SebaSan1981

18h już za mną, mechanikę mam ogarniętą i kilka obserwacji również. Ogólnie gra się bardzo fajnie, zarówno singla jak i online (ludzie nadal w to tłuką). Chodzenie po mieście i aktywności skradankowo hakerskie to główny atut gry, kretyńskie dialogi przemilczę. Jeżdżenie autkami całkiem ok, to nie takie poduszkowce jak w Wildlands albo Saints Row, przydało by się jedynie troszkę starszych modeli bo niemal same nówki po mieście śmigają. Warto łazić po Londynie z buta (zamiast latać dronem - ten jest świetny w online albo w singlu tylko do misji i zbierania poukrywanych tech pointów) i szukać wyspecjalizowanych ludzi. Z tym wiąże się ciekawa mechanika gry jaką zaobserwowałem dość szybko. Ludkowie poruszają się według specyficznego algorytmu i po zakończeniu "kursu" po okolicy wchodzą przez drzwi do okolicznych budynków. Po chwili z tych samych drzwi wychodzą nowi przechodnie z nowymi skillami. Na upartego wystarczy więc stać sobie w jakiejś zapyziałej dzielnicy z ceglanymi szeregowcami i skanować wszystkich wchodzących - wychodzących przechodniów dookoła. Tym sposobem znalazłem fajną dziuńkę (tą powyżej) z odpornościami na dmg, karabinem i pasywką do zbieractwa lootu z przeciwników. Wcześniej z budynku wyszła lekarka z czterema medycznymi skillami i murzynka - hakerka dronów, obie dołączyły do teamu. Warto też zwracać uwagę kogo na ulicach atakują lub aresztują żołdaki z Albionu, czasem osoba do uratowania ma świetny zestaw umiejętności. Po uratowaniu danej osoby wyświetla się jej fejsbukowy kciuk w górę wyrażający aprobatę naszych działań a to oznacza że można pana/panią automatycznie zwerbować bez konieczności robienia dedykowanej misji. Samo granie bardzo fajne, w pewien sposób uzależniające podobnie jak Division 1 lub 2. Póki co jestem pozytywnie zaskoczony, myślałem że to będzie crap na poziomie Saints Row a tu taki saprajs

Watch Dogs Legion. Bardzo podoba mi się koncepcja gry, połączenie Division, Assassyna z eksploracją Londynu, jeżdżeniem pojazdami, skradaniem, hakowaniem i werbowaniem ekipy. Póki co miodzio, zobaczymy na jak długo.

Moja "Bibi Chan" naszykowała mi taki zestaw meczowy bo wie że zawsze wspieram Holandię jak grają. Żadnych smarfonów tym razem ale legitne oglądanie. Jako że nienawidzę reklam przedmeczowych to ściągam w miedzyczasie update do Civilization VI

Kupione za grosze. W starsze Cywilizacje grałem więc wiem że będę się bawił dobrze. A WatchDogs? Drony, AI oraz terroryzm teraz na czasie więc obadam czy to fajne i czy dla mnie.

Fajny meczyk, pierwsza połowa bardzo mi się podobała. Nie wiem czy widzieliście ale tuż po zakończeniu meczu jeden z ochroniarzy/stewardów przypadkowo faulował Moratę, koleś aż się skręcał z bólu. Coś tam w kolanie pykło. Oby mu nic nie było. Teraz tylko czekam aż wieczorkiem Holandia rozjedzie Angoli i będziemy mieli przepyszny finał.

To trzeba na spokojnie. Odpocznij, pośpij i weź się za niego z rana. Na świeżą głowę po wyspaniu duuużo gierek i trudnych bossów można ogarnąć.

Będę "grau" na bank, concept Lego Aloszki bardzo mi się podoba!

Niom, wartość bramkarza Portugalii po tym meczu wzrosła o conajmniej kilkanaście procent. Kozak fhui!

Wszystkie te "updejty" to dzialania zastępcze, Ci partacze z Capcom (w tym momencie nie mogę ich nazwać inaczej) nie potrafią dać 60fps bez pogarszania grafiki? Jakoś w innych grach się innym udało. Ja wogóle jestem zaskoczony że im jedynka wyszła tak dobrze. Ale dwójka to co innego, tu nie wystarczy skopiować technikaliów z DD Dark Arisen, tu potrzeba było czegoś więcej.

Mastodon jest świetny, co prawda czasami zaczepia przodem o przeszkody ale ciężko go wywalić na bok i przejedzie przez wszystko. No i ma dziwne brzmienie silnika, podobnie jak Tatra ryczy jak krowa haha

Zikz605R jest nadal mega kozakiem, nie został znerfiony. Nadal mój namber łan jako ciężarówka do targania wszystkiego oraz jako scout. A Amur, tak jak Elden Ring - wymaga odpowiedniego podejścia. To dlc oddziela niedzielnych snow runnerowców od prawdziwych expertów wirtualnego offroadu

Ciekaw jestem jak mi będzie szło na NG+3 i 365lvl z buildem na bleed, faith i dwoma katanami. Podstawka poszła bezboleśnie, jedynie pierd-O-lony smok Placidusax zatrzymał mnie na kilka dni. Oglądałem dziś zmagania AJ'a i Tyrranicona na YT, chłopaki się strasznie męczyli. Zaraz po wypłacie kupię dodatek, wykasztaniłem się z kasy w tym miesiącu i muszę lekko zluzować rajty na gierkowe wydatki. Gratuluję wszystkim kolegom z forumka co już kończą lub ukończyli. Jak myślicie, po sukcesie tego dlc dadzą nam kolejne?

Tam na polach jest jedna misja z zasiewami i zbieraniem upraw, którą można przechodzić wiele razy i farmić kasę. Jest to czasochłonne ale da się. Choć kasy mi nie brakuje (jakieś 2.680.000$ zarobione legitnie na koncie) to przetestowałem robiąc tą misję trzy razy. A naczepy, przyczepy zawsze zbieram z map i sprzedaję jak już mam wbite 100% danego dlc. Na "sprzątanie" sprzętu schodzi ok 2-3 ha ale dla kasy zdecydowanie warto.

Z tak grającą Austrią jak grała dziś z Dutchami to nie było szans wygrać drugiego meczu. To jakieś yebane Robocopy! Remis z żabojadami spoko ale gra nadal momentami była żenująca.

Przeszedłem sobie Story, coś tam poodblokowywałem i muszę przyznać że jest to dobra skillowa gra nie licząc nabijania superataków tauntem. Ma jedną przewagę nad Streets of Rage 4 - możliwość biegania. Jednakże jak na scrollowane mordobicie gra ma swoje bolączki np pomijanie znajdziek i bonusów bo akurat grze zechciało się przesunąć ekran do kolejnej fali mobków bez możliwości cofnięcia się parę kroków po pozostawiony na ziemi bonus. Z tego też powodu znacznie wyżej cenię (w sumie to uwielbiam) obie części River City Girls, gdzie można było spokojnie eksplorować plansze i wracać w dowolne miejsce.

Dziwne. Mam natłuczone na PS5 prawie 1100h i ani razu nie miałem dolegliwości związanych z grafiką w SR. Ba, granie w to działa na mnie relaksacyjnie i odprężająco, zwłaszcza po sesjach w gry jaskrawe graficznie (Far Craye, Borderlandsy) lub wymagające skupienia i koncentracji (Elden Ring, ESO). No ale każdy ma swoje, na mnie grafika ze Snow Runnera i gier pixelartowych działa kojąco. Mam nadzieję że przy BG3 będzie podobnie.

A mi się ten artstyle również podoba. River City Girls 2 - sporo zmian względem poprzedniczki np system combosów, quick inventory, więcej interakcji oraz safe roomy. Sama fabuła to kontynuacja wydarzeń z pierwszej części. Ogólnie miodzio i relaksik.

Spoko, widzę że gierkę masz dobrze obcykaną. Przy niej Battletoads Double Dragon to niewinna igraszka do przejścia w 25minut. Ropuchy były tam dobre w przechodzeniu poziomów a bracia Billy i Jimmy do bicia bossów. A tymczasem ukończyłem sobie Żółwiki czyli TMNT Shredder's Revenge. Póki co story ale coś tam podłubię jeszcze w innych trybach. I może coś z gierek z Kunio Kunem przejdę po raz kolejny..

Gratsy! Naście lat temu jeszcze na Pegazusie miałem karta pirackiego z Battletoads. Był zabugowany bo po przejsciu Rat Race czyli sławetnego wyścigu ze szczurem w dół aby rozbroić bombę gra gliczowała się. Po rozbrojeniu ostatniej bomby szczur spadał ryjem w dół ekranu i gra się freezowała. Miałem sporo żyć i może przeszedł bym ostatni etap czyli wspinaczkę po wieży aby ubić Dark Queen. No ale przez zbugowaną wersję nie mogłem ograć finałowego etapu. Skrótów - warpów/teleportów zapewne używałeś i pamietasz gdzie są, jeden był w ostatnim przejeździe skuterami, drugi w lodowym etapie, trzeci na wężach i jeszcze jeden w tych rurach z zabójczymi kaczkami. Ogólnie gra była do nauczenia się, po kilkunastu próbach wchodził pełen automatyzm.

Po tym wnioskuję że jedynie prawilne przechodzenie ER to na golasa z mieczykiem bez ulepszeń. Tak?

Gdzie? Kiedy? Pod jaki build? Jakie staty?

Czy mi się tylko wydaje czy Lewy ma chudszą łapę i nie jest tak doyebany fit jak wcześniej? O grze nie mówię bo szkoda już strzępić ryja, toć nawet Tajlandia, Uganda lub Dzieci z Bullerbyn grają lepszy futbol.

Angielscy komentatorzy docenili Probierza a dokładniej jego stylówę, ciekawe. Oglądam na iTV na konsoli i działa dobrze, nie zrywa połączenia. Nie bardzo rozumiem czemu Nasi naciskali po utraconym golu a po wyrównaniu odpuścili i ponownie grają piach. A póki co to byli zaborcy cisną mocniej w drugiej połowie.

Jakieś 650h mi zajęło. Ale wtedy to była gra po omacku, uczyłem się co gdzie i jak. Bo kilka momentów krytycznych było w grze i zapasowy sejw się przydawał (w Nuka World także). Poza tym najwięcej kłopotów sprawiło mi wbicie 100% zadowolenia mieszkańców w settlemencie oraz.. znalezienie wszystkich receptur Nuka Coli. No ale to już koniec, teraz czas na Grounded i BG3.