Skocz do zawartości

KJL

Użytkownicy
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KJL

  1. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Halo 2 i 3 Ogrywam już dłuższy czas Master Chief Collection, robiąc sobie bardzo długie odstępy pomiędzy kolejnymi odsłonami, ale ogólnie warto było to kupić. Przeszedłem pierwszą część, po której było widać, że się mocno zestarzała, fizyka miejscami mocno kulała ale Halo 1 było ok. Natomiast część 2 i 3 - to wyraźna tendencja wzrostowa w stosunku do jedynki. Lepiej zaprojektowane poziomy, naprawiona fizyka, kierowanie pojazdami, ciekawsza fabuła - no i przyzwyczaiłem się już do "krasnali ogrodowych", które jakby mniej raziły w oczy . Ogrywając pierwszą część ich pojawienie się po raz pierwszy na ekranie wywołało u mnie lekką konsternację. Fajna, szybka gra FPS, którą planuje przejść aż do Halo:Infinite i jak je skończę to spróbuję popykać trochę w multiplayer.
  2. Gram w Breath of the Wild od około 7-8 godzin. Resztę wrzucę w Spoiler bo nie chcę komuś psuć zabawy.
  3. Ja lubię oglądać filmy/grać w gry w języku natywnym plus napisy. Prosta sprawa jest gdy językiem "którym mówią" jest angielski to wtedy ustawiam angielskie napisy. Natomiast gdy językiem mówionym jest inny niż angielski to zostawiam go tak jak jest i najczęściej ustawiam właśnie też angielskie napisy. Fajnie się wtedy człowiek uczy, lub jak już teraz ja mam - przypomina sobie język angielski i po takiej grze zostaje ci masa słówek w głowie. Także można sobie połączyć przyjemne z pożytecznym, bo z językiem obcym najlepiej obcować jak najwięcej, a na pewno już jest to przyjemniejsze niż ślęczenie nad książkami. Tak samo mam z YT też wolę kanały anglojęzyczne niż polskie (zresztą tam mamy o wiele większy wybór dostępnej treści). Język polski zostawiam tylko co jest oczywiste w filmach i grach z Polski. Nie wyobrażam sobie dla przykładu grania w Wiedźmina 3 po angielsku. Teraz właśnie kupiłem Kingdom Come: Deliverance i podobno jest opcja z tym, żeby postacie mówiły po...czesku co już w ogóle jest wypasem. Tak więc czekam, tylko, że język czeski jest na tyle nam bliski, że wybiorę polskie napisy, bo z angielskimi wyglądałoby to sztucznie w mojej opinii. Polskiego lektora z braku laku czasami wybiorę. Natomiast polskiego dubbingu nie znoszę.
  4. Pograłbym w kontynuację Jedi Knighta tzn. następcę Jedi Academy/Jedi Outcast. Niby jest Fallen Order, ale jednak to jest coś trochę innego. Walka mieczami i używanie mocy bardziej podobała mi się właśnie w serii Jedi Knight. W moim odczuciu bardziej przypominała mi to co widzieliśmy w filmach tj. szczególnie w I-VI częściach Gwiezdnych Wojen. A jak już jesteśmy w temacie GW to nie pogardziłbym też 3 częścią Knights of the Old Republic A jak już mówimy o grach, w których używa się miecza świetlnego lub tradycyjnego to przypomniała mi się taka gra jak Rune, która wyszła bodajże w 2000 lub 2001 roku na PC. Bardzo mi się wtedy spodobała, natomiast łączy ją oprócz wspomnianej walki na broń białą to, że gra była stosunkowo realistyczna tzn. było czuć ciężar broni i zadawanych ciosów. Spodobał mi się też, że gra nie atakowała nas krzykliwymi kolorami, tylko utrzymana była raczej w mrocznym klimacie. Także tak na szybko takie 3 przykłady przyszły mi do głowy.
  5. KJL

    Niegranie w gry

    Ja mogę potwierdzić, że jest coś takiego jak "kac growy", zresztą nie tylko growy, bo po dobrej książce, jest też tak samo, że nic nie podchodzi. Miałem dokładnie tak samo między innymi po przejściu wspomnianej trylogii Mass Effect wraz z wszystkimi praktycznie DLC (polecam w szczególności Cytadelę). W co nie zacząłem grać to czułem, że to nie jest jednak ten poziom co ME.
  6. KJL

    The Last of Us Part I

    Tak, chodziło mi o usprawnioną wersję na XONE/PS4. Trochę namieszałem z "podobnie miałem z Alanem Wakem i LA Noire 2 bardzo dobre gry" oczywiście chodziło mi o DWIE bardzo dobre gry a nie LA Noire 2. Tak swoją drogą mi też wystarczała wersja podstawowa. No to już jest każdego indywidualne podejście. Mnie np. grafika z gier z 2010 i wcześniejszych nie odstrasza na tyle, żeby w nie nie zagrać w ogóle jeżeli będę się przy grze dobrze bawił. Problem mam czasami z grami z lat 90, tam już potrafi być ciężko w niektóre zagrać. Według mnie też nie są tyle warte, dlatego ich nie kupię. Nie mój klimat zupełnie obydwie gry. W żółwie może zagram jak gdzieś wyhaczę w promocji ale nie za pełną cenę.
  7. KJL

    The Last of Us Part I

    Jak Sony sobie życzy 339 zł (myślałem, że tak z około 200 policzą) za 9 letnią grę to według mnie to już jest zupełny kosmos i cena nieadekwatna do zawartości. Tym bardziej, że ja za swoją wersję zremasterowaną na PS 4 (nie miałem wersji na PS3) zapłaciłem 39 złotych. Pisałem, że nie rozumiem mody na remastery i remake'i ale doskonale rozumiem czemu producenci gier je wydają. No to jest doskonały interes lekkie zmienienie grafiki i wydanie tego samego jeszcze raz za 10 razy tyle ile kosztuje wersja podstawowa. Ja się dziwię, że ludzie są w stanie zapłacić tyle pieniędzy za rzecz, którą już mają. I tak jak czytam komentarze w internecie to sporo osób wyczekuje remasterów gier, ktore dobrze znają zamiast oczekiwać nowych gier, których za dużo to nie wychodzi obecnie. Podobnie miałem z Alanem Wakem i LA Noire 2 bardzo dobre gry ale grafika w nich nie jest brzydka więc po co to remasterować.
  8. Mogłeś nie mieć problemów z amunicją ponieważ podejmowałeś inne wybory. Gra daje częściową swobodę w wyborze frakcji i rozwiązań misji i ja np. wybierałem zawszę opcję siłową, bo tak chciałem przejść grę. W każdym razie w pewnym momencie natrafiłem na jakichś bandytów i mogłem im albo zapłacić albo zlikwidować cały gang i wybrałem drugą opcję, żeby było ciekawiej. No i podczas misji skończyły się naboje a polegli członkowie gangu nie mieli żadnej amunicji co uznałem to za tak absurdalne, że zrezygnowałem z przechodzenia IW.
  9. Deus Ex: Invisible War Miałem tę grę kupioną dłuższy czas, czekała na swoją kolej, aż wreszcie chciałem sprawdzić czy faktycznie to był taki duży zawód czy może mi się akurat spodoba. Podczas całych 2 godzin jakie z nią wytrzymałem, zauważyłem wiele wad, o których czytałem już wcześnie w internecie, że gra rozgrywa się na małych planszach, że jest mało postaci itd. To wszystko można było przeżyć, ale gdy w czasie gry skończyły mi się naboje do wszystkich broni na raz (bo gra stosuje jeden rodzaj pocisków do wszystkich broni, nie ważne czy snajperka czy miotacz płomieni - ammo jest to samo) to sobie odpuściłem. Nie pamiętam, żeby przytrafiło mi się to w innej grze, a tutaj co dziwne gra była łatwa i strzelałem kilka razy w głowę i przeciwnicy padali, zawsze zbierałem wszystko co leżało na ziemii + w szafkach a i tak zabrakło amunicji. Gra teoretycznie daje ci wybór - może grać jak w skradankę albo możesz wchodzić z buta jak Rambo - tyle, że w sumie to nie możesz grać na Rambo bo gra nie przewiduje żebyś strzelał, więc graj jak skrytobójca, bo tak wymyślili twórcy Piszę to jako ciekawostkę, bo ta gra pewnie i tak nikogo nie obchodzi ale przepaść pomiędzy innymi częściami serii (HR i "jedynka") jest naprawdę ogromna na niekorzyść Invisible War.
  10. KJL

    The Last of Us Part I

    Ja np. nie rozumiem tego obecnego trendu remasterowania i remake'owania wszystkiego. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jak się odnawia grę sprzed wielu lat (Medievil chociażby lub trylogia Resident Evil), którym takie unowocześnienie naprawdę pomaga i nowi gracze mogą sobie swobodnie pograć, ale nie The Last of Us. Sam przeszedłem tylko pierwszą część, mam w planach przejście drugiej. Grałem w "jedynkę" już w zremasterowanej wersji na PS4 i tam grafika nie była jakaś paskudna, wręcz przeciwnie mi się podobała. I czy to sens jest płacić 200 złotych za trochę ładniejszą grafikę - moim zdaniem nie. Tym bardziej za grę, która już znasz. Ja jako fan jakiejś serii wolę jak wychodzi następna część a nie to samo co już znam tylko że ładniejsze + oczywiście za pełną cenę. I to nawet nie chodzi o pieniądze, że coś jest drogie - tylko o sens wydawania jako takiego, czy jest to warte wydawania pieniędzy. A TLoU to fajna gra, mi się podobała ale o wiele chętniej sprawdzę drugą część niż zagram kolejny raz w jedynkę.
  11. KJL

    STARFIELD

    No tutaj muszę się niestety nie zgodzić w kilku kwestiach. Fallout 4 nie jest pełnokrwistym RPG-iem. W tej grze rpg-owa nie jest walka, w której takie samo albo i większe znaczenie jak skille/statystyki itd. ma zwykłe zręcznościowe podejście i po prostu celne celowanie. Dialogi są strasznie spłycone i każda rozmowa kończą się i tak tak samo jak zaplanowali to twórcy, więc można losowe odpowiedzi udzielać NPC-tom. W wielu grach RPG jak masz rozwiniętą retorykę możesz zmienić bieg wydarzeń i przekonać kogoś do swoich racji - tutaj nie ma takiej możliwości. Ta gra to Action RPG już prędzej. Gra też nie jest jakoś wybitnie złożona, są całe 3 frakcje a i tak są tak absurdalne błędy, że to można się za głowę złapać . Żeby daleko nie szukać - w Morrowindzie (fenomenalna gra swoją drogą) było więcej frakcji, gra była o wiele bardziej złożona a takie rzeczy się nie działy. Więc się dało. Już nie wspominam staroszkolnych RPG-ów (nawet z serii Fallout (1, 1.5 i 2 ale i nawet nowszy New Vegas). Czwarta część to zdecydowanie najsłabszy Fallout. Na Starfield ogólnie czekam - zobaczymy co z tego wyjdzie. Tego projektu aż tak nie obserwuję, nawet od Bethesdy wolałbym, żeby najpierw wyszedł TES VI. Aczkolwiek w komentarzach w internecie porównywali ją do Mass Effect'a, którego przeszedłem wszystkie 3 główne części i bardzo dobrze je wspominam, więc spróbuję też Starfielda.
  12. Ja nie prowadzę żadnych statystyk więc nie znam dokładnych liczb ale maksymalna ilość czasu jaką lubię przeznaczyć na grę to tak max. 200 godzin (i to rzadko kiedy tyle osiągam, w większości przeznaczam znacznie mniej). Po prostu lubię skupić się na głównej fabule, porobić misje poboczne, pobawić się trochę grą - zobaczyć co się stanie jak zrobię to i to - jak są ale nigdy nie maxuję gier dla samego maxowania. Po prostu szkoda mi na to czasu i nie chce mi się grac jeszcze raz na najwyższym poziomie, znajdować jakichś poukrywanych rzeczy itd. Wolę sięgnąć po kolejną grę. Od tej reguły mam chyba 2 wyjątki - Football Manager i Total War (głównie Medieval 2 i mody do niego) - no ale w nie teoretycznie można grać w nieskończoność. Natomiast w te 100-200 godzin można spokojnie ograć nawet takie kolosy jak The Elder Scrolls, Baldur's Gate czy Fallout (oczywiście tyle czasu przypada na 1 grę z tej serii).
  13. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Zelda: Twilight Princess Przeszedłem ostatnio Zeldę:TP. Jest to pierwsza Zelda z jaką miałem styczność, sięgnąłem po nią w ramach nadrabiania klasyki + ta seria zawsze cieszyła się ogromną popularnością i po prostu chciałem zobaczyć o co w tym wszystkim chodzi. Ogólnie mało grałem w japońskie gry, oprócz jakichś wyjątków, które mi się podobały typu seria MGS czy Shadow of the Colossus. O grach Nintendo, jrpgach (wiem, że to nie jest do końca jrpg) nie mam bladego pojęcia więc dla mnie to była kompletna nowość. Sama gra ma jakiś swój charakterystyczny klimat, jest w niej kilka fajnych pomysłów i poziomów (np. miasto w chmurach) i rozumiem, że komuś może się podobać natomiast mnie aż tak nie porwała - ja dałbym jej tak 7/10. W grze nie podobało mi się to, że była trochę infantylna ( postać listonosza, taki pierwszy z brzegu przykład), logiczne zagadki były czasami zupełnie nielogiczne. Momentami nie miałem pojęcia co robić i gdzie dalej iść więc nie tracąc czasu korzystałem z internetu. Dla przykładu - czasami jest potrzebny jakiś w sumie nieistotny przedmiot, który nikt nie wie gdzie jest i trzeba by było przeszukać całą mapę i zagadać chyba wszystkich, dlatego z lenistwa sprawdzałem takie rzeczy w internecie jak nie miałem żadnego pomysłu. Tak samo całą grę podróżujemy z duszkiem, który może nam pomóc wskoczyć na wysoko położone platformy - ale tylko wtedy gdy gra to przewiduje - a tak jesteś zmuszony kombinować jak wskoczyć na wyższą platformę, przesuwasz jakieś przedmioty, rozwiązujesz zagadki itd. a teoretycznie ten duszek by mógł pomóc. Chociaż wiadomo to jest tylko gra. Tak podsumowując zagrałem ale nie zostałem fanem Zeldy. Spróbuję jeszcze Breath of the Wild lub Ocarinę i zobaczymy, może bardziej to mnie trafi. Dobra gra ale nazywanie tej serii jedną z najlepszych gier wszechczasów jest według mnie trochę na wyrost.
  14. KJL

    God of War

    Powiem szczerze, że God of War z 2018 roku zupełnie mi nie podszedł. O ile oryginalna trylogia była bardzo dobra, szybka, widowiskowa, walczyliśmy z ogromnymi bossami, setkami przeciwników itd. tak tutaj odpaliłem grę i dosłownie po kilku godzinach jak zobaczyłem, że cała akcja zwolniła, jakie monotonne i nieciekawe (wg mnie) zrobiło się otoczenie i jaki nacisk położono na fabułę - która swoją drogą mnie kompletnie nie zainteresowała - to już więcej do tej gry nie wróciłem. Tak samo nie spodobało mi się, że w grze jest otwarty świat, zbieractwo, crafting przedmiotów. Uznałem, że seria się na tyle zmieniła, że nie ma sensu w to grać w moim przypadku. Spodziewałem się zmian, ale rozrywka na 20-30 godzin z czego pewnie potencjalnie połowa to właśnie eksploracja świata i szukanie jakichś skrzynek ukrytych w lesie była dla mnie za nudna. Mam tylko nadzieję, że kiedyś jeszcze wyjdzie GoW taki jak poprzednia trylogia. Lubię długie rozbudowane gry jak dla przykładu z konsol - RDR, Skyrim etc. ale GoW wolałem w klasycznej wersji.
  15. KJL

    Doom Eternal

    Mam pytanie dotyczące Doom Eternal. Widziałem na YouTube kilka filmików z gry (wcześniej grałem tylko w części I-III) i zdziwiło mnie, że podczas śmierci przeciwnika, w szczególności, gdy zabijemy go piłą z jego ciała na podłogę "wysypuje się" cała masa przedmiotów - jakieś apteczki, naboje etc. W mojej opinii taki efekt trochę psuję frajdę z grania w strzelaninę, jak widzisz kolorowe fontanny przedmiotów, które wysypują się z ciał wrogów. Przeszukałem internet ale nie mogłem znaleźć odpowiedzi - taki efekt jest opcjonalny ? Czy da się go wyłączyć gdzieś w opcjach ?
  16. Przeszedłem ostatnio pierwszą część Halo, ogólnie kupiłem całą kolekcję Master Chiefa. Ciekawa była opcja z przełączania grafiki z wersji XONE na klasycznego Xboxa. Widać było, że grze dodano do gry sporo grafik utrzymanych w krzykliwych różowo-fioletowych barwach, co moim zdaniem niekoniecznie wyszło grze na dobre moim zdaniem. Sterowanie pojazdami, w szczególności Warthogiem jest uciążliwe, a co gorsze często jest on potrzebny w kluczowych momentach, gdy działamy pod presja czasu. Tak samo obraz przedstawionych obcych, szczególnie tzw. "krasnale" o których tutaj wspominacie też mi nie za bardzo pasował. Myślałem, że to będzie trochę poważniejsza gra. Ale ogólnie nie jest to zła pozycja dałbym jej tak 6/10. W tamtym okresie wychodziły lepsze gry - RtCW, Max Payne (wiem, że to nie strzelanka FPS), Jedi Outcast, Red Faction, a nawet w poprzednich latach znalazłoby się coś ciekawszego. Z tego co czytałem to seria ma formę rosnącą, więc niedługo zasiadam do drugiej części.
  17. KJL

    Mass Effect 2

    Mam pytanie, a taka kwestia chyba jeszcze nie padła (albo ja nie potrafię znaleźć). Mam z Xbox Store kupionego Mass Effecta 1 (w wersji angielskiej). Konsolę mam ustawioną na język angielski, region na Polskę (nie wiem czy to można swobodnie zmieniać bez straty gier jakie posiadam lub czy nie będą mi robili problemów jak później będe chciał coś kupić). Niestety Mass Effect 2 kupił mi się z Xbox store z polskim dubbingiem co brzmi tragicznie. Jest to troche dziwne bo z moimi ustawieniami nawet Wiedźmin 3 był początkowo po angielsku, musiałem zmieniać na polski. Czy jest jakaś możliwość żeby to zmienić ? Sejwy z "jedynki" mi w polskiej wersji działają. Nie wiem jak będzie jak kupię "trójkę" (podobno na szczęście nie ma tam polskiego). I teraz takie mam pytania. Czy da się jakoś uruchomić tę grę po angielsku ? Czy jak ją przejdę będę mógł kontynuować mojego sejwa w trójce ? Jak z DLC w dwójkę i trójkę - działają one pod sejwa, który miał styczność z polską wersją ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...