Treść opublikowana przez dominalien
-
PERSONA 3
Persony akurat mają świetny dubbing angielski. P3R jak przypuszczam ma nowy?
-
NETFLIX
No, coś w tym jest. Mam ustawiony na moim koncie angielski i się wyszukuje, moja dziewczyna ma polski (na tym samym użytkowniku) i się nie wyszukuje. Ciekawe w takim razie ilu jeszcze rzeczy brakuje jak się język zmieni. Edit: jak teraz przeglądałem te wszystkie koreańskie rzeczy to rzuciło mi się w oczy "dwadzieścia pięć i dwadzieścia jeden" i "wspomnienia z alhambry". Jeśli ktoś nie widział to naprawdę fajne seriale.
-
NETFLIX
Dla mnie jest ok, że nie ma drugiegi sezonu. W klimacie serialu, trochę się dało załatwić spraw, trochę nie. Tak jest spoko. Edit: drugiego, nie trzeciego. Tak to długo oglądałem, że miałem w głowie, że to były dwa sezony... Ja cały czas mam, od co najmniej roku. Jesteś za granicą?
-
Uncharted 4: A Thief's End
A mnie właśnie TLoU w ogóle nie podpasowało, strasznie to wszystko na serio. Ograłem jedynkę, nawet nie chciało mi się po trofea żadne wracać. A Unchartedy sobie z przyjemnością od czasu do czasu ogrywam dla relaksu (aktualnie 3 remake na crushing).
-
Opony
Ja kupuję najlepsze opony jakie mogę, ale na narty jeżdżę z gościem, który ma zwyczajne dębice i jedziemy tak samo, wjeżdża wszędzie gdzie ja i generalnie nie mam pojęcia, czy ma sens, że ja tyle płacę. Zgadzam się, że starszy samochód to powinny być lepsze opony, ale teraz „starszy” to jest np. 2010+ i chyba te wszystkie systemy już są? Dla mnie starszy to mój lexus z 1999, a też przecież poza ABSem coś tam jeszcze ma. A jeśli chodzi o nietypowe rozmiary, to koleżanka ma mazdę 2 i wielosezonówek do tego (typowe auto miejskie, opony zima/lato nie mają sensu) są 3 rodzaje, najlepsze falken. Raczej słabo.
-
Uncharted 4: A Thief's End
Ja z dwójki tak naprawdę miło wspominam tylko końcówkę - klasztor i to co potem (może bez ostatniego bossa, na crushing bardzo mi zalazł za skórę). Tybet be, pociąg fu. A w trójce jest dużo malowniczych miejsc, z pustynią na czele. Wyglada na to, że każda część trylogii ma swoje zalety, ale dopiero w 4 wszystko się ładnie składa w całość.
-
Uncharted 4: A Thief's End
To jak najbardziej tak, z kolei miejscówka jest dla mnie najciekawsza. Szczególnie w dwójce, która jest niby "najlepsza", jest szereg po prostu brzydkich, liniowych i dość małych poziomów i co chwila zmiana lokalizacji. A tu fajna wyspa, człowiek cały czas wie gdzie mniej więcej jest, zwiedza się szereg połączonych miejsc, czasem się wraca w nowym kontekście, przyjemnie się wszystko składa. Czwórka jest trochę podobna, miejscówki są na tyle duże, że można się odnaleźć: aha, tam byłem, teraz jestem tu i idziemy tam.
-
Steam Deck
Sprawdzałeś konfigurację sterowania trybu desktop? Może bug, jesteś na wersji beta albo preview? Nie napisałeś co już robiłeś, trudno tak strzelać w ciemno.
-
Steam Deck
U mnie niestety Deck zajmuje miejsce dużego PCta (mam, ale nie gram, bo nie lubię przy biurku) i jak widzę jakiś symulator chodzenia, w który mam ochotę zagrać, na UE5, to mnie trafia szlag (Still Wakes the Deep).
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Battleship (Bitwa o Ziemię) na netfliksie Wspaniali amerykańscy wojacy są wspaniali. Film oparty o grę w statki, co może pójść nie tak? Okazuje się, że niewiele, bo fabularnie właściwie nie ma się o co przyczepić. Jest prosto, bombastycznie, zgrabnie, dynamicznie, krzepiąco, heroicznie. Bardzo, ale to bardzo miło oglądało mi się o ludziach, którzy są kompetentni, chcą dobrze wykonywać swoją pracę i współpracują we wspólnym celu; bardzo mnie ucieszyło, że nie musiałem znosić wciśniętego na siłę złego, który bruździ innym dla zysku (Reiser w Obcych, ale taka postać jest właściwie w każdym innym filmie). Ja wiem, że musi być jakiś konflikt, żeby była fabuła, ale tu najazd obcych w zupełności wystarczy, i według mnie i na szczęście według twórców. Obcy są kulowi, efekty specjalne przyzwoite, ujęcia ładne, okręty piękne, technologia fajna, czego tu chcieć więcej? Przyjemny, budujący, nieskomplikowany obraz, idealny na letni wieczór. Suma dała więcej niż wszystkie składowe osobno. 8/10
-
NETFLIX
Wreszcie dotarłem do końca dwóch seriali. House of Ninja Rodzinka udaje normalną. Japońskie produkcje z aktorami bywają, eee... różne, ale tu widzę maczali ręce jacyś amerykanie i efekt jest przyzwoity. Zaczyna się lekko i przyjemnie, pod koniec robi się bardzo na poważnie. Choć wszystko dość komiksowe i trudno zbyt się przejmować strasznymi wydarzeniami. To jeden z takich seriali, gdzie mam nadzieję, że nie będzie drugiego sezonu, bo od razu widzę odkręcanie poważnych sytuacji i udawanie, że nie ma żadnych konsekwencji (niewątpliwy wpływ wspomnianych amerykanów). Zakończenie oczywiście zostawia wątki na kontynuację, choć jest bardzo satysfakcjonujące i ładnie zamyka główną oś historii. Ogólnie dupy nie urywa, ale jest bardzo w porządku. Mocne 7/10 Signal Młody policjant przez przypadek zaczyna rozmawiać przez krótkofalówkę z kolegą po fachu. To nie jest "police procedural" (nie wiem jak to się po naszemu nazywa), tylko bardziej opowieść o ludziach i czasach. To już któryś koreański serial, który dzieje się w dwóch epokach, powroty do lat 80tych i 90tych muszą tam być bardzo popularne. Zabieg z innymi proporcjami obrazu w zależności od czasu jest bardzo udany. Fabularnie to majstersztyk. Historia pięknie ewoluuje przez wszystkie 16 dłuuugich odcinków (typowy koreański format, nie bez wad), płynnie wchodzą nowe wątki, kończą się stare, w drugiej połowie wszystko wspaniale się zaczyna składać w całość i pod koniec robi się naprawdę emocjonująco. Główny zły jest absolutnie fenomenalny, aktor dobrany idealnie, aż ciary mnie przechodziły momentami. Wadą są za długie odcinki, z każdego powinni byli z 10-15 minut poucinać, i traktowanie widzów jak debili. Momentami powtarzają dla przypomnienia sceny, które były dosłownie 30 sekund wcześniej. Niezmiennie, warto przetrwać te senniejsze momenty dla naprawdę fajnej opowieści. Zakończenie może rozczarowujące (miałem jednak nadzieję, że wszystko się lepiej poukłada) i mało bombastyczne, ale pasuje do tonu całości i zostawia widza usatysfakcjonowanego. 9/10
-
Alien Cinematic Universe
Aleście mi smaka narobili. Normalnie zaraz idę na poranek, może nawet do imaxa.
-
Cyfrowe zakupy growe!
Gdzie takie ceny są?
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Black Sea (Morze Czarne) na netflixie Jude Law udaje twardego marynarza z silnym akcentem z jakieś części Wielkiej Brytanii i nawet mu to wychodzi. Najmocniejszymi stronami filmu są relacje między bohaterami i scenografia. I jedno i drugie jest naprawdę dobre. Fajnie wygladają zdjęcia podwodne, choć kompresja netflixowa bardzo psuje efekt. Główna fabuła grubymi nićmi szyta, ale może być. W kwestiach morskich i podwodnych jestem laikiem, mam szczątkowe informacje z przypadkowych źródeł, ale mam poważne wątpliwości do sensowności wszystkich wydarzeń i działań bohaterów. I tu film wydaje się najsłabszy. Obraz brutalny i bezkompromisowy, tak jak pokazani w nim ludzie. Z zaskoczeniem daję mocne 6/10
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Kingsman mi się właśnie pojawił znowu na netfliksie. Kingsman jest zajebisty. To tyle.
-
Alan Wake II
O co chodzi? Dwie fajne gry. Zawsze będzie ktoś, komu się coś nie podoba, nie ma co się wydurniać i przekonywać w jedną ani w drugą stronę.
- Igrzyska Olimpijskie 2024 w Paryżu
-
Słuchawki do PS5
Szczególnie, że to wcześniej było. Na pewno w PS3, w PS4 chyba też. Ale PS5 nie ma już portu optycznego, co mnie ostatnio ugryzło i teraz rozglądam się za splitterem dźwięku hdmi. Pewnie Sony uznało, że skoro jest tylko jedno wyjście dźwięku przez hdmi to nie trzeba tego robić i tyle. Edit: a tak w ogóle to ja słuchawek Sony nie polecam. Wszystkie od nich rzeczy z miękkimi materiałami mi obłażą. Słuchawki do PS3, słuchawki Gold do PS4, PSVR1. Na każdym po paru latach pokrycie się kruszy i zostaje na głowie. Używam teraz do PS słuchawek Philipsa sprzed 30 lat na kabelku i wszystko jest z nimi ok. Jack audio w kontrolerze to wspaniały wynalazek.
- Igrzyska Olimpijskie 2024 w Paryżu
- Igrzyska Olimpijskie 2024 w Paryżu
-
Star Wars Jedi Survivor
I mają być usprawnienia na PC. Może wreszcie na stimdeczku zagram.
-
Konsolowa Tęcza
Dla mnie to by było super. Zasadniczo ta sama gra i fabuła, ale uproszczona grafika, lokacje 3D, ale z ustaloną kamerą a la pierwszy God of War, port dopasowany do platformy. W takie coś możnaby grać nawet po przejściu na innym lepszym sprzęcie. Kiedyś pracowałem dla dużego developera mobilnego (jeszcze przed iPhonem) i oni mocno modyfikowali gry pod konkretne modele telefonów. Jak było dużo pamięci można było chodzić postacią po ekranie, jak mało, postać stała na środku i skakał tylko kursor z jednego miejsca interakcji w drugie. Było to mocno imponujące i bardzo przemyślane. Dużo lepsze, niż bezpośredni port w 320x200.
-
Amiga Extreme
Dzięki za odpowiedź. W DM się zagrywałem i jak wyszło Skullkeep aż podskakiwałem z radości i poleciałem do sklepu (mam do dziś, na potrzeby mojego „komentarza” odpaliłem na cyrixie 6x86 z freedosem, taki jestem kulowy) i tym większe moje rozczarowanie. Znalazłem wczoraj stronę fanowską DM i poczytałem kilka recenzji Skullkeep (w tym z polskiej prasy) i generalnie wszyscy jeździli że archaiczne i toporne. W 1995 to było wszystko prawda, gra była 5 lat za późno, po Ultimie Underworld i paru innych. Mnie to akurat bardzo leżało, cieszyłem się powrotem do wspomnień. Co ciekawe, nikt nie wspomniał o mizernej długości, przypuszczam, że żaden recenzent nie doszedł do końca. Może z punktu widzenia Amigowca i radości, że w ogóle coś nowego wyszło wyglądało to inaczej. :-) W kwestii CSB i „wymaga opanowania zasad”, to już rozumiem. Gra rzeczywiście wrzuca na głęboką wodę i od razu trzeba ogarniać; ewidentnie jest tylko dla fanów DM. Opacznie zrozumiałem tę „wadę”.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Mam na płycie, właśnie łyknąłem dodatek za 40parę zł na promocji w PSN.
-
Patronite.pl
Nabijaj się, nabijaj. Dzięki takim pojebom jak ja jeszcze jakoś ten internet wygląda zamiast być już do reszty gównem służącym interesom korporacji.