Treść opublikowana przez ogqozo
-
Bundesliga
Gwiazdą meczu był generalnie Goetze, który na pozycji środkowego napastnika zawsze jest fenomenalny. Czy jak nazwać sposób, w jaki grał dzisiaj. Dobrze było widzieć go na boisku z Thiago i Ribery'm w drugiej połowie, trzej magicy jeśli chodzi o kontrolę nad piłką i decyzje. Warto zauważyć, że nawet po wejściu Mandżu Bayern kompletnie tym razem odpuścił sobie dośrodkowania i grał tylko środkiem. Można narzekać, że przez to nie byli zazwyczaj mocno włączeni boczni obrońcy i gra wyglądała dość asekuracyjnie. Tak czy siak, Chryste, ależ ten Bayern ma łatwo. Ma już mistrzostwo i 1/4 LM i nawet się jeszcze nie spocił. W ich sezonie jeszcze nic się nie wydarzyło. Mają ławkę pełną wspaniałych graczy, których rzadko kiedy potrzebują. Można oczywiście wygrać wiele trofeów, ale ledwo co - Bayern tak nie robi, wygrywa na full luzie. Ba, już od stycznia zaklepali sobie najgorętsze nazwisko w Europie spośród graczy do wzięcia, i to za darmo. Jeszcze nawet sezon się nie skończył, nie wydali grosza na transfery, a już są mocnymi faworytami następnego. Łatwo, łatwo, łatwo. Derby Ruhry pod znakiem fantastycznego Faehrmanna i ogólnie nieskutecznej Borussii. W zasadzie dobry występ, tyle że pech. Jednak wobec dalszego trudnego terminarza, może ostatecznie zadecydować o spadku na 3. miejsce. Nie sądzę, by Klopp miał podstawy martwić się o spadek na niższe.
-
Premier League
Skoro City traciło punkty z np. Norwich, to nie można im chyba bankowo wpisywać, że nie stracą na terenie Arsenalu czy Liverpoolu. Jeśli Liverpool z nimi by wygrał (można sobie wyobrazić), to i oni mogą zostać mistrzem. Na razie wygrali 6 ostatnich meczów jako jedyni. Nawet w ostatnim tygodniu sezonu w maju City gra na wyjeździe z Evertonem, potem jeszcze w środę i w niedzielę kolejne mecze, ze słabeuszami niby, ale potknąć się zawsze można. Za wcześnie mówić, kto mistrzem. W dwóch najbardziej popularnych ligach możemy mieć walki do ostatniej kolejki.
-
NBA
Clippers grają na szybkim tempie, więc trochę punktów tracą, ale na 100 posiadań zajmują 7. miejsce w lidze. Ogółem, są na ten moment drugą najlepszą drużyną ligi. Spurs, chyba, są lepsi niż kiedykolwiek, obojętnie kogo wystawiają. A że koszykówka idzie do przodu, to czy możemy mówić o najlepszej drużynie, jaka kiedykolwiek grała? Pewnie nie. Ze zdziwieniem przeczytałem, że seria 14 zwycięstw z rzędu to najdłuższa w epoce Duncana. Sixers z kolei są o krok od rekordu całej ligi - w następnym meczu wyrównają rekord 26. porażek Cavaliers sprzed trzech lat. Walka o ostatnie miejsce ogólnie jest historyczna. Gdyby trzy najgorsze ekipy nie grały ze sobą, miałyby w marcu łączny bilans 1-35.
-
Mały bukmacher...;p
Obecna dyspozycja United? Z ostatnich 5 meczów wygrali 4, bramki w nich: 10-0. Z Liverpoolem mieli trochę pecha. Nie mówię, że byli lepsi, ale innym razem mogli tych goli nie potracić. Okej, ja też bym prędzej stawiał na City, kurs na nich jest dobry, ale taki cienias z United nie jest. Złapali trochę wiatru w żagle chyba, no i kibice są chyba w lepszych nastrojach niż kiedykolwiek w tym sezonie, w sam raz na derby na Old Trafford.
-
NBA
Co by nie mówić o formie Pacers, nadal to bez wątpienia najlepsza obrona w tym sezonie. Hibbert pewnie wygra, chociaż jak dla mnie, równie dobrze mógłby Paul George. Jeśli zaś chodzi o pojedynczego gracza, prawdopodobnie wygrać powinien Joakim Noah. Na co zresztą ma szanse. Jednak z tego co widzę, ludzie nadal utożsamiają defensywę Pacers z Hibbertem. Myślę, że na podium znajdzie się także DeAndre Jordan. Dalej powinni być Duncan i Dwight Howard. Ciekaw jestem, ile głosów padnie na Duranta, który po cichu stał się ważnym (bo zawsze w ważnych momentach obecnym na boisku) elementem topowej defensywy Thunder. Zwycięzcą wymiany Grangera są oczywiście Clippers. Danny gra tak naprawdę w kratkę - zdobywa punkty, bo od tego jest, ale z ogólną wydajnością różnie - jednak jeśli nawet uznamy, że jest średnim graczem, to dostać średniego gracza w zasadzie za darmo, dość przydatne.
-
NBA
Od jakiegoś czasu Spurs miażdżą wszystkich po kolei; Sixers są miażdżeni przez wszystkich po kolei. Spurs grają u siebie z Sixers... po cichu liczyłem na jakiś historyczny wynik, ale nic specjalnego - miażdżenie nie odbiega od normy. Oczywiście, to zrozumiałe, że Spurs się nie przemęczają - po co, skoro i tak miażdżą? Zaczęli nawet robić trochę show, co zdarza się im raz na rok. A jednak... ci Sixers są tak niewiarygodnie słabi, że i tak powinni bardziej. Serio, włączcie sobie ten mecz - tyle już powiedziano, ale nadal trudno uwierzyć własnym oczom. To niewiarygodne, że w NBA gra ekipa tak słaba. Im bliżej kosza, tym bardziej niesamowicie ceglą, a w obronie praktycznie każda zagrywka inna niż "wejscie pod kosz" kończy się masą miejsca. A wejście pod kosz... kończy się oddaniem na obwód, gdzie rzucający ma masę miejsca. To jakiś skandal, że można grać tak źle. Spurs powinni pokazać minimum przyzwoitości i prowadzić jakieś 60-0, a nie takie odpuszczanie. Austin Daye, który w tym roku do tej pory zagrał 14 minut gry, wpada sobie na boisko i robi co chce. Patty Mills, Cory Joseph. Nawet Jeff Ayres dominuje nad chłoptasiami z Philly. Popovich jest mistrzem w robieniu użytku z graczy, których nikt nie podejrzewał o użyteczność. Wszystkie inne ekipy kombinują cały czas nad cap space, kontraktami, pickami, myśleniem kiedy jest jaki wolny agent, jakie zebrać "assety" żeby móc wymienić na gwiazdę, bo to potrzebne do grania dobrze itp... Spurs wydają się ciągle i ciągle w ogóle nie być tym zainteresowani. Kompletna olewka systemu. Byliby żałośni i śmieszni, gdyby jeszcze sukinsyny w ten sposób ciągle nie wygrywały. Już mniej niż 4 tygodnie do playoffów. Szczerze mówiąc, nie cieszę się, bo przypomina mi to, jak szybko leci życie. Ale poza tym, jest ekscytacja, że sezon leci tak szybko.
-
A Song of Beka and Suchar
- Bundesliga
Już jutro następna kolejka. Bayern zapewni sobie mistrzostwo w Berlinie, ale Adrian Ramos to nadal gwiazda sezonu. W tym samym czasie Revierderby, czyli gorące starcie Dortmund-Schalke. 90 tys. widzów dortmundzkich czeka na ten dzień jak żaden w roku. Obie ekipy walczą o drugie miejsce, Dortmund ma już tylko 1 pkt. przewagi. Leverkusen chyba w ogóle wypadnie z LM w takiej formie (z ostatnich 9 meczów we wszystkich rozgrywkach zdobyli 1 pkt... Wolfbsurg również gra fatalnie, więc wygląda na to, że do czwórki wskoczy Gladbach). Dla Dortmundu to etap testu - wiadomo, że mają spore problemy ze zmęczeniem i brakami piłkarzy, a teraz czeka ich kilka meczów co parę dni. Klopp oświadczył, że finansowo realistycznym celem na sezon było wyjście z grupy LM i teraz skupia się na lidze. Jeśli tak, to jutro najważniejszy dla nich mecz sezonu. Na ten moment zapewnienie sobie gry w przyszłorocznej LM jest ważniejsze, niż mecz z Realem za tydzień, na który środkowi pomocnicy i boczni obrońcy mogą być padnięci. Na ten moment w klubie jest trzech poważnych graczy na zmianę, czyli Aubameyang, Hofmann oraz Jojić, który dopiero zaczyna, ale pewnie dostanie w najbliższych spotkaniach przynajmniej po 30 minut. Wskutek kontuzji kluczowym graczem stał się na powrót Sebastian Kehl, który właśnie oznajmił, że latem 2015 zakończy karierę. Podobno do tego czasu może się wyleczyć Ilkay Guendogan. Schalke, swoją drogą, też nie może mówić o specjalnie podstawowym składzie na jutrzejsze spotkanie. Na ten moment nie mogą zagrać Farfan, Fuchs, Uchida, Hoewedes, Papadopoulos, Santana, Hoeger, Clemens, Aogo... i pewnie paru innych.- Primera Division
Już mniejsza z tym czy był karny czy nie, ale w jaki sposób to mają być podobne okoliczności? Tam był nieudany wślizg, widoczny wyraźnie, trafiający nogę Messiego i przewracający go ewidentnie w polu karnym. Tutaj mamy zaczepienie - z tych powtórek które ja widziałem, nie widać, by miało na którymkolwiek etapie nie być ono widocznie za linią pola karnego. Może na innych jest jeszcze jakiś kontakt w polu. Jeśli nie, to kwestia 10 centymetrów, był ścisk, więc ewentualny błąd można jakoś zrozumieć, ale co niby ma być podobnego w tych okolicznościach? Czy jest jeszcze jakiś faul w piłce, którego (anty-)fani odpowiednich ekip nie będą dyskutować? Czasami mam wrażenie, że wszystko poza odcięciem komuś nogi piłą mechaniczną wywoła falę komentarzy, że cóż to się dzieje z futbolem, piłkarze nurują, panienki, sędzia przekupiony jak zawsze. Odcięcie nogi piłą to ten etap, gdy prawa fizyki wydają się fanom odpowiednich ekip wiarygodne? Koleś nie ma nogi, następuje upadek... czy dalej naciągane, w końcu ja umiem skakać na jednej, symulka? Co do Cristiano. Myślę, że zagrał ok. Nie był gwiazdą wieczoru, ale jego zejścia pomagają znajdywać miejsce Di Marii. Wygrywał też sporo pojedynków. Oczywiście nie pracował z tyłu, by wspierać odbiór piłki i tworzyć okazje jak Messi, ale to niby coś nowego? Carlo w meczu z mocniejszym rywalem prosi się o kłopoty z traceniem goli, wystawiając de facto czterech graczy ofensywnych i dwóch środkowych pomocników lepszych w kreacji, niż odbiorze, ale to nie zmienia sytuacji, jak gra Cristiano. Ma nieco inną rolę w tej nowej taktyce, nie zawsze jest największą gwiazdą ("tylko" w co drugim meczu), ale też w tej roli jakoś fatalnie nie zagrał, jak niektórzy mówią. Messi był lepszy, ale... Messi zawsze jest lepszy, dopóki ma nieco wsparcia (np. Iniesta sobie radzi). Po kontuzji śladu nie ma. Weźmy ostatnie 10 meczów Barcy i Messi w zasadzie w każdym był najlepszy na boisku, pomijając dwa, gdzie naprawdę nie mógł, bo cała reszta Barcy była beznadziejna.- Primera Division
Wywiady z piłkarzami Realu po meczu dobre. - Co sądzisz o meczu? - Komuś wyraźnie zależy, żeby Barca wygrywała. Jakby przegrała, odpadłaby z gry, teraz jesteśmy blisko w tabeli... na tym im zależało i to zrobili. - A karny na Cristiano? Był przed polem karnym? - No był... Heh, mentalność Mourinho pozostała.- TRANSFERY
Powoli gada się o lecie. Z pewnych źródeł (mniejsza z tym, czyich) słychać, że Mourinho nie widzi Lukaku w swej ekipie. Na ten moment Chelsea szuka kupca, by na luziku wydać fortunę na Diego Costę. Atletico pyta m.in. o możliwość nabycia Alvaro Negredo. Swoją drogą, De Bruyne potwierdził, że Mourinho nie pozwolił mu pójść do Dortmundu, bo się wkurzył na nich, że mu nie chcieli Lewandowskiego dać. Jeśli polski napastnik nie stanie się podstawowym graczem w Bayernie, będzie mógł gdybać, jaką pozycję miałby czy to w Chelsea, czy Realu, gdzie z pewnością byłby kluczowym graczem.- Primera Division
Czym by było starcie Real-Barca bez pięciu stron dyskusji o tym, co sędzia jak zrobił źle? Te mecze są trudne do sędziowania. Ale jakoś dla znawców internetu a to oczywiste, że faul był, a to, że faulu nie było. Mecz fantastyczny do momentu czerwonej kartki. Od tego momentu grała tylko jedna ekipa. No i krzyczmy, kto zespuł mecz, sędzia czy Ramos. Jak dla mnie faul, z tego co widać na nagraniu. Niektórzy tradycyjnie wszystko, co nie jest kopniakiem w środek ciała, widzą jako symulkę. Okej, może sędzia zepsuł mecz jeśli dla kogoś każdy błąd jest nie do wybaczenia, ale moim zdaniem nie popełnił rażących błędów. Wielu forumowiczów z nagraniem wideo by popełniło więcej, jak widać. Carlo może się pocieszyć, że przestawienie Di Marii na lewą flankę nadal procentuje. Skrzydłowy w starym stylu z Benfiki. Zejścia Ronaldo na tej stronie tylko dodają chaosu. Rajdy i wrzuty Di Marii robiły okazje aż miło. Można nawet powiedzieć, że był najlepszym lewonożnym Argentyńczykiem na boisku. Messi oczywiście strzelał, co ostatecznie dało więcej - Di Maria tylko robił kolejne okazje Benzemie, a ten tak dobrze jak Messi nie wykańcza. Nie żeby dwa gole były złe. Mascherano to... ech. Barca naprawdę jest znacznie lepsza z Bartrą - nie wiem, co on zrobił trenerowi. Nową ulubioną bronią rywala są wrzutki? Wystawmy Mascherano, znanego ze swej perfekcji z górnymi piłkami. Bartra to nie mistrz w tym aspekcie, ale... też nie Mascherano. Fakt, że z Sociedad zagrał i był koszmarny. Ale ogólnie w tym sezonie, Barca lepiej z Bartrą. Real nie jest liderem... ale Atletico na razie nie powala formą, powinno coś pogubić. Na razie Królewscy muszą się skupić na środzie, Sevilla u siebie to nie jest łatwy teren. Nie zagra Di Maria.- Primera Division
Delikatnie mówiąc, show jest. Mało jest takich przyjemności jak Barca która się rzuca, ale oczywiście obrona to wtedy dramat. Benzema zbiera wszystkie piłki, mając dobry dzień mógł mieć 4-5 goli. Bartry nie można dac?- Primera Division
No to tak samo jak każda z 7 ekip czołówki europejskiej (sorry United). Sęk w tym, że zaraz może faktycznie być na tej drodze bliżej, niż inni. Albo nie. Bo że pompujacy taką kasę klub jest w top 7 Europy, umówmy się, nie zwraca jeszcze uwagi. Jest okazja pokazać więcej poczynajac od dziś.- Primera Division
Era Barcelony się kończy od... Od kiedy się zaczęła. To mój ulubiony motyw mediów. Z jakiegoś powodu (głównie marketing samych klubów, którego głosowanie na Złotą Piłkę jest najwyraźniejszym przykładem) nadal jest jakaś era Barcelony, która zawsze się kończy, bo Barca jest w kryzysie, wszyscy grają źle, a nowych nadziei nie widać. Te same media (w Polsce wszystkie i 97% komentujacych w sieci) nie widzi żadnej ery Bayernu. Bayern? Bayern niech najpierw coś wygra z kimś poważnym... Z Barca wygrał? To tylko dowód, że Barca w kryzysie, plus tradycyjnie lekceważenie rywala i nie chciało im się biegać. Nie żeby poza Anglią i dwójką z Hiszpanii była jakaś prawdziwa piłka. No, Zlatan jest, bo jednak na minutowych skrotach widać, że gole strzela piętą z przewrotki. Tymczasem Derby Europy nie zawiodly. Słabe Atletico wymeczylo słaby Betis. Okazji mniej niż goli. Ale 3 pkt. mają.- Primera Division
Dla mnie przynajmniej będzie. Real już dobitnie udowodnil, że umie mordować średniaków, zresztą już za czasów Pellegriniego. Jeśli będzie liderem za tydzień, to mistrzostwo będzie jego do straty. Nie zdobęda go głównie w ostatniej kolejce u siebie ze średnim Espanyolem, ale właśnie teraz. Będzie to też pierwszy większy triumf, bo na razie nikogo z chociaż trochę porównywalnymi talentami nie pokonali. Juve mogli pokonać, ale od FCB I Atletico byli też ogólnie słabsi w meczu. Jeśli na przestrzeni następnych 10 dni wygrają 4 mecze, w tym 3 tak trudne, to potwierdzi, o czym inspirowane z Madrytu media wydają się przekonane od jesieni. Będzie to też ciekawe do zobaczenia. Jeśli przegrają, też będzie ciekawe. Choćby jeden paluszek Juliana Schiebera w Madrycie byłby rozkoszny, podobnie jak rozkmina mediów jak na jesieni po Gran Derbi, skąd się może brać kiepska gra Realu, skoro Cristiano obiektywnie strzela więcej goli, a innych rzeczy się w futbolu nie robi. To nie koniec sezonu, ale chyba najciekawszy moment.- Primera Division
Już dziś mecz tysiaclecia. Betis czy Atletico? Real po dobrej grze od kilku miesięcy jest wręcz w ekstatycznych nastrojach, jak PiS po paru dobrych sondażach. Ale faktem jest, że na razie osiągnęli tyle, że wyeliminowali Schalke, które w pierwszych minutach dwumeczu podarowalo im dwa gole, i że sa pewni miejsca na podium w lidze. Mecze z Barca, Sevilla i Dortmundem - to teraz test prawdziwy. Wygrana dzisiaj na pewno utrzyma triumfalne nastroje, a media pewnie kolejny raz zaroja się od tekstów, że Real faworytem wszech swiata, Carlo taki mądry, Bale taki drogi... Ale przede wszystkim, oczywiście, teraz to już na pewno będzie koniec epoki Barcy. Remis raczej ostudzi zapał, wszystko jeszcze będzie do rozstrzygniecia. Chciałbym zobaczyc reakcje po zwycięstwie Barcy, to by było ciekawe. Teksty typu "uwaga, to nadal nie koniec Barcy" nikogo nie obchodzą. W ramach sensacji, może zobaczylibyśmy sugestie, że po okresie kompletnej obiektywnej dominacji Cristiano kto wie, ten Messi może grać dobrze. Ale to chyba mniej prawdopodobny scenariusz. Barca ma najlepszego piłkarza, ale Real ma wydajniejszy system. Wydaje się na ten moment mieć więcej atutów. Barca jeśli zagra jak umie najlepiej, wygra, ale sami wydają się nie wiedzieć, jak im to przychodzi. 5-0?- Metallica
- Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Szkoda, że nie 6,66.- Premier League
Liga angielska: jak przegrywamy to efektownie, jak wygrywamy to... nie. Nie przesadzałbym z wynikami. Jak ktoś przegrywa wieloma golami to się rzuca do ataku, czasami się to kończy pogromem. Punktów nadal na tym nie stracili, bo nadal dostają ich 0. Real też kiedyś dostał baty, i to z czwartoligowcem. Chelsea nieco przez przypadek (kartki Williana) wyszło bardzo ofensywnym pressingiem i się opłaciło, zaskoczyli rywala. Ta drużyna może być w czołówce europejskiej za rok, dwa. Schuerrle nadal niewiadoma w taktyce, raz na jakiś czas dostaje szansę i co miesiąc lub dwa zagra genialny mecz, poza tym zazwyczaj nic ciekawego. Matić to killer.- Bundesliga
Bayern cisnął aż wcisnął, pomogło wejście Shaqiriego. Schweini po kontuzji powraca do bycia liderem jakim było rok temu, trzeci z rzędu świetny mecz, również Ribery w doskonałej dyspozycji oczywiście. Zdziesiątkowany Dortmund wygrał 3-0, choć tak dobrze nie wypadł. Jednak Durm i o dziwo nawet Kirch nie wypadli źle w zastępstwie kontuzjowanych. Tradycyjnie wspaniały Lewandowski, choć większość jego osiągnięć sprowadza się do fenomenalnej bramki. http://www.dailymotion.com/video/x1iv0v2_hannover-96-borussia-dortmund-0-3-all-goals-22-03-2014_sport- Premier League
Kurde człowiek se przypomina, że w sobotę rano ciekawy mecz, włącza a tu po meczu. Czy to nie jest najśmieszniejsze wydarzenie roku - Gibbs dostaje czerwoną... za rękę Chamberlaina... którą wybijał główkę Edena Hazarda... która nawet nie leciała w bramkę? Matić rządzi.- NBA
Ostatnia forma Knicks i Hawks każe nawet powiedzieć, że mamy i 9 podobnie dobrych ekip na Wschodzie. Z ich grona, najgorszy bilans ostatnich 10 meczów ma... Miami: 4 wygrane. Słabo. Najlepszy NY: Nets 8-2, Knicks 7-3. Atlanta od powrotu Millsapa i Anticia znowu niezła, 5 wygranych z rzędu, nadal o 5 meczów nad Knicks. Wiadomo, że zatrudnienie Phila ma głównie na celu przywrócenie Melo wiary, że warto tu zostać - jeśli nawet odpadną, ale po znacznie lepszej grze niż w 1. połowie sezonu, to będą sobie na pewno robić nadzieje, że jednak wszystko będzie dobrze. A po cichu, jak to mają w zwyczaju, najwięcej wygrywają Spurs.- Mały bukmacher...;p
Już myślałem, że jestem na zerze, ale przypomniało mi się, że postawiłem jeszcze oprócz ośmiu jedynek w pierwszych meczach LM także osiem jedynek na awans. Kurs 4,77. Kurde, a już zapomniałem, że United może awansować jednak! Gramy dalej. Awanse z ćwierćfinału: Bayern, Dortmund, Atletico, PSG. Kurs: 28,15.- Champions League
United nie ma nic do stracenia. Nawet jak ich zgromią to będzie gadka "e tam, większość rywali gromią". Jak nie dotkną piłki "e tam, większość rywali nie dotyka piłki". Za to jeśli stawią opór, może coś strzelą z kontry, dzień konia van Persiego - wow, Moyes geniusz! Dobra sytuacja tak naprawdę. Real-BVB - jak pisałem, dobór z tego zestawu to największy hicior. Widzę oczywiście w mediach opinie, że Real faworytem, BVB słabe. Zupełnie jak rok temu. Ferrarri miało zostawić w tyle Malucha itp. już w grupie, coś nie wyszło, potem w półfinale też nie wyszło. Teraz to samo. Jednak brak Lewandowskiego to spora strata. Dortmund nadal nie ma nikogo na jego miejsce. Najważniejszy piłkarz. Real wygląda intrygująco, na pewno szlagier, to może być najlepsze starcie tego sezonu (Bayern jest oczywiście najlepszą drużyną, ale bardziej tłamsi rywala, mniej otwarte są jego mecze). Kursy na awans - 1,18 na Real, 4,20 na Dortmund - to jakieś szaleństwo. Rok temu takie były, no i patrz, coś Real nie miażdżył. Barca-Atletico, w sam raz starcie, Atletico ma szanse potwierdzić ambicje, Barca że nadal jest w czołówce. Na ten moment stawiam na Barcę, jest w lepszej formie, ale blisko 50-50 ogólnie. Kurs na awans Atletico - 3,20 - jest mocno przesadzony. PSG-Chelsea, najsłabsze starcie, bo dwie ekipy spoza grona faworytów. PSG nadal nikogo nie przekona, że jest potęgą, jeśli przejdzie. Za to jeśli przegrają, będzie nauczka. Ogólnie patrząc na poziom gry, Francuzi mocnym faworytem, ale w LM często widać, że europejskie doświadczenie robi swoje, a tego jednak nadal więcej ma Chelsea. Jednak myślę o tym, jak broni PSG, jak atakuje Chelsea... no trudno mi sobie wyobrazić, że Chelsea strzela gola. To oczywiście futbol, więc wszystko się może zdarzyć, nie takich już Brickwall London pokonywał. Ale o dziwo, dla bukmacherów to jedyna wyrównana para. - Bundesliga