Homelander

Oglądam właśnie trzeci sezon i materiał o Clarku. Uwielbiam tych gości za humor, pomysły i podejście do motoryzacji. Ale takie właśnie materiały mówią, że ich miłość do motoryzacji to nie jest gra.

Driveclub i Project Gotham Racing. Dwie najlepsze serie arcadowych ścigałem ubite i bez szans na wskrzeszenie. Wiem, jest Forza Horizon. Ale mi się nie chce jeździć po open world i robić idiotycznych zadań. Model jazdy mega, cała reszta nie do przełknięcia

Po skończeniu ciagiem Part 1 i Part 2 twierdzę, iż poza grafika (Part 1 miażdży Part 2) to dwójka jest lepsza pod każdym względem. Jedynka miała efekt nowości, wprowadzania świata, przedstawienia bohaterów. Dwójka to wszystko rozwija i rozszerza. Mam wrażenie, że jedynka jest mocno mitologizowana (ta wersja z PS3, Part 1 to przecież obrzydliwość za trzy i pół bomby), a przecież też były narzekania przy premierze. Chociażby na 14letnia Ellie wycinajaca w pień legiony przeciwników. Tylko teraz już o tym się zapomina, bo jest Abby. Niezbyt piękna (ty, no odkrycie stulecia, istnieja kobiety, które nie sa kanonem piękna!), przypakowana (no jako żołnierz zamiast pakować na siłowni powinna raczej szydełkować, albo uczyć się ceremonii parzenia herbaty) i dyszaca rzadza zemsty (bo przecież powinna zapomnieć o kolesiu który zabił jej ojca, przyjaciół i zniszczył świat). No i jest Meg. Która skacze w ciaży. Już pomijam to, że nawet postacie w grze mówia jej, że to nie jest dobry pomysł, ale pewnie forumowi eksperci wiedza lepiej. Z autopsji zapewne. A no i jest scena seksu. Faktycznie, brzydkie babki seksu nie uprawiaja. Ja pierdole, przebrnałem przez te gorzkie żale na temat TLoU2 i to sa takie pierdoły, że włosy w nosie się prostuja.

Wróciłem do Gran Turismo po obejrzeniu dwóch sezonów Grand Tour i sobie myślę, że byłby niezły boner gdyby zrobić jakaś kooperację. Testowanie i pobijanie czasów na eboladrome tymi samymi autami którymi oni w danym tygodniu jeżdża. Miodzio. Pamiętam, że w którejś Forzie Motorsport był Top Gear i ten tor - mega mi się to podobało

Pojechałem do Gamestopu kupić sobie jakieś t-shirty, jako, że jest promocja 2 za 1, a przy okazji zauważyłem giereczkę, która od bardzo dawna jest na mojej wishlist. Wziałem więc

Ja mam już drugie podejście do tej giereczki no i chociaż doceniam wykonanie, gameplay itp to ni chuja mi nie siedzi klimat. Specjalnie nie przepadam za cyberpunkiem, wolę albo klasyczne sci-fi albo fantasy. Dam mu jeszcze kilka godzin i zobaczę. Póki co gra nie wywołuje we mnie emocji, a to niedobrze

No ja za moje opinie jestem mocno hejtowany i minusowany, więc chyba nie

Ale rozumiesz, że ten Twój obraz sytuacji nie zgadza się z liczbami?

Czwarty odcinek za mna i serio, ja bardzo chcę polubić ten serial. Bo i fantasy lubię i do zmian w kanonie nic nie mam. Ale on jest tak kurewsko nudny i nadęty, że rzygać się chce.

Czy ktoś czytał albo słyszał żeby Nintendo protestowało? No przecież też sprzedaja gry w pełnej cenie, nie przeceniaja ich, nawet nie maja abonamentu z nowymi grami. Po prostu robia swoje. Sony też powinno się zamknać i robić swoje. Mieli kilka serii fps to je wszystkie zabili. A teraz sa w dupie i protestuja. Dziwne, że nie protestowali w czasach PS1 i PS2 gdzie mieli ile, 80% rynku? Albo i więcej. Dla mnie ta cała sytuacja to żenada i Sony odbije się to czkawka.

Ok odpalam Cyberpunka :)

Może racja, ale masz coś lepszego do roboty na forumku?

Nadal tych dziur nie wypisałeś. Będa one czy nie? Bo liczę na dżentelmeńska i merytoryczna wymianę opinii

Ja po skończeniu 14 lat przestałem przejmować się pierdołami typu dziura w scenariuszu giereczki czy babol w filmiku youtubera

Też dziś zaczynam, więc nie mogę się doczekać Twoich postów o tym jak bardzo spierdolona jest ta gra

Tyle, że ja generalnie mam to w dupie, chyba, że jest to rażace. Nie szukam na jego kanale merytoryki, tylko emocji, a zdecydowanie to dostarcza. Prawda jest taka, że czy Ty czy ja siedzimy w giereczkowie na tyle długo, że te wszystkie retrohistorie znamy. Znamy historię Jaguara, powstawania Diablo, GTA czy Residenta. Wiesz dlaczego powstał PSOne, dlaczego Heroes of Might and Magic sięgnęło dna. A jak nie znasz historii powstawania Soldier of Fortune? No to znaczy, że nie bardzo Cię to obchodziło I nawet jak będzie w tym materiale babol czy dwa (a w takich materiałach z historia raczej ich nie ma, gość czasem pieprzy jak emocje wchodza w grę) to co za różnica

Pewnie masz rację. No cóż, dla jednych takie coś jest nie do przeskoczenia, a inni oleja. Mnie to czasem wkurwia, czasem śmieszy, a w większości wypadków macham ręka. Wytykanie błędów i tak nic nie daje, no bo co Ci to da, że napiszesz chociażby o tym Kazui. W najlepszym wypadku gość napisze, że faktycznie to Kazuya i to jego ojciec a nie brat. Whatever. Mi się go słucha jak takiego kumpla z dzieciństwa. Tyle. Trochę jest w nim z tego Zbyla

To akurat bullshit. Jestem patronem i NRgeek raz robił filmik o który go poprosiłem. Dostałem wcześniejszy dostęp i w tym filmie był jeden bardzo poważny babol. Wytknałem go, poleciały z mojej strony mocne kurwy, bo czegoś takiego być nie powinno. Posypał głowę popiołem a film został poprawiony. Więc to nie do końca tak. Czym innym jest konstruktywna krytyka, a czym innym jest obrażanie.

Wymień kilka, bo może je ominałem

Historie NRGeeka z dzieciństwa i wczesnej młodości to praktycznie moje historie. Też zaczynałem od C64, też miałem kumpla z Amiga, też przeżywałem te same emocje, mieszkałem w blokowisku itd. Dlatego tak dobrze mi się tego słucha. Że czasem pieprzy głupoty? No czasem tak, walnie jakiegoś babola, którego nie powinien. Jak ostatnio gdzie mówił, że jest fanem Tekkena a nie wiedział kto to jest Kazuya. No kurwa, ostatni Tekken w jakiego grałem to 5 na PSP ale doskonale wiem kto to jest Kazuya. Nie da się tego nie wiedzieć Ale to tylko takie tam głupoty. Gość potrafi mnie przenieść do czasów dzieciństwa gdzie graliśmy turnieje Mortal Kombat, jaraliśmy się rzutami w Tekkenie na PSX, albo zbieraliśmy szczęki z podłogi przy Turoku. I za to go cenie, za to go słucham. Ale warsztatowo taki Archon zjada go bez popity

Ukończyłem drugi run i mam opinię jak większość. Tym razem zamiast czekać co będzie dalej mogłem rozkoszować się gameplayem i milionem smaczków jakie w tej grze sa. Tym razem długość gry mi nie przeszkadzała, walki nie irytowały odciagajac od watku głównego. Wręcz przeciwnie. Bawiłem się o wiele lepiej próbujac przechodzić dane lokacje na inne sposoby. O wiele lepiej śledzi się historię Abby nie gnajac na złamanie karku żeby zobaczyć co w teatrze. Polecam wszystkim którzy byli zawiedzeni dwójka ukończyć raz jeszcze w grze plus. Jest spora szansa, że spojrzycie na grę inaczej

Danganronpy sa zajebiste. Nie znoszę japońszczyzny w grach, jrpgi sa dla mnie odstrzęczajace, ale Danganronpy uwielbiam i polecam każdemu do zagrania. To tylko wyglada jak kolejna japońska bzdura

Grajcie w Danganronpy.

To jest wyżej, i to zdecydowanie, niż TLoU2. Gram w dwójkę zaraz po jedynce i różnica jest duża. A czy jest coś warte tyle czy tyle to każdy sobie odpowiada. Dla mnie jest, dla Ciebie nie

To jest day1 i nawet nie ma się nad czym zastanawiać