Homelander

Co Ty opowiadasz, ja zagram w to samo dziesiąty (albo i lepiej) raz. Zapewne kupię też na Playstation i na Decka. Uwielbiam Gearsy, a pierwsza część to dla mnie absolutna legenda. Odliczam dni

Szczerze to ja rozumiem, że może jakiś mega dobrze oceniany i polecany przez graczy hicior może nie podejść. Mi nie podeszła Ekspedycja. Ale nie spróbować nawet? Tego to to już nie rozumiem za bardzo. No ale to Twój czas, Twoje pieniądze i Twoja zabawa :) Baldura polecam niezmiennie

Ja też podchodziłem w ten sposób ze względu na turową walkę. Ale, cholera, warto! Towarzysze, questy, dialogi, miejscówki - to jest absolutnie niesamowite jak dobra jest ta gra. A jak jeszcze system walki Ci podejdzie to możliwości są nieskończone. Polecam bardzo, ale to bardzo.

Nawet w Veilguarda zagrasz byle Baldura nie ograć ;)

Dokładnie, dlatego działa to w grach fantasy, gdzie karczmarz ma brzmieć jak stereotypowy karczmarz, kowal jak kowal, a troll jak troll. Dlatego działa to w filmach animowanych. I ni cholery nie działa we współczesnych akcyjniakach

Pewnie, że grałem w polską wersję. Znaczy sprawdziłem. No sorry, ale nawet ta początkowa scena z Uncharted 2 gdzie Boberek mówi: "to moja krew, to mnóstwo mojej krwi" wyraźnie, z pełną dykcją, poprawną polszczyzną i tak dalej, no nie pasuje mi w chuj. Bardzo bardzo mocno. Tak po prostu się nie mówi i tyle

W Stanach dopiero 5 lat mieszkam. Ja wiem, że ten dubbing jest dobrze zrobiony. Tak tylko się zgrywam, każdy gra jak chce. Mi osobiście dubbing pasuje właśnie tylko w rpg fantasy, co pewnie jest pokłosiem szoku jakiego doznałem grając w pierwszego Baldura. Wszelkie akcyjniaki zdecydowanie wolę po angielsku, jakoś ten polski dubbing wydaje mi się zbyt teatralny i sztuczny

Gry akcji z dubbingiem? Jak zwierzę... Dubbing to tylko do rpgów fantasy

No dobrze, ale Ty mówisz o sytuacji skrajnej. Ani Baldur ani Space Marine nie działają w 15. Jestem w stanie z 23-30 niestabilnej animacji wyciągnąc stabilne 30 bez straty dla grywalności? PS. @Daffy , pierdol się z tymi clownami. Jak nie potrafisz wyjaśnić, albo sam nie wiesz to po prostu milcz

Czyli jak Baldur 3 albo Space Marine 2 chodzi w okolicach 30 klatek to ten looseless scaling nie pomoże?

Zważywszy na to, że oceny są zawyżane ze względu na "bold and inclusive, and above all innovative" to musi to być wstrząsający crap

Nie bardzo rozumiem

No bo nic takiego nie ma. Ale pogadać sobie można

Oni chyba zresztą mówili przy okazji pytań o Baldura 4, że chcą coś swojego. No takie postapo by siadło ładnie

Dzięki. Tak właśnie myślałem. Ból dupy mam nieziemski o te ich gry, bo czy to Skyrim czy Starfield czy Fallout to absolutnie cudowne, w założeniach, światy i gry RPG w nich powinny być fantastyczne. Za to wizja Fallouta od Lariana....

Fallouty 1 i 2 dziś? Z zabijaniem dzieci, handlem niewolnikami i dragami? Ta jasne Przez ten temat znowu naszła mnie ochota na Fallouta 4. Nigdy nie grałem, ale i Obliviony, Skyrimy i Starfieldy odrzuciły mnie niemal momentalnie. Fallout 4 to to samo, nie? ;)

Za to możesz postać zmienić na czarną

Płynne 40 to jest max czego potrzebuję. 60 odpalam tylko wtedy jak na najwyższych ustawieniach graficznych chodzi w stabilnych 60 klatkach. W przeciwnym razie 40.

Trudna jest instalacja i obsługa tego czegoś?

Oczekiwania? Absolutnie żadnych. To będzie kolejna bethesda the game. Z beznadziejną fabułą, dziwacznymi systemami, miałkimi dialogami i nudnymi questami. Dałem się nabrać na hajp na Starfielda, teraz na pewno nie

W Stanach Burger King jest spoko, o wiele lepszy niż Mac. Mięso jest dobre, buła taka jak być powinna, warzyw dużo. Do tego z kuponami wychodzi bardzo dobrze cenowo (3$ za podwójnego Whoppera na przykład, albo darmowe duże frytki przy kupnie zwykłego cheesburgera za 2.99$)

Dam i 300-350 tylko niech wyjdzie. Astro Bot, czy Space Marine 2 to gry AA+, a dały mi mnóstwo frajdy i nie mam problemu zapłacić pełnej ceny. A już na pewno wolę zapłacić pełną cenę za kilkanaście godzin świetnej zabawy niż za powtarzalny i nudny open world na 150h

O, Figaro wypełzł. Przyszedłeś swoje wrażenia opisać?

Te minusy (pomijam wokizmy) brzmią jak totalne zabijacze klimatu. Pytam bez złośliwości: warto cierpieć w grze rpg coś co wybija z immersji?

Niestety, ta nowa miniatura od Atari nie pozwala na zgrywanie gier.