Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 539
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Jest podobno kilka metod, których opisanie zajęłoby trochę czasu. Np. ta. Nintendo Switch: Copy files from old microSD card to new microSD card · GitHub Ja jednak się poddałem, gdy kiedyś próbowałem. W sumie ściągnięcie gier jeszcze raz idzie szybciej i wygodniej. Internet jest szybszy niż czytnik w moim kompie. Zdjęcia itp. są w formie normalnego pliku graficznego i idą łatwo.
  2. ogqozo

    Bloodborne

    Zależy jak rozumiesz defensywną grę. I do czego porównujesz? Jak dla mnie ta gra nie popiera kompletnie agresji, bo po prostu za łatwo jest zginąć i kara za zginięcie jest zbyt wielka. Taktyka na każdego przeciwnika zaczyna się od "unikaj wszystkich ataków". Jak unikasz to zawsze wygrasz, jak nie unikasz to bardzo często przegrasz... i będziesz wraaacać... Z drugiej strony może jest agresywna w tym sensie, że przeciwnicy nie są gąbkami rodem z typowych ubisoftów, że walisz w elitarnych 5 minut aż padną, tylko zazwyczaj są na kilka ciosów, więc może być łatwiej ich po prostu zabić niż na coś czekać. Stamina odnawia się bardzo szybko, więc lekkie wyczucie czasu wystarcza by władowywać w przeciwników kilka ciosów, gdy tylko się odsłonią. Pamiętam do dziś jak męczyłem się z Gascoignem i rozwaliłem go w akcie jakieś kompletnej paniki, mashując R1 przyparty do muru. (Może najgorszy boss dla mnie, potem człowiek ma 20 viali, to jest margines błędu nawet jak cię trafi). Bajer był taki, że byłem aż tak przyparty do muru, że jego wielki zamach mnie nie trafił, a ja w tym czasie wysiekałem w niego ile stamina dała i jakoś akurat wystarczyło, żeby go wykończyć. Nie wiem czy to się liczy jako "agresja", ale podejrzewam, że nieintuicyjny w porównaniu do większości gier jest fakt, że zazwyczaj najbezpieczniej jest unikać ataków skacząc w stronę przeciwnika. A jak stoisz za jego plecami, to w ogóle dolce vita. Albo robiąc krok w bok, niektórych przeciwników rozwalasz po prostu robiąc krok w bok gdy atakują. Z tym ogniskiem na ulicy miałem tak samo jak większość, raz ich wyciąłem wyciągając ostrożnie po 2-3 naraz (najchętniej po jednym!), żeby przeszukać teren. A potem za każdym razem tylko przebiegałem obok nich, szkoda życia. Trochę odbiegniesz, to odpuszczą. Na szczęście w Bloodborne jest dużo mniej takich skupisk wielu wrogów, niż w pozostałych Soulsach.
  3. ogqozo

    Primera Division

    Real przegrał już tyle samo meczów, co w całym zeszłym sezonie. Ale przecież i wygrane mecze w większości powyciskał. No biednie to wygląda. Ten trudny sezon wydaje się zwłaszcza ciężki dla klubu, który opiera się tak bardzo na kilku graczach - brak Benzemy, Ramosa, czy nawet Mendy'ego i Carvajala to od razu zauważalny spadek jakości. Ten sezon może się jeszcze źle potoczyć dla Realu. Dziwne rzeczy mogą być w Hiszpanii, bo giganci, jeśli stracą dochody, to będą się walić w długach. I tak Real Sociedad zagra z Villarrealem w meczu dwóch ekip stojących teraz na podium. Oyarzabal, Moreno i Alcacer wszyscy mają więcej goli, niż dowolny gracz Realu i Barsy. W obu klubach grają prawie sami Hiszpanie, ale to tylko świadczy o tym, jak niesamowite pokolenie ma ten kraj. No ciekawy sezon jak na razie. W Barsie po kontuzji Pique też się może szykuje lekki kryzys. Piłkarze jacyś zmęczeni, chaos na boisku, kasy brak, zarządu nie ma, nie wiadomo kto może zrobić transfery i w ogóle przy okazji ratować budżet. W ramach efektu jojo teraz chyba jest etap podjarki, bo rezerwy rozwaliły Dynamo Kijów, a na stoperze cudownie zadebiutował niejaki Oscar Mingueza. Od razu fani zaczęli mówić, że Mingueza to ich najlepszy stoper. Dzisiaj w końcu 4-3-3, ciekawe czy Koeman po zobaczeniu statsów że Barsa z najszybszego przeszła w najwolniejszy pressing w lidze pomyślał że jednak ten Więcej Niż Klub musi mieć 4-3-3 w genach.
  4. Z jakiegoś powodu zawsze mam uczucie, że jutro się w końcu wezmę w garść i skończę przynajmniej z 15 gier, bo przecież kiedyś trzeba. Akurat na sentinelsów była przecena Black Friday na 50% więc wyszedłem nieźle. Może nawet mógłbym ją dziś wystawić na pchlim za 180 zyla i ktoś by kupił, profit jak na pre-orderze PS5.
  5. Był założony temat o tej gierce, kiedy ją zapowiedzieli, czyli daaawno temu. Mam płytkę i, no, czeka w kolejce, ku mojej ekscytacji (w tym momencie włożona jest płytka z Yakuzą, więc obawiam się, że jeszcze chwilę poczeka). W sumie ileś graczy na forumie musi mieć, jednak premiera była całkiem głośna, a i recenzje dużych mediów doskonałe, to chyba najwyżej oceniana na Metacriticu japońszczyzna w tym roku (przemilczając pewien remake który wzbudził na forumie absurdalne reakcje).
  6. Nintendo jako prowadzący platformę tak, ale chyba nie było wtedy przeceny na ani jedną grę wydawaną przez Nintendo, jeśli o to ci chodzi. Teraz jest tyle gier przecenionych, że nawet trudno coś wyróżnić, bo są dziesiątki świetnych gierek, jak nie setki. Będzie to ciężki tydzień dla mojego portfela.
  7. Raczej zbyt szerokie pytanie, bo to samo, co dla jednego znaczy "nie trzeba się skupiać", dla innego będzie po prostu nudne. Taki Urban Flow jest teraz na promocji. W sumie prosta sprawa, choć żeby wygrać, to wymagająca. Różne gry logiczne i muzyczne zazwyczaj pozwalają wyłączyć myślenie. Z tych tańszych masz np. Lumines, Cadence of Hyrule, Shapes & Beats, Sayonara, na przecenach Thumper, z gier które się kończą np. Golf Peaks, Lilttle Inferno, Ironcast i Battle Chef Brigade. Nintendo wydało trochę dużych gier, w których życie idzie na luzie. Animal Crossing, Captain Toad, Sushi Striker, w sumie Luigi też jest jak interaktywny film animowany bardziej niż gra. Wiele osób sobie najbardziej lubi włączyć po prostu Zeldę i chodzić po lasach w słuchaweczkach i czuć się w lesie. No zależy co dla ciebie jest "chill". Albo może ci chodzi o rogaliki, gdzie ludzie grają dla samej przyjemności sterowania i siekania wszystkiego dokoła bez większych celów. No to np. Slay the Spire można grać bez myślenia (raczej wtedy przegrywasz, ale i tak chcesz grać), Dead Cells, w sumie Hades, w sumie większość rogalików tak można opisać, Isaac, Gungeon, Bad North, Tumbleseed, Rogue Legacy, Downwell, Blazing Beaks itd.
  8. To chyba pierwsza gra, którą włączyłem głównie z tego powodu, żeby zobaczyć, czy faktycznie chodzi tak źle, jak mówią. Co prawda płacze technicznych są niesamowite, ale też na niektórych forach techniczni płaczą do dziś nad np. Bloodborne'em (i nad 90% gier), gdy ja bez ich ekspertyzy nawet bym nie zauważył, że gram w coś tak tragicznego. Więc włączam zobaczyć - na szczęście (nasze, nie Nintendo) jest wszak demo zawierające dosłownie początek gry. No i, hm, dosłownie tak zaczyna się gra po otwierającej scence. Ogorek Konserwowy na Twitterze: „first seconds of age of calamity #NintendoSwitch https://t.co/bgwI89tIEG” / Twitter Mdr. Wszystko skacze, reaguje z opóźnieniem na wciśnięcie, nie czuć w ogóle akcji... i tak jest cały czas, nie w jakichś wyjątkowo intensywnych momentach. Do tych nawet nie doszedłem, bo mi się deczko nie chciało. Nie ma frajdy z tego sterowania, ani pod względem pacingu animacji i reakcji, ani pod względem designu - w miejsce wspinania się na ściany mamy tutaj wall jump, który jednak kompletnie zbija mnie z pantałyku, postać w ogóle nie rusza się w sposób, który jestem w stanie zrozumieć i jakoś kontrolować. Nie wiem, no... ta gra jest głupia? Sorry developerzy. Pomysł na niekończącą się sieczkę na 100 postaci naraz, która wygląda jak Breath of the Wild, był zaiste ciekawy. Ale jeśli to brzmi zbyt dobrze, by być rzeczywistością... to chyba jest.
  9. ogqozo

    Premier League

    Ile razy Arsenal musi skończyć w okolicach 10. miejsca, żeby nie być już częścią Wielkiej Szóstki? Dzisiejszy wynik to kompletnie nic przy tym, jak tak naprawdę dominowało Leeds w tym spotkaniu. Leno, słupki i poprzeczki uratowały dla Kanonierów 0-0. Leicester to najmocniejszy kandydat, by do takiej Wielkiej Szóstki dołączyć. Nie mają nadal nawet i połowy budżetu Arsenalu, ale w końcu zdobyli jakieś mistrzostwo, a i skończyli na 5. miejscu rok temu. Teraz też wyglądają mocno, choć bardzo nierównie. Raz gromią Man City, raz są bezradni z West Hamem. Z Arsenalem akurat wygrali, ale za dobrze to nie wyglądało. Teraz początek meczu z Liverpoolem też lekka różnica klas. Coś takiego jest w grze Liverpoolu, że co prawda mają w tym sezonie najwięcej straconych goli w lidze, że wygrali "tylko" 5 meczów na 8, ale jak ich się widzi, to trudno nie podejrzewać, że tytuł musi być ich. Jakby... wyniki muszą się wyrównać z czasem.
  10. ogqozo

    Bloodborne

    No ale nawet jeśli dodasz oba, to i tak chyba idzie wolniej? Te wspomniane świniaki, to możesz kupić ile fiolek za jednego, 20 czy jakoś tak? Na 100 levelu to prędzej zbierzesz dusze na kupno, ile, 100 albo więcej fiolek, niż na jeden level? 4 godziny grania w grę którą się już grało to nie takie "migiem", można dwa dobre indyki przejść przez ten czas. Nic strasznego, no ale nie jest to oczywiste grając pierwszy raz, to napisałem.
  11. ogqozo

    Bloodborne

    Farmić fiolki? Chyba szybciej po prostu farmić dusze najszybszą metodą i kupić za to fiolki? Jedno może być warto wiedzieć z wyprzedzeniem o DLC. Ono się nie wybiera z menu czy coś. Musisz dojść do pewnego momentu w grze (dość wczesnego, ale jednak kilka godzin może zejść) i zrobić konkretną nieoczywistą rzecz, by się tam dostać. Ma to znaczenie, bo gra robi autozapis i jeśli przejdziesz podstawkę (czy tylko dojdziesz do "punktu bez powrotu" przed finałową konfrontacją), nie możesz od razu zacząć DLC. Zaczniesz od razu New Game+. Musisz iść od początku, i to z silniejszymi przeciwnikami. New Game+ w tej grze jest pomyślane jako dalsza progresja levelowania - zwłaszcza przeciwnicy na początku gry będą mieli wielokrotnie więcej HP i ataku, niż przy pierwszym przejściu, ale też będą dawać wielokrotnie więcej dusz. Bajer także taki, że gdy w tym NG+ dojdziesz w końcu do DLC, to bossowie w nim też będą mieli więcej HP i ataku. A już i przy pierwszym przejściu mają dość sporo. To chyba najlepsi bossowie w grze, ekscytujący i przerażający, ale... no, fiolki się mogą na nich skończyć.
  12. ogqozo

    Premier League

    Po przerwach reprezentacyjnych każdy gra słabo, zwłaszcza w tych czasach. Bajer taki, że Tottenham jest dobry w graniu słabo. Bez okazji, bez utrzymania piłki, 3 punkty. Piłka Mourinho znowu na topie. Spora przemiana stylu, na brzydki, no ale wyniki mówią same za siebie. Kane chyba najlepszy piłkarz świata w tym momencie. W każdym meczu wydaje mi się, że bez niego to Tottenham by nie wygrał. No, może dzisiaj raz by wygrali, grunt żeby bramkarz bronił.
  13. ogqozo

    Primera Division

    Niestety Luis Suarez został stestowany pozytywnie, i nie pojawi się dziś w meczu Atletico-Barcelona. Po zeszłym sezonie nędzy, Atletico ożyło ofensywnie, stawiając bardziej na Joao Felixa. 21-latek czaruje, chyba nowy Messi, a Atleti zdobyło na razie więcej bramek, niż Barcelona (jednocześnie straciło ich 4x mniej). Wiele osób już zaczyna mówić o Atleti jak o jakimś faworycie ligi. No bo w końcu, kto gra lepiej? Barcelona? Hm, jakby Barsa zagrała więcej niż dwa przyzwoite mecze z rzędu, to może by coś w tym było. Ogólnie kolejny wielki mecz i wielka niewiadoma. Zwłaszcza że formy i jedenastki wahają się w tym sezonie mocno. Fati wypadł na wiele miesięcy, i to może być przykre dla Barsy. Możliwe, że zastąpi go znowu inny 17-latek, Pedri, też całkiem ekscytujący. Na rozgrzewkę Villarreal-Real, czyli Królewscy też muszą się spiąć w końcu. Po meczach reprezentacji spodziewam się wyjątkowo nędznego stylu, pytanie czy Real by to zmęczył... Pozytyw jest taki, że wraca Carvajal, więc nie będzie więcej Lucasa Vazqueza na prawej obronie. Niemniej brak Benzemy, Casemiro i Ramos to w sumie brak trzech filarów Realu.
  14. ogqozo

    Bundesliga

    Youssoufa Moukoko skończył dziś 16 lat. Chyba nie było wcześniej piłkarza, żeby newsem było "skończył 16 lat". Ale Dortmund czekał na ten dzień. To BVB naciskało, żeby zmienić przepisy, i Bundesliga na wiosnę zmieniła - już nie trzeba mieć 17 lat, a tylko 16, by grać w tej lidze. Tak więc jutro Moukoko może zadebiutować. Chyba pewne, że prędzej czy później stanie się najmłodszym debiutantem w historii. Moukoko trenuje od lata z pierwszym zespołem, ale grał na razie tylko w lidze juniorów, U-19. W tej lidze, w 3 meczach zdobył 10 goli. W zeszłym sezonie, zdobył w lidze U-19 w 20 meczach 34 gole i 9 asyst. Koleś bił rekordy na każdym stopniu, grając z rywalami zazwyczaj 2-3 lata starszymi - zarówno rekordy najmłodszego gracza, jak i zdobytych goli w tym samym czasie. Od dziś może w końcu grać w Bundeslidze oraz Champions League. Ciekawostka: najmłodszym debiutantem w historii Ligi Mistrzów jest nadal Celestine Babayaro, który w 1994 roku zagrał dla Anderlechtu mając ledwie 16 lat i 2 miesiące - po tym, jak wyróżniał się w z złotej Nigerii w 1993 na Mundialu U-17. Co prawda Babayaro może być pamiętany z regularnej gry w Chelsea w późniejszych latach, ale no świata nie podbił.
  15. ogqozo

    Bloodborne

    Ktoś, kto się zna, musi lepiej wytłumaczyć, ale tyle ci napiszę na razie, że raczej zawsze się wykluczają (chyba są minimalne wyjątki). Ogólnie - jeśli wkładasz gema i menu ci mówi, że obrażenia fizyczne 150->0, a obrażenia od ognia 0->130, to znaczy, że tak, zadajesz tylko obrażenia ogniste, w takiej oto wysokości, relatywnie. To różni tę grę od innych Soulsów, gdzie można mieć np. 100 obrażeń fizycznych i dodać do tego 50 od ognia. Tutaj zmieni ci wszystko na obrażenia ogniste. Obrażenia od ognia i błyskawicy skalują się ze statystyką Arcane, nie ze Strength i Skill, to jestem prawie pewien. Więc ma to czasem duże znaczenie. Także np. niektórzy przeciwnicy są bardzo słabi wobec ognia, a kilku odpornych (np. jakaś płonąca bestia). Blunt i thrust - mogą być w tej samej broni, ale nie NARAZ w jednym ataku. Na przykład, nie wiem, może atak R1 będzie blunt, a R2 thrust. Musiałbyś sprawdzić daną broń. Np. masz zwykły Ludwig Holy Blade i nim ciepiesz - w sumie nie wiem, chyba to jest zwykły atak bez obu tych cech, ale włożysz do tego wielkiego pokrowca i bijesz nim - atak blunt, ten atak gdzie dźgasz jego końcem - thrust. Czyli np. walisz młotem w ryj - podwyższony blunt ci to podwyższy. Ale np. visceral tą bronią, nie będzie podwyższony od wyższego blunt, bo to obrażenia thrust. Na pewno ten menus nie do końca odzwierciedla wszystkie kalkulacje, które ostatecznie wpływają na zadawane obrażenia. Ale nie wiem jak dokładnie. Na pewno pod koniec gry włożone gemy mogą mieć ogromny wpływ na to, jakie faktycznie obrażenia zadajesz. Może większy niż twoje statsy. Najlepsze gemy do znalezienia w grze mogą prawie podwoić obrażenia (ale te najlepsze wypadają - i to rzadko - z potworów, które naprawdę ciężko jest załatwić).
  16. Evergate zostało trwale obniżone na 40 zł. Jest to wymagająca kombinuj-platformówka, która przy tej cenie wygląda atrakcyjniej. Jednak dziwna sprawa z takimi stałymi obniżkami. Trudno mi się o nich dowiedzieć. Jak gra jest przeceniona CZASOWO, to się to wyróżnia na czerwono wszędzie, na mojej liście życzeń, na sklepie na Switchu, na stronie internetowej, na stronkach typu Dekudeals i PSPrices itd. A jak obniżą dwa miesiące po premierze grę o połowę, na STAŁE - jakoś to przegapiam. Jest jakaś strona która o takich grach informuje? Jutro w Europie w końcu pojawia się Sakuna: of Rice and Ruin. Gra zdążyła już w USA stać się hitem dla wielu graczy. Wszyscy chwalą wyjątkowo głęboki i realistyczny system hodowli ryżu w tej grze, to już nie jest Harvest Moon, że klikasz raz by zasiać, raz by zebrać; myślę, że śmiało musimy nazwać tę grę DARK SOULSAMI HODOWLI RYŻU. Jako inspiracje, twórcy wymienili Devil May Cry (walki bardziej sterowane jak w bijatyce, niż typowym Action RPG), ale zwłaszcza - kurde ależ jestem podjarany - Terranigmę. W dzisiejszych czasach, to też chyba jedna z najbardziej "japońskich" gier, jakie dostaniemy w szerokiej dystrybucji w tym roku. Pierwsza gra dwuosobowego studia Edelweiss od czasu Astebreed okazała się chyba już teraz sporym sukcesem wydawniczym dla Marvelous. Podobno gra ponadto nie jest zbyt rozciągnięta i przejście nie zajmuje 100 godzin. No czekam!
  17. ogqozo

    Bloodborne

    Niektóre mają 3 warstwy, niektóre 4. Musiałbyś sprawdzić listę, ale to raczej nie jest ukryte, jak nie ma windy dalej tylko zamknięte pomieszczenie, to znaczy, że były 3 warstwy. Na koniec lochu boss wyrzuca chalice na kolejny, więc idzie to dość logicznie. Zabijasz ostatniego bossa Pthumeru, dostajesz puchar Central Pthumeru i możesz stworzyć loch Central Pthumeru, i tak dalej. Aż do ostatniego lochu danego typu. W skrócie mówiąc.
  18. Nasz napad i pomoc gra w topowych ligach? Tak patrzę na wczorajszy skład. Szymański jest obiecujący w Dynamie Moskwa (ale Danił Lesawoj jest bardziej obiecujący, ależ to był natchniony transfer). Linetty gra w Torino... klub walczący o utrzymanie, no ale gra, solidniak. Jóźwiak gra w drugiej lidze angielskiej (na jej dnie konkretnie, Derby zajmuje 24. miejsce). Krychowiak gra w Rosji, ale tak jak teraz, to on tam długo nie pogra. Moder jak na razie gra w Lechu Poznań. Grosicki nie gra nigdzie. Milik nigdzie. Piątek wchodzi w Hercie z ławki, średnio 30 minut na mecz. Góralski w Kazachstanie. Zieliński faktycznie we Włoszech uważany za top gracza, chociaż raczej za poprzednie sezony, w tym momencie akurat nie grał, dochodzi do siebie po koronie (może być ciężko wrócić do grania po 90, bo Napoli spodobał się zarówno Bakayoko, jak i gra czterema napastnikami z Mertensem na "10"). Coś pominąłem? Nie żebym uważał, że granie w topowych ligach tak wiele zmieniało w reprezentacji, ale tego też nie jakoś nie widzę.
  19. Nie wiem no, z opisów to wygląda tak podobno. Amsterdam - cały mecz na połowie Polaków, zero okazji Polaków na bramkę, 2 strzały, oba zza pola karnego Gdańsk - głównie mecz na połowie Polaków, bardzo mało okazji, 3 strzały, ale 2 z nich w sumie były prawdziwe Reggio Emilia - cały mecz na połowie Polaków, zero okazji, 2 strzały w statystykach, tak naprawdę jeden nie licząc tego ze środka boiska Łącznie 49 strzałów rywali, oficjalnie 7 strzałów Polaków. Wiadomo, że nie chodzi o to, żeby strzelać, tylko trafiać, ale trafieniami to te strzały też zazwyczaj nie pachniały, a rywale mieli prawdziwe okazje. Co dzisiaj pisze Twitter we Włoszech? Że to niezbyt dobre, że z tak słabym rywalem wygrali tylko 2-0. No i że sędzia w tym pomógł, powinno być więcej czerwonych kartek dla Polski i wcześniej. Mecze z Bośnią spoko, w dwóch łącznie 34 strzały, dominacja, posiadanie, okazje, wygrane. Może tak musi być, bo Polska nie ma piłkarzy na lepiej, nie wiem. Fakt że nie widziałem już w ogóle ani nikogo w ataku na poziomie Błaszczykowskiego, ani na flance na poziomie Piszczka (Rybus nie grał w tych meczach), ani w środku na poziomie Krychowiaka z dobrych lat (teraz... są złe lata, w grze obronnej jest dużo słabszy. W klubie wyrównuje to rajdami i strzałami, trochę dziwne mieć ofensywnego pomocnika który gra z tyłu linii pomocy i nie odbiera piłki ani nie ma otwierającego podania, ale ok. Koleś jest w bardzo złej formie i Góralski z Bośnią wyglądał duużo lepiej, niż Krychowiak w dowolnym meczu od dawna). Lewandowski jest dobry, ale "dziewiątka" chyba sama nie zmieni całej ekipy, jak piłka jest na własnej połowie. Może tak to już musi być z rywalem z wyższej półki.
  20. ogqozo

    Bloodborne

    Dla mnie to było zdecydowanie najlepsze DLC w Soulsach. Jak zaczniesz w połowie gry, to pewnie kosmiczny. Jak podejdziesz pod koniec gry, mając 80 level czy coś, to raczej nie ma źle. Nie ma akcji jak w innych DLC do Soulsów, że zalewa cię masa agresywnego gówna... w Old Hunters co mocniejsi przeciwnicy są pojedynczy, albo najwyżej dwóch. I tylko raz. Wiele z tych walk jest bardzo ekscytujących. Dla samej wizyty w studni warto żyć. Niemniej nie są to chamskie walki, ataki są telegrafowane, jest czas na unik. W DLC nie ma trujących jezior, a choć najgorsi przeciwnicy w grze wracają, to są w dość szerokim korytarzu. Byłem zaskoczony na plus, chociaż bossowie mogą być ciężcy. To taki "best of", najcięższy boss-bestia, najcięższy ogromny boss, najcięższy grupowy boss... najcięższy "ludzki", szybki boss... no i to coś na koniec. Każdy z nich lekko szokuje tym, ile zabiera jednym ciosem i jaki ma zasięg. Więcej niż w podstawce, pomaga mieć 40-50 vitality. Walki zarąbiste, genialny setting, muza, przerażająca historia za postaciami i ich wrzaski też przerażające; tylko szkoda że musisz tyle do nich iść, i że mogą ci się skończyć blood viale i wtedy nie wiem co, no próbuj ostatniego bossa bez viali rozwalić. Ale on jest najlepszy. Mimo wszystko super DLC, w którym spotykasz wiele postaci i miejsc kluczowych dla całej historii Bloodborne. Aż dziwne pomyśleć, że ta gra istniała pół roku bez tego DLC. Z całym szacunkiem dla ganiania wilkołaków po ulicach, ale dla mnie DLC wznosi grę wyżej. Koleś88 - musisz użyć pustego grobu i mieć odpowiednie przedmioty. Puste groby są wzdłuż drogi, jak stoisz przed lalką, i popatrzysz w lewo. Podobno można zebrać w nich masę dusz, ale zanim dojdziesz do tego lochu, gdzie tak jest, przed tobą duuuużo bardzo repetetywnego robienia tych lochów. Trzeba być fanem... Jak dla mnie lepiej iść gdzieś w grze, gdzie nie byłeś, za to też są dusze. Chyba najszybsze miejsce do farmienia w środku gry nie wymaga też żadnego wysiłku (ale no idzie szybciej jak masz odpowiednią broń), a jest to nadal Lecture Building, czyli chyba właśnie tam jesteś. Jest tam przy latarni pokój z masą przeciwników, którzy nic nie robią, a dają niemało dusz. Dodatkowo czasem wypadają z nich sedativesy, które są przydatne na najgorszego potwora w grze. Wspomniane świnie są bardziej pod koniec gry.
  21. Salah coś tam z kadrą wygrał, jednak grał świetnie w Pucharze Afryki 2017 i był srebrny medal. Inna sprawa, czy to równoważy totalne rozczarowania na pozostałych 6 imprezach, bo w momencie debiutu Salaha Egipt był uważany za numer 1 w Afryce, a ostatnio jest gdzieś tak numerem 5-15 i Salah co roku w lecie przeprasza fanów, że coś nie wyszło. Szewczenko był częścią ekipy, która w 2006 roku wymęczyła 1-0 z Tunezją, a potem wymęczyła wygraną po karnych ze Szwajcarią, i zagrała w ćwierćfinale Mundialu. Jak na Ukrainę to spory sukces był. Akurat Szewczenko karnego też nie wykorzystał, ale Szwajcarzy nie strzelili trzech, to był sukces. W ćwierćfinale dostali 3-0 z Włochami, ale jednak oddali w tym meczu 15 strzałów na bramkę, niektóre celne. Są różne stopnie sukcesu i porażki. Jak Polska była w ćwierćfinale Euro, to była praktycznie ekstaza w narodzie. Wyrównane mecze z Portugalią, Szwajcarią. Częstochowa z Niemcami na 0-0. Oczywiście wielu piłkarzy grało wtedy lepiej. Sam Piszczek na flance dawał +5 do postępu akcji, a następnego takiego bocznego obrońcy pewnie za mojego życia w Polsce nie będzie.
  22. W ogóle to jest takie dziwne tak to oglądać. Oglądam sobie teraz tego gola bez komentatora. Wtedy to już w ogóle jest śmiesznie. A tym bardziej przez świadomość, jak by to brzmiało, gdyby była pełna widownia. Islandia strzela, strzał zablokowany, a kilka sekund później kontra, strzał... i 2-1 dla drugiej strony. Na trybunach kompletne szaleństwo. A jak się ogląda tak, bez komentarza... jakoś mało epicka ta historyczna chwila. Szaboszlai to ten piłkarz Węgier, o którym na pewno jeszcze wszyscy będziemy słyszeć. W wieku 20 lat ma już na koncie tytuł Piłkarza Roku w Austrii i zapewne jeszcze przed Euro, kiedykolwiek ono będzie, trafi do wielkiego klubu. Chociaż bardziej bym stawiał, że to prędzej będzie Lipsk, niż Arsenal. Koleś jest wyróżniającym się piłkarzem Salzburga w Lidze Mistrzów, nie jak Haaland może, ale naprawdę wyróżniającym się. W kadrze też już rządzi.
  23. Najbardziej kontrowersyjny element Ligi Narodów to oczywiście fakt, że ktoś z Ligi D przez to awansuje na Euro. Chociaż "nie powinien", wszak liga D to okolice 40. miejsca i poniżej. No i dziś mamy w końcu odpowiedź, kto. Macedonia (Północna) pokonała Gruzję w finałowym barażu i pojawi się na Euro 202...1? W sumie nie brzmi to aż tak strasznie, wszak w swojej grupie Macedonia zajęła trzecie miejsce, za Polską i Austrią, ale przed Słowenią, Izraelem itp. To słaby zespół, ale pokazał już, że nie jakiś amatorski. Piękne zwieńczenie kariery dla zdecydowanego rekordzisty Macedonii w każdej kategorii, Gorana Pandeva, który zdobył dziś zwycięską bramkę. Baraż B wygrała Słowacja i to ona dołączy do Polski, Hiszpanii i Szwecji w GRUPIE ŚMIERCI Ogólnie te baraże przypominają, że futbol narodowy, choć poziom niski, daje niepodrabialne emocje. Węgry przegrywały z Islandią 5 minut przed końcem meczu, by jednak wygrać 2-1 i awansować na Euro. Szkocja straciła gola w ostatniej minucie na 1-1, ale w karnych wygrała i świętuje pierwszy awans na imprezę od 1998 roku. Ścieżka Słowacji też była pełna dogrywek, karnych i zaciętej Częstochowy. Ogólnie te baraże to było 12 meczów i tylko jeden zakończył się różnicą więcej niż jednego gola. Reszta na noże, w tym 6 dogrywek.
  24. ogqozo

    Premier League

    Ile razy Arsenal zagra słaby mecz, to widzę wszędzie komentarze, że Ozil musi grać. Tak jakby... nie wiem, zapomniane było to, jak faktycznie grał Arsenal z Ozilem. To nie było mało - zagrał 18 meczów w zeszłym sezonie. Generalnie nic wielkiego się w tych meczach nie działo. Ozil zaliczył łącznie w tych meczach dwie asysty z wrzutek i tyle. Zazwyczaj Ozil stronił od gry, trzeba było się chyba przyglądać, żeby dostrzec tę jego klasę. Arsenal zdobył 24 pkt. w tych 18 meczach, no trudno mówić o jakiejś magii futbolu i rewolucji w zespole. W Europie, Ozil zagrał cały mecz przeciwko Olympiakosowi, kiedy to Arsenal odpadł z EL, a Oezil zebrał druzgocące opinie za swój występ. Na oko, fakt, przydałoby im się tworzyć jakieś okazje bramkowe... Nawet Aubameyang nic nie strzeli, jeśli nigdy nie dostanie piłki. Niby Ozil to umie... Ale Pepe niby też umie przecież, tylko w praktyce coś nie idzie. Przy takiej grze, jaką prezentuje Arsenal, tworzenie dobrych okazji przez jednego technicznego gracza wymagałoby jeszcze, żeby ten podejmował decyzje zarówno superdobrze, jak i superszybko. Arsenal jest bowiem nie tylko strasznie powolny, ale też gra daleko od bramki rywala. Chyba nikt w tej lidze tak bardzo nie wygląda, jakby nie chciało im się atakować, jak Arsenal (to be fair, niedaleko jest Chelsea, tylko że po ostatnich transferach Chelsea ma lepszego piłkarza na prawie każdej pozycji). Mój standardowy żart, że Arsenal próbuje zawsze wejść z piłką do bramki, tylko że teraz do własnej bramki. Teraz statystyki to potwierdzają - ŻADEN zespół nie spędza w tym sezonie więcej czasu na własnej tercji boiska, niż Arsenal. Nie jestem pewien, czy jeden piłkarz miałby tutaj coś zmienić, jak mówią niektórzy w internecie. Ani Oezil wielkiej rewolucji nie robił rok temu, ani dla porównania np. taka Aston Villa nie ma jakichś magików techników, żeby oni sami swoimi podaniami przenosili grę pod bramkę rywala. Co, Jimmy McGinn jest tym ich ośrodkiem kreatywności w pomocy? Imponujący pomocnik, ale niekoniecznie stereotyp rozgrywającego klasy Premier League. Takie Leeds, co by o nich nie mówić, ma dużo polotu w ofensywie, ale co, jeden piłkarz to robi skillem? Kevin Phillips czy Mateusz Klich? No nie wiem... Może gdyby się zgodził obniżyć kontrakt, to by został w składzie. Nie wiemy, ile pensji Ozil dostaje z buta, a ile za występy. Może być tak, że większość pensji jest zależna od występowania na boisku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...