Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 391
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    poszukuje...

    282 starczy? http://rapidshare.com/files/101086023/01_C...ack_01.mp3.html
  2. Wszystkie kadry się liczą. Z tego powodu dla Polski nie zagra Cantoro. A Acquafresca, cóż. Teksty typu "w zasadzie to trochę się czuję Polakiem..." są dobre dla prasy. Wiadomo, że skoro całe życie mieszkał we Włoszech, to nie odrzuci propozycji grania w kadrze mistrzów świata tylko dlatego, że Leo ładnie poprosi. Czy Polska coś dla niego zrobiła w jego karierze piłkarskiej? Nie? Więc nie ma co się czepiać, że wybierze grę w kadrach włoskich.
  3. Nie rozumiem, o co ci dokładnie chodzi. Desmond nie "cierpi na amnezję". On doznał rozszczepienia w czasie. Kiedy odnalazł swoją stałą, pamięć mu wróciła. Bardziej prawdopodobne, że Widmore po prostu interesował się tematem Czarnej Skały, w końcu wielu milionerów ma jakiegoś bzika. A idąc po tropach Czarnej Skały, znalazł wyspę.
  4. Gra za tydzień wychodzi w USA, pierwsze noty są b. dobre (IGN - 8,6; Gametrailers - 8,8). To, co jest uznawane za główną wadę, to krótki czas gry.
  5. To nie tak. Frank zna wszystkie twarze, dlatego właśnie nie rozpoznał Juliet i zapytał, jak ona się nazywa. Rozumiesz chyba, o co chodzi. Zapytał, bo nie kojarzył.
  6. Na to liczę... Jak już mówiłem, następny odcinek albo będzie rozłupywaczem czaszki, albo będzie totalnym zawodem. Normalnie wierzyłbym w to pierwsze, bo "Lost" mnie do tego przyzwyczaił, ale... mam obawy, że strajk scenarzystów naprawdę nie pozwolił im wymyślić czegoś na poziomie poprzednich sezonów i historia nadal będzie się rozwijała w dość przewidywalnym kierunku. Ludzie ze statku na pewno widzieli zdjęcie Michaela i znali jego dane. Powinni też wiedzieć, że Sayid go zna. Z tego wynikałoby, że scena, w której lekarz przedstawia im "Kevina Johnsona", to jedna wielka szopka. Ale po co ona? Nie mam pojęcia. To jest sprawa, której nie da się rozstrzygnąć w sposób "normalny". Albo będzie genialne wytłumaczenie, albo zupełnie naciągane.
  7. ogqozo

    Orwell

    Ja bym polecił zwłaszcza "Nowy, wspaniały świat", "Fahrenheit 451", "Ciemność w południe". Z pozostałych ledwie kilka czytałem i jakoś żadne nie utkwiło mi zbytnio w pamięci.
  8. Chelsea, Barca - oczywiste. Niby może się czasem zdarzyć, że któryś z klasy niższej by wygrał, ale to szanse minimalne. MU-Roma? Chyba mimo wszystko United. W Lidze Mistrzów grają świetnie i są zdeterminowani, by wygrać. W Romie nie czuję mistrzowskiego potencjału. Arsenal-Liverpool? Raczej Liverpool. Z reguły jeśli jedna drużyna skupia się na lidze krajowej, to rzadko kiedy udaje jej się wygrywać z silnymi rywalami w Europie. Arsenal zostanie mistrzem Anglii i to im na razie wystarczy. Finał widzę taki: Chelsea-Barcelona, ew. finał angielski. Po odpadnięciu Realu i Interu naprawdę trudno wskazać, który klub jest w tej chwili najmocniejszy na tym kontynencie.
  9. Historia Jina to na 100% retrospekcje. Wynika to z dwóch faktów - po pierwszze, mamy chiński rok smoka (a więc 2000 albo 2012, bo inne z góry odpadają z wiadomych powodów). Po drugie - Jin pracuje dla pana Paika, więc dzieje się to przed katastrofą. To są dość jasne wskazówki. Sun, rodząc, majaczyła o swoim mężu. Sama zdaje sobie z tego sprawę. Posłuchajcie, co ona mówi na koniec, do grobu. Co do samego odcinka, mam mieszane uczucia. Sam w sobie, jest zrobiony świetnie. Ta historyjka o karmie, i jak Jin rozumie, że gdy żona zdradza, to nie jej wina, tylko jego. Reżyseria świetna. Smaczków wiele - chociażby ten, że Michael ma zmyć plamę krwi na ścianie (jak pamiętamy, Michael zmywał plamy krwi w bunkrze po Anie-Lucii oraz Libby). Poza tym, plama od razu przypomina jeszcze inną plamę w bunkrze, tą na dachu, którą zobaczył Desmond po przybyciu. Nawiązania wstecz aż do II sezonu - to się ceni. Jednak, jako element większej historii, epizod zawodzi. Od niepamiętnych czasów podejrzewać można było, że szpiegiem Bena na statku jest Michael i że nosi on pseudonim Kevin Johnson. To było tak oczywiste, że nie mogłem w to uwierzyć. A tu - proszę. Nie, żeby to było takie straszne - gdyby do końca serii IV było jeszcze np. 15 odcinków, to byłbym chyba wniebowzięty. Ale kiedy jest tak mało odcinków w sezonie, to oczekuję prawdziwych rewelacji tydzień po tygodniu, tymczasem już drugi odcinek z rzędu nie jest rewelacyjny. Mam nadzieję, że chociaż następny, ostatni przed miesięczną przerwą, będzie prawdziwym szokerem. W końcu nie da się ukryć, że to, co najbardziej uderza w Lost, to powalające zakończenia sezonów. A historia Michaela ma potencjał do wykorzystania, oj tak.
  10. Przypadek - genialny film Kieślowskiego. Być może najlepszy w całej jego karierze. Nie wolno nie znać.
  11. ogqozo

    Super Smash Bros. Brawl

    Mówisz, jakby to było jakieś dziwne, zaskakujące. Jakby Super Smash Bros. musiało coś udowadniać. Otóż nie. To jest świetna bijatyka, która na całym świecie jest doceniana od dawna. Czemu w Polsce jest przyjmowana tak powszechną olewką? To jest raczej dziwne, a nie to, że całej reszcie się podoba. Nawet fani konsol Nintendo i postaci, które występują w grze, z reguły cenią sobie SSB co najwyżej "dobrze". Ja jestem chyba jedną z 5 osób w Polsce, którym ta gra się naprawdę podoba. Nie wiem, czym to może być spowodowane. Na Gamerankings zobaczyłem właśnie, że średnią ocen ma SSBB na razie na takim samym poziomie, co Bioshock. To faktycznie bardzo wysokie noty.
  12. ogqozo

    Polecam

    http://www.fantasyreborn.com/mp3/ff6__fore...chel_reborn.mp3 Z FF6. Fanowskie wykonanie. Płaczę przy tym utworze normalnie. Może dlatego, że kojarzy mi się z jedną z najwspanialszych gier, jakie w życiu widziałem, a może na odwrót. Ogółem polecam stronkę fantasyreborn.com.
  13. Jakoś już się z tym pogodziłem przez trzy tygodnie;]. Czasami się po prostu wie, że ktoś nie ma szans. Konkretnie, są dwa takie zespoły: Real i Inter. Jakkolwiek świetne by nie były, to w decydującym meczu zawsze sprawę spieprzą. Różnica taka, że jeden to robi od 5 lat, a drugi od 50. Ciekawe, jak losowanie. Na razie trudno coś powiedzieć, poza tym, że Manchster jest faworytem nr 1 i chyba mało kto wierzy, że w tym roku zwycięży drużyna spoza Anglii. Chociaż, kto wie, na co tych Turków stać;].
  14. Taka tam klasyka absolutna, pewnie większość znasz: James Joyce - wszystko praktycznie, oczywiście z akcentem na "Ulissesa" i "Portret Artysty..." Faulkner - "Światłość w sierpniu", "Wściekłość i wrzask", "Kiedy umieram", "Absalomie, Absalomie" Tomasz Mann - "Buddenbrookowie", "Czarodziejska góra" Nabokow - "Lolita" Heller - "Paragraf 22" Vonnegut - "Rzeźnia nr 5", "Kocia kołyska", "Śniadanie mistrzów" Steinbeck - "Grona gniewu" Graves - "Ja, Klaudiusz" To takie bezwzględne arcydzieła, które mi przychodzą pierwsze na myśl. Ubogi jest człowiek, który tych książek nie zna. Jeśli wszystkie czytałeś, to rzucę ci inne.
  15. ogqozo

    Slayer

    "Reign in Blood" to klasyka absolutna, jeden z albumów, które mogę w każdej chwili zapuścić i z przyjemnością słuchać od początku do końca. I chyba to teraz zrobię, bom faktycznie dawno nie słuchał. "Seasons in the Abyss" oraz "Show no Mercy" również bardzo wporzo.
  16. ogqozo

    Super Smash Bros. Brawl

    A ja się spodziewałem, w końcu Melee dostało podobne noty, a Brawl jest podobno duużo lepszy.
  17. ogqozo

    Primera Division

    Sprawa mistrzostwa już chyba przesądzona. Nie zmienia to faktu, że kolejny triumf w kraju to nie jest to, czego oczekują włodarze "Królewskich". Dla tego klubu zwycięstwo w La Liga to tylko powrót do normalności, a każdy oczekuje tam przede wszystkim powrotu na szczyt w Europie. Cóż, w tym sezonie się nie udało, więc mistrzostwo będzie na pocieszenie. Barcelona raczej będzie się trzymać drugiego miejsca i skupi się na Lidze Mistrzów, bo to najlepsze, co obecnie można osiągnąć. To jest nadal świetny zespół, w którym gra 11 dobrych piłkarzy. Jest jednym z faworytów w wyścigu o Puchar Mistrzów. W Hiszpanii już chyba nie ma szans. Tymczasem Racing ma już 5. miejsce w tabeli i ma tyle samo punktów, co Atletico. Kto by się spodziewał, że po odejściu Żigicia ten zespół będzie walczył o miejsce w Lidze Mistrzów. Szkoda, że Ebi powoli spada na ławkę rezerwowych, bo jego rywal do miejsca w ataku - Tchite - strzela zdecydowanie więcej bramek. Mam nadzieję, że Smolarek nie skończy jak Matusiak. Ogółem walka o 4. miejsce zapowiada się na bardzo zaciętą, bo opórcz Atletico i Racingu na taką lokatę na pewno liczą też Espanyol oraz Sevilla. Każda z tych ekip jest świetna.
  18. 17 maja w Firleju gra Beatallica. Kolejny zespół, który naprawdę chciałbym zobaczyć. Bilety 60 zeta.
  19. Legia znowu przegrała i Groclin wskoczył na drugie miejsce! Będziemy mieć w przyszłym roku we Wrocławiu europejskie puchary!
  20. Powoli gra się robi głupia. Osiem zespołów tylko, czyli praktycznie 88 piłkarzy do wyboru. Na co najmniej połowę z nich nie ma sensu stawiać, bo nie ma sensu wierzyć, że błysną. Coraz bardziej będą się powtarzać nazwiska - pewnie w następnej kolejce składy zdominują goście z zespołu, który trafi na Schalke, a poza tym pole do popisu maleje. Drogba, Messi, Fabregas, Ronaldo... kto jeszcze? No nie wiem... Sam nie mam pojęcia, na kogo mógłbym teraz stawiać, kto by się nie powtarzał w każdym składzie i kto miałby szansę zapunktować.
  21. A gdzie ty tam widzisz Rage Against The Machine?
  22. Gdzie tam... Michael to postać, która prawie każdemu zapadła w pamięć. Może rozmawiam z samymi maniakami, ale chyba jakieś 90% widzów zastanawia się choćby czasami, co z Michaelem i kiedy w końcu go pokażą. A teraz, słysząc co chwila w serialu o "szpiegu" Bena na łodzi, praktycznie każdy przypomina sobie o Michaelu. To nie są żadne fakty z kosmosu. Ponadto, twórcy od dawna zapowiadali, że Michael wróci i to nie jest żaden sekret czy spoiler - widnieje jak byk na napisach początkowych jego nazwisko. To by nie było w ich stylu, żeby tak mocno pompować informację, która jest dla wszystkich oczywista. Gdyby chcieli zaskoczyć ludzi Michaelem, to nie dawaliby do prasy zdjęć z jego udziałem i nie włączali go do creditsów. Przynajmniej mam taką nadzieję.
  23. Gdyby okazało się, że to Michael, byłby to jeden z większych zawodów w całym serialu. O ile do tej pory zdarzały się bowiem przewidywalne odcinki, tak z reguły na dłuższą metę twórcy zawsze wiedzieli, jak bawić się z fanami i ich zaskakiwać, jak umiejętnie wykorzystywać hype. A co może być zaskakującego w Michaelu? Od pierwszego odcinka IV sezonu Harrold Perrineau pojawia się zawsze w napisach początkowych. Jeszcze przed sezonem w prasie pojawiały się zdjęcia promocyjne z jego udziałem. To nie jest "ktoś, kogo spodziewaliście się już nigdy nie ujrzeć".
  24. Po tym, jak w obecnym odcinku celebrowano moment wyjawienia, kto jest człowiekiem Bena na łodzi, nie wierzę, że to może być Michael. To absolutnie zbyt mało zaskakujące. A przecież ostatnie odcinki "Lost" mają to do siebie, że dzieją się w nich same rzeczy, których nikt się nie spodziewał. Jestem pewien, że - podobnie jak w poprzednich sezonach - ten odcinek miał na celu wprowadzenie kilku rzeczy, których jeszcze teraz nie widać, ale które okażą się kluczowe dla niespodzianek w dwóch następnych, podobno supermocarnych, epizodach. The Other Woman jest, samo w sobie, faktycznie bardzo przewidywalne. Retrospekcje przyprawiają o lekkie deja vu - nie pogłębiają zbytnio psychologii postaci, bo to, co jest w nich motywem przewodnim, było chyba już od dawna oczywiste. Widać, że ludzie, którzy ten odcinek robili, nie są takimi mistrzami fachu, jak co niektórzy inni realizatorzy serialu. Ale np. pierwsza scena to doskonały przykład zabawy z widzem. Również scena romantyczna z Jackiem i Juliet mi się spodobała, być może dlatego, że jestem fanem Szekspira i lubię wszelkie do niego odniesienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...