Treść opublikowana przez Homelander
-
Whatever. Ważne, że klikam i działa. Reszta mało mnie interesuje -
GOG to jednak zajebisty jest. Dodali do biblioteki ten fanowski dodatek do Heroesów, Horn of the Abyss. Wystarczy pobrać, kliknąć i już. Zero zabawy w pliki i inne bzdety. Na Decku działa idealnie, nawet automatycznie się dodało do biblioteki non steam
-
-
Chyba żartujesz. Tego typu goście mają wszystko w dupie i żyją sobie w luksusie jednocześnie lekką ręką wywalając ludzi, bo jakaś gra się nie sprzedała. Oczywiście nie wywalą tych, przez których się nie sprzedała, a bogu ducha winnych grafików, programistów czy innych koderów.
-
To przecież gra o motorsporcie, tory bazują na rzeczywistych, więc ciężko o jakieś zmiany. O to chodzi żeby bić rekordy na Laguna Seca, Nurburgringu czy Silverstone. Jasne, tras powinno być jak najwięcej, nawet super byłyby już te nieistniejące, ale chyba ciężko mieć pretensje do gry o motorsporcie że recyklinguje trasy. To tak jakby narzekać, że się jeździ Porsche, Ferrari czy Mercedesami. Do czego można się doczepić w Forzach to słaby tryb dla pojedynczego gracza. Ot zaliczamy listę, zero polotu. Od pierwszej części tak było. Zaznaczam, że w najnowszą nie grałem, może jest inaczej
-
No ale dodają na bieżąco, tak? Jak teraz sprawa wygląda?
-
No te dzienniki i notatki są tak durne, że nawet się nie dziwię, że nie chciało im się tłumaczyć
-
Remake NFS Porsche Unleashed bym przywitał. Tylko wszystko, poza założeniami, musiałoby być zrobione od nowa
-
Ten pierwszy trailer rewelacja. A ten gameplay całkowicie mnie ostudził. Wygląda to jak taka wolna i ułomna Contra, czy inny Metal Slug. Do tego graficznie marnie, mało szczegółowo. No jestem na nie w tej chwili
-
-
-
Przeczytałem te brednie, żebyście wy nie musieli. Konkluzja jest taka, że 15letni bohater gry próbuje rozgryźć czym jest miłość. Niestety, robi to źle, bo chce to robić z dziewczynami. A wystarczy, żeby zaznał prawdziwej męskiej miłości typu drąg w dupsko i już by miał doskonałą wiedzę. Bo tak naprawdę Sora to jest gej, tylko sam jeszcze tego nie wie. A autorka tego wysrywu wie o tym doskonale, bo sama jest lesbijką. Także według niej osoba heteroseksualna nie ma szans na dowiedzenie się czym jest miłość. A 15 lat to aż nadto wiek, żeby o miłości wiedzieć wszystko. Ja pierdole, jak trzeba mieć ostro we łbie nasrane żeby coś takiego wysmarować
-
KFC w Stanach jest absolutnie i niemożliwie obrzydliwe. W Polsce taki Pocket to coś zajebistego, w USiA i kanapki i wrapy są... no nawet ciężko to opisać. Po prostu masz ochotę wypierdolić to do kosza. Popeys po pierwszych kilku razach mi też obrzydł, odrzuca mnie na samą myśl. W sumie z takich fastfoodowych kurczaków to Taco Bell najlepiej jeszcze smakuje. Ogólnie Taco Bell jest ok, dosyć duża różnorodność, bez dopłat możesz sobie pozmieniać. No ale srańsko potem ostre ;)
-
Za każdym razem jak widzę post w temacie to wchodzę z nadzieją na Warhammera Dark Omen albo Battle for Middlearth. I za każdym razem lipa :(
-
Taka dysproporcja to jest niewyobrażalne skurwysyństwo.
-
Jak dzieciak nie chce się dzielić swoją zabawką to nie musi. Kto powiedział, że jest to obowiązek?
-
Pierwsze 30 min było o tym jak jeździł na WSK i woził MiGi (te radzieckie odrzutowe samoloty) w kontenerach do Australii. Potem zadzwoniłem do żony, że mogę słuchać cokolwiek innego byle nie to. Ja nawet nie wiem kto to jest Jerzy Zięba, a co dopiero mam się interesować jego życiem
-
Po moim 10latku widzę, że jest jeszcze nadzieja. W końcu wbił platyny w Cupheadzie i obydwu Astro Botach. Plus przeszedł naście gier na Switchu. Tyle, że nie lubi cutscenek z grach i ogólnie totalnie nie interesuje go story, fabuła i inne takie. Będę go próbował Zeldą zarazić BotW :)
-
Mi standardowo żona truje o gierki, tak jakby miała o co. Poprosiłem, żeby mi w takim razie podesłała tego czego na przykład słucha jak do pracy jedzie, też posłucham i porozmawiamy. To wysłała mi 3.5 godzinny wywiad z Jerzym Ziębom. O ja jebie, po 20 min chciałem sobie podciąć żyły.
-
Dokładnie. Niby backlog a ja najpierw kolejny raz skończyłem TLoU 1/2, teraz gram w God of War, a bierze mnie chęć na Cyberpunka i Residenty właśnie. Wymienianie w jednym zdaniu tych dwóch gier?
-
Przeglądałem sobie ostatnio w co bym zagrał jak już ogram wszystko co kupiłem. Moja wishlista/backlog wygląda tak: Dead Space Alan Wake 2 Mafia Remastered Plague Tale 1 i 2 Diablo 4 Death Stranding Indiana Jones Age of Mythology Halo Infinite Age of Wonders 4 Silent Hill 2 Ready or Not To tak z pamięci, pewnie coś by się jeszcze znalazło. Grania w cholerę, a przecież dojdą bieżące tytuły mające priorytet typu Metroid Prime 4, albo Gearsy. No i to co już kupiłem, a czeka w kolejce. Gdyby nie Deck to chyba bym musiał kilka lat czekać żeby to wszystko ograć :)
-
Coś Ci powiem. Jak pierwsze dziecko połknie monetę to jedziesz do szpitala, robisz prześwietlenie, badania i inne takie. Jak drugie dziecko połknie monetę to obserwujesz kupę kiedy wydali. Jak trzecie dziecko połknie monetę to potrącasz z kieszonkowego. Konkluzja jest taka, że to pierwsze dziecko jest wykończające i zmienia życie całkowicie. Musisz się uczyć wszystkiego. Przy drugim jesteś mądrzejszy o całe mnóstwo doświadczeń, więc paniki i obaw mniej, wiesz co masz robić, większość rzeczy masz ogarnięte. A już niedługo dzieci będą bawić się ze sobą i nie będziesz musiał wiecznie zabawiać jedynaka, bo mu się nudzi. Tak więc głowa do góry.
-
No te usypianie tak jak w Decku. Ale wiadomo, Quick Resume to rozwiązanie o niebo lepsze
-
No przecież w PS5 jest usypianie
-
No jakby zrobili to plus opanowali jakiś game mode gdzie faktycznie działałoby to sprawniej niż na pełnym Windowsie to stuprocentowy sukces. Usypianie w Decku jest bardzo dobre, ale właśnie drenuje baterię, a czasem dźwięk potrafi się skaszanić i jednak trzeba odpalać od nowa
