Treść opublikowana przez ogqozo
-
Leci
W pewnym sensie się zgadzam, ale z drugiej strony jest też coś wyjątkowo kreatywnego w zrobieniu muzyki, która po prostu działa i osiąga ten efekt. Wiem, że technicznie podobne melodie i zagrywki były na różnych płytach, ale tak naprawdę nikt nie zrobił tej płyty. Na gotowy efekt de facto składa się wiele rzeczy, który nikt nie zrobił. Jak dla mnie, różnica między "The Satanist" a typowym extreme metalem jakiego mnóstwo. jest podobna, jak między malarzem a dzieckiem, które napieprza farbami po płótnie. No wiadomo, że dzieciak narysuje te same kształty, co twórca, i dużo więcej innych - ale nie zrozumie, nie wymierzy, będzie tylko napieprzać byle więcej. Wielu metalowców mówi o szatanie i śmierci, i zakładam, że naprawdę to czują - ale sztuka w tym, żebym i ja to poczuł, słuchając. Najstraszniejszy horror to nie taki, gdzie przez cały czas trwania filmu kroją ciała, byle krwawo (swoją drogą, ten teledysk do "Gabriela", brrr). W tym albumie po prostu czuć w każdym momencie, że wynika z długiej i mrocznej refleksji. Każda piosenka ma kapitalną konstrukcję i mocny własny klimat, jednakże wszystko jest też jakoś wyjątkowo spójne i bezwzględnie konsekwentne. Oczywiście tru metale to samo określą jako "hehe wzięli death i black i zrobili z niego pop góvno, są nawet czasem zwrotki i refreny jak w przedszkolu jakimś".
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Ile razy na to patrzę, rozwala mnie ta stara okładka "EGM". Przecież to było pismo uważane za jedne z lepszych wśród pisemek gierkowych. Jednak z zewnątrz patrząc to przecież przebija wiele amatorskich zgłoszeń ze strony "Grafik płakał jak projektował". Wygląda jak glitch z Fallouta.
-
Premier League
Była przez 50 lat tradycja niepuszczania meczów w TV w sobotnie popołudnie, to wiadomo że Polacy odkryli, że można sobie z konta nc+ oglądać. Swoją drogą dość zabawna tradycja z czasów, gdy TV raczkowała, ale kto wie, może faktycznie jak ludzie nie mogą obejrzeć Pogby w TV to idą na stadion wspierać swojego lokalnego czwartoligowca. Tyle że np. w Niemczech robią to i bez takiej regulacji. A przez te pucharki faktycznie wydarzeniem tygodnia w lidze angielskiej jest Everton-WBA. Po ostatnim słabszym okresie Southampton, to są dwie najlepsze ekipy spoza "wielkiej szóstka". WBA wyrosło na taki typowy zespół Tony'ego Pulisa, który z każdym zagra wyrównane 90 minut antyfutbolu, obojętnie czy jest mocny, czy słaby. W ten sposób jest w gronie tych 2-3 ekip, które w ogóle wyglądają, jakby grały w tej samej lidze, co "wielka szóstka". Everton jak Everton, Schneiderlin się przyda, ponadto "nowy" bramkarz Joel Robles zaliczył trochę dobrych występów. Po cichu wiele pomógł Evertonowi. Z Tottenhamem tylko obaj się nie popisali, to Everton stracił 3 gole.
-
Champions League
Quique Sanchez Flores też zdobył Puchar UEFA i jedyne, z czego jest dziś szerzej znany, to że wygląda jak lepiej ubrany Pajgi z za(pipi)istą brodą. Espanyol mu raczej fortuny nie płaci, a dostawać kasę za popieranie marek to może co najwyżej jako model dla Bytomia.
-
Final Fantasy XII
Zodiac Age jest oficjalnie robiony specjalnie pod kątem możliwości PS4, więc port na Vitę nie byłby "przy okazji", wymagałby niemal tyle samo wysiłku co, no, normalny port wysokobudżetowej 10-letniej gry na konsolę, na którą już wręcz nie wychodzą gry. Nie wyjdzie. A na Switcha kiedyś? W sumie jeśli będzie popularny, to kto wie. Ale właściwie to dawno nie dostaliśmy żadnej kieszonkowej reedycji Final Fantasy, na 3DS przez tyle lat z tytułem "Final Fantasy" wyszły tylko dwa spinoffy, te rytmiczne i Explorers. Czy inaczej: nie było reedycji na konsolę przenośną. Square-Enix wydaje się teraz zdecydowanie bardziej zainteresowany komórkami w tym względzie. Wyszło ostatnio także FF7 i FF9. "Dwunastka" o ile rozumiem mieściła się na jednostronnym DVD, więc nie zdziwiłbym się, jakby zrobili ją na iOS...
-
Champions League
Przecie już dawno ustalone, tutaj w temacie wszyscy by to ustali jak prawdziwi mężczyźni, czyli w świetle regulaminu PSX Extreme faulu nie ma, po co drążyć, Uefalona ukradła LM jak co roku. Kogo to w ogóle obchodzi to widział, że w całym meczu były różne decyzje, niektóre korzystne dla PSG, inne dla Barcy (w tym faul Mascherano na Di Marii), PSG faulowało masę razy i część z tego gwizdnięto. Ale taki jest świat, że niektórzy już zawsze będą pamiętać, że jak co roku Uefalona... Tak jak pamiętają wiele super faktów ze świata. Syndrom Mourinho, kto wie czy by kiedykolwiek zrobił karierę zagranicą gdyby uznano gol Scholesa, ale z pamięci zawsze wyliczy 50 razy jak go sędzia okradł. On też zresztą kiedyś powiedział, że rugby to prawdziwy poważny sport, biedakowi kazano się zajmować futbolem.
-
Serie A
No, wyrównany mecz Juve-Donnarumma. Juve rotowało składem, Dani Alves wystawiony został na pomocy, na lewej jakiś Pjaca, pojawił się nawet podobno cud-talent Moise Kean ("pierwszy wielki piłkarz urodzony z dwójką z przodu"), ale i tak 3 pkt. Za łatwe jest życie Juventusu. W lidze komfortowa przewaga, dwumecz w LM praktycznie przesądzony bez potu. Decyzje sędziowskie były kontrowersyjne w obie strony, ale jak wiemy z tematu o LM, można to zapamiętać tak, że były tylko 100% błędy dla jednej strony, jeśli ktoś chce.
-
Leci
Wbrew zasadzie słuchania nowych rzeczy nie mogłem sobie odpuścić paru razów z Behemoth - "The Satanist". No kurna nadal nie mogę, co to jest za płyta. Każdy fragment jest tak zaje'bisty. Te riffy, te eksplozje blast beatów w idealnych momentach, te teksty, najlepiej w historii metalu używany patos, klarowne ale mocne brzmienie, tak jak lubię. No kto by pomyślał, że w wieku niemal 40 lat blackowcy nagrają coś tak przebojowego. To jedna z moich ulubionych płyt co najmniej ostatnich lat. Gdyby wyszła jak miałem 15 lat, pewnie bym ją przesłuchał 2000 razy i już zawsze byłbym człowiekiem Behemotha, jak się jest np. człowiekiem Metalliki czy Pixies. YouTube'a nie wrzucam bo co to za jakość do słuchania.
-
Champions League
Przykłady podawane przez FIFA: I przez innych: Ogólnie przepis jest przepis, ten akurat jest często trudny do egzekwowania, bo nie jest tak łatwo postawić granicę, kiedy jest "zasłanianie", a kiedy nie. A na żywo też po prostu to jest trudne do oceny, z racji ograniczeń sędziego (np. w tłoku innych piłkarzy). A jak sędzia nie widzi, to może gwizdnąć albo nie. Porady dla sędziów dotyczą nie tylko przepisów, ale też praktyki - w tym przypadku są takie, że jeśli nie masz pewności, to uznaj gola. Oczywiście sytuacja Sergio Ramosa w ostatnim finale LM jest bardzo daleko od tej granicy. Można mówić o spalonym po prostu z racji, że strzelił gola, jeśli ktoś tak uważa. Jeśli ktoś uważa, że nie dotknął (a w sumie to wydaje mi się, że nie dotknął), to chyba może uznać gola za w pełni legitnego. Przynajmniej nie wyobrażam sobie mowy o zasłanianiu.
-
Europa League
W Brytanii był dym o to boisko od paru dni. Mourinho na konferencji kwaśno skomentował, że jak miał wąty do UEFA, to powiedzieli mu, że przecież gracze są ubezpieczeni. Jestem zadziwiony, że wystawił podstawowy skład. To znaczy ok, wiecznie zapominam, że teraz za wygranie EL dostaje się grę w LM, więc niby jest po co...
-
Super Bomberman R
US Gamer: "Super Bomberman R to nie jest zła gra. Ale źle podchodzi zarówno do zmian w klasycznej formule, jak i trzymania się jej. Tryb singla nie potrzebował takiej kompleksowej oprawy wizualnej, za to w trybie multi przydałoby się więcej ustawień meczu, jak w poprzednich częściach. Trudno przeoczyć fakt, że gra kosztuje 50 dolarów, a Live/Blast/Ultra po 10 dolarów. Trudno to przełknąć, biorąc pod uwagę brak dodatkowych opcji obecnych w tamtych wersjach". "Jest jeden tryb - Deathmatch - i opcja zmiany czasu, liczby rund, pozycji startowej, nagłej śmierci, czaszek i powrotu do gry po stracie życia. Gra ma 8 plansz na początek i kilka więcej do oblokowania. Poza tym, można zagrać krótki meczyk albo mecze ligowe". (...) "Mulitplayer online jest całkiem przyjemny, ale (...) nawet wybierając tylko mecze z dobrym połączeniem można czasem napotkać duże opóźnienie. Może to spat(pipi)ą, ale na razie to jest problem".
-
Champions League
Reputacja w świecie futbolu działa z takim opóźnieniem, że nie wyobrażam sobie jakichś nagród w wielkich głosowaniach, dopóki Messi i Cristiano nie zaczną naprawdę cienko grać. Tak samo jak Casillas musiał, a Buffon czy Neuer będą musieli naprawdę spektakularnie obniżyć loty, by była dyskusja kto jest najlepszym bramkarzem. Ponadto ludzie lubią ostatnimi czasy liczyć ludziom gole, a Neymar ich za dużo nie zdobywa. Jak dla mnie, jest jakaś dyskusja, ale w tym sezonie chyba meczów, gdzie Messi błyszczy bardziej, jest nadal jakoś tyle samo, co takich, gdzie Neymar. Akurat wczoraj mieliśmy taki wyjątkowy mecz, że Barca wygrała 6-1 i w sumie Messi jakoś STRASZNIE nie wymiatał, jak na swoje standardy. Wręcz chyba pokazał mniej, niż w przeciętnym meczu. Ale bywało i odwrotnie. Messi też strzela zawsze gole. To 0-4 z PSG to był dopiero drugi mecz od października, gdy nie strzelił gola, obok niego był jeszcze mecz z Realem. A, sorry, jeszcze z Betisem. Trzy mecze przez 4,5 miesiąca. Jakby Barca odpadła, to by były ciekawe takie nagrody, ludzie czuliby potrzebę głosować na kogoś innego. To dość ciekawe, kogo by postawili. Hazard rozkłada najpopularniejszą ligę, ale jakoś nie ma estymy w świecie. Jeśli Bayern wygra LM, to i tak przecież masy nie zagłosują na ich lidera, Thiago. Lewandowski miałby szanse, gdyby Bayern miał wygrać, on sam miałby spektakularne mecze w LM, oraz Barca by wcześnie odpadła, a jak nie - będzie za Suarezem jak zawsze. Jeśli by wygrało Juve, to przecież ich najlepszymi piłkarzami są teraz boczni obrońcy, nie ma szans, jedyne liczne głosy od nich dostanie Buffon. Aubameyang dużo strzela, ale w zbyt małym klubie. Tylko jak Real wygrywa to wiadomo, na kogo głosować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
Champions League
No klasyk to też że po każdym meczu futbolowym ludzie, którzy by tam umarli na boisku po 5 minutach, jak zawsze kozakują, jak to piłkarze się kładą i udają że boli. Sędzia ostatecznie pomógł Barcelonie, ale raczej głównie po prostu z racji na to, jaki wynik był potrzebny. Obie strony sporo faulowały, bo taki był mecz, Barca musiała cały czas atakować i nie stracić, PSG obrona Częstochowy przeciwko bardzo zwinnym piłkarzom. Z tym że Barca z reguły faulowała blisko bramki PSG, a PSG... blisko bramki PSG. No bo tam był mecz. No z tego mogły wyniknąć karne tylko dla jednej strony. Tak naprawdę było więcej sytuacji, gdy Barca mogła dostać spokojnie karnego lub wolnego w doskonałej dla Messiego pozycji, a także sędzia mógł sypnąć jeszcze więcej kartek. W świetle przepisów raczej znacznie bardziej jest sens się oburzać na to, że nie byłego karnego przy faulu Mascherano (i co najmniej żółtej kartki). Który, jeśli wykorzystany, raczej by naprawdę zakończył mecz. Zapewne. I raczej mogła też być czerwona dla Neymara. Ale czepianie się, że z tylu okazji Barca miała karne, to deczko żenada.
-
Champions League
5-1 <wchodzi Krychowiak> 6-1 A było tak dobrze póki Krychowiak nie wszedł!
-
Champions League
Co za końcówka. Bez jaj jeden z najbardziej emocjonujących momentów futbolu, jakich doznałem. Nawet bez trzymania kciuki za żadną stronę, ale napięcie mi zatykało gardło. Kurde można było więcej postawić na ten awans :|
-
Champions League
To było piękne marzenie, póki trwało :( Edinson "nieskuteczny" Cavani ma teraz widoki na króla strzelców LM, czyżby Złota Piłka? Mdr nic nie dostanie, to by był argument tylko w przypadku Ronaldo albo Messiego. Pulisic gol, asysta, bystra gra - koleś się dziś sprawdził, w odróżnieniu od Dembele, który mimo doskonałej gry w lidze znowu nie błyszczy w LM. W ogóle to z ciekawszych trendów warto zauważyć, że Bartra zaczął grać bardzo dobrze ostatnio i dziś też to udowadnia. Coraz mniej błędów w obronie i ta kontrola nad piłką, mniam. Powiedziałbym, że wygląda jak piłkarz Barcelony, ale to teraz chyba obelga.
-
Champions League
Jeśli miesiąc temu 4-0 było w pełni przewidywalne, to czy dziś mecz do jednej bramki jest dla fanów Barcy wielką niespodzianką? W każdym razie ciężko się oglądało tę połowę, PSG nic nie gra. No, wiem, nie gra bo nie musi. Może zacznie w którymś momencie. Na razie mecz jednej drużyny. W Dortmundzie dużo ciekawiej, obie strony mają okazję, oczywiście gol Benfiki dałby im świetne szanse, BVB zaś lepiej gra w piłkę. Nie wiadomo, co się tu zdarzy.
-
Champions League
Szczęsny odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów, ale pośmiać że odpadli z 1/8 finału zawsze gotów. Hehe Arsenal taki słaby cnie beka. Pytanie dnia dzisiaj: co zrobi taka ekipa jak Barcelona z nożem na gardle? 4-0 nie odrobił nikt w historii, kilka ekip odrobiło czterobramkową stratę. A Barcelona to tak naprawdę niezły zespół. Taki Messi - czasami potrafi coś zagrać. Neymar - też niby coś umie. Nie wierzę w awans, to 4-0 i PSG jest bardziej wypoczęte, ale kurs 8 nieco kusi. Podoba mi się, że Luis Enrique wzmocnił pomoc, 3-4-3 to ustawienie, które brzmi jak coś, co i w poprzednim meczu powinno być na miejscu. PSG w spodziewanej jedenastce, Di Maria kontuzjowany - Lucas i Draxler na skrzydłach. Dortmund-Benfica - tutaj oczywiście najciekawiej, bo lizbończycy wygrali tylko 1-0. Raczej fuksem, zresztą. BVB musi to odrobić. Tuchel powiedział: "nie jesteśmy Juve, Chelsea ani Atletico, jutro zapalają się światła i atakujemy od pierwszej minuty". BVB gra w kratkę, ale gdy wypala, jest jedną z najefektowniejszych drużyn świata. Tuchel jak zwykle kombinuje, by wystawić ustawienie, którym nigdy wcześniej nie grał - dziś napisał na kartce 5-4-1, z Durmem na prawej obronie i Pulisiciem obok Dembele na skrzydłach. W praktyce to dość podobne do 3-4-3, z Piszczkiem jako niby stoperem, ale to nie przeszkadza mu szaleć. Tak dobry piłkarz jak Rafael Guerreiro na ławce, za to 18-letni Amerykanin ma być nadzieją. Reus oczywiście kontuzjowany jak zawsze. Benfica jak zawsze, będzie się w takim meczu bronić i kontrować. W poprzednim meczu błyszczała głównie obrona i dziś oczekuje się tego samego.
-
Champions League
Ta mina Naszego Roberta po tym, jak Douglas Costa nie podawał tyko strzelał mdr. Penaldowski. Doskonały piłkarz, ale w ukrywaniu ego jeden z gorszych. W Niemczech Lewandowski spudłował dwa karne - w 2013 i 2014 roku. Wykorzystał 15. No nie miał ich tak wiele jak na razie. Na pewno przyjemnie się je ogląda. Wspaniały piłkarz, który w wieku 28,5 roku nadal się rozwija fizycznie, technicznie, psychicznie i taktycznie.
-
Champions League
Napoli wyjdzie na prowadzenie 2-0, wejdzie Milik na ostatnie 5 minut i Real wygra 3-2. Zbyt piękne, by było nieprawdziwe. Póki co dobre meczyki, jednak konieczność rzucenia wszystkiego na atak to dla atrakcyjnego futbolu najlepsza rzecz. Kapitalne tempo.
-
Champions League
Wraca Liga Mistrzów. Co prawda nie powinno się dziś za wiele dziać, ale zawsze. Arsenal będzie próbował odrobić 1-5 z Bayernem. Dali odpocząć w weekend Alexisowi Sanchezowi... whatever. Nie ma Oezila, więc w ataku zapewne Iwobi, Chamberlain, Giroud i tak dalej. Alexis może na lewym skrzydle, żeby grać na Rafinhę, on jest cienki. Powiedzmy, że główną historią jest to, czy NASZ ROBERT zagra i strzeli kilka goli. Ma aż 6 goli, a Messi (który jak wiadomo już odpadł i jest cienki) tylko 10. edit: Alexis, Walcott, Chamberlain, Welbeck. Hmmmmm.... Napoli odrabia tylko 1-3, więc ciekawiej. Niby da się taki wynik wyciągnąć z Realem... no ale jakoś nie wierzę, że z nożem na gardle mieliby przegrać. Nie stawiam na to. Także w sytuacji, gdy Napoli grało dość intensywnie w weekend, a Real jednak odpoczywał - w ogóle nie grali Ronaldo, Bale, Kroos czy boczni obrońcy, a pozostali też specjalnie spiny nie mieli. No ale powinno być trochę atrakcyjnego futbolu. Najważniejsze to pilnować Mertensa, on nie jest cienki. Napoli u siebie zazwyczaj potrafiło być groźne nawet dla czołówki europejskiej. Może coś będzie.
-
Awaryjność Nintendo Switch
W sumie to najczęściej nadal gram na starym DS-ie, czemu? Bo są gry.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Ile jedzie polski bus do Gdańska? 8,5 godziny? Oh geez... Mam mieszane uczucia co do Mastodona na żywo, instrumenty wiadomo potęga, ale te wokale jak miauczenie anemicznego kota sporo psują. Zobaczymy jak setlista.
-
Awaryjność Nintendo Switch
No historia PlayStation 3 to też dobry przykład, ile może ulepszeń przejść jeden sprzęt, od bananowego pada i czcionki ze Spider-Mana poczynając. Na szczęście konsola żyła długo, był więc na to czas. A Nintendo może nie tyle jest znane z jakiejś awaryjności (Wii trochę ludzi rozsierdzało, ale raczej samą nieznajomością mechanizmu), co z faktu, że zawsze po jakimś czasie wychodzi wersja, o której myślisz "wow, to powinno tak być zawsze". Czasami po prostu za późno i kryminalnie niewykorzystana przez twórców gier, jak Motion Plus (chlip, ile na to można było zrobić świetnych rzeczy, mam nadzieję, że kiedyś motyw wróci) czy też pamięć do N64. W przypadku GaCka był to może "tylko" bezprzewodowy pad i broadband adapter, które gdyby były integralną częścią konsoli mogły sporo dać. Och, Wavebird, cóż to cudo było na tamte czasy... W przypadku kieszonek było zawsze wiele. Liczne ulepszenia GameBoya. GBA SP z akumulatorem i światłem. DS Lite ze sto razy lepszym kształtem i ekranem. New 3DS z efektem 3D, dzięki któremu nie dostawałeś nudności przy celowaniu ruchowym w Okarynie. Wszystkie te rzeczy po prostu dawały uczucie, że teraz jest... jak być powinno. Tylko Wii U w sumie nie naprawili, bo widocznie tego nie dało się już naprawić. Ale Switch zdaje się mieć spory potencjał do dopracowania.
-
Awaryjność Nintendo Switch
Kupowanie konsol na premierę jest jeszcze lepsze, niż gier na premierę, bo hardware'u ci nawet za pół roku nie spatch'ują. Ja utrzymuję od pierwszej prezentacji, że już nie mogę się doczekać, jak będzie wyglądać właściwa, znacznie ulepszona wersja Switcha, która wyjdzie za rok czy dwa.