Treść opublikowana przez ogqozo
-
Premier League
Przegłosowano dziś podobno wprowadzenie w lidze angielskiej systemu kontroli finansowej na wzór UEFA Financial Fair Play. Dotyczyć mają one limitowania strat przynoszonych przez klub oraz możliwości podwyżek, ale nie znam konkretnych cyfr.
-
Reprezentacja Polski
37:00. Bardzo trudna piłka i skierowana niemal idealnie w tych okolicznościach. Bramkarz musiał się naprawdę wyciągnąć. Gdyby nie zdołał, byłby piękny gol. Sytuacja sam na sam wcześniej była łatwiejsza, ale generalnie w tym meczu wyróżniała się daremność polskiej obrony i ofensywnego aspektu pomocy, a nie Lewandowskiego. Po prostu nie wiem, co trzeba myśleć o piłce nożnej, żeby widząc kolejną akcję typu "pomocnik zabiera pomocnikowi i wow, mamy aż jednego Lewandowskiego na połowie rywala" jechać Lewandowskiego, że nie strzela goli.
-
Reprezentacja Polski
do skasowania
-
Reprezentacja Polski
Jest nadal tak samo jak pisałem wcześniej. Środek i lewe skrzydło prawie nie istnieją jako element sensownego ataku. Lewandowski musiał pełnić rolę trzech zawodników jednocześnie, co oczywiście nie szło mu tak dobrze, jak bycie jednym, co w tym nowego. Aha, potem pojawił się Milik, żeby po raz... hm, któryś już tam udowodnić, że napad Lewandowski-Milik ma jeszcze mniej sensu. Czemu nie pójść w kierunku odwrotnym do tego fatalnego i zagrać 4-3-3, w którym Polska na Euro nie wyglądała tak źle? To wie tylko Fornalik. No i ludzie typu Krzysiu "najgorsza drużyna Euro" Stanowski. Dziwniejsze, że Kuba wydawał się zagubiony, gdy prawa flanka często wydawała się wolna do zagrabienia. Może z powodu koncentracji irlandzkiej obrony pod bramką czuł, że musi ich dryblować na środku. Próbował. Oczywiście jedyna akcja, która naprawdę wyszła polskiej kadrze, to i tak piłka Kuby do Lewego, tutaj faktycznie trzeba było tylko wykończyć. Potem tylko pech sprawił, że kapitalne wkręcane uderzenie równie świetnie wybronił bramkarz. Mimo wszystko uważam za śmieszne objeżdżanie Lewandowskiego w tej sytuacji. Tak czy siak, robił więcej od innych. Boenisch na prawej to tylko dowód na to, że polska kadra ma jedną opcję na prawą obronę i brak pomysłu, co po Piszczku (ciul, że np. Celeban gra regularnie na tej pozycji, a Wasyl od lat jeśli gra, to na stoperze - nie można sprawdzić Celebana nawet w towarzyskim meczu). Nie wiem, czemu Boenisch nie dostał szansy na lewej, kto wie, może mielibyśmy przynajmniej jedną aktywną flankę. Tak mieliśmy zero, a i w obronie ani Wawrzyniak, ani Wasyl nie prezentowali się zbyt mocarnie. Łukasik okej w obronie, w porównaniu do Polańskiego zaprezentował mniej wychodzenia do przodu, co jeszcze bardziej pogłębiało ból z oglądania tej kopaniny.
-
Reprezentacja Polski
Już dziś ostatni test przed kluczowym meczem z Ukrainą. Z powodu kontuzji nie zagra Piszczek, zastąpi go... Boenisch. Dawno nie grał na tej pozycji, ale kiedyś tam coś grał. Szkoda, że znów nie dostanie szansy na nominalnej pozycji, w klubie jest ostatnio wyborny. Poza tym jeszcze parę zmian. Wydaje się, że Boruc, jakkolwiek nie zagra, raczej w meczu o punkty nie wystąpi. Za to zrobić to może Łukasik - zastępuje Polańskiego, prawdopodobnie dlatego, że ten drugi nie zagra z Ukrainą przez kartki i, no, trzeba jakiegoś zastępcę. Do kadry ciągle wkrada się też Szymon Pawłowski, który według jakichś ludzi nadaje się do czegoś. Nie pamiętam, kto tak powiedział. Artur Boruc - Sebastian Boenisch, Kamil Glik, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak - Grzegorz Krychowiak, Damian Łukasik - Jakub Błaszczykowski, Ludovic Obraniak, Szymon Pawłowski - Robert Lewandowski.
-
Bundesliga
Dla mnie to już od tak dawna jest śmieszne, Lewandowski ewidentnie staje się bohaterem nr 1 europejskiej prasy jeśli chodzi o męczenie buły informacjami o jego transferze. Mieliśmy "sagi" z udziałem Cristiano, Fabregasa czy Van Persiego i innych, ale nie wiem, która była tak długa i dotyczyła tak wielu klubów. Niedawno dobrze poinformowane źródła mówiły o zaklepanym już transferze do United. Nie przejmowałbym się tym. Coś ogłoszą to ogłoszą, jak mówią że nie ma, to nie ma. Nie widzę sensu o tym pisać. Wiadomo, czemu te ploty trafiają na tak żyzną glebę - Lewandowski jest czołowym napastnikiem Europy (w zasadzie to trzeci po Messim i Cristiano faworyt do tytułu króla strzelców LM), a gra w klubie niecenionym tak wysoko w Europie. Tyle że jakikolwiek transfer dojdzie do skutku najwcześniej latem, a do tego czasu może się nieco zmienić postrzeganie samej Borussii, jeśli np. wygra ona Ligę Mistrzów (jeśli nie wygra to pozostanie w mediach na obecnym poziomie niepostrzegania jej jako klubu z czołówki). Mam wrażenie, że tak naprawdę sam Lewy (a zwłaszcza jego agent, który - jak sądzę - sam nakręca te newsy) chcieliby, żeby po prostu Borussia mu rzuciła gwiazdorski kontrakt, czego obecnie mu nie oferuje z powodu swojej polityki odpowiedzialności finansowej, ale po sezonie mogą to przecież zrewidować.
-
Premier League
Stereotyp "United nic nie gra i w końcowce strzela" obalony... w rzeczywistości United nic nie gra i strzela raczej na początku:
-
Pokemony na NDSa
Jak się ostatnio dowiedziałem, Insomniac (Spyro, Ratchet & Clank) zrobili niegdyś gierkę na Facebooka o nazwie Outernauts. Nawet w porównaniu do tradycji Insomniac, gra jest niewyobrażalną zrzyną, oczywiście z Pokemonów - naprawdę trudno mi było uwierzyć, że coś takiego jest legalne. Tak czy siak, dla fanów jest to zrzyna całkiem wkręcająca, aczkolwiek użycie systemu energii (oczywiście odnawialnej poprzez płacenie) sprawił, że wyłączyłem. Jednak udowadnia, jak żywotny jest podstawowy schemat Pokemonów.
-
Bundesliga
Schmelzer, Goetze i Reus wycofali się ze zgrupowania kadry Niemiec. Piszczek z Polski. Poważniejsze problemy czy typowe kontuzje na mecze kadry?
-
Oskary 2013
No i jakoś tak po cichu wyszło, że na pewno wygra Argo.
-
Bundesliga
Borussia wygrała, ale nie przypominam sobie meczu za kadencji Kloppa, który wygrałaby tak szczęśliwie. Bayer stwarzał okazje praktycznie co dwie minuty. Okres gdzieś tak 20 pierwszych minut drugiej połowy to była jedna wielka sytuacja bramkowa. Było też trochę sytuacji, w których sędzia mógł gwizdnąć na korzyść Leverkusen. Pierwszy test rundy wiosennej mają niby zaliczony, ale wyglądali już na nieco bardziej zmęczonych. Teraz reprezentacje, mecz u siebie z HSV i już najważniejszy obecnie test, czyli Szachtar.
-
Bundesliga
Szalone ataki Leverkusen w końcu dają gola. Fantastyczny mecz. Kto nie ogląda niech żałuje.
-
Bundesliga
Mecz faktycznie efektowny. Leverkusen miało swoje okazje, ale jest już 2-0 dla Dortmundu po siedmiu minutach. Najpierw Lewandowski kapitalnie odnalazł zgubioną piłkę i puścił prostopadłą do Reusa, potem Leno troszkę się spóźnił próbując go zatrzymać, karny i 2-0. Ze słabszym rywalem mecz mógłby już być skończony, ale wygląda na to, że Leverkusen bynajmniej nie zaprzestanie atakować...
-
Primera Division
Fantazjujesz. Ostatni mecz był po prostu wyrównany. Obie ekipy miały szanse... to był mecz na równi, jak wiele innych. A Barcelona jest teraz silniejsza niż za Pellegriniego, o czym świadczy chociażby ilość punktów w lidze. Ty nadal potrafisz jakoś wyczarować, że lepsza gra i lepsze wyniki z silniejszym rywalem = gorsza gra Realu.
-
Primera Division
Nie bardzo. Pisałem tylko o tym, że konkretne ustawienie obrony Realu nie powstrzymało Barcy tak bardzo, jak by mógł pierwszy skł. Barcelona marnowała szansy, ale Real też. Ogólnie to nie jest żadne dziwne stwierdzenie, bo większość osób tak odebrała ten mecz, że obie ekipy marnowały szanse. Były TAK BARDZO wyrównane. Nie to, co te mecze zremisowane albo wygrane przez Real, w nich liczyła się już tylko Barcelona. Co za upadek dla Madrytu... Ja podałem konkretne fakty, które świadczą o postępie Realu, zwłaszcza w starciach z Barcą. Ty możesz tylko powtórzyć, że "grał gorzej" albo "walczył o jak najmniejszą porażkę" (w rzeczywistości nie przegrywając większości meczów, co dopiero wszystkich jak Pellegrini). Fakt jest też taki, że w tym momencie sezon na poziomie Pellegriniego zostałby uznany za porażkę i tyle. To mówi samo za siebie. To nie jest efekt porównania z Pellegrinim tylko z poprzednim sezonem Mourinho.
-
Primera Division
Świetnie, udało ci się napisać coś dokładnie odwrotnego do rzeczywistości. Real Pellegriniego przegrał do zera oba mecze z Barcą. Mourinho czasem wygrywa, czasem remisuje, czasem przegrywa. Nie wiem, jak da się z tego zrobić, że byli lepsi za Pellegriniego... aha, można napisać kibicowski komunał w stylu "grał o zwycięstwo a teraz nie gra", będący na tyle mętny, że nie można wprost wykazać, jak jest bzdurny. Ja widziałem parę dni temu Real grający o zwycięstwo. Było 1-1, a okazji do gola mieli jeszcze co najmniej kilka znakomitych. Z Barceloną się wygrywa TYLKO z kontry, więc Mourinho w Realu priorytetyzuje grę z kontry. Pellegrini priorytetyzował co innego - w rezultacie Real potrafił wygrywać kilkanaście meczów z rzędu w lidze, ale z Barcą nie miał szans (i z Lyonem). (Swoją drogą, właśnie dlatego ten Real wypada najlepiej w meczach z Barcą, a w meczu z United wypadnie prawdopodobnie fatalnie - bo Fergie nie będzie miał oporów, żeby kampić w zasiekach przez 89 minut. Dokładnie odwrotnie, niż piszesz: ten Real jest lepiej zbudowany na Barcę, a gorzej na słabszych rywali) Tego lata wszyscy twierdzili, że Mourinho wniósł Real na nowy poziom. Proszę bez rewizjonizmu. Teraz mówi się o porażkowości tego sezonu w kontekście dokonań samego Mourinho, a nie poprzedników, i to mówi wszystko o właściwym kontekście. Drugie miejsce w lidze z dużą stratą (do rekordowej Barcelony) i odpadnięcie w 1/8 finału LM to przecież jest coś, co tylko dzięki Mourinho teraz wygląda jak porażka Realu, a nie jak standard.
-
Primera Division
No ale siły i zaangażowanie to nie są jakieś rozbieżne strefy, tak że nie wiem, co dokładnie chcesz powiedzieć. Jeśli sugerujesz, że taki Cristiano Ronaldo biega po boisku myśląc "a co tam, wszystko mi jedno czy strzelę czy nie, nie ma sensu się wysilać, co mnie obchodzą jakieś tam trzy punkty do tabeli i reputacja, Mourinho ble", to jest to absurd. Takie słabiaki jak Grenadę Real Madryt powinien rozjeżdżać z odruchu, nawet jak nie gra najlepiej i nie ma wielkiej przewagi w grze, albo odwrotnie - jeśli nie wygrywać, to przynajmniej nie zostawić widzowi wątpliwości, że to zwykły pech, że jest o klasę wyżej. Takie opcje pozwalają uznać, że zespół może regularnie dostarczać wysoki poziom, że następny mecz będzie raczej dobry niż niedobry. Real czasem tak robi, ale nie zawsze, i to dotyczy całego sezonu od początku do teraz. Trudno powiedzieć, jaki może być wynik, bardziej pewnym można być stylu, który nie będzie powalał. W tej chwili wyobrażam sobie dwumecz z United i nie wiem, kto awansuje, a przede wszystkim, w zasadzie mnie to nie obchodzi. Być może Real za 10 dni będzie bardziej wyglądał jak z Barcą, niż jak z Grenadą, ale Mourinho sam pierwszy powtarza, że pewne rzeczy lepiej mieć w nawyku, zamiast liczyć, że "jak zagramy na serio to na pewno nam wyjdzie".
-
Primera Division
Straszny mecz dla każdego, kto lubi piłkę. Real zupełnie opadł z sił po starciu z Barcą i nie wyglądał prawie w ogóle na ekipę odstającą od słabiutkiej Grenady. Gdyby nie samobój przy rzucie rożnym, trudno byłoby w ogóle coś powiedzieć o tym spotkaniu. Najlepszym chyba zagraniem Realu w meczu było... wybicie Arbeloi na ten właśnie rzut rożny. Poza tym wyróżniło się chyba tylko parę fauli, za które można było pośrednio wyrzucić niejednego zawodnika Królewskich z boiska, albo gwizdnąć karnego. Poza tym? Może parę sytuacji... jak ta, którą najpierw zmarnował Callejon, nie podając na setkę Benzemie, a potem sępiący Benzema, dobijając wzdłuż linii bramkowej. Grenada oddała tylko parę strzałów i ani jednego celnego, co mówi o nich wiele. Generalnie po prostu kopali. Teraz mamy reprezentacje (np. Hiszpania leci do Kataru), potem Real gra z Sevillą i już Manchester United. Szlagier 1/8 finału coraz bardziej kształtuje się jak zupełna przymuła, co więcej - wydaje się, że United ma szanse go przejść.
-
Primera Division
Cristiano Ronaldo strzelił samobója przy rzucie rożnym, spędził resztę pierwszej połowy płacząc.
-
Bundesliga
Bayern, o niespodzianko, wygrał dziś do zera. Jutro hicior Leverkusen-Dortmund. Leverkusen u siebie ma najlepszy bilans w lidze, jako jedyne nie przegrało jeszcze meczu. Jednak Dortmund jest dość potężny, mając tydzień wypoczynku, toteż można sobie wyobrazić każdy wynik. Nikt raczej nie wierzy w możliwość nawiązania walki z Bayernem, ale jest walka o drugie miejsce, a i o uciekanie naciskającemu Eintrachtowi, więc powinniśmy zobaczyć mecz walki i odważnej gry.
-
Primera Division
No od jakiegoś czasu starcia Real-Barca to jest pokaz kopaniny jak się da. Już chyba można to uznać za specyfikę tego starcia, na szczęście na równi z nieziemskim poziomem technicznym kopnięć samej piłki. To naprawdę fenomen, że ci gracze są w stanie tak się tępić, a potem na kadrze grać ze sobą, chociaż zdaje się Iker opowiadał, że bodaj w 2011 nie wyobraża sobie, żeby kadra Hiszpanii przetrwała zgrupowanie. W każdym razie jeśli Boski Żoze wznieci podobną zawziętość na Manchester, to będzie dobry show. Ach, już tylko 12 dni do epickiego double-headera w Lidze Mistrzów!
-
NBA
Brook Lopez jednak zagra w All-Star Game. Komisarz powołał go na miejsce kontuzjowanego Rajona Rondo. Swoją drogą... od dnia, w którym Rondo doznał kontuzji, Kobe gra jakby pożarł duszę Rajona Rondo. Czyżby ktoś złożył rytualną ofiarę voodoo?
-
Primera Division
To nie jest gdybanie. To jest stwierdzenie, że obrona Realu nie powstrzymywała perfekcyjnie Barcy, pozwalając im nieraz dojść do punktu, gdzie tylko od Barcy zależało, czy będzie gol. Gdybanie dotyczy tutaj tylko skuteczności Barcelony. Ich skuteczność czy jej brak nic nie zmienia w samej postawie obrony Realu.
-
Primera Division
Spec Następnym razem doinformuj się przed meczem. Varane był w praktycznie w każdym meczu, w którym grał najlepszym obrońcą Realu. Dzisiaj pokonał ostatnich niedowiarków. Nie ma doprawdy potrzeby mnie pouczać na temat europejskiej piłki nożnej. Pisałem wyraźnie o Carvalho w duecie z Varane'em. Jakkolwiek Francuz wypadł bardzo dobrze, to ogólnie obrona nie wyglądała stabilnie i wynik 1-1 trzeba uznać za raczej szczęście Realu, niż faktyczne ujarzmienie Barcelony. Niezależnie od postawy Varane'a czy też bardzo dobrej gry obrońców Barcy, i tak wydaje się, że obie drużyny zawiodły w egzekucji. W lepszy dzień Barca mogła spokojnie dostać tę bramkę Varane'a prowadząc 3-0 i wszyscy wiemy, że to możliwe, bo już były takie mecze.
-
TRANSFERY
Na ten moment największe gadane transfery to Leandro Damiao do Tottenhamu (znów) oraz... Nacho Monreal do Arsenalu! Kolejna hiszpańska sensacja Wengera, chociaż klubu pewnie aż tak nie odmieni, bo Gibbs w sumie i tak był jednym z paru jasnych punktów w tym sezonie. No ale kontuzja wyklucza go z gry na miesiąc, więc korzyść jest ewidentna.