latach. Ayton to, jak się raczej spodziewałem, wiele szumu o nic, koleś nie daje sam z siebie NIC co by odmieniało zespół. Wystaw ekipę średniaków z Aytonem i ona będzie grać na podobnym poziomie co ekipa samych średniaków. Moje śmianie z awantury o jego maksymalny kontrakt w pełni się sprawdza, gdy Suns bez Bookera są rozwalani na łopatki i Ayton też jest jak dziecko. Są gracze którzy odmieniają cały zespół, jak był Chris Paul, i są tacy, którzy zbierają dużo punktów i mają swoich fanów za to, jak jest Ayton.
-
TRANSFERY
7 ekip w lidze strzeliło mniej goli od Chelsea. Zespół posiada piłkę, ale w ilości stwarzanych okazij jest na jednych z najniższych miejsc w lidze. Grają zarówno miękko fizycznie jak i zachowawczo bez odważnych podań. Można oglądać Chelsea przez miesiąc i nie zobaczyć na oczy co to jest "stuprocentowa sytuacja". Przy tym budżecie to jest lekka katastrofa.
-
TRANSFERY
Sytuacja w obu klubach jest niepewna, to tłumaczy o co w tym wszystkim chodzi. W Hiszpanii dużo się mówi o tym, że Diego Simeone odejdzie po sezonie z Atletico. To oznaczałoby kompletne przemeblowanie i przemyślenie na nowo wszystkich piłkarzy - począwszy na pewno od Felixa, który jest najbardziej wartościowym aktywem jaki mają. Co więcej nie jest wykluczone, że Simeone pójdzie i do Chelsea, ale tak czy siak, w obu klubach mogą szykować się gruntowne zmiany. Na pewno to jest w ramach "przymierzenia" jak pasuje i powrotu do tematu kiedy w klubach zadecyduje się długofalowa wizja na przyszły sezon. Może też być tak że Felix się pokaże w Anglii i zakupi go ktoś inny na tej podstawie, bo na razie to trochę padaka - wielki talent, ale niejeden wielki talent już kompletnie zgasł w Atletico. coś musi się zmienić, przecież koleś przez cały październik tylko wchodził z ławki. I pewnie uznał w wieku 23 lat, że pod Simeone to jego kariera nigdy nie ruszy na inne tory.
-
Metroid Dread
Dlatego najlepsza metroidówka to Hollow Knight, a Metroid Dread to dla mnie coś jak God of War tylko że dobre, gra akcji zarąbiście wykonana, w której cyknięcie 100% czy walki z bossami to wyzwanie i doskonała zabawa.
-
Metroid Dread
Esencją gatunku to bym nigdy Dreada nie nazwał, bo na ironię ma wiele mniej wspólnego z metroidem niż wiele współczesnych naśladowców. Po pierwsze to jednak liniowa gra w przebraniu metroidówki, jesteśmy dość mocno kierowani skrótami i teleportami do kolejnego właściwego miejsca prawie cały czas. Z tym też wiąże się brak największej zmory klasycznego metroida czyli wracania się. Gra jest czystą przyjemnością, pozbawioną tego elementu zagubienia i takiej bezradności, że masz nieco dość gry.
-
Primera Division
No jest ten mecz z RSSS, po nim przez chwilę rozumiałem te komentarze fanów po każdym meczu że Xavi debil musi więcej grać Fatiego, ofkoz. Na ten moment też są inne komentarze, bo nie on jeden leży z formą z graczy ofensywnych, Barsie na ten moment pomaga doskonała forma Araujo, ter Stegena czy Christensena, oraz fakt że liga hiszpańska wygląda dość cienko. Skreślać no nie ma co, bo niektórzy piłkarze i mając 30 lat osiągają sczczyt, pełno takich w Ligue 1. Taki Odegaard zebrał masę komentarzy i dramy i wzlotów i upadków, a koleś ma kurde dopiero 24 lata i obecnie jest najlepszym piłkarzem lidera najlepszej ligi na świecie, jednak coś mu pykło. No ale na ten moment, Fati dołącza do grona rozczarowujących zawodników Barcy.
-
Primera Division
Lewandowski w końcu zaczął odbywać karę zawieszenia za paluszek, i Barcelona wygrała w końcu jakiś duży mecz, o ile można tak nazwać wymęczenie 1-0 z Atletico po pięknym rajdzie Gaviego i dobrym meczu ter Stegena. Atletico spadło na piąte miejsce i pytanie, czy to będzie ten sezon, gdy wypadną z podium po tylu latach? Przez równo 10 lat dokładnie te same trzy zespoły kończą na podium w Hiszpanii, ale kiedyś to musi się skończyć. Na ataku zagrał Ansu Fati, który niewiele pokazał. "Nowy Messi" ogólnie się nieco rozpłynął, nie wiadomo kiedy jest kontuzjowany, kiedy będzie a kiedy wraca do formy. Niestety błyski geniuszu w tym sezonie można policzyć na palcach jednej ręki, w większości meczów Fati nic nie pokazuje. Pojawiły się plotki, że Barcelona chętnie by się go pozbyła - szczerze mówiąc, miałoby to sens, tyle że z tego samego powodu, dla którego oni go nie chcą, nikt inny też nie będzie go chciał. Mały klub może zaryzykować próbę odbudowania go, ale nic za to Barcelonie nie zapłaci. Ogólnie żal piłkarzy którzy są w Barcelonie... Jak tak dalej pójdzie, to zaczną go prosić o rozwiązanie kontraktu czy obniżkę czy coś, jak to mają w zwyczaju.
-
Like a Dragon: Ishin (Yakuza Ishin Remake)
Po przemyśleniu sprawy, po polsku takie okno nad drzwiami się chyba nazywa naświetle. W sumie nigdy nie znałem tego słowa.
-
Serie A
Napoli pokonane. Stało się. Było to wymęczone raczej zwycięstwo Interu, bez wielu okazji, ale jednak jest to możliwe ich pokonać. I budzi się zwątpienie, czy po długiej przerwie mogą dominować we Włoszech i w Europie tak jak jesienią. Inter ich zupełnie zneutralizował. Juve za to jak za najlepszych lat - co by się nie działo na boisku, wygrywa mecz za meczem. Trzecie miejsce... przyznam, że uznałbym to za niemożliwe. Jednak jest też coś rozkosznego w oglądaniu tej serii zwycięstw w ekipie, którą ciągną teraz gracze jak z listy hejtera - Rabiot, Milik, Danilo... Bramkarze też sporo pomagają hehe. Szczęsny wbrew reputacji zagrał tak naprawdę świetne mecze już przed Mundialem z Interem i Lazio, i teraz kontynuuje dominazione.
-
Like a Dragon: Ishin (Yakuza Ishin Remake)
Yokoyama :"kiedy powstawała pierwsza część, konsole przechodziły z PS2 na PS3. Chciałem, by zespół popracował nad czymś w innym miejscu, żeby wypróbować nowe tekstury i technologie, zrozumieć nowy sprzęt. (...) Gra miała odpowiedzieć na pytanie, co taki Musashi, znany jako osoba bardzo stoicka, zrobiłby, gdyby trafił do największej dzielnicy czerwonych latarni w Japonii". Podobnie było z Ishinem przy przejściu na PS4. - Sakamoto Ryoma to również sławna postać. Ubiegał się o demokrację, zniesienie feudalizmu i sporo znaczył w Japonii. Ale zespół zrobił go na swoją modłę: "generalnie chcieliśmy pokazać najbardziej znanego rewolucjonistę Japonii jako postać z charakterem Kazumy Kiryu". - gra nie ma ambicji wiernie odwzorowywać ówczesnego Kyoto, choć pewnym problemem dla twórców było codzienne życie, typowe zwyczaje, ubrania czy fryzury, bo inaczej niż ze współczesnością, nie można po prostu popytać ludzi dokoła o takie rzeczy - "gdy gra jest popularna, oczywiście niektórzy zaczynają ją analizować pod tym kątem. Przykładowo, pokazujemy starcie Ryomy z policją Shinsegumi, choć w rzeczywistości być może nigdy się nie spotkali, niektórych zadziwiała ta decyzja" - gra odniosła spory sukces w Japonii, niemniej uznano ją wtedy za "zbyt japońską" by ją lokalizować na Zachodzie. Yokoyama: "Bakumatsu to trudny do zrozumienia okres, nawet dla Japończyków. Były "han", coś jak obecne prefektury, ale to były niezależne organizacje, i każdy han miał inne polityczne priorytety. Z tego powodu jest niezwykle trudno zrozumieć o co chodziło w ówczesnych konfliktach". Tak więc twórcy i tak starali się unikać zbyt dużo mówienia o historii, by ta wiedza nie była wymagana u gracza - dzięki zakładaniu kart oraz ulepszaniu broni u kowala, możemy dostosowywać naszą postać jak w mało której grze studia - system walki ma 4 style - bronią białą, pistoletem, wręcz oraz połączenie ostrza i broni - jak to bywa z tymi grami, można łowić ryby, zbierać masę pierdół, zdobywać przyjaciół, robić misje poboczne itp. - co dodane jest w remake'u? Yokoyama jest dumny z oświetlenia. "Wtedy nie było żadnego dodatkowego oświetlenia, więc w budynkach używane były shoji, przesuwane papierowe drzwi, i okna transom nad drzwiami. Tak maksymalizowano ilość światła. Unreal Engine pozwolił nam pięknie oddać takie oświetlenie"
-
Fire Emblem Engage
Koleś na tym wideo mówiący że Three Houses wyglądało źle i podający jako wzór "olśniewające" Paper Mario które "bez wątpienia wyglądało lepiej" to dobry przykład na to, co religia liczenia klatek robi ludziom z mózgami.