Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wredny
-
Byle zostawili synchronizację trofeów, resztę mogą zamykać. -
Oj tak byczq Dla mnie dużo lepsza część, choć za sterylna - w jedynce było więcej gore i to dodawało klimatu (bo obydwie części nie straszą za bardzo). No i walki z bossami dużo lepsze w jedynce, ale reszta to już dwójeczka. Moje TOP 3 2017, gdzieś pomiędzy Horizon i PREY
-
Do? Jak do XBOXa to ja niezmiennie będę polecał Astro a50.
-
To zupełnie jak u mnie Też zbliżam się do 20 i zdecydowana większość na XBOXie, a gdyby nie nowa robota i mniej wolnego czasu to pewnie pukałbym już w drzwi numer 30. I tak jest nieźle, bo przeważnie kończę jakieś 15 gier w roku. A na razie naprzemiennie Chernobylite i Alan Wake.
-
Fajnie, że dożyliśmy czasów, w których na pudełkach edycji specjalnych widnieje informacja "includes full game"
-
Dobra, trzeba trochę przetrzebić to rakowe farkrajowo-en-bi-ejowskie towarzystwo i wrzucić trochę klasyków (jeden niestety naprawdę Classic, ale dorwać ten tytuł w wydaniu premierowym dzisiaj graniczy z cudem): Bully i Oblivion nawet w folii, ale z tym Bully'm to lipa, bo zrobili okładkę do XONE, a rozmiar pudełka nadal X360 i teraz ni w pi#dę ni w oko
-
-
-
A ode mnie za całokształt - fajna gierka z ładną okładką, no i tło w postaci innych gierek - lubię sobie podejrzeć, co tam inni forumkowicze mają na półkach
-
I takich właśnie akcji obawiałem się z XBOXem, więc od razu sklep i rękojmia. Wtedy do serwisu idzie tylko raz, a jak wraca zjebana to sklep MUSI oddać kasę lub wymienić na nowy egzemplarz (tak jak piszesz - te tutaj to żadne nówki tylko odpicowane refurbished po innych pechowcach). Wygląda na to, że na tych serwisach nic nie naprawiają, tylko mają pulę wadliwych konsol i tak losowo wysyłają ludziom, licząc że za którymś razem trafią, albo człowiek się znudzi i odpuści.
-
Nope, zaliczyłem jedną misję w Chernobylite i aczik normalnie wskoczył.
-
-
-
-
-
Pograłem chwilkę (XSX) i gdybym był fanem BF to pewnie bym wziął, ale jakoś wkurza mnie bieganie po tak wielkiej mapie tylko po to, by wyłapać headshota i znów respić się gdzieś, gdzie się aktualnie nie biją. No i te boty - graczy niby sporo, ale co jakiś czas ubijam jakąś MJR Vasilyewą czy inne AI. Strzelanie jest spoczko, movement też - bronie może faktycznie brzmią trochę "płasko" (zwłaszcza jak się grało tyle w PUBG, gdzie brzmią fhooy soczyście), ale sam feeling czy ten lekki odrzut - no jest spoko. Tempo poruszania się też niezłe, na pewno nie takie speedy Gonzalesy jak w CoDach. UI faktycznie jakiś mikry, zwłaszcza ikonki kontekstowe - ożywianie ziomka, wsiadanie do futu, czy podniesienie giwery - wszystko mikroskopijne. Graficznie poprawnie i tyle - szału nie ma i wszystko wygląda jak BF4 na sterydach. Pogram jeszcze, ale BFy i CoDy to już nie dla mnie - zbyt spaczony jestem PUBG, żeby cieszyć się ze zwykłych strzelanek z respawnami.
-
-
-
-
Jedynka żyje pod respiratorem, bo tam chyba ciora jakieś 500 osób na cały świat, jak ostatnio sprawdzałem. Ale że TF2 już zdechło? Aż mi się wierzyć nie chce.
-
A ja przed chwilą widziałem coś takiego na jednym z gdańskich przystanków autobusowych
-
Oby Wciąż liczę na Cold Fear od Ubi, a może i jakieś The Thing
-
Aż sobie ściągnąłem dzisiaj i się obada. Ostatni BF w jakiego grałem to trójka na PS3 i już wtedy chyba bardziej z przyzwyczajenia niż z faktycznej chęci. Nie podobał mi się ten PeCetowy kierunek serii i wyraźne okrojenie gry na konsolach (całkowicie zrozumiałe oczywiście). BF4 to już było całkowicie nie dla mnie, choć kupiłem na obydwie generacje (oczywiście dłuuuugo po premierze za jakieś grosze), a w BF1 to tylko w becie spędziłem parę godzin. BFV już w ogóle nie tknąłem, więc po tylu latach przerwy można sprawdzić, czy to jeszcze dla mnie, czy jednak dać sobie z serią DICE całkowicie spokój.
-
-
RiftBreaker wygląda zajebiście - będzie grane na bank Procession to Calvary też wygląda jak coś dla mnie - uwielbiam Monty Pythona Visage trochę się "bojam", ale trzeba będzie sprawdzić, czy jednak dam radę B4B bez ekipy raczej się nie pogra, więc chyba odpuszczę, The Good Life obadam, ale bez entuzjazmu, a reszta nie dla mnie. Tak czy siak - zajebista wrzutka, choćby dzięki tym trzem tytułom, które wymieniłem na początku.
