Treść opublikowana przez ogqozo
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
W Lidze Mistrzów jest wiele tygodni pomiędzy losowaniem a meczem. Ustalanie drabinki z wyprzedzeniem nie ma tak wiele znaczenia. Na Euro ostatnie mecze grupowe są w środę, a już w sobotę są pierwsze mecze 1/8 finału. Nie pomogło by to logistycznie, jakby dopiero w czwartek robić losowanie. Kombinowanie pewnie może być, chociaż jest trudne - grając w inny sposób niż "chcemy nie stracić gola i go strzelić", można dość łatwo stracić kontrolę. Ale kto by nie chciał być Chorwacją 2018, i ominąć najtrudniejszych rywali aż do finału... Dziś zapowiada się tęczowy dzień w Niemczech. UEFA nie zgodziła się na tęczowe gesty kadry, nazywając je ewidentnym atakiem politycznym na Orbana. Wobec tego, mnóstwo klubów i organizacji postanowiło zrobić własne tęcze - podświetlić ulice, swoje stadiony itd. Najbardziej znane budynki w Monachium będą podświetlone tęczą, a także prawdopodobnie niemal każdy kibic na stadionie będzie miał tęczową flagę czy coś takiego. Nawet niektóre kluby z innych krajów rozważają włączenie się. Nie wiem, czy określić to jako sukces UEFA. Swoją drogą to ciekawe, w jaki sposób będzie to relacjonowane na TVP. Pytam serio, nie mam pojęcia, oglądam mistrzostwa inną metodą niż TVP.
-
eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
Gierki ostatnio wydane na Switcha: Mushihimesama - aż trudno uwierzyć, że czekaliśmy, eee, 17 lat na wydanie tej gry na konsole, poza Japonią. Ale jest, kolejny z największych klasyków bullet hell na Switcha. Jest to raczej kultowa gra dla fanów gatunku, ALE spośród wszystkich produkcji Cave jest chyba i tak najbardziej przystępna. Legend of Mana - wygląda na to, że wiele się nie zmieniło od czasów PSX-a. Niemniej gra budzi oczywiste wspomienia u wielu forumowiczów. Lego Builder's Journey - do tej pory dostępny tylko na iPhone, jako urocza gierka zaskakująco bliższa do jakiegoś emocjonalnego indyka typu Monument Valley, niż by sugerował tytuł. No ale... na Switchu gra kosztuje 80 zł, a nie dodano aż tak wiele zawartości (to chyba nadal gra na dosłownie parę godzin) Astalon: Tears of Earth - "metroidówka z oprawą rodem z Pegazusa" nie brzmi już tak intrygująco, ale według recenzji, Astalon jest jedną z lepszych. Oprawa fantasy przywodzi na myśl Shovel Knighta, choć rozgrywka jest zbliżona np. do Axiom Verge. Obczai się niedługo. Trochę większych obniżek na ten moment: Catherine - pierwszy raz za pół ceny Slay the Spire - jw. Pikmin 3 - 166 zł, pierwsza obniżka Hades - 70 zł, pierwsza większa obniżka Firewatch - 25 zł za bardzo fajną gierkę, która średnio chodzi na Switchu ale wszystko idzie Mario + Rabbids - 40 zł z okazji zapowiedzi drugiej części Indivisible - ta kolorowa platformóweczka od twórców Skullgirls zebrała średnie recenzje i zawiodła i w sumie to studio się rozpadło. Ale za 30 zł może być warta ryzyka, bo ma sporo zalet. Dużo przecen na jRPG-i, w tym wyróżniłbym 67 zł za World of Final Fantasy Maxima - całkiem fajna casualowa giereczka dla fanów serii za tę kasę, dość przeoczona mimo znanej marki.
-
Metroid Dread
Muzyka ze zwiastunu nie brzmi tak intrygująco, jak ta ze zwiastunu Samus Returns. Tam za muzykę odpowiadał głównie Daisuke Matsuoka. Wyszło bardzo dobrze, a Matsuoka (znany z obu Donkey Kong Country Returns) od tego czasu skomponował świetną orkiestrową muzykę do Bowser's Fury - która jak wiemy ma o dziwo takie kawałki, które faktycznie można by żywcem przenieść do Metroida... Fajnie by było, jakby w Metroid Dread znalazły się utwory o takim zróżnicowaniu, głębi i jakości.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Włochy są trochę straszne. Dzisiaj jedenastka rezerwowa, jakiś Pessina, którego nawet fani we Włoszech nie znają (trudno go nazwać graczem podstawowej jedenastki Atalanty, no ale ok, wskutek kontuzji trochę gra). I najgorszy mecz od dawna. Tak, bo Włochy przed tym wygrały 10 spotkań z rzędu... wszystkie do zera... różnicą co najmniej dwóch goli. Więc 1-0 to ich najgorszy wynik od dawna. Aż łatwo zapomnieć, w jakiej depresji były Włochy przez tyle lat, poza Euro 2016 mieli serię słabych wyników od tylu lat. Teraz Mancini zmienił masę piłkarzy, nadal ich zmienia jak powalony (nadal mało jest pewniaków w jedenastce), ustanowił że będą prawie zawsze grać ofensywne, proaktywne i płynne 4-3-3 (Włosi!), grają piłką, tworzą sobie dobre okazje. Biją różne historyczne rekordy. No ale magia futbolu jest taka, że jak ktoś tak regularnie wymiata, to tylko czekam aż przegra. Niemcy wydawały się perfekcyjne w 2012 roku, ale właśnie Włosi ich pokonali w pófinale. Francja wydawała się nie do zatrzymania w 2002 i 2004 roku, w obu przypadkach poniosła sromotną klęskę z takimi tuzami jak Grecja czy Senegal. I przed 2000 rokiem, i w 2004 już w finałach zachwycali Czesi, i tak dalej. W sumie to niewiele znaczy.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Żarty o 007 muszą padać, ale szczerze to jeśli ignorować wyniki i skupiać się tylko na pięknej walce, sercu do gry, mentalu itd., to Turcja wypadła całkiem przyzwoicie. Nie starają się grać w sposób, który tak naprawdę jest łatwiejszy, czyli biegać za piłką, wybijać, może jakaś kontra się trafi. Efekty są beznadziejne - o ile pamiętam, chyba tylko Dania w 2000 roku przewaliła wszystkie mecze wysoko do zera. Ale nie powiem, że pod względem potężnego morale, serca, walki, zaangażowania, prania brudów, bla bla, mogą sobie wiele zarzucić. Grają w piłkę, atakują, próbują wygrać. Dużo biegają, nawet stary Burak po swoim niesamowitym sezonie w Lille. Niestety punkty są tylko za wykorzystywanie okazji bramkowych i za to, żeby rywal ich nie wykorzystywał.
-
Metroid Dread
No gry Nintendo od czasu przejścia w HD ogólnie są brzydkie, wszystko się świeci jak plastikowe zabawki; prawie wszystko jest zbyt jasne i wyraźne i fizyczne, by było to przyjemne uczucie zapomnienia, iż tylko gramy w giereczkę wideo. Nie ma głębi ani realizmu. Praktycznie każda gra Nintendo jest, estetycznie i paletą faktycznych oświetlonych barw, brzydsza od poprzednika z 3DS-a czy Wii. Tylko Zelda im wyszła niesamowicie piękna, ale tu już chyba musieli porzucić plan i po prostu wymyślić jakiś styl, żeby uzasadnić niską liczbę poligonów wymaganą wskutek ogromu świata.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Bajer jest taki, że każdy każdemu "sprawia problemy", ale tylko gdy grasz ze znaną marką to kogokolwiek to obchodzi. Słowacji też Polska sprawiała problemy, nawet kurna większe, ale nie było to jakoś doceniane. Inne oczekiwania i ludzie widzą co innego. Pozytywne opinie o kadrze to miły oddech świeżości. Ale muszę przyznać szczerze, że Hiszpania nie wygląda po prostu jak aż taki potentat. To też znacznie Naszym Walczenym Orłom pomogło. Są bliżej drugiej półki, tej z Chorwacją, Danią itd. Trudno pominąć fakt, że styl stylem, ale ta ekipa już przewaliła dość łatwo trzy kolejne imprezy, nie dochodząc nawet do ćwierćfinału: z niesioną dopingiem Rosją, z Włochami i z Chile. Pisałem, że raz na rok mają ten mecz, kiedy im piłka wpada do siatki, i wtedy wydaje się, że są najlepsi na świecie, kompletna dominacja nad rywalem. No ale jednak dzisiaj nie był ten jeden mecz na rok. Tylko zwyczajowo: wpadają w pole karne i piłka gdzieś się toczy, taki Glik czy Bereś w końcu się orientuje gdzie w ogóle jest piłka w tej akcji mdr i wybija ją hen daleko. W głowie nie musisz nawet nadążać za tym, kto i z której strony cię kiwnął, żeby ich zatrzymać, Polacy widocznie nie nadążali i dalej sobie poradzili. Nikt poza napastnikami nigdy nawet nie oddaje strzału na bramkę, nie ma wykorzystania zaskoczenia rywali. Brak zęba ich kładzie. Jeden mecz, dwa w taki sposób - powiem że pech i że zazwyczaj by z tego strzelili więcej goli. Ale tak po cichu to już od 9 lat ten styl nie przynosi jakichś wybitnych wyników. Od 2012 nie mieli ćwierćfinału.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Morata? W Juventusie by to wykończył.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
O już dajcie spokój. To nie była piłka jak podanie czy prowadzenie, odbiła się po mocnym strzale, mocna rotacja, kozioł. Nikt by tego nie strzelił z pierwszej, opanował mało kto, a wykończenie potem? Ciężka sprawa, kąt dość ostry, dobre zachowanie bramkarza. Mógł to dalej jakoś skończyć po ziemi, ale w Bayernie tak samo by tego nie strzelił.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Komentarze jakie widzę w necie o tym, jak dzisiaj zagra de Gea, to ten sam odpowiednik casualostwa co ludzie piszący "w Polsce gra Lewandowski, pewnie są bardzo groźni w ofensywie i zawsze nawalą dużo goli poprzez fakt że Lewandowski jest ich najlepszym piłkarzem". W ogóle to po tym, jak Busquets złapał koronę, to w tej ekipie nie ma już ani jednego piłkarza ze "złotej drużyny", która wygrała trzy tytuły z rzędu. Okej, Alba grał w 2012 roku. Wtedy Hiszpania wygrała 4-0 w finale, grając ustawieniem 4-6-0. 6 piłkarzy Barsy, 4 piłkarzy Realu oraz David Silva, to była ich jedenastka. Teraz w całej kadrze jest 2 piłkarzy Barcelony, ani jednego piłkarza Realu. Ich najgroźniejsza linia ataku to chyba Dani Olmo, Ferran Torres i Gerard Moreno. Świetni piłkarze, ale chyba niedzielny widz nawet ich nie kojarzy. Tak samo jak numeru 1 na bramce.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Ale swoją drogą to jednak zabawne przeglądać dzisiaj światowe media i wszędzie jest twarz Lewandowskiego jako ilustracja tego meczu. Jest mecz Hiszpania-Polska, i najbardziej znana gwiazda futbolu w tym meczu gra dla Polski. Nie myślałem, że to zobaczę.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Hiszpania w dużej większości swoich meczów męczy się, żeby cokolwiek strzelić. To oni powinni być rozczarowani, a nie Polacy. Wiadomo, jak się z nimi gra, że można wygrać nawet mając 20% posiadania piłki. Najlepiej jest właśnie założyć, że to są magicy i się nie wychylać. Szkoda że Polska teraz nie ma już co grać na remis mdr. Więc nie mam pojęcia, jaki jest plan Sousy. O wytrzymanie kondycyjne też się obawiam, nie ma co kryć, że będzie dużo biegania za piłką, że Hiszpania jest u siebie, a Polacy lecieli z Rosji. Nie wiem no, chyba nie było meczu przed którym było tak mało nadziei na pozytywny wynik od czasu co najmniej meczu z Niemcami w 2014 roku.
-
Metroid Dread
Stwierdziłem jakiś czas temu, że Hollow Knight to chyba najlepsza gra z serii Metroid i nastawiam się, że tak pozostanie. Tak po cichu, to przenośne Metroidy, te na GBA, też były stosunkowo proste, intensywne, jasne i oczywiste - nigdy nie osiągnęły aż takiego poziomu, co najlepsze części serii, czyli po prostu Super i Prime. Ale wcale nie jest to jakaś tragedia. Nikt nie mówi że nie kupi Residenta 8 tylko dlatego, że Resident 4 był lepszy. Samus Returns było bardzo fajną, wciągającą giereczką, i nastawiam się na więcej tego typu emocji. Po zwiastunach Samus Returns też ludzie myśleli, że zrobilli z tego kompletnie grę akcji. Grając w całą grę okazało się, że, owszem, trochę to wygładzono, wypełniono "nudniejsze" momenty bardziej współczesnymi elementami, treściami i scenkami, ale nadal było zaskakująco sporo detali budujących metroidową atmosferę, a historia, gdy o niej chwilę pomyśleć, pozostaje intrygująco mrocznym horrorem opowiadającym nam Aliena bez słów. Jak zacząłem Returns to byłem też w lekkim szoku jak łatwo mnie zabijali (choć jak to bywa w różnorakich metroidówkach, jeśli liżemy ściany i zbieramy wszystkie ulepszenia, to gra staje się z czasem przesadnie łatwa). Nadal, w porównaniu do wszystkich wydanych w XXI wieku Metroidów - gra była stosunkowo okrutna. Ponadto, to był też całkiem dobry metroid, z wciągającym odkrywaniem co chwila nowych umiejętności i zakamarków mapy, przyjemnym sterowaniem i jakościowym wykonaniem. Mimo że był tylko remake'iem jednej z gier, które zaczęły ten gatunek, gry na 2-calowy ekran i na 8 kB RAM-u, i mapa była z tego powodu bardzo prosta. Z nową grą i większym budżetem, konstrukcja świata powinna chyba być tylko lepsza. Słyszymy, że świat ma być bardziej otwarty względem poprzednich części serii, co najmniej tak jak w Superze. Że będzie wiele rzeczy, które planowano już 15 lat temu, ale słabszy sprzęt nie pozwalał ich zrealizować. Nie nastawiam się na geniusz, na godnego następcę Super Metroida, ale nie zdziwię się jeśli będzie w miarę godny następca Fusion.
-
TRANSFERY
Sergio Ramos odchodzi z Realu Madryt. Cóż, jedna z legend mojego życia, nie ma co podważać. 16 sezonów w Realu, był świetny jako 19-letni prawy obrońca, był świetny jako 34-letni stoper. Wśród najlepszych na świecie prawie w każdym sezonie. Był kluczowy dla wyszarpanych superważnych wygranych dających trofea i za Cappello, i za Zidane'a. Trzy złote medale z Hiszpanią... 11 razy FIFPro... wiadomo. No i co poszło nie tak? Nawet trudno powiedzieć. Sergio Ramos powiedział "nie" u czekał na lepszą ofertę, Real nie dawał, no i jakoś tak szło to miesiącami, i... no wyszło że "nie to nie" i nie dali lepszej oferty. A wcale nie jest jasne, że Ramos gdziekolwiek lepszą dostanie! Na razie nadal nic nie wiadomo, by ktoś oferował. Oczywiście kluby angielskie czy PSG teraz spróbują popytać, ale nie będą dawać 35-latkowi fortuny i długiego kontraktu. Zobaczymy. Mówi się o możliwości emerytury typu USA czy Sevilla, ale jakoś w to wątpię na razie.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Nie byłem nigdy jakimś krytykiem Lewandowskiego (a pamiętacie czasy, gdy było ich duuuużo), ale no... on słabo gra na tych turniejach, trudno chyba temu zaprzeczyć. Jestem nawet zaskoczony, jeśli chodzi o ten mecz. Zawsze mówiłem ludziom z innych krajów, że stawianie Lewandowskiego wśród kandydatów na gwiazdę Euro świadczy o nieznajomości polskiej kadry. Ale ze Słowacją to akurat mógłby wypaść dobrze. To jednak Polska była lepszą ekipą na boisku, to Polska atakowała, Polska miała piłkę, mecz był głównie na połowie Słowacji, a nawet bym powiedział, że najczęściej w okolicy ich pola karnego. Było trudno Lewandowskiemu, ale bez przesady - miał znacznie większe pole do popisu, niż Ondrej Duda. No i co? I nic, Duda wypadł lepiej od niego. Wielkich gwiazd klubowych, piłkarzy w doskonałej formie, to tak specjalnie nie ma w tej jedenastce, nie szalejmy już. Na ten moment, fani Serie A nie byliby jakoś podjarani występami Glika, Bereszyńskiego, Linettego czy Szczęsnego - ot, przeciętny sezon w ich wykonaniu, są w lidze ale bez błysku. Świderski nie zabłysnął nawet momentami w fazie grupowej Europa League (a ilu piłkarzy gra w Europa League, z każdego kraju, setki?). Rybus jest ok, przyzwoity jak na swój klub... nikt w Europie go nie zna. Krychowiak od dawna nie angażuje się wiele defensywnie, w Lokomotiwie zagrał nawet jeden mecz jako normalny napastnik, no ale oddam, że piłkarzem jest nadal ogólnie dobrym. Klich był dobry w Leeds w drugiej lidze, ale w Premier League zaczął tracić miejsce w składzie po średnich występach. Jóźwiak gra w klubie, który o włos uniknął spadku do trzeciej ligi... i się wcale tam nie wyróżnia na plus, a jest jednym z najlepszych piłkarzy w polskiej kadrze (czy może nie najlepszych, ale najaktywniejszych...). Czy gdybym tak opisał jedenastkę innego kraju, to ktokolwiek pomyślałby "o kurde, dziwne że w kadrze nagle się tak zmieniają na minus"? Taka Dania ma piłkarza, który wymiata w lidze rosyjskiej, nazywa się Abilgaard. Nawet nie jest powoływany do kadry. A Dania to też raczej średniak, ekipa może nr 10 na turnieju, nikt nie oczekuje od nich medali. Taka Szwecja ma Jordana Larssona, który wymiata w lidze rosyjskiej. Też nie gra w kadrze. Ktoś poza tymi krajami nawet o tym wie, a co dopiero się dziwi? Chorwacja ma Vlasicia, który akurat gra w kadrze, wszedł z ławki z Anglią. Ale też Chorwacja ma na prawie każdej pozycji wielką gwiazdę, piłkarza znakomitego, jednego z najlepszych w Europie. I co, przecież nawet Chorwacja nie jest jakimś tytanem wśród reprezentacji. Mają mnóstwo słabszych meczów. Sparingi przed Euro? Porażka z Belgią i remis z Armenią u siebie. Eliminacje MŚ? Porażka ze Słowenią, wymęczone 1-0 z Cyprem u siebie. Liga Narodów? Na 6 meczów - 5 porażek, no i wygrana ze Szwecją po golu w samej końcówce. A mówimy o kraju z piłkarzami tak bardzo lepszymi od polskich! Jeśli polskie Weszło pisze po każdej porażce, że piłkarze napluli nam w twarz, zesrali się i wyrzygali, to wyobrażam sobie, co musi pisać chorwackie Weszło.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Hiszpania gra jak gra, klepie swoje od lat dość podobnie. Jak rywal się otworzy, to ich dominacja piłki może się przełożyć na jakieś 6-0, ale zazwyczaj strasznie się męczą, żeby coś faktycznie strzelić. W większości meczów zdobywają 1 albo 0 goli. Z Kosowem tylko zdobyli 3, ale w takim stylu, że na Weszło by wszycy je'bali po meczu Polskę, gdyby Polska tak grała z Kosowem. Z Gruzją w doliczonym czasie wycisnęli 2-1, mając bardzo mało okazji na bramkę, a niejaki Chwicza Kwaracchelia ich rozjeżdżał jak jakiś Messi. Zresztą duży talent, zdecydowanie największy w Rosji na ten moment, jeszcze może o nim kiedyś usłyszymy. Ale raz na rok, jak się wszystko ułoży, to wydają się zdecydowanie najlepszą ekipą na świecie, w ostatnich latach było to 4-0 z Ukrainą czy 6-0 z Niemcami, kompletna dominacja, 11 geniuszy na boisku, rywal pozbawiony wszelkich szans i godności. Ciekawe, z kim w tym roku będą mieli taki mecz hehe.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Gdyby Sancho albo Chilwell byli kontuzjowani, to podano by o tym informację. Wygląda na to, że po prostu nie zostali wybrani. Dziwna sprawa, ale też nie ma co mówić, że piłkarze na boisku są jacyś słabi. W sumie gdybym miał powiedzieć, kto wygląda w tym meczu najlepiej, to byliby to najprędzej gracze, którzy akurat nie są jakimiś wielkimi gwiazdami klubowymi - Kalvin Philips i Tyrone Mings. Sterling i Kane bez sukcesu, ale w takim meczu chyba muszą żyć z cofaniem się zbyt głęboko, by cokolwiek z tego wyszło, tak jak u nas Lewandowski. Ogólnie solidne granie na 0-0.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Chyba mdr. Rosja jest w sumie cały czas zawieszona za doping, była zawieszona 3 lata, potem ją odwiesli kompletnie bez dobrego powodu, teraz znowu jest zawieszona na Mundial 2022 (raczej będą grać, o ile oczywiście awansują, ale chyba bez nazwy, flagi, hymnu itp.). Biorąc pod uwagę, jak "skrupulatne" są te organy, to niezłe osiągnięcie, ale oczywistość rosyjskich wałów, i tego że rząd je w pełni wspiera, bywa dość bezczelna. A Belgia to nie bez powodu faworyt nr 2, żadna ekipa narodowa na świecie nie gra tak dobrze tak regularnie, jak oni. Fakt, że dwóch najlepszych piłkarzy dzisiaj nie było w jedenastce, ale ta życiowa forma Lukaku, mhm. Koleś w Interze wskoczył na najwyższy level i może na Euro też to pokaże.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Oczywiście nie przewidzieć i to chyba jasne, jak to się stało. Napisałem tyle, że nagle, niespodziewanie, nieprzewidzianie, doszło jednakże do sytuacji, gdy kamery kręcą i nadają sytuację, którą chyba prawie każdy kto widział, po fakcie, powie, że nie powinni. Głównie mówię to jako info dla ludzi, którzy chcieliby teraz znaleźć i włączyć nagranie.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Tak, ale nagle stało się to, że zaczęliśmy oglądać na żywo masowo reanimację prawdziwego człowieka. Powiem tyle na powyższe posty, że jego oczy pozostały otwarte. Jeśli ktoś nie oglądał, to polecam nie oglądać, myślę, że się nie powinno.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Jakby kogoś to nurtowało, to polecam nie oglądać wideo z tej sytuacji. Niestety jakoś to szło w transmisji dopóki piłkarze go nie zasłonili całkowicie. Wierzcie, że kamery masowej TV nie powinny być w takim miejscu w takim momencie.
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Za takie mecze kochamy piłkę reprezentacyjną. Jedna ekipa ewidentnie dużo lepsza od drugiej, ale w sumie nie ma to znaczenia dla wyniku. Walia miała zazwyczaj półtora piłkarza, który coś umie, ale dzisiaj Bale wyglądał jak emeryt, a Ramsey... w sumie też. Laga, nic, no nie ma się co dziwić, bo talentów takich jak Szwajcarzy nie mają. Tutaj też widać rdzę i niższy poziom w pomocy niż kiedyś, ale ostatecznie, jak zawsze - gdyby tylko Szwajcaria miała skutecznego napastnika...
-
TRANSFERY
Wygląda na to, że Gianluigi Donnarumma dogadał się z PSG. Dziwna sprawa, bo Keylor Navas był w tym sezonie jednym z najlepszych piłkarzy paryżan. Jako osoba też stał się bardzo istotny w szatni, dobrze się komunikując z różnymi grupkami jakie są w Paryżu. Ponadto w klubie są też przecież Sergio Rico (który ma dobre relacje z Navasem) i wypożyczony Alphonse Areola, więc bramka to naprawdę najmniejszy problem PSG. Transfer więc wydaje się trochę przesadzony, być może Donnarumma - jeden z najlepszych bramkarzy świata - będzie sporo siedzieć na ławce, ale może za 10 lat będzie wspominany jako świetny ruch. Także Georginio Wijnaldum raczej dołączy do PSG, tutaj także przelicytowano Barcelonę bez problemu. Większa pensja oraz zainteresowanie Pochettino miały przekonać piłkarza. Barsa oferuje piłkarzom kontrakty poniżej ceny rynkowej, kusząc marką itp. Tymczasem PSG nadal wydaje, chociaż liga francuska może być w kryzysie - dzisiaj znowu Canal+ wycofał się z dealu na prawa do transmisji, mimo że wydawało się, że sprawa w końcu została dopięta (choć za połowę niższą kwotę, niż miała być rok temu). To bardzo niepokojący czas dla większości klubów Ligue 1. Tymczasem AS Roma dogaduje pierwsze transfery pod wodzą Mourinho: Granit Xhaka i Rui Patricio. Ktoś chyba oglądał w TV powtórki z Euro 2016 i pomyślał, że to jest to obecne...
-
Euro 2020 (tak po prawdzie to 2021)
Ludzie jęczą strasznie z tym że "nie czuć atmosfery". Przecież w trakcie poprzedniego Euro nie byli we Francji, tylko odbierali turniej medialnie, teraz jest dla nich dość podobnie. Bardziej mam wrażenie że "nie czują atmosfery", bo futbol ogólnie oklapł przez ostatni czas. Finał Ligi Mistrzów miał bardzo słabą oglądalność w TV, a nic ta okropna UEFA z nim nie kombinowała. Ludzie odzwyczaili się od zbierania się w grupach i do końca nadal tego legalnie nie mogą robić. Chociaż stadiony będą w 25% lub więcej wypełnione, to nadal będą ograniczenia np. co do oglądania w pubie i ogólnie nie wiadomo, czy zainteresowanie futbolem bezpośrednio kiedykolwiek powróci kompletnie do poprzedniego poziomu. Flow turnieju też został kompletnie zaburzony, brak meczów eliminacyjnych kazał nam nieco zapomnieć, że polska kadra w ogóle istnieje. Polska zakwalifikowała się na ten turniej prawie dwa lata temu! Tak naprawdę to teraz na zgrupowaniu pierwszy raz od dawna mają okazję się poznać, potrenować itd. Nie wiadomo do końca, kto jest w jakiej sytuacji. Dlatego pierwsze mecze będą na pewno ekscytujące tak samo, jak zawsze na takich turniejach. Jakiś faworyt przegra, jakieś płotki wygrają, i zacznie się wyciąganie przesadzonych wniosków. Wystarczy popatrzeć na poprzednie Euro. Na otwarcie, Francja wymęczyła w ostatniej minucie 2-1 z Rumunią, rzucając sporo wątpliwości na swoje szanse. Portugalia zremisowała wszystkie mecze w grupie, słabej grupie, i nikt nie wymieniłby jej jako jedną z lepszych ekip po fazie grupowej - raczej około 10. miejsca. Najwięcej osób uznało, że najlepiej w grupie wyglądały Włochy, ale wiele im to nie dało (i też nikt na nich za bardzo nie stawiał, bo było wiadomo, że drabinkę mają bardzo ciężką). I tak dalej. Z małych ekip, hype był na obie Irlandie, Islandię czy Węgry, tymczasem ostatecznie z jakichkolwiek niespodzianek, to tylko Walia z jakiejś niezrozumiałej pały osiągnęła faktyczny sukces. Nic nie wiadomo. A kto ma na to szanse teraz - nawet nie stawiam. Kto wie, w jakiej kto jest formie? Nie da się chyba powiedzieć, nawet ekspertom. U buków jak zawsze dominują klasyczne potęgi, nawet takie, które wydają się być w fatalnej formie i pogrążone w kryzysie, jak Niemcy czy Holandia (co ciekawe dla mnie, kurs na Niemcy jest taki sam, jak na Hiszpanię, która niedawno rozwaliła ich 6-0, nie dając im stworzyć praktycznie ani jednej sytuacji w tym meczu. W sumie czemu nie?).
-
Horizon II Forbidden West
W pierwszej części czego? W pierwszej części Horizona prawie każde wzniesienie, od drzewa po górę, było po prostu nieinteraktywnym tłem z którym jako gracz nic nie robiłeś. Sami twórcy mówią teraz "w pierwszej części jak była góra, to ją obchodziłeś dokoła. Teraz zawsze możesz przejść po niej". Tylko że nie jak w Zeldzie że każdy centymetr jest po prostu powierzchnią dla twoich dłoni, ale tak jak w Asasynie że wszędzie są nawalone żółte punkty, które też ci się podświetlają w wiedźmińskim zmyśle dla pewności, jak widzimy na wideo. To podświetlenie to taki pluso-minus, którego się jednak spodziewam po grze mającej sprzedać na PlayStation 20 milionów kopii. Nie wszystkim pasowało to, że w jedynce czasami trzeba się było rozejrzeć dokoła jakieś pół minuty i nie było pewności, jak się wspiąć w dane miejsce. Był to jeden z nielicznych elementów, gdzie cała możliwa interaktywność nie była wyraźnie wskazana palcem.