ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Clair Obscur: Expedition 33
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Euro 2024
To jest Keylor Navas tego roku, przejdzie gdzieś do Realu i wszyscy będą mówić, że to "za Euro" chociaż już wszyscy w La Liga wiedzą że był tam najlepszym bramkarzem. Dzisiaj dałem 1-1 i dalej nie wiem czemu lol, po prostu czuć że taka ekipa jak Gruzja musi zdobyć jakiś punkt na turnieju, ale kurde oni cudem to 1-1 mają.
-
Euro 2024
Takie rzeczy piszą ludzie w każdym kraju. Pamiętam jak Islandia tutaj była stawia jako wzór mentalności narodu, systemu szkolenia, odwiecznej na zawsze innej mentalności w kraju itd. lol. Ileż tu postów tutaj było takich pewnych tego. Ktoś pamięta dziś że jest reprezentacja Islandii? Kurde tylko przez 2 lata ten mental narodu mieli że pozwolili mądrym osobom i dobremu trenerowi mądrze działać, ciekawe czemu z tego zrezygnowali.
-
Resident Evil HD Remaster
To w ogóle ciekawe jak rozwija się historia gier, że Capcom tego nie zrobił tyle lat. Remake wyszedł tylko 6 lat po oryginale, a sam Remake ma teraz 22 lata (Jezus Maria, jak się stary czuję to pisząc...). Jak przymrużyć oczy, to wersja GameCube'owa nadal wygląda zupełnie ładnie i nowocześnie, zupełnie inaczej niż oryginał. Jak dla mnie (niefana RE), to ten Remake nawet fajnie nadal wygląda na statycznych obrazkach i miłe to jest. że gra nie razi specjalnie na rzut oka. Natomiast wszystko inne można by zmienić hehe. Cała gra nawet Jill to jedna wielka przekładanka przedmiotów do skrzynki i z powrotem. Animacje otwierania drzwi i loadingi nawet na PS5 po prostu długo trwają. To wszystko tworzy mocną kombinację z ograniczeniem liczby save'ów, dość łatwym zgonem w paru randomowych momentach, łażeniem dokoła w kółko tymi samymi korytarzami (jeszcze najlepiej jak przy pokoju ze skrzynką ci klamka odpadnie i musisz latać dokoła połowy posiadłości!). A to wszystko już jak się zna grę nadal zostaje, bo jak się nie zna, to dochodzi taka masa dodatkowej irytacji. Taki Remake to oczywiście byłaby zupełnie inna gra. Horrory w latach 90. po prostu tak wyglądały (Boże, jak myślę o pierwszym Alone in the Dark, to serio nie ogarniam, że ludzie byli w stanie to przejść bez poradników i nie wyrzucić konsoli przez okno). Na tym polegały. Nie wiem, czym zrobione na dzisiejszą modłę pierwsze RE by się wyróżniało na ten moment. Myślę, że jak zabrać to wszystko, co mnie wnerwia, to nie tak wiele tam zostaje hehe.
-
Euro 2024
A jakiś tam koleś najlepszy na świecie w strzelaniu zapałkami w środek jabłka ma z tego 0 euro, kurva jakie to jest chore że ludzie płacą za to co ich interesuje. Robienie gierek, granie w piłkę, nie wiem czemu ludzie mają taką pasję żeby się przywalać do akurat tych nielicznych dziedzin gdzie ludzie sprzedają właśnie to co muszą zrobić, nikt tak naprawdę nie gra w polskiej reprezentacji za to że ma ojca czy coś tylko jednak musi jakoś tam grać w piłkę i każdy inny może wyjść na boisko i jeśli gra podobnie to też nieźle zarobi. Na pewno w szerszej skali są nieefektywności rynkowe i w piłce, ale kurde chciałbym, żeby moja branża była w 10% tak merytokratyczna jak futbol hehe.
-
Euro 2024
Ludzie dużo gadają o bombach z dystansu, ale kurde, ta brameczka Jaremczuka jak on to zgasił i lekko turlnął idealnie, to jednak większe mistrzostwo jak się ogląda powtórki na ekranie. Walnąć z dystansu jak jest dużo miejsca i czasem wpadnie, no wielu próbuje i czasem wyjdzie, ale ten gol, to jest dla mnie prawdziwa sensacja. No i kto by pomyślał, że koleś, który mało co strzela na co dzień w klubie i ogólnie jest cienki, nagle wypadnie jak taki zbawca, złapie takie szalone podadnie i wciśnie z golem na miarę być może awansu (i zabrania mi 3 punktów). Ogólnie spory highlight mistrzostw. Na powtórkach widać że nawet trener Ukrainy jak zobaczył to podanie to machnął ręką, "ech ale puścił balonik zamiast pomyśleć, baran", i nagle się obraca i patrzy na boisko a tutaj Jaremczuk to złapał, skleił i wcisnął hehe.
-
TRANSFERY
Generalnie ploty są takie, że Simons nie za bardzo wierzy, że PSG jest najlepszym miejscem do rozwoju kariery, co jakby sugerowałoby po prostu tyle, że chłop ma oczy otwarte hehe. Jego dotychczasowa kariera w PSG była mało efektowna, a rozkwita wszędzie indziej. PSG ogólnie woli wysrać kasę na nową gwiazdę, nawet jeśli ma 3 graczy na danej pozycji. Podobno jednak w 2025 spada umówiona duża kwota z odkupu, którą Paryż musiałby oddać PSV za to jak go odzyskali po roku w Holandii, więc raczej nie ma szans, by sprzedali Simonsa w tym roku, ale możliwe jest wypożyczenie i transfer za rok. Na ten moment, spodziewany przez większość obrót sprawy jest od dawna taki, że zostanie wypożyczony znowu do Lipska, gdzie podobno widzi odpowiedni poziom, by być pewnym regularnej gry, a wraz z Ligą Mistrzów i dobrym budżetem, także spory potencjał by robić karierę. Ale Bayern wkracza z innym planem.
-
Euro 2024
"Styl" można porównywać z tym samym rywalem, gdy Polska jest w grupie z trzema bardzo dobrze tak naprawdę grającymi ekipami to nie da się tak samo osiągnąć takiego samego stylu jak ze słabszymi. Takie Włochy jak grały z Albanią to był styl, jak grał z Hiszpanią był... no inny styl lol, nikogo to chyba nie zdziwiło za mocno.
-
Euro 2024
Ludzie tak bronią tego VAR-u, a tutaj proszę - przez niego dziecko płacze.
-
Euro 2024
Rabiot do Griezmanna, Griezmann do niestrzelenia gola, to jest zajebiście wyćwiczony schemat Francuzów.
-
TRANSFERY
Bayern wydaje się najbardziej aktywny w tym wczesnym okresie lata. Michael Olise jest podobno bardzo blisko dogadania. Ogólnie to jeśli myślałem, po co im ten Kane, to wydaje się, że mocno otworzył temat przybywania tam Anglików, jest sporo aktywności w tym rzadkim kierunku teraz. Ponadto Bayern mocno się stara o Xaviego Simonsa. Jako że ma go PSG, to łatwo nie będzie, ale Bayern rzuca podobno chore kwoty by go mieć.
-
NBA
Mamy też pierwszą wielką (?) wymianę lata. Caruso za Giddeya. Wow... Nie wiem nawet, co o tym powiedzieć. Caruso to kapitalny obrońca, który gra tak intensywnie, że trzeba mu ograniczać minuty, bo inaczej albo padnie albo dozna kontuzji zanim wycziluje. Giddey ma 21 lat (jego dziewczyny czasem mniej), moim zdaniem grał dobrze.
-
Euro 2024
No to widać, ale trudno uwierzyć, że od razu tyle się zmieniło i nic nagle nie przypomina tego co było. Poza Bonuccim i Chiellnim, ci zawodnicy są prawie wszyscy nadal koło trzydziestki, a przynajmniej mieli zamienników w tym wieku w 2020 roku (przykładowo w finale z ławki weszli Belotti, Bernardeschi i Berardi, żaden nie jest stary nawet teraz, po prostu ich kariery tak spadły jakby byli hehe). Jasne, ten mecz to kiepski miernik, bo w 2020 Włosi też byli dużo słabsi od Hiszpanii w piłkę lol, ale nie aż tak, coś tam mieli okazji. Chociaż głównie to obrona, kontra i Donnarumma to był ich plan. Pewnie taki plan jest lepszy na Hiszpanię ogółem (Chorwacja nieco bardziej atakowała i kiepsko im to wyszło), ale rozczarowujące do oglądania.
-
Euro 2024
Trudno nie jarać się lekko tą Hiszpanią, choć to nie pierwszy raz. Rywale klasowi - Chorwacja, Włochy - a wypadają z nimi dobrze i atakują. Ktoś w ogóle pamięta, że Włosi to obecni Mistrzowie Europy? Nie widać tego, dzisiaj są bezradni jak Albania. Może po tej bramce mecz się otworzy i będzie lepiej, bo do tej pory nie istnieli.
-
NBA
PER mierzy zbiórki, asysty i punkty, generalnie to samo co wszyscy ci ludzie robią tylko z konkretną liczbą zamiast dodawać samemu. PER nie "przeczy" temu jaki wynik może mieć drużyna z danym składem, bo tego nie mierzy.
-
NBA
Uwielbiam takie sytuacje. Zwłaszcza, że jesteśmy dzień po zwolnieniu Monty'ego Williamsa. O co chodziło z zatrudnieniem Monty'ego Williamsa? Chuj wie. Pistons nie mieli składu na wygrywanie, i oczywiście nie szkodzi nigdy próbować, ale kosztowna to była próba, bo Monty nie miał specjalnej ochoty trenować (w razie braku nowej pracy, dostawałby dalej sowite miliony z kontraktu z Suns) i zażądał astronomicznego kontraktu... na który Pistons przystali. Tak jak wszyscy się spodziewali, Pistons ssali pałę przez rok, zanotowali bilans 14-68, co oznacza, że klub zapłaci Monty'emu po 5 mln dolarów za każdą wygraną lol. Wszyscy zawsze mówili że to debilny ruch i... przez cały rok nie było żadnego zwrotu akcji? Po prostu to było bez sensu. Ten ruch też jest dziwny. Lakers pewnie zawiodą - bo bardzo trudno nie zawieść przy tak nierealnych oczekiwaniach, jakie ma teraz ten klub. Redick nie będzie już takim autorytetem przy podcastach. W trenerce też nie. A może zdarzy się cud i Lakers wygrają miszcza? W cud taki, że Lakers nie zawiodą, nie wierzyłbym bez względu na osobę trenera. Nie mają zawodników po prostu, a LeBron i Davis są dobrzy, ale nie mają w tych czasach aż takiego wpływu, jak wszystkim się wydaje. Najlepsze będzie jak Lakers zatrudnią Redicka, wydraftują syna, a LeBron i tak zmieni klub hehe. Wątpię, ale wszyscy trzymają kciuki za taką bekę.
-
Octopath Traveler II
To był mem od kiedy pamiętam że to się dzieje w każdym jRPG-u, nawet w czasach PSX-a hehe. Jak kolorowe włosy i wielki miecz (chociaż Fable potem zlokalizowało ten wątek nawet na Zachód). Co najmniej pięć Fajnali, wliczając Mystic Quest, pewnie więcej. Kilka Suikodenów, Phantasy Star, ostatecznie nawet Zelda, Mario&Luigi czy Dragon Quest się nie oparły. Ale w czasach SNES-a i PSX-a to był obowiązek zwłaszcza.
-
Euro 2024
Dwie bramki tylko zabrakło do dziewiąteczki, z czego jedna na sam koniec meczu I tak miałem rację, że typując na pałę choć raz nie będę ostatni w tabeli
-
Euro 2024
Stawianie meczów to jednak genialna sprawa, każdy mecz staje się niesamowicie emocjonujący do samego końca. (traci całe oszczędności w ciągu miesiąca)
-
Euro 2024
Czyli co, dalej mówimy że wszyscy faworyci nie grają specjalnie i się męczą poza jedynie Niemcami, czy
-
Where Winds Meet
Gra raczej ma wiele z MMO i wręcz niemal zeldy niż z samych siekanek. Masa opowieści i pobocznych aktywności, jakieś łowienie, zbieranie itd. Są np. choroby, które może złapać postać w różny sposób. Fakt, że świat typu "typowe Chiny" szybko się nasyca ostatnio, ale na tym wydaje się skupione Winds, na chińskim świecie. Podobno jest bardzo ładny i żyjący, z ludźmi i naturą aktywnie wypełniającymi klimat. Bez żartu. Wydaje się też, że gra jest bardzo rozbudowana i specyficzna, jeśli dziennikarze grają cały dzień i mówią, że tylko liznęli gry. Nie w sensie walk, ale właśnie swojej własnej budowy. Kto wie, z niektórych opisów to brzmi, jakby mogła być Yakuzą swojego gatunku. Brzmi o dziwo jak całkiem wyjątkowe przeżycie. "Przemierzyliśmy wiele przez te 12 godzin gameplayu, ale nie tyle była to przygoda, co kręcenie się po okolicy. Rzadko wybieraliśmy punkt i szliśmy do niego. Idziemy raczej z wiatrem, tam gdzie zwróci uwagę ciekawa sytuacja czy ładny widok (a jaki widok w Winds nie jest ładny...). Po tym czasie, nadal nie rozumiemy specjalnie, jak to wszystko działa, tylko że jest tego dużo. Ale to nie zmienia faktu, że byliśmy przez cały ten czas pochłonięci" "W obszernych menusach znajdziesz archiwum do wypełniania zwierzętami, technikami, lekarstwami, wyrobami, itd. Każde odkrycie daje nam jadeit. Tak samo jak robią to szkatuły, zadania itd., przeliczając naszą rosnącą wiedzę o świecie" "Wpadając do pobliskiej świątyni, bierzemy udział w turnieju (tutorial walki), oglądamy tańce koni, szukamy magicznego kota [w grze jest masa kotków], a potem wpadamy do zaskakującej dziury, szukając piłki, którą zgubił chłopiec (...) zastanawiamy się, ile jest takich dziur i co jeszcze kryją podziemia" "Nasza postać wydaje się stworzona do swobodnej eksploracji, z dużym skokiem, powolnym opadem i magnetycznym wspinaniem się na wszelkie powierzchnie" "po walce wdajemy się w debatę, która kończy się grą karcianą, choć nie jesteśmy pewni, jak ona działa. Potem gramy w coś jak szachy, ale też nie jesteśmy pewni, jak dokładnie działa" "prawie każda postać w grze ma imię i jakąś swoją historię. Niemniej, trudno jest czasem nadążyć za napisami" "Grafika jest na razie przed etapem dopracowania w kwestii wydajności i detali, ale widoczki już są efektowne" "Walkę łatwo porównać do Sekiro, ale nie do końca. Można przyjąć więcej ciosów, ale też walka ma mocniejszy rytm, i jedna czy kilka kontr potrafią przesądzić walkę, nawet z bossami" "Przydałoby się poprawić tutoriale, bo obecne niewiele pomagają w tej niejasności. Menusy w tej grze to właściwie przygoda sama w sobie. Czasem po wielu godzinach trafiamy na nieodebrane nagrody, techniki do założenia, możliwości ulepszeń o których nic nie wiedzieliśmy, przedmioty i komponenty zbierające kurz. Nawet nie śmiemy zaczynać takich zaawansowanych tematów jak build postaci, klasy (jak znachor), frakcje i ustawienia co-opa" "Nie wiadomo, jak pogodzą się światy MMO i open worlda. To nadal jest kraina zegarów pokazujących czas do wyzwań co-opowych, rajdów itp., a to błądzenie po siele wydaje się stworzone dla samotnego włóczykija" "Jedno jest pewne, połacie terenu w Winds są cudowne, pełne skarbów dosłownie i w przenośni"
-
Konsolowa Tęcza
No, dokładnie tak, właśnie to konkretnie opisałem, faktycznie można to nazwać tymi właśnie słowami, przynajmniej jesteście samoświadomi.
-
Euro 2024
Też dałem ZŁOTY MEJCZ, ale jakoś trudno było uzasadnić cokolwiek innego. Niemcy wypadły może najlepiej ze wszystkich 24 ekip w pierwszej kolejce, a Węgry prawie najgorzej (ta bramka nieco ich broni, ale ogólnie grali nędzę, mało mieli okazji i i tak przegrali dość łatwo). Jak wygrają, to cóż, każdy wyłapie 3 punkty, ale lepiej mieć ze wszystkimi niż się wyróżniać i mieć 0.
-
Nintendo Switch - temat główny
To jest dylemat całej branży ogólnie, i Nintendo nie bez powodu zawsze nawet na siłę wydaje sprzęt, który daje wyjątkowe możliwości i nie da się w pełni oddać grania na nim niczym innym. Bo bez tego, sytuacja jest jasna, że tort się kurczy, jeśli chodzi o sprzedawanie gier po sztuce. Wiadomo, że jeśli chodzi o tytuły gier, to postępuje stagnacja, i ludzie stosunkowo coraz mniej grają w nowe tytuły. WIĘKSZOŚĆ (60%) czasu przegranego przez gejmerów w 2023 roku spędzono przy grach starszych niż generacja - Fortnite (gra już 7-letnia), GTA V, Minecraft, Roblox, Rocket League i wiele innych. (A nie wlicza się tu np. 5-letni Apex Legends). Jedni twórcy się trzymają robienie gierek na sztuki, inni robią gry-serwis, ale ogólnie gejmerzy decydują portfelem dość wyraźnie. Nintendo i tak sypie tymi grami jak poje'bane w porównaniu do reszty gigantów. Właśnie zapowiedzieli sporo gier na najbliższe miesiące.
-
Konsolowa Tęcza
No właśnie o tym mówię. Inne firmy coś wydają, można kupić albo nie, twoja sprawa: "kurvy jebane chciwe, jak mi życie zepsuły, świat niszczą, gnoje kurva jebane" Valve dosłownie posiada sklep i wszyscy muszą mu płacić obojętnie co myślą o produkcie, bo po prostu ma monopol: "woooow, Gabe DOSTARCZA najlepiej na rynku, popatrz ile on DAJE mi non stop. Przy budżecie całego EA, Valve robi tak wiele: ładne menusy do biblioteki! Forum internetowe na którym twórcy sami z własnej inicjatywy są! I... wow, aż te dwie rzeczy! Przecież to musi kosztować milion razy więcej wysiłku niż robienie jakichś tam gierek, niesamowite ile Gabe mi DAŁ, więcej niż ktokolwiek!" To że ludzie to piszą, trudno mi nawet ogarnąć. Nie wiem, czy to typowy dla foruma fanatyzm, czy jednak poziom wiedzy dosłownie jak u pięciolatka, który zszokowany pierwszy raz słyszy, że mleko jest od krowy, bo do tej pory myślał, że jest "ze sklepu". Dokładnie taką komiczną sugestię widać w tych postach - że jak Gabe ma sklep w którym są gierki, to wychodzi że on sam je z własnego wysiłku tworzy i bez jego aktu sprzedaży tych gierek by nie było do kupienia XD. Tylko że jeszcze podlaną typowym dla foruma ślepym agresorem, bo dziecko w tej analogii zamiast uznać "o wow, krowy dają mleko" i przyjąć do wiadomości i z tym żyć, to nienawistnie jebie krowy za to, że chciwe nie dają mleka taniej, a wielbi sprzedawcę, który z własnego chrystusowego poświęcenia nam zapewnia to mleko lol. No i "nie ma przypałów" jak wydanie produktu X, Y i Z, faktycznie jak się nic nie wydaje to wyjątkowe osiągnięcie że się nie wydało nic przypałowego, nie wiem jak Valve to zrobiło. Pytanie było, co wnosi Valve konkretnie za swoją marżę, a wiele odpowiedzi dotyczy po prostu gier które są na Steamie, a nie samego Steama. Te gry i tak by były lol. Nie ma żadnej serio odpowiedzi, co VALVE robi konkretnie, czego inny posiadacz sklepu, który by zrobił to samo rok czy dwa później, by nie robił. Może mieć lepszy sklep... ma sklep. Nie daje nic nikomu, poza tymi ładnymi menusami biblioteki, w cenie 30% gierek. No i właśnie o tym mówiłem. Kolesie klepią więcej kasy niż ktokolwiek w świecie gierek za to, że mają monopol i zrobili do niego ładne menusy (w porównaniu do wydatków, to naprawdę Valve musi miażdżyć wszystkie inne firmy - oni mają tysiąc pracowników i przychód 6,5 miliarda), i jeszcze wszyscy są tym zachwyceni jacy to szczodrzy bogole, nie to co te gnoje co gry robią. Kolesie wygrali życie, tak jak swego czasu twórcy Facebooka, Google'a, TikToka itp., ogólnie gratki, ale ich kult wśród gejmerów jako jedynej niechciwej firmy to zjawisko dość ciekawe społecznie.
-
Typer Euro 2024 - Fur Deutschland
Jak ktoś stawia Anglię na mistrza i Moratę na króla strzelców, to ja bym mu pozwolił.