Homelander

Debili i kretynów nie brakuje, po żadnej ze stron.

A których ludzi konkretnie nie ma i od której gry? Pytam z ciekawości, bo nie wiem. A któryś już raz to piszesz, więc chętnie też się dowiem

Proszę bardzo, jej grafik. Babka napierdala dzień w dzień, 7 dni w tygodniu. Może gdyby zamiast giereczek wybrać siłownię to nie byłoby zdziwienia

Dlatego napisałem, że pasożyt. Dobrze pamiętasz. A jakby Kazuo się pruł o Residenta jedynkę? Jill i Chris. Chris nie potrafi grać na pianinie. Jill gra Sonatę Księżycową. Chris nie potrafi przelać płynu z próbówki do słoika. Jill potrafi. Jill to "master of unlocking". A Chris to pizda z zapalniczką. No woke w chuj, laska lepsza pod każdym względem od białego samca beta

Od kretyna. Wszystko się zgadza

Ależ mnie wymęczyła ta książka niesamowicie. Czy Opowiadania, czy Sagę, czy nawet Sezon Burz czytało mi się super i błyskawicznie, a tutaj 2 tygodnie mi zeszło na te parę stron. Nie wiem, nie podobali mi się bohaterowie, w zasadzie żadnych ciekawych nie było ani godnych zapamiętania. Geralt zachowywał się jak niedorozwinięta kukła, fabularnie też tak sobie, prościutko i bez żadnych twistów, czy choćby niespodzianek. Może jak drugi raz usiądę to lepiej mi wejdzie, ale póki co to raczej zawiedziony jestem

Nie, one są tylko po to, żebyś mógł 16 grudnia 2024 roku zadać swoje kretyńskie pytanie

Ellie ma mizerną formę? No Ty ewidentnie albo nie grałeś, albo grałeś kompletnie po łebkach

W retrospekcjach wyglądała zupełnie normalnie. Po tym co zrobił Joel dziewczynie zwyczajnie załamał się świat i zrobiła to co zrobiła. Zrobiła z siebie maszynę do zabijania w każdym sensie tego słowa. Przecież nawet nazywali ją najlepszym i najbardziej fanatycznym żołnierzem WLF. Nie wiem co tu może być niejasnego.

100 lat zanim dobro kultury trafia do domeny publicznej to za długo. Powinno to być w przypadku gier max 20 lat, chyba, że posiadacze praw autorskich zadeklarują przedłużenie. W ten sposób masa porzuconych gier, albo takich o których nawet autorzy zapomnieli, wyszłoby z legalnego limbo

Ty grałeś w TLoU2? Albo zrozumiałeś cokolwiek z tej gry? Sylwetka Abby nie wyjaśniona fabularnie? A co do łysych bohaterek. Wiem, że w przypadku Ripley to nie był wybór, bo pasożyt. W przypadku Jordan z Intergalactic skąd wiesz, że to wyjaśnione nie będzie? Zwłaszcza, że na fotce z Lalo Salamancą włosy miała. Więc bankowo się do tego odniosą

Nie. Absolutnie nie zgadzam się z tym stwierdzeniem

Obejrzałem pierwszy raz po polsku, na słuchawkach i na telewizorze. O bogowie, ależ ten trailer kipi klimatem i ogólną zajebistością. Co mi się rzuciło w oczy to to, że Ciri nie rzuca wiedźmińskich znaków tylko zwykłe czary jak czarodziejka. Zbiera żywioły jak uczyła ją Yennefer, a nie składa palce do znaków jak Geralt. Ciekawe, czy to oznacza, że bedzie można rozwijać Ciri do czarodziejki. Pewnie tak.

Ale piszesz, że nie ma dobrych męskich bohaterów, co jest bzdurą

No ja mam tak, że wszelkie multiplayerowe gry mam gdzieś, ale karcianki traktuję bardzo mocno competitive. Jak grałem w Magica to jeździłem na turnieje, również międzynarodowe, kilka wygrałem, a w Arenie byłem bodajże w top200 w Stanach. W Hearthstone tak samo. Legenda miesiąc w miesiąc, a najwyżej w top30 w Europie. A tak standardowo to niżej niż te top300-500 nie schodziłem. Tak więc trzymam się z daleka od kart, nawet nie podchodzę

No tak. Mamy tylko kolesia z Space Marine 2, Indianę Jonesa, bohatera Wu-Konga. Same woke pizdeczki. Wow. Serio takie idiotyzmy czasem są tu wypisywane, że masakra

Ty piękny skurkowańcu!!

Biorąc pod uwagę moją historię z Magicem i Hearthstone to nawet tego nie dotykam lol

Po najnowszym patchu gra jest już grywalna na Steamdecku, a przy tym wygląda super. Nadal nie jest to super stabilne 30 klatek, ale dużo nie trzeba. Najlepiej jakby dodali FSR3. W każdym razie jeszcze parę tyg i będzie luźno grywalne i stabilne. Steamdeck to jest bestia

One nie są prześmiewcze tylko przerażające. No cóż. Mamy inne podejście. Ja krytykuję i jeżdżę po Ubi to nie kupuję i nie gram w ich gry. Razi mnie to co się odwala w Dragon Age? Nie kupuję, nie gram. MCU i Star Wars Acolyte przeginają z dei kosztem wszystkiego innego? Nie oglądam. Jak to mówią: put your money where your mouth is. A takie gadanie: "oooo woke woke woke!!! zjebane, gore, psucie!!! poproszę raz, oto moje pieniądze" to, pisząc kolokwialnie, puste pierdolenie dla pierdolenia. Ale to moje standardy, widać masz inne.

A ktoś wie jak to na Decku chodzi? Da się swobodnie grać?

System w Stanach działa w ten sposób, żebyś zawsze miał do spłacania jakieś długi. Szkolne, medyczne, hipoteke, leasingi, karty kredytowe i tak dalej.

No medyczne czy prawnicze te lepsze tyle będą kosztować. Zwykłe to 100-200 tysi. Plus odsetki. Zaczynasz życie z długiem wartości domu. Już pół biedy jak faktycznie z tymi studiami zarabiasz jakąś sporą kasę. Ale wiadomo jak to jest.

No normalnie. Masz miesięczne raty i spłacasz

A jak Dragon Age Ci się podobał?