Skocz do zawartości

K.Adamus

Zg(Red.)
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez K.Adamus

  1. @MYSZa7 Troszkę problematyczne z powodu spoilerów. Gra jest świeża, każda analiza (nawet sugerowanie zagadnień, które by się chciało poruszyć) może komuś zepsuć zabawę. I choć osobiście jakoś temat lęku przed spoilerami jest mi raczej obcy, tak rozumiem, że komuś można odebrać sporo radości swoją niefrasobliwością. Ale kiedy temat przyschnie możesz być pewien, że Ekspedycja będzie przywoływana w niejednym tekście, bo porusza naprawdę intrygujace wątki w kontekście budowania świata przedstawionego i relacji z nim odbiorcy. Póki co moja gra roku, zobaczymy jak będzie dalej z 2025tym ;) Update: a co do YT, to bym się tak nie wzbraniał. Kocham gry od FromSoftware i równie dużą radość co ich przechodzenie dają mi wielogodzinne (jeśli zsumować czas) rozkminy VaatiVydyi. Często można tam znaleźć pasjonatów, którzy potrafią wykorzystać format wideo do tworzenia naprawdę głębokich i - przez modulację głosem i dobór materiałów - atrakcyjnych esejów :)
  2. Jak zwykle dzięki, jak zwykle jesteśmy wdzięczni za feedback i jak zwykle wrzucam na Messengerze "dobra, była recka Kmiota, żyjemy już kolejnym numerem". Co do dziennikarzy i artykułu o nich, zgadzam się z małym zarzutem co do fragmentów przypominających wyliczanke - trochę czułem, że tak napiszesz, oddając już gotowy tekst ;) To odwieczny dylemat, gdzie ciężko mi złapać równowagę - czy poświęcić wspomnienie o jakimś tytule, by rozszerzyć informacje o innym, czy odwrotnie. Z reguły udaje mi się chyba dobrze to balansować, tu jednak chęć dodania kilku intrygujących, mniej znanych gierek wygrała :D Ot klątwa tego typu materiałów. Za miesiąc to, co lubisz, bo tylko jedna gra na tapet, więc odsapniesz ;) Co do felietonu Adama, to... ja też jestem anonimowym czytoholikiem i konsumuje CD Action. Może nie tak regularnie, ale uważam że trzeba wspierać papier, poza tym - uwaga, herezja - wielu z tamtejszych autorów ma naprawdę świetny warsztat. I czesto ten "brak luzu" to nie brak flow, ale umiejętność zakucia myśli w ramy konkretnej formy, samodyscyplina. No dobrze piszą. Ale... No właśnie, w dobie internetu, przetreściowienia świata, braku czasu i ogólnego przebodźcowania ludzie coraz częściej szukają spokojnej, bezpiecznej przestrzenii, a PE wydaje się taką być. Mało tu buty, jest nieco luźniej, jest dobry przepływ energii między poszczegolnymi redaktorami oraz między redakcja a czytelnikiem, forma i obrany kurs tylko umożliwiają tego podkreślenie (mamy nieco luźniejszy, ktoś powie "nieprofesjonalny" styl. Trzoda sprzed dekady to na pewno nie jest, ale sztucznych barier na pewno nie budujemy ;) ). Roger ma na tyle zaufania, że z reguły nie ingeruje w temat/tekst, a jak już coś napisze (robi to rzadko), to z reguły jest to prośba o doprecyzowanie czegoś albo dobra rada. Zmierzam do tego, że to z perspektywy autora mniej źródło zarobku, bardziej platforma do wyrażania własnego zdania/światopoglądu, samorealizacji i dzielenia zajawka z innymi. I chyba to zespala całość :) Nie przecze, że w CDA to też jest, ale chyba tam "proces produkcji tresci" nieco utrudnia zmniejszanie dystansu. A m.in. przez to zmniejszenie dystansu wciąż się ukazujemy. Trochę strumień świadomości mi wyszedł, ale wierzę, że wiesz o czym piszę. Tak że tego, dzięki KMIOT i wszyscy inni, którym chce się komentować, płyniemy dalej!
  3. Ej, a może 80% publi i 80% recek!?
  4. @pisarion3k Także tego... Witamy na pokładzie! :) A RTG kręgosłupa nie polecam, w naszym wieku i jeszcze przy dźwiganiu potomstwa to nigdy nic tam dobrego nie wychodzi. Ale przynajmniej człowiek nowych słów się może podczas lektury opisu zdjęcia nauczyć.
  5. No ba! o ile świat się nie zawali, będę! I od razu zapowiadam, że już żadnego turnieju nie prowadzę XD
  6. @macGyver Ja tylko wyjaśnię jedną wątpliwość i spadam. Gangsterski everyman to oczywiście ja. A tak poza tym - tytaniczna robota, jak zawsze w takiej sytuacji dziękujemy (pozwolę sobie tutaj wystąpić w imieniu redakcji) za to, że się chciało. Uwagi oczywiście weźmiemy do serca :)
  7. Podsunie się Rogerowi, jestem pewien, że kiedyś się pojawi - cierpliwości, bo planowanie tematów to troszkę cięższa sprawa, niż "napisz teraz, pójdzie w nastepnym" - jeden numer się drukuje, drugi zamyka, trzeci pisze, czwarty planuje itp. Ale damy radę ;)
  8. @macGyver Wytknięcie błędu przyjmuje z pokorą, nie edytuję, by kłuło w oczy na wieki i posypuje głowę popiołem. Mogę pod nosem szepnąć coś o kondycji psychofizycznej i godzinie napisania posta, ale to żadne tłumaczenie :D A co do pań, to wiem że grają, bardziej chodziło mi o ich ograniczoną obecność na forumku :) Wracam do króliczej nory, bo mi Roger temat podrzucił i wsiąkłem. Miłego!
  9. Jak zawsze wielkie dzięki wszystkim za zaangażowanie :) Kmiot to już tradycyjnie nawias, zamykający dygresję pt. "kolejny numer", ale ostatnio Pix czy Kotlet również szerzej odnoszą się do artykułów a i pojedynczych komentarzy, świadczących, że ktoś to jednak czyta, jest niemało (oFi, Nomen czy nasz językowy strażnik Teksasu). Jest nam niezmiernie miło. Co do treści - tak, wiem, że można było poszaleć z grami (wycinałem całkiem pokaźny segment MMO a i Indiane Jonesa ukończyłem, kiedy art był już wysłany, nad czym ubolewam, bo tam sztuczny język i jego rozwiazywanie grały ważna role), ale znaki nie są z gumy. I tak zrobił się z tego już duży, dość naładowany tekst a uwierzcie mi, Roger, kiedy mu pisze że będę sięgał po jakies teorie językoznawcze, przewraca oczami. No ale chyba nie było tak źle, w zupie troszkę gęstego jednak się znalazło ;) Tak w ogóle, na marginesie, swoboda jaką daje tu naczelny w doborze i realizacji tematów jest niespotykana - chwała mu za to, bo to jeden z powodów, dlaczego połowa z nas się nie wypaliła przy rosnącej intensywności pracy :) a i sprzyja to różnorodności materiałów moim zdaniem. Miłego dnia panowie (dopisał bym "i panie", ale nie będę zaklinał rzeczywistosci ), cieszcie sie piękna niedziela, ja wracam "nie-spac", bo młodej kolejny ząb sie wyżyna. Farcik, mordeczki!
  10. No mi spadło w te 3 miesiące 9 kilo, a "siłownia" to mi się kojarzy z nazwą jakiejś części maszyny do przerzucania gruzu. Kończę offtop, bo zaraz dietami się zaczniemy dzielić :D
  11. @sadiker medytacja, afirmacja, leśne kąpiele... Dobra, żartuje sobie :D Dobrze mi robi odcinanie się od wszystkiego, co nie dotyczy aktualnie robionej czynnosci i spędzanie czasu z rodziną (co wcześniej też człowiek robił, ale w środku się spinał, że ma jeszcze milion spraw a tu trzeba po raz setny na ten plac zabaw leźć, głowa była przez to gdzie indziej) plus trochę zmienione myślenie - w sensie, nie wszystko musi być po coś i nie wszystko musi być projektem, w dupie ten cały kult produktywności :) No i odrzuciłem (jakieś 3 miesiące temu) alko całkowicie, co - zaskoczenie - sprawiło że mam więcej czasu, szybciej robię rzeczy i lepiej spie. Takie jakieś proste zmiany i porządkowanie głowy, bo snu jak nie miałem, tak nie mam (4-5h na dobę, w weekendy do tych 6-7 udaje się dobić, co chyba byłoby dla mnie optymalne). Dobra, kończę kącik starych ludzi ;)
  12. O Orwellu pisałem ja. I tak, pamiętam że tam autorstwo gdzieś zaginęło w akcji. A "1984" uważam za najważniejszą książkę jaką przeczytałem w życiu. Setting czasem można zamienić otoczką/kontekstem ale fakt, nie zawsze jest to zgrabne.
  13. Tak miało być. Wpisują się w gangstersko-kryminalną tematykę;)
  14. Brak przestrzeni i czasu do nagrywania :) póki młoda nie ogarnie się na tyle, że w mieszkaniu będą godzinne interwały ciszy, raczej nagrywki odpadają. A szkoda, bo lubiłem ten sport :)
  15. Ej, ja czasami piszę recki średniaków :) Parafrazując film, który ukradł oscara Pulp Fiction: Kod od Rogera jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, co Ci się trafi ;)
  16. W sumie praktycznie wszystie fotki i ich bieda-edycja to moja sprawka (Komodo przyklasnął pomysłowi takiemu bardziej autorskiemu sznytowi całości), więc można na nich znaleźć moją piwnice, korytarze w bloku i przystanki, z których jeżdżę do pracy :D Ogółem mój kochany Kraków, co fajnie koresponduje z Blooberami ;) ! nawet jeden czy dwa easter eggi sie znalazły, ale to za dwadzieścia lat się spucujemy Edit - chyba że chodzi literalnie o zdjęcia facjat autorów, to wtedy to nie ja XD Troszkę nas zretuszowano, na żywo wydajemy się mniej styrani, ale efekt fajnie pasuje do calosci
  17. Ja już od 7 rano mam w paczkomacie, ale praca niestety... :)
  18. Zawsze publicystykę i felietony czytam w całości, recenzje różnie, w zależności od wyrwanego czasu - ale też próbuje, bo nieraz mozna natknąć się na perełkę. Swoich tekstów absolutnie, dość się już ich naczytałem w trakcie procesu korekty :P I tak, z częścią redaktorów wymieniamy się wrażeniami, nieraz pomagamy sobie podczas samego pisania, pytamy o radę, podsylamy fragmenty. Bywa tak, że niektóre teksty do nowego numeru czytam jakieś 3 tygodnie przed jego kioskową premiera :) Ale chyba nie pamiętam jakichś kuksancow w kontekście ocen w recenzjach - chyba chodzi o to, że ten kto ma kod gra przed innymi a potem, gdy już inni ogrywają, temat lekko się przedawnia? W kazdym razie same oceny jakoś nie rozpalają messengerowych dyskusji :)
  19. Roger to chłopak z wielkiego miasta wychowany na twardych obyczajach ulicy, pewnie chodziło o slang: Idąc z www miejski.pl: Sypać się - inaczej puszczać się. Być dziewczyną lekkich obyczajów.
  20. Odwieczny problem tekstów, które trzeba wysłać zanim gra oficjalnie się ukaże, niestety :)
  21. Pewnego dnia będzie przecena i wtedy okaże się, że wpisałeś dobrą, więc na upartego to "pomyłka z limitem czasowym" ;)
  22. Oj, pamiętam tę dramę. Mój egzemplarz Ragnaroka jest nawet podpisany przez Adama z adnotacją: "Wciąż 8+". Może kiedyś będzie warty miliony. A jak nie, to zawsze mam jego parafkę, więc najwyżej jakąś chwilówkę się weźmie czy coś
  23. Dzięki wielkie za uwagi. Człowiek czyta ten tekst przed wysłaniem tyle razy i zawsze jakoś babol się trafi. No, ale jak to mówią: nie myli się ten, kto nic nie robi. W kazdym razie dobrze, że czuwasz. Zgadzam się co do miejscami problematycznej hermetyczności języka, choć oczywiście nie w stu procentach. O ile UI można zastąpić (a moim zdaniem często nawet powinno się) interfejsem, tak już z tymi nieszczęsnymi mobami już nie tak łatwo. 1) to niekoniecznie tylko NPC, choć w przypadku przywoływanego artykułu nie znam kontekstu 2) laikowi samo NPC też moze niewiele powiedzieć, więc granica musi być tu płynna i oparta na zdrowym rozsądku autora 3) wiele pojęć, jak grind, spawn, określeń jak metroidvania czy soulslike jest na tyle rozpoznawalne, że próba ich wytłumaczenia byłaby albo jeszcze bardziej konfundująca, albo graniczyła ze śmiesznością :) czyli ogółem przychylam się do propozycji, sam będę się pilnował ale oczywiście z głową. I spokojnie, nikt nie postrzega wpisów takich jak twój jako atak czy niepotrzebny hejt. Żaden z nas Pulitzera na koncie nie ma a chyba wszyscy uczyli się tego "dziennikarskiego fachu" na żywym organizmie, więc błędy będą się zdarzać. Dobrze je wyłapywać, bo jak inaczej mówić o jakimkolwiek rozwoju. Miłego dnia i do usłyszenia/przeczytania :)
  24. Ja tylko ubolewam nad tym, że okładka DOOMa nie trafiła na numer 333, połowę 666. Ależ piękna by to była sprawa! Jakby pismo istniało tylko dla tej chwili. 333, trzeci DOOM nowej fali, tekst o DOOMie 3... Ech, może w innym wymiarze... Ale okladeczka bardzo bardzo, trzeba będzie zrobić zdjęcie przy grillu
  25. Hej Panie Kotlecie. Ja się króciutko tylko odniosę, bo w stu procentach rozumiem wpis. Tak, też wolę narzekać sobie na kapitalizm w kręgu kulturowym, który pozwala mi swobodnie pisać, wyrażać myśli, żyć bez obaw o to, że ktoś mnie zaraz zamknie. Nie darze Ameryki ślepa miłością, ale o wiele bliżej mi do wartości zachodnich niż "wschodnich". Możliwe że wyczuleś symetryzm (nie jestem fanem) bo większość omawianych w artykule tekstów kultury i wybieranych pod kątem właśnie przedstawiania tego konfliktu jako konfliktu idei pochodzi właśnie z kręgów kultury szeroko rozumianego zachodu. Wschodnia siermięzna propaganda nie była na tyle wysublimowana, by przebić się niezauważenie - propaganda wszak musi być niewidoczna, przezroczysta. I tak, z tym krwiożerczym kapitalizmem to troszkę zabieg retoryczny (cenię sobie pełne półki i mozliwosc decydowania o swoim życiu, takze w kontekście zawodowym i finansowym) ale też nie będę ukrywał, że nie wszystko mi się w dzikiej pogoni za produktywnością, optymalizacja i maksymalizacja zysku podoba. Temat na dłuższą rozmowę. Także tego, absolutnie nie stawiam znaku równości jeśli o to chodzi. Nieco interesuje się II WW, wiem czym pachniało ZSRR (dzięki Bogu tylko z teorii).