Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No właśnie dlatego pewnie fani Chorwacji oczekują trochę lepszych wyników lol. Właśnie w tym sek że to seryjni medaliści mdr. Nie wiem jaka jest sugestia z tego wywodu, że każdy kraj powinien mieć taki sam wynik mdr. No Chorwacja jest nieco lepsza od Polski.
  2. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No co musi pisać taka stronka Wešlo.hr. Gwiazdy Realu, Man City, Interu (ok, już nie Interu, teraz Al Nassr), transfery za 100 mln, a przegrywają z Walią. Strzela im gole jakiś Wilson, który gra w Fulham, i to nie zawsze, a jak gra to cienko. W środku pola ich dominuje jakiś Jordan James, 19-latek KTÓRY GRA PO PIĘĆ MINUT W DRUGIEJ LIDZE oraz jakiś Ampadu z Leeds, który gra w miarę ok w drugiej lidze. I tak dalej. Ogólnie taka jest piłka, często ktoś ma niezadowalający wynik, a fani którzy tylko ich obserwują uważają, że "tylko nasi mogą być tak beznadziejni". Gdyby Walia nie przegrała u siebie z Armenią 2-4, to już by było prawie pozamiatane, a tak to nadal Chorwacja ma spore szanse. Bardzo różne wyniki się trafiają w piłce.
  3. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Baraże są stricte oparte na rankingu Ligi Narodów. Polska jest częścią elitarnej Ligi Narodów A, nawet coś tam zapunktowała, jest wobec tego notowana na 11. miejscu w Europie. Ponadto Niemcy są gospodarzami. Musiałoby więc odpaść 4 z 9 najwyżej notowanych ekip, żeby Polska nie weszła do baraży. Jest to prawie niemożliwe, już teraz większość ma raczej pewny awans, a kilka ekip nawet matematycznie pewny. Co ciekawe, dwie na razie faktycznie są na trzecim miejscu w grupie, bo Holandia jest za Grecją, a Chorwacja za Walią i Turcją. Ciekawe, co fani tych faktycznych potęg piszą po internetach hehe. Jak jutro Holandia nie wygra z Grecją to będzie napięcie. Zapewne ktoś jeszcze się wzniesie, ktoś rozczaruje, i faktycznie 1-2 ekipy notowane jeszcze wyżej od Polski też nie awansują.
  4. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Nie no, różnie bywa. Portugalia wygrała 9-0 z walczącą o awans ekipą Luksemburga. Hiszpania dwa razy wygrała sześcioma golami, było parę razy 7-0 i dobrych kilka razy było 5-0. I to przegrywają ekipy, które były nieraz nawet... średnie, jak Cypr czy Gruzja. Nigdy nie było regularnych pogromów, takie się pamięta, ale tak naprawdę różnie bywa. Przy stanie 2-0 czy 3-0, obu stronom nie zależy tak bardzo na różnicy goli, jednym zależy żeby dociągnąć wygraną, drugim żeby się rzucić (albo po prostu dożyć 90. minuty). Taka Islandia wygrała 7-0 w Liechtensteinie, ale w każdym pozostałym meczu strzeliła albo jedną bramkę albo nic. Na tym samym terenie, lepsza Słowacja jednak się męczyła. Woleliby pewnie wygrać i 1-0 z Liechtensteinem, jakby dostali za to punkt gdziekolwiek indziej. 20 lat temu, Wyspy Owcze były notowane tylko troszkę niżej, ale też nikt im nie strzelił więcej jak 3 gole. Świeży wicemistrzowie świata, Niemcy, wygrali 2-1. W rewanżu wygrali 2-0... ale do 88. minuty był remis. Ostatecznie Farerzy przegrali prawie wszystko, ale każdy w grupie przynajmniej w jednym meczu się z nimi męczył.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Dzisiejsze Chelsea ma regułę że nikt starszy niż bodaj 25 nie jest brany pod uwagę. Podobno były głosy żeby zrobić wyjątek dla Maddisona, ale Boelhy był uparty że taki staruch jak 26 nie pasuje do jego projektu.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na _lukas_ odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Mistrzostwa w jednym kraju odchodzą do lamusa. Niby to największe wydarzenie sportowe świata, a wydaje się coraz cięższe i mniej atrakcyjne do faktycznego organizowania. MŚ 2026 - USA, Kanada, Meksyk. Euro 2028 - UK i Irlandia, choć w sensie federacji piłkarskich to nawet 5 krajów MŚ 2030 - Hiszpania i Portugalia i zaproszona potem Ukraina, ale Ukrainę zastąpi jednak Maroko (naturalny zastępca!), a poza tym będą też mecze w Argentynie, Paragwaju i Urugwaju Euro 2032 - Włochy i Turcja, dwa bardzo bliskie siebie kraje które tworzą naturalną unię MŚ 2034 - pierwsze oficjalne oświadczenie o chęci organizacji dotyczyło 10 krajów Azji południowo-wschodniej, chociaż mogą też dojść Australia i Nowa Zelandia (która jest dalej od Mjanmy czy Tajlandii niż Polska). Zapewne zgłosi się jakaś liczba krajów z tego regionu razem, chociaż faworytem do organizacji na razie jest Arabia Saudyjska. Właściwie to na razie nie wiadomo, czy ktokolwiek inny z chętnych (trzeci zainteresowany region to Kazachstan i Uzbekistan) jest w stanie zapewnić budowę odpowiednich stadionów. Więc zapowiada się powrót do jednego państwa.
  7. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Hazard właśnie ogłosił zakończenie kariery, De Gea w sumie może pójść jego śladem. Przy takich dłuższych karierach jak Messi, Cristiano, Lewandowski, Benzema, łatwo było zapomnieć, że nieraz i najlepsi kończą kariery w wieku 32 lat, a topowe granie po trzydziestce jak tak na szerszą skalę nadal dość rzadkie. Hazard oczywiście już od 4 lat był prawie nieaktywny, to dopiero szkoda. Moim zdaniem jeden z najlepszych piłkarzy w historii Premier League i prawie nie było sezonu, że bym się zdziwił, gdyby dostał nagrodę dla najlepszego gracza roku. Pamiętam, jak zaczynał w Lille i gadałem z ludźmi, że on wygląda na przyszłego zdobywcę Złotej Piłki, nowego najlepszego piłkarza świata, ich następcę - dość zabawne, że wypadł z gry de facto wcześniej niż Messi i Cristiano hehe. Nie mam nadal opinii, czy to przypadek czy jakiś efekt, że tak się posypał akurat w momencie transferu do Realu. Wcześniej, był poza jednym sezonem ciągle w formie, bardzo regularny, zawsze było fajnie oglądać jak czaruje z piłką. Gdy był zdrowszy w Realu, miał tak naprawdę kilka meczów w starym stylu, czasami potrafił błysnąć, ale ogólnie chyba te kontuzje go złożyły, a też może prawda, że nie wkładał tyle wysiłku, ile by mógł, żeby jeszcze z nich wyjść.
  8. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Ogólne
    Gra jest już w PC w early access, ale chyba nie mam dobrego kompa pod to. Sprzedaż early access nawet dobra jak na AA (kilka dni po premierze ogłoszono 50 tys.), oceny też. Premiera pełnej wersji i konsolowa za jakiś czas, ale może ktoś gra? Forever Skies to produkcja Far From Home, studia głównie wrocławskiego, choć opartego o pracę zdalną, więc nie tylko. No i kurde. Myślę, że po Frostpunk, This War of Mine, Observer, Darkwood itd., można już mówić o gatunku "symulator życia w Polsce". Jak mówi Andrzej Blumenfeld w wywiadach, postapokaliptyczna, wyjątkowo ponura wizja przyszłości planety jest nieco oparta na teraźniejszości, gdy w zimie dostajemy komunikaty, by nie wychodzić na dwór z powodu zanieczyszczenia powietrza mdr. Forever Skies bardzo celowo jest grą pozbawioną ekscytacji, nie ma tu marzeń o tym, że znajdziemy jakąś ukrytą oazę albo oczyścimy powietrze na świecie i wszystko da się cofnąć. Nie dzieje się tu wiele, czasami celowo jest trochę żmudno i nudno. Studio nie ukrywa, że sporo myśli o tym, że tak będzie wyglądała przyszłość na Ziemi. Praktycznie wszystko na ziemi nie nadaje się do życia. Niczym w pozbawionej gruntu Zeldzie, nasz bohater może tylko podróżować pomiędzy wysokimi punktami wieżowców, powyżej granicy pyłu. Co robi - głównie łowi, generalnie sięga w ten pył i znajduje jakieś rzeczy, które wzbudzają spory niepokój, co tam się kurna dzieje. Nie są to rzeczy które do końca nadają się do jedzenia, ale lepszych nie ma. Porównanie growe jest proste, ewidentnie blisko tu do Subnautiki. Nawet nie ma co dodawać, bo pewnie wszyscy wiedzą, czego mniej więcej się spodziewać. Nasz bohater początkowo z trudem w ogóle może utrzymać się przy życiu, w miarę godzin zaczyna się postęp, budujemy kolejne urządzenia ułatwiające życie, zaczynamy być w stanie nieco podróżować. Jak na ogólnie ubogi świat przedstawiony, zaskakująco sporo mamy pod ręką materiałów do budowania wszelkiej maszynerii pomagającej oczyszczać, znajdować, odtruwać itd. Zagrożeniem są rożnorakie choróbska i inne postapo przypadłości. Ograniczone miejsce sprawia, że musimy nieco kombinować z budową wszystkiego, jest to nieco gra dla ludzi lubiących budować dziwne pojazdy i mierzyć się z prawami fizyki. W recenzjach za największą zaletę gry wymienia się budowanie swojego pojazdu do latania, eksplorowanie świata i odkrywanie sekretów. Gra mało podpowiada, gdzie co może być. Główny wątek w EA zatrzyma się typowo po 4-8 godzinach podążania nim, ale gra pozwala też już na wiele więcej eksploracji po świecie. Nie wiadomo, dokąd zmierza historia, bo w early access nie ma jej wiele. Na pewno w pełnej wersji zejdziemy w końcu na dół dużo więcej, nie tylko by zbierać minerały. Będzie też co-op. Twórcy są aktywni i od czerwcowej premiery EA już nieco pozmieniali.
  9. ogqozo odpowiedział(a) na ireniqs odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Od zawsze? Zachodnie gry często miały w Japonii zmiany by było mniej przemocy i seksu. Czy to pierwszy Crash i zielonokrwisty Doom, czy GTA San Andreas, czy Call of Duty, Last of Us i Wiedźmin 3. Czasem zmiany są delikatne, czasem zabawne, czasem wycinane są całe sceny itp. Z Baldurem pewnie będzie podobnie, zobaczymy. Widok genitaliów w kreatorze raczej nie ma szans przetrwać, jest trochę innych treści które mogą być ciężkie do pogodzenia z japońskimi przepisami hehe.
  10. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Switch
  11. ogqozo odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Dziesiątkę też hejtowałem zawsze hehe, z podobnego powodu. Ludzie tak krytykują nowe odsłony, a ja w ogóle nie czuję że to jak spędzamy czas w tych dwóch częściach było takie niby lepsze. Mój obecny ranking najlepszych Fajnali oburzyłby chyba ludzi, gdyby kogoś jeszcze w 2023 roku obchodziły rankingi Fajnali tak jak 20 lat temu. Oczywiście byłem ciekaw, jak to zobaczę po latach, także w porównaniu do Remake'u, do nowych Fajnali, gra też niby powinna być łatwa bo ją znam tak dobrze; no i trochę dla mnie samego niespodzianka - jestem chyba tak samo FF7-sceptyczny, jak zawsze. I w sumie z podobnych powodów. Nie tak wiele też mnie napala tak strasznie na Rebirth, jak na razie. Jasne, Temple of the Ancient ma przemocne motywy, estetycznie i historią, ależ to będzie w takim wykonaniu. Wątek Barreta powinien być mocny. Podobnie z Tifą, nadal mało rozwinięto w grach jej perspektywę na wiadome momenty (trochę będzie, choć pewnie więcej w 3. części). Sekcje gdzie gramy Zackiem i Sephirothem mogą uderzać kinowym rozwalaniem mózgu. Ale te nowe postaci, pozostałe 5 - meh, każdy z nich jest prawie nieobecny w sednie gry, mają jedną mocno niezwiązaną sekwencją dla siebie, albo i nie, bo taki Cait Sith to ma po prostu pojedyncze linie dialogu. Jeśli Rebirth ma mieć jako główny motyw rozwijanie relacji między postaciami i to będzie również rozwój technik walki i wszystkiego, to nie wiem, w jakiej roli chcę tam mieć Cait Sitha. Chociaż na pewno wiadome sceny Cida czy Nanakiego mogą być bardzo poruszające w tym wykonaniu. Oby bez tych duszków. Na bossów też zacieram rączki, oby za czerwa na pustyni była porównywalnie atrakcyjna i trudna do zdobycia nagroda co Beta. Remake za to klepię trzeci raz (czego nie robiłem w żadnej grze od czasów pewnie gimnazjum) i chociaż mógłbym przewijać już te scenki, które widziałem kilka tygodni temu, to zazwyczaj nawet nie chcę. Nawet jak np. mini-gierka ze skradaniem się z domu Aerith nie daje wielkich możliwości sterowaniem, to przynajmniej znikają te kubły i nie ma męczenia się z tym 10 razy z długimi scenkami za każdym razem. Po prostu świetny feel ma dla mnie ta gra, może z wyłączeniem paru momentów, gdy chodzimy powoli (np. na początku jest jakaś minuta dreptania przez kanał), ale naprawdę jest ich niewiele tak naprawdę, a może tylko tak to odczuwam bo dialogi są po stokroć lepsze niż typowo w Godofwarach i Lastofasach. Swoją drogą to jeden z wielu drobnych smaczków, które łatwo pominąć, dzisiaj brzmi naprawdę dodatkowo zabawnie. Xenogears i FF7 obie o dziwo przerodziły się w całe "serie" odmiennych gier, w jakże inny sposób, niezwiązany z robieniem typowych sequeli ale i dzisiaj jakże wiele dający mi radości.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    No nuda mocno, gra jest już mocno przeceniana, ale i tak nie polecam specjalnie. Nawet jeśli coś będzie wykorzystane (wiadomo raczej które sceny), to w sumie co z tego? Albo zrobią z tym coś dobrego, albo nie. Nawet ten dopisany w Remake'u grubas, którego cały charakter to że lubi jeść, więcej wniósł do mojego życia, niż całe Crisis Core.
  13. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Kim Min-Jae ma 26 lat. To w sumie cały komentarz na temat karier futbolowych, czasem jest ciężko. Widzimy przecież cały czas teraz, że koleś jest po prostu dominatorem. Zawodnik ofensywny o takim talencie może w wieku 16 lat by poszedł do Barcelony czy coś. Tutaj trzeba było dużo wolniej. A koleś wydaje się perfekcyjny dla każdego wszędzie - siła, rozmiar, podanie, gra każdą kończyną. Jeden z najlepszych piłkarzy świata. Kilka meczów się ogrywał, ale już widać, że będzie trudno przy takiej grze duetu Kim-Upamecano grać Matthijsowi de Ligtowi... a to przecież jeden z najlepszych stoperów świata mdr. Transfery Bayernu więc wypaliły bardzo dobrze, ale i tak rywalizacja nadal jest ostra. Guirassy nadal śrubuje rekordy - 13 goli w 7 meczach, powalony. Leverkusen ogólnie wygląda kapitalnie na każdym etapie - perfekcyjna jedenastka, żaden piłkarz nie jest nawet średni. No i jest Dortmund, którego fani ciągle płaczą po internecie, że trzeba wywalić tego skandalicznie okropnego trenera i tego robiącego skandaliczny skład dyrektora, a na boisku wygrywają i w tabeli znowu są na równi z Bayernem jak na razie.
  14. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Wielki show to nie jest, Man City stłaszmone ale raczej zadowolone z tego. Dobry znak dla Arsenalu, że podejmują City jak równego rywala, a może i lepiej.
  15. ogqozo odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Ogólne
    Oblukałem pierwszy raz ten projekt i brzmi tak naprawdę bardzo sensownie, mimo negatywnych reakcji graczy. Logika wydaje się oczywista. Jest sobie Rayman Legends, prawdopodobnie najlepsza growo produkcja Ubisoftu w historii. Jakość, rozgrywka, zawartość, różnorodność. Niby super, ale z racji estetyki i gatunku, taki projekt ma ograniczone możliwości sprzedażowe, obojętnie jak by nie był dobry i dopićkany. Dalej się nie da żyć na platformówkach 2D w prawo. Co zrobić z talentem tych ludzi, co przyciągnie dzisiaj więcej klientów? Ano dodać walkę i eksplorację i pewnie jakiś scenariusz i zrobić metroidówkę. Jak widać po temacie, i tak będzie im ciężko promować ten produkt na miarę wysiłku, który wymaga zrobienie takiej gry. Nie widzę wielkiego rynku, bo posiadacze dużych konsol nie gryzą innych gier niż Ubisoftówki 3D, a Switchowcy i pececiarze mają duży wybór, w tym indyków robionych przez dwie osoby. Ale jeśli po prostu będzie dobra i przypomni nam, że Ubisoft potrafi też robić gry na poziomie Rayman Legends, a nie tylko... Ubisoftówki, to będzie wiele znaczyć.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w CD Projekt Red
    To jest zaokrąglenie do pełnych procentów, czyli np. 0,6+0,6+0,8 to w zaokrągleniu 1+1+1, choć tak naprawdę 2.
  17. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Tottenham naprawdę mnie zaskoczył w tym sezonie. Maddison, sam pisałem, mocno ciągnął Leicester, ale nie spodziewałem się chyba, że będzie kandydatem na najlepszego piłkarza ligi. Ogólnie pomoc Maddison-Sarr-Bissouma to potęga. Nie napalam się, jak będzie z wynikami, ale pod względem stylu - od wielu wielu lat, wielu słynnych managerów, Tottenham nie był ekipą, która robi na ludziach wrażenie. Ten koleś pod sześćdziesiątkę całe życie trenował w Australii, Japonii itd.? WTF.
  18. ogqozo odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Kupiłem grę, chcąc przygotować się na Rebirth. Historia Zacka będzie tam dość istotna jak wiadomo. Gra faktycznie została dostosowana w miarę możliwości do kształtu nowego Remake'u. Grafika zaskakująco dobrze została przystosowana do dużego ekranu, nie jest to tylko produkcja na Switcha. Wręcz jest zbyt szczegółowo na Switcha, bo gra chodzi lepiej na dużych konsolach. Walka została zmieniona tak, że powierzchownie przypomina bardzo FFVII Remake i przeskakując od razu, człowiek wciska te same przyciski. L+przycisk to dana techika, R to blok itd. Bardzo mocno zostało to zdynamizowane względem oryginału. Tym razem w napisach początkowych nazwisko Nomury jest tym głównym, a nawet menusy zostały zmienione tak, by wyglądać jak z FF7 Remake. Niestety, gdy pograłem dłużej... gra nadal jest całkiem podobna jak była. Po prostu nie mam uczucia, że sensownie spędzam czas, tylko odrabiam zadanie domowe. Crisis Core jest doskonałym uosobieniem ideologii PSP, tak innej od nintendowskiego podejścia do handheldów: robić gry, które na obrazku wyglądają podobnie jak na dużych konsolach, ale w sumie nie ma tam nic mięska, zastąpionego tylko klepaniem misji. Gra wręcz bliźniaczo przypomina mi nadal Peace Walkera: korytarze w bazie militarnej, korytarze na pustyni, mają bardzo podobny feel, mimo odświeżonej grafiki. Grając często miałem wspomnienia z moich "ukochanych" misji typu "rozwal 48 żołnierzy, a potem 72 na tej samej mapie" w Peace Walkerze, które o ile pamiętam wszystkie zrobiłem na 100%. (Oczywiście, po czymś takim, nie kojarzę z Peace Walkerem nic innego). A może to kwestia tych wszystkich laboratoriów, klonowanych żołnierzy i kiczowatych dialogów. Gra głównie składa się z opcjonalnych misji, które są praktycznie wszystkie takie same - jest może, nie wiem, 10 "biomów" w których mamy do klepnięcia setki misji że idziesz krótkim korytarzem, rozwalasz te same potworki i odbierasz kolejną nagrodę. Jest to w pewien sposób wciągające - chce się wypełniać menusy i zbierać siłę. Stety czy niestety, po pewnym czasie łatwo zauważyć, że większość tych nagród nic nam użytecznego nie daje. System levelowania postaci i materii jest zrobiony tak, że klepanie krótkich walk nie wydaje się nic zmieniać. Liczne kopie materii i ekwipunku nie dają tak naprawdę pożytku, do fuzji chcemy tylko niektóre z nich, a te, których nie będziemy levelować długi czas, nie dają żadnych nowych statsów w fuzji. I paf, w pewnym momencie człowiek wciągnięty w klepanie wszystkiego i fuzje, z czystej kompulsji zbierania 100%, jakoś traci pociąg do robienia tego. Może więc lepiej to zlać i tylko robić główny scenariusz? Ten również jest mocno ograniczony. Raz, że gra prawie nie ma lokacji, głównie pokoje, trochę korytarzy i pojedyncze co najwyżej place wolnego miejsca. Dwa, że poszarpana konstrukcja daje efekt braku jakiegokolwiek uczucia głównego wątku czy spójnego klimatu - ani to poważne, ani niepoważne, wydaje się, że każda scenka może pojawić się w dowolnym momencie, a ja spytany zazwyczaj nie mógłbym odpowiedzieć, co właściwie w tym momencie faktycznie Zack robi, po co jest teraz akurat w tym miejscu. Trzy, że przez większość czasu nie ma tam nic aż tak ciekawego. Sam Zack okazuje się postacią 1000 razy mniej ciekawą od Clouda, z banalnym psim charakterem. Nigdy nie można odnieść wrażenia z dobrego spin-offu: "o, może ta postać mogłaby być główną, tak naprawdę jest kluczowa!". Nie, Crisis Core głównie utwierdził mnie w przekonaniu, że Zack SŁUSZNIE jest prawie nieobecny w FF7. Rozmowy z Aerith nie mają w sobie ułamka tego poczucia humoru i flirtu, co w FF7 Remake. Mimo że gra jest podzielona na krótki główny wątek i rozległe "góvnomisje", to nawet główny wątek jest pełen przerywników typu "idź z powrotem do kilku znanych lokacji i zbierz drewno i młotek". Główne postaci i motywy mają potencjał, ale jest ich tak naprawdę dość mało. Przykładowo, kto liczy na to, że postać Sephirotha jest faktycznie mocno rozwinięta, skoro jest on jedną z głównych postaci w pełnej grze, to może się zdziwić, jak mało faktycznie o nim się dowie. Pojawiają się jego dwaj kompani, o jeszcze bardziej epickich imionach, ale nie do końca mają historie, które warte są całego poświęconego im czasu. Jeden z nich na przykład lubi czytać pewną sztukę, ale na podstawie fragmentów, brzmi ona bardzo banalnie. Ten "niepoważny" charaker dialogów jest rzadko faktycznie zabawny (np. zamiłowanie Zacka do robienia przysiadów), a częściej po prostu dziwny. Ot przychodzi dziecko stojące samo na ulicy w Midgarze, i mówi "moja mama zniknęła. Zostawiła list, że wyruszyła w podróż. Mamo... nie..." mdr. Swoją drogą, chłopcy naprawdę dziwnie stoją w Crisis Core, rozpościerając ręce jak striptizer pokazujący bice, niby zabawne na swój sposó, ale, hm, nie wiem no. Rozgrywka i animacja ogólnie jest nieco koślawa. Jak w każdej grze 3D od Square, tutaj też trudno jest po prostu porozmawiać z kimś bez wykręcania i "celowania" aż będziemy stali właśnie w tym miejscu, by pojawiło się "A" do dialogu z postacią. Na szczęście, nie ma specjalnie wiele powodów, by interaktować z czymkolwiek. Teksty NPC są mało ciekawe, a przedmiotów do zebrania w głównych misjach jest po prostu kilka, gra to nawet nie tyle seria korytarzy, bo korytarze brzmią jak coś długiego, co seria scenek. Jak przystało na FF7, jest też trochę mini-gierek, od opcjonalnego biegania wkółko na czas po bardzo koślawe stealth, ale cała gadka przed i po i animacje zaczynania tych sekcji trwają tak długo, że niby nie chciałbym ich powtarzać. Walki, mimo zmian, pozostają dość schematyczne, oczywiście. Cały system maszyny ze slotami początkowo intryguje, ale też nie ma w nim wiele - jest kilka możliwych efektów, po paru godzinach człowiek już mniej więcej wszystko zna. Dodano summony, i to całkiem sporo, i chociaż wyglądają one czadowo, ewidentnie będąc z innej bajki niż reszta gry wizualnie, to poza oglądaniem animacji nie dają wiele, ot, raz na jakiś czas ci taki wypadnie i zabierze trochę HP przeciwnikom i tyle. Jeśli tylko doje'biemy sobie kilka podstawowych statsów, to ten system losowania i tak rzadko ma jakiekolwiek znaczenie - ot, blokujesz, walisz, blokujesz, walisz. Jest trochę ładnych melodii, tak jak klasyk Price of Freedom - jednak w grze często grają one w momentach, które naprawdę na nie nie zasługują, a twórcy wydają się uważać, że każda wymiana gadki o żołnierstwie zasługuje na piąty albo dziesiąty remiks Price of Freedom. Gra wyszła niedługo po The World Ends With You, który może miał mniej pikseli, ale jako gra jest miażdżąco lepiej, bogaciej zrobiony w naprawdę każdym względzie. Na tym tle, oceny 8 czy 9 dla oryginału zadziwiały mnie, a teraz po latach rozumiem to jakoś jeszcze mniej. Liczyłem oczywiście głównie na historię, ale tak naprawdę bardzo mała część jej mnie obeszła. Nie mogę nawet tak bardzo powiedzieć, że fani FF7 powinni być zadowoleni. Wspólnych elementów nie ma jak dla mnie zbyt wiele.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Przejrzałem te donosy, no i te polskie relacje wyglądają na dość zabawnie ograniczone mdr. Nie wspominają często w ogóle o tym za co piłkarze Legii poszli na komisariat. Tylko te opowieści Mioduskiego, że polonofobia, rasizm i w ogóle za samo mówienie po polsku ludzie byli zgarniani przez policję i wysyłani do Hagi. Prokuratura mówi za to, że fani Legii znokautowali funkcjonariusza, wdarli się na stadion i zabierali służbom pałki i gaz. Piłkarzom kazano zostać w szatni, dwaj przemocą zignorowali to i zaatakowali funkcjonariusza AZ - złamany łokieć i wstrząśnienie mózgu. Holandia ma ostatnio bardzo regularne problemy z brutalnością huliganów pseudofutbolowych, i może jak się podsumuje to wyjdzie, że bardziej cisnęli Legię niż lokalnych, jest też atak policji na Legię, być może nieuzasadniony i przestępczy; ale suma tych oskarżeń też brzmi bardzo kiepsko dla Legii. Trochę dziwnie się czyta te czołówki polskich portali gdzie jest tylko wywiad z Legią i nikt o tym nawet nie wspomina.
  20. ogqozo odpowiedział(a) na Obsolete odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Paul Pogba znowu w teście wykazał brany testosteron. Właściwie nie dziwne przy ciągłych problemach z kontuzjami, to brzmi jak coś czego się chwyta w tej sytuacji, ale klops że wpadł. Kara za to wynosić może i 4 lata, co w przypadku 30-letniego piłkarza od dawna na aucie już na pewno oznaczałoby emeryturę. Od czasu odejścia do Juventusu by ocalić karierę, Pogba zagrał łącznie we wszystkich rozgrywkach ok. 200 minut. Arkadiusz Milik wybiegł ostatnio w pierwszej jedenastce z Lecce, strzelił gola, wygrali 1-0, zagrał bardzo dobry mecz. Mimo trudnej konkurencji Chiesy i Vlahovicia, polski napastnik na pewno nadal istnieje. Wobec dalszych kontuzji tej dwójki, może jeszcze pograć w najbliższym czasie. Wielu Polaków w Serie A, ale nie zgarniają rekordowych not. Najczęściej widzę pochwały dla Skorupskiego w tym sezonie (ogólnie nie jest zaliczany do najlepszych w lidze, ale ostatnio miał dobre występy).
  21. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Peda już był na zgrupowaniu, bodaj w czerwcu, tylko we wstępnej części, ale ignorant Santos go powołał. 21 lat, gra w trzeciej lidze dla SPAL (chyba gra, kto tam wie). Historycznej kariery nie robi, nie ma co - nie gdy taki 19-letni Scalvini regularnie gra dla Atalanty, 17-letni Yoro dla Lille, 21-letni Monterisi dla Frosinone itd. Ale to nadal bardzo młody wiek dla stopera. No ale Probierz powołał Sliza i Wieteskę, nie powołał Krychowiaka i Bednarka, i nawet wypisał Wszołka jako pomocnika a nie obrońcę, dziennikarze muszą być usatysfakcjonwani że jednak jako trener wyprzedził przynajmniej Santosa i zrobił co należy, naprawił wszystkie błędy i teraz Polska będzie inna.
  22. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Tylko Harden i jego fani ciągle uważają, że coś niesamowitego się z nim dzieje. Koleś gra i tyle. Pamiętam jak przyszedł do Sixers, przez 4 mecze zaje'biście to wyglądało, fani się cisnęli jak to ten "znienawidzony" Harden pokaże wszystkim, dominacja kompletna threepeat nieunikniony. Szybko wszyscy z nich to zapomnieli mdr. Co roku mają go bronić wyniki, a wyniki są jakie są, koleś był wielki, nadal jest dobry, wszyscy to wiedzą. Nikt nic wyjątkowego o nim nie myśli. Za rok będzie miał 35 lat i nikt nie oszaleje i mu nie da maksa na 4-5 lat. Ja bym chciał tak móc "się zamknąć i grać" że jak nie dostanę w wieku 35 lat kolejnych 250 milionów, tylko może 150 milionów, to znaczy że mnie nie lubią mdr. Jeśli faktycznie czuje się za mało kochany i tylko w Chinach czuje się wystarczająco kochany, to niech jedzie do Chin, w sumie to byłby cały komentarz na ten temat. No w Chinach pewnie nikt go nie "okradnie" z nagród wszelkich, będzie maksymalny kontrakt na 5 lat i podchodzenie do wszystkiego co mówi na każdy temat na kolanach.
  23. ogqozo odpowiedział(a) na Pelipe odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Nawet kara śmierci czasami jest wydawana niesłusznie, ale są przepisy, że trzeba w danym momencie przestać roztrząsać. W tym przypadku oczywiście to wielka szkoda, ale coś tam musi być normą, żeby nie było bajzlu robiącego z meczu jeszcze więcej stania i czekania a mniej grania. Trudno wpisać do przepisów coś jak "ale jak decyzja była naprawdę bardzo zła to jednak cofnij". Jedno pewne, po TAKIEJ reakcji fanów, chyba na pewno każdy sędzia będzie już bardzo dokładnie się upewniał mdr. Zresztą widać w tym linku, że mocno to obgadali i ile obiecują zmian w procedurze na podstawie tej jednej sytuacji hehe.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Bellingham jest poje'bany, koleś jak chce to zabiera ci piłkę a jak chce to strzela superważne gole albo rozdaje cudowne asysty.
  25. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy