Skocz do zawartości

KJL

Użytkownicy
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KJL

  1. KJL

    Elden Ring

    Mam takie pytanie. Elden Ring jest grywalny na Xboxie One X ? Czy podobnie wygląda to jak w przypadku Cyberpunk'a 2077, że nawet nie ma sensu odpalać ?
  2. Wiesz co, to chyba (przynajmniej w Skyrimie) jest po prostu silniejsze od gracza. Grałem w niego dwa razy i za drugim razem miałem plan, żeby potrenować trochę skradania, strzelania z łuku, ponieważ słyszałem, że to najlepszy build. I w efekcie drugi raz wyszedł mi... battle mage.Po prostu wychodziło to automatycznie, ktoś mnie gdzieś wykrył, zaczęła się walka w zwarciu, wyciągnięty został miecz...i znowu jakoś tak poszło Tzn. ja tę postać po prostu tak nazywam, nie wiem czy mój battle mage pokrywa się z buildami jakie są w internecie, po prostu mocno szedłem w walkę bronią białą i w magię - w tej kolejności.
  3. Ja w Elder Scrollsy grałem już dawno temu, ale wszystkie z nich (oprócz Daggerfall'a, w niego nie grałem) moja postać to był taki trochę battle-mage. Głównie skupiałem się na sile, zdrowiu, zręczności oraz na długich mieczach, tak, żeby móc wpaść do obozu wroga Nordem i atakować wszystkich jak popadnie. Do tego używałem trochę magii, głównie do leczenia, ale też do rzucania zaklęć ofensywnych. W sumie w każdej grze RPG wolę postacie ofensywne, walczące bronią oraz wygadane. Nigdy nie miałem cierpliwości, żeby zrobić tego stealth archera, żeby gdzieś z zaskoczenia kogoś zaatakować, skradać się za jakimiś przeszkodami czy coś
  4. KJL

    Super Mario Odyssey

    Tak szczerze mówiąc, to może nie 1/3 ale zdobywanie niektórych księżyców w głównej linii fabularnej, też nie były jakoś specjalnie wyszukane. Ogólnie ta gra jest właśnie dobra na kilkanaście godzin, pograć sobie, poskakać, było fajnie. Natomiast granie w to dalej byłoby już przesytem, a to też nie jest taka głęboka gra, żeby z nią spędzać kilkadziesiąt godzin. Tym bardziej, że jak każdy mam bardzo ograniczoną ilość czasu na granie i całą masę gier, które czekają w kolejce, żeby je sprawdzić.
  5. Ja bym brał Switcha Lite. jest tańszy, we wszystko można grać, widziałem już na nim wiele gier i wszystkie prezentowały się spoko. Od grania na tv mam Xboxa One X (też go niedługo zmienię). Tyle, że ja nigdy nie grałem w jakieś gry ruchowe, jakieś fitnessy czy tańce, także tutaj się nie wypowiem.
  6. KJL

    Super Mario Odyssey

    Wiesz co Switch nie pokazuje dokładnie liczby godzin, więc jest to liczba pomiędzy 10 a 15 godzinami gry - tyle wiem. Poza tym przeszedłem tylko główną oś fabularną. Jak miałeś 1.3 ksieżyców to nie wiem czy mówisz o całości gry, czy 1/3 fabularnie wymaganej ilości, w każdym razie mi to zajęło tyle, a sama gra była bardzo łatwa.
  7. KJL

    Blasphemous

    Wiesz, to że jesteś lepszym graczem (jak Blasphemous było dla Ciebie łatwe to jesteś) a ja z Blasphemous mam problemy nie znaczy, że gram tylko w samograje, bo przechodzisz ze skrajności w skrajność. Przeszedłem kilka metroidvanii, ale jak czytam to ta gra ma trochę wspólnego z grami z serii Souls. Tylko tutaj się nie wypowiem bo nigdy nie grałem w Dark Souls ani w Bloodbrone, więc wiedzę mam prawie zerową. Co mi się w tej grze nie podoba to to, że na przykład od jednego checkpointu do drugiego mamy załóżmy 8 minut. I żeby to przejść musisz powtarzać całość. Od kapliczki, zeskakujesz i pokonujesz tych samych przeciwników, tymi samymi schematami, bo już je znasz. Tutaj wiesz, że trzeba uchronić się przed lawą, tutaj poczekać. Wiem, że w grach jak przegrasz musisz trochę powtarzać, ale nie całość, którą znasz. Bo sama walka nie jest jakaś trudna. Gra trochę mi przypomina te stare gry 2D, gdzie musiałeś metodą prób i błędów zapamiętać cały etap, gdzie dokładnie stanąć i kiedy zaatakować. Dlatego np. Ori mi się bardziej podobał, bo nie miał takiego natężenia tych wad.
  8. KJL

    Blasphemous

    Gram trochę w tę grę, klimat jest świetny, natomiast ma z mojego punktu widzenia wadę. Save pointy są tylko w określonych przez twórców miejscach. W końcu po wielu mękach skończyłem Ori and the Blind Forest i tam zostało to świetnie rozwiązane. Gracz ma określona liczbę punktów, za które można sobie robić savey gdzie tylko chce. W Blasphemous szło mi całkiem dobrze, mam odkryte 33 % gry - i od tego momentu zaczęły się problemy. Jestem dokładnie w Covenant of Our Lady. Save Pointów jest bardzo mało a najgorsze jest to, że jak się zginie w jakimś miejscu w drodze do następnego save to wie się już co trzeba zrobić wcześniej. I zaczyna się mozolne powtarzanie tych samych schematów. A jeszcze po drodze zazwyczaj albo głupio zginę, albo nie zdążę wziąć eliksiru leczącego. Zresztą leczenie to też jest problematyczna kwestia, bo nasza postać odprawia opieszale całą ceremonię leczenia, zamiast zrobić to na szybko. Często kończy się to tym, że podczas reperowania pasku zdrowia ginąłem. Ogólnie gra jest całkiem dobra, ale dobija mnie te mozolne powtarzanie wielkich fragmentów. Nie jest ona trudna, bo pewnie ją przejdę, ale lepiej bym się bawił mając większą i bardziej swobodną możliwość tworzenia zapisów stanu gry.
  9. Nie, czemu nie podeszło. Po prostu mam taki styl grania. We wszystkie gry gram w ten sposób - nie ważne, że to jest open world - misje główne i poboczne trzeba wykonać. Dla przykładu w Elder Scrollsy (podaje ten przykład bo tam też czytałem, że ludzie nie kończyli wątku fabularnego) i w Morrowindzie i w Oblivionie i w Skyrimie wykonałem wszystkie. Wraz z DLC. BotW mi się podobał, to jest przecież fajna gra. Dlatego w TotK na pewno będe eksplorował, pobawię się, ale ciekawią mnie też dungeony, ostatni zamek, zakończnie. Jak nie pokonam głównego bossa gra po prostu wydaje mi się przeze mnie nieukończona.
  10. Jeszcze nie kupiłem TotK (a zrobię to na jesieni, jak się zimniej zrobi) ale jedna rzecz mnie zastanawia, że bardzo dużo osób pisze - jak powyżej dla przykładu - że nie skończyło głównej osi fabularnej, albo jak skończyli to potrafili na przykład robić główny wątek fabularny i nagle zaczęli eksplorować i dopiero po wielu godzinach wracali do wątku głównego, bo się "zapomnieli". Każdy gra jak chce, ale ja nie umiem tak grać. Muszę mieć jasno wytyczony cel grania (w tym przypadku pokonanie Ganondorfa) bo nie umiem się skupić na grze. Czasami zdarza mi się godzinę czy dwie pobawić się grą, porobić jakieś głupoty, sprawdzić co się stanie jak zrobię to czy tamto, ale nie umiałem tak zupełnie beztrosko biegać po polanach w BotW. Zresztą w każdej grze tak mam, bo gra to gra, fabuła musi być skończona i doprowadzona do końca
  11. Jak czytam Wasze komentarze to pograłbym w Tears of the Kingdom, tylko jak to jest gra na setkę albo i więcej godzin, to obecnie nie będę miał tyle czasu. Może jak przyjdzie jesień/zima znajdę na nią czas. Najgorsze jest właśnie to, że jak taką dużą grę się odłoży na jakiś czas to jest problem do niej wrócić. Jest to oczywiście możliwe i wiele razy tak robiłem, ale te pierwsze godziny po powrocie są męczące, a czasami trzeba zacząć grę od początku.
  12. KJL

    Super Mario Odyssey

    Przeszedłem do napisów kończących. Post game nie ruszyłem nic jeszcze.
  13. KJL

    Super Mario Odyssey

    Przeszedłem główną oś fabularną Super Mario Odyssey. Jakbym miał podsumować jest to fajna, sympatyczna gra, według mnie taka 7/10. Mało gram w platformówki, więc myslałem, że będzie bardzo trudna dla mnie, więc jestem zdziwiony, bo okazała mi się bardzo łatwa. Całość przeszedłem w okolicach gdzieś 10 godzin, nie było jakichś trudnych momentów, żebym się zaciął. Większość bossów pokonałem za pierwszym razem (tak na marginesie - trochę mniej mogliby ich recyklingować). Świetne były motywy z przejściem z 3D w 2D. Natomiast miałem wrażenie, że gra polega bardziej na eksploracji i znajdowaniu tych księżyców - niż na przechodzeniu poziomów w klasycznym rozumieniu. Najlepiej się bawiłem, jak pojawiały się etapy w miare liniowe zmuszające do skakania po ruchomych platformach, walce z przeciwnikami itd. Najbardziej podobał mi się etap Donkey Kong City (nie analizowałem czy był liniowy, tak po prostu zapadł mi w pamięć ). Ogólnie było ok, ale następną grę z Mario jak będę kupował wezmę którąś z tych liniowych, bo wolę bardziej skondensowaną rozgrywkę. Tylko problem jest taki, że te gry 2D wydają się być za trudne, jak czytałem o Donkey Kongu Tropical Freeze, to ludzie narzekają, że jest bardzo trudna. Mam też Ori i jestem zablokowany w pewnym momencie, chociaż gram na...easy
  14. Ja tej gry w ogóle nie będę kupował, mam w oryginale na Xbox One, PS5 nie mam a na Switchu nie ma najmniejszego sensu (oczywiście moim zdaniem) w to grać, więc jest mi to obojętne. Po prostu tak z boku oceniam, że jest to zupełnie nieopłacalne, bo pamiętam, że ta gra w promocjach chodziła za jakieś śmieszne pieniądze. Ale jak komuś się to opłaca przepłacać i być z tego powodu szczęśliwym to jest jego sprawa. Aczkolwiek rozumiem Rockstar i na ich miejscu dałbym taką samą cenę.
  15. Przecież jest ona obecna na Xboxie, jest w storze za 100 złotych więc na XONE i na Xbox Series X możesz zagrać. Taka cena jest okej, ale wydawanie 200 złotych w sytuacji zwykłego portu to jest przesada.
  16. KJL

    własnie ukonczyłem...

    To też jest takie trochę moim zdaniem uogólnienie, że gry wtedy były trudniejsze. To jest zależne od platformy, głównie dotyczy to gier od Nintendo. Gry z PC (gdzie większość miała możliwość save w dowolnym momencie, wyboru poziomu trudności) i Playstation nie wydawały mi się nigdy niemożliwe do przejścia. Natomiast gry od Nintendo (teraz trochę odpuścili z poziomem trudności) były zawsze bardzo trudne, zresztą można sobie sprawdzić na NSO. Zresztą czasami te gry nie precyzują co masz w ogóle zrobić. A na PC/PS nie kojarzę takich gier, raczej większość była do ogrania.
  17. Liściu jesteś na forum dla graczy, a dziwisz się, że dla graczy najważniejszy jest poziom gier, a nie to jak one się sprzedadzą. Mi jako graczowi też się nie podoba, że sprzedawane są stare, ograne już gry, który są świetne, ale nie czekam nie w ogóle. Nie kupiłem trylogii GTA, nie kupię też Red Dead Redemption. Wolałbym, żeby wyszło w końcu GTA VI i żeby Rockstar wydał jakąś mniejszą grę, jak kiedyś Bully dla przykładu. I troche w tym jest prawdy, że Rockstar nic takiego nie wypuści, bo się bardziej opłaca wydać Red Dead Redemption za 200 zł (chociaż na Xboxie jest za 100 zł, a w promocji za mniej), więc trochę narzekanie jest uzasadnione.
  18. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Ten temat był wielokrotnie omawiany. Po prostu oceny gier są bardzo zawyżone, albo inaczej - po prostu oceny 1-5 praktycznie nie istnieją. Jak dla kogoś gra była średnia - ocena powinna teoretycznie wynosić 5-6/10. Jeżeli się nudził i kończył na siłę 4 i tak dalej. 7 dobra 8 bardzo dobra, 9 to zupełna rewelacja, a 10 powinny dostawać gry wybitne. Tyle w teorii. W praktyce najwięcej jest ocen 7-10, z czego 7 to może być już mocna lipa i recenzent się nudził, ale grafika jest dobra, dźwięk itd. więc dostaje jakąś 7. Reszta skali mieści się w tych ułamkach pomiędzy 7,5 a 9,5. Tak po prostu jest i się z tym nic nie zrobi. Dlatego jak kiedyś napisałem, że BotW to dla mnie takie 7/10 (bo grało mi się fajnie, nawet planuję TotK kupić) to dostałem masę tych klaunów. A dla mnie po prostu 9/10 to już taka gra, którą jakbym robił top 30 gier w jakie grałem to bym pewnie zamieścił itd. a nie, że co druga gra jaką widzę na rynku to jest 9. A Zeldy po prostu lubię i kupuje, ale to nie jest mój top. A nawiązując do tematu God of War - trylogia jest świetna. Bardzo bym chciał, żeby teraz coś takiego wyszło, oczywiście nie remake, tylko nowe gry o podobnej długości, z widowiskowymi pojedynkami i grafiką, która wyciska możliwości PS5.
  19. Mi też się to nie podoba, ale takie czasy. Gracze wolą zagrać kolejny raz w to samo, zamiast spróbować czegoś nowego, więc twórcy robią to co chcą gracze. Poza tym jest jeszcze cała masa gier, których nikt nie odnowił, a już teraz praktycznie wszystko co wychodzi to są remake, więc wątpię, żeby to się zmieniło. No będą wychodziły też bezpieczne odsłony kolejnych gier typu Call of Duty czy Assassin's Creed. Z jednej strony to dobrze, bo wychodzą tytuły, których się kiedyś nie ograło (ja tak miałem np. z świetnym remakem Resident Evil 2), ale to nie jest to czego oczekuję po nowych konsolach, dlatego na razie Playstation 5 ani Xboxa One X nie mam bo nic takiego nie wyszło, żebym jakoś załował nieogrania.
  20. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Grałem w Blacka na PS2. Ta gra to była masakra, nie przeszedłem jej właśnie przez te checkpointy, gdyby były one częściej, to gra nie stanowiłaby żadnego problemu. Natomiast jak jest checkpoint raz na rok no to uznałem, że nie ma sensu się męczyć. Szkoda, bo to całkiem dobry tytuł byłby bez tej wady.
  21. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Dead Space 2 Dead Space 2 to jedna z tych gier (przynajmniej w mojej opinii), które zaczynają się świetnie, po czym atmosfera delikatnie siada, i zaczyna się tendencja spadkowa aż do samego końca. Spowodowane jest to tym, że jeżeli przejdziemy połowę gry, to praktycznie widzieliśmy już wszystko. Pod koniec pojawiają się ci sami bossowie i zwykli przeciwnicy, co byli już wcześniej. Kojarzę tylko jeden lub dwa nowe typy wrogów, którzy są "nowi" i pojawiają się w pod koniec gry - i to tyle. W jedynkę grałem bardzo dawno temu (podobała mi się), więc nie mam jakiegokolwiek obiektywnego porównania, która z tych gier jest lepsza, ale wydaje się, że chyba jedynka. Fajnie się bawiłem pierwsze 4-5 godzin, druga część już może nie gorsza czy zła, ale jest po prostu powtórką z rozrywki. Po tym czasie umiałem już przewidzieć, kiedy i skąd wypełźnie kolejna fala przeciwników, która miała mnie zaskoczyć. 7/10.
  22. Poczekaj, bo chyba o tym samym mówimy. W eShopie jest opcja Deregister Primary Console to o to Ci chodzi ? Wczoraj czytałem na szybko i nie miałem czasu ale to wydawało mi się najlepsza opcją. Czyli rozumiem, że jak ją zderegisturję + zmienie na wszelki wypadek hasło do eShopu, to później żeby znowu ją zrobić jako Primary i z niej korzystać, będę musiał się zalogować tym nowym hasłem do eShopu i wszystko będzie "po staremu" ? I bez tego nowego hasła tam nikt nic nie uruchomi ? A tak przy okazji czyli jak zaloguje się teoterycznie na nowo kupionej konsoli - to tam wszystko się przeniesie ? Nie wiem jeszcze czy kupie, tak sobie gdybam, szkoda w cholere tej konsoli, bo fajna była.
  23. Mam takie pytanie - jak wygląda deaktywacja konta Nintendo z poziomu profilu na nintendo.com ? Wiem, że istnieje taka możliwość zrobienia tego na PC. Czy po takiej deaktywacji i po aktywacji w przeciągu 30 dni (wiem, że jak tyle ma się czasu na ponowną aktywację, żeby mieć dostęp do tego co się kupiło, dostęp do NSO i podobno nawet sejwy gier z NSO i gier tradycyjnych na kartach/pobranych z sklepu zostają, jak były w chmurze - to też prawda ?) Jak kogoś to ciekawi - zepsułem Switcha, niechący. I tak go planuję gdzieś oddać do naprawy (chociaż jest w takim stanie, że nie wiem czy to ma sens) i wolałbym się wylogować z tego konta zanim oddam konsolę. I drugie pytanie - jak się nie uda naprawa - można jakoś te konto przenieść na nowego Switcha, czy nie ma takiej możliwości ? Dziękuję, za pomoc
  24. KJL

    Metroid Prime Remastered

    Włącz sobie system podpowiedzi - zaoszczędzisz czas i przyjemniej będzie Ci się grało. Gra pokazuje gdzie masz się udać w następnej kolejności - tylko tyle. Jak dla mnie to też jedna z najlepszych gier tego roku, tyle, że nie mam konsol nowej generacji, więc nie jestem tutaj obiektywny bo sporo rzeczy mnie omija.
  25. KJL

    Metroid Dread

    Podwójni bossowie byli dosyć łatwi, od razu przyszło mi do głowy, żeby skorzystać z samonaprowadzających się rakiet. Natomiast bardzo męczyłem się z tym złotym rycerzem z dzidą. Nie mówiąc juz o głównym bossie, też był trudny, walka była bardzo długa, monotonna, wiele razy tam zginąłem. To moje takie 2 trudne momenty w grze. Tak na marginesie dodam tylko, że podziwiam, jak ktoś pisze, że przeszedł tę grę w 7-8 godzin. U mnie to było z 17-18. Zawsze jak czytam o metroidvaniach i tego typu grach zastanawiam się, jak oni to robią, że im to tak szybko idzie. Natomiast jak czytam o grach RPG, że ktoś poświęcił załózmy 500 godzin, to mnie zastanawia "co oni tam robią?"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...