Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela
-
Gotham Knights
Gotham Knights, wersja Ps5, bez dodatków; OLED TV LG E8 65 cali. Grafika, a na to przy tej produkcji zwracałem największą uwagę, częściowo tylko na fabułę (w końcu to tytuł realizowany pod konsolowe nextgeny), nie okazała się być ani genialna, ani średnia czy zła. Sferę wizualną, uśredniając wszystkie jej aspekty techniczne w tej grze, ocenię na 7/10. I piszę to serio. Żadnych bugów, utraty płynności w najwyższych ustawieniach FPSów etc. Co istotne, twórcy/projektanci postaci "Gotham Knights", jak na mój gust, nie zachowali wystarczająco dużo zdrowego rozsądku przy tworzeniu sylwetek, ich modeli, sposobu poruszania się w trzech wymiarach etc. Herosi, a o nich się tu najbardziej rozchodzi, wyglądali tak jakby byli stworzeni do gry typu Mortal Kombat lub Street Fighter: idealnie atletyczni, rozrośnięci jak kulturyści i idealnie symetrycznie umięśnieni. Jedynie Alfred miał w miarę schludną i normalną aparycję i styl, jako postać rzecz jasna. Śledzenie promieni świetlnych przez wzrok ludzi, ich mimika twarzy, a także cała ta fizyka ruchu w okolicy głowy przy zbliżeniach, na pewno nie była dopracowana: jakby postaci patrząc na siebie kierowały wzrok w pizdu daleko, gdzieś w bok, ot totalna nieobecność! Odczuwalna była/w dalszym ciągu jest zaburzona, ale lekko, perspektywa, także faktura teł ,,z drugiego planu", np. ścian w pomieszczeniu, panoramy miast, dalszych elementów architektury krajobrazu. Efekt światła, cienia, wolumetryczność w ciemnych obszarach - WoW, to zostało tu dobrze dopracowane, czuć ten wilgotny klimat, atmosferę zepsucia i zgnilizny upadającego miasta, zła, anarchii i korupcji. Fizycznie jestem w stanie rozróżnić, co jest gęste, co rzadkie, co unosi się w powietrzu w przestrzeni gry - to ma znaczenie, a według mnie wyszło to tu dość dobrze. Linia fabuły GN: wystarczająco geekowska, dająca satysfakcję i skupiająca gracza - w końcu to śledztwo, dostajemy tu co nieco kryminalnej sfery , więc tempo akcji jest takie jakie jest i nie każdemu to wszystko przypadnie pod gust. Dobra, ogólna ocena gry, na stan 25% przejścia całości to: 7,5/10.
-
Marvel Cinematic Universe
Gdy jest się fanem takich rozwiązań... na nietypowy, odświeżający dane Uniwersum film (tak, Wade i Wolvik poukładają strukturę Multiversum w odpowiedni szyk, na pewno nic nie usuwając - to, czego dokonają w jądrze MCU można to porównać do ,,poprzestawiania pewnych rzeczy tam gdzie były wcześniej"), jak to, co widzimy w zwiastunie do "Deadpool & Wolverine" - takiego tytułu kompletnie się nie spodziewałem! - to można tylko zacierać rączki, trzymać turbo-kciuki i czekać cierpliwie na kolejne trailery do filmu, no i na sam film... ,,Jezusie Marvela" zstąp z nieba i wbijaj do kin nieco wcześniej niż prawie koniec lipca 2024! Kurka wodna, to jest tak świetny pod względem zróżnicowania emocji zwiastun także dynamiki samej akcji (miejmy nadzieję, że tak będzie za kilka miesięcy; film musi nas pozytywnie zaskoczyć! Nie ma opcji! Ha!), że to na pewno będzie inny marvelowski obraz niż wszystkie z ostatnich kilku lat! I co najważniejsze... nie ukazano tu wszystkiego, ba!, jedynie fabularnie wzbudzono, u nas geeków i komiks-nerdozy, ciekawość, a to jest bardzo, bardzo dobra strategia dla Marvel Studios, szczególnie przyszłości tej ,,filmowej organizacyji"! xD. I weź tu czekaj... na taką perełkę MCU/X-men. xD
-
Wieści, zapowiedzi
Post pod postem, no ale trudno... wytrzymać to ja nie mogłem, taka książka, taka premiera na polskim rynku (i to już niedługo!), więc trzeba było sypnąć newsem. xD Tak to jest, gdy jest się fanem Star Wars i dopiero po jakimś czasie pojawia się taki wydawca jak Olesiejuk właśnie. I jepiej jak na nasze fandomowo-rynkowe realia być nie może. Nie spodziewałem się, że firma wyda w eter polskich księgarni taką oto pozycję, czego w ogóle w żadnych zapowiedziach wydawniczych nie byłem w stanie zaobserwować. Taaaak, jest w pyteczkę! Cal Kestis i lektura książkowa? Nie wierzę, to jakiś obłęd! No ale jednak! No i dobrze! Turbo Hype! I nie ma opcji, jak tylko "Star Wars Jedi. Wojenne blizny" pojawi się w sklepach, to bankowo się na jej zakup zdecyduję. Ta książka jest mi potrzebna - jak siądzie na gusta, to jest szansa, że zakupię pudełkowe wydanie "Jedi Survivor" na Ps5! Bang!
-
HORROR
"Dom Nocny", jak na mój gust to filmowe pogranicze meta-horroru i zagadkowego, surrealistycznego thrillera/dreszczowca. Wdzięk ma tu o dziwo... dźwięk (bardzo naturalna ścieżka dźwiękowa: jest minimalnie, tajemniczo, jakby intuicyjnie, z odpowiednim wyczuciem tonów; sporo niepokojących, ale delikatnych szumów/podźwięków), a... wydźwięk to, co jest tu w fabule wykreowane na nierzeczywiste, zapętlone... tak jak zapętlone bywają nasze lęki, obawy, tajemnice, których boimy się wyjawić, albo... z drugiej strony: zaakceptować tą czyjąś nieznaną stronę egzystencji. Masakrycznie dobry film, niepozorny i troszkę z początku za powolny. Ale z czasem... Moja ocena tytułu: 8/10. Poleconko, jest na Disney+!
-
FIA Formula One World Championship
Nie inaczej... To, co nie skreślone interesuje mnie dość mocno, a to co pogrubione jest dla mnie w kontekście zbliżających się zmagań Formuły 1 w 2024 roku, kurka wodna... najważniejsze. Tak to już jest, człowiek się nawet nie obejrzy, a tu testy bolidów będą za nami; jeszcze nie minie potem dobre 10 dni a już będzie po pierwszym GP w sezonie. I albo będą ,,ochy i achy", że stało się coś nieoczekiwanego, albo znowu... standardzik, że Verstappen wygrał. Czas pokaże... zresztą, jak wiemy, w toku cały ten (cholera wie na ile prawdziwy, a na ile boostowany przez media i przeciwników ciągłej dominacji Red-Bulla w stawce F1) skandal z Hornerem w tle, więc nie wiadomo na ile wpłynie to na formę kierowców i przygotowania bolidów do startu. Przynajmniej coś się dzieje.
-
Noob kupuje telewizor bądź monitor pod PS5/XSX
Zakup TV średnio-wysokiej pułki pod względem zaawansowania technologicznego konstrukcji i przeznaczenia, przedłużył się u mnie (i tak będzie jeszcze przynajmniej z 3 miesiące) do 2024 roku. Mam na oku - a przeglądałem dokładne recenzje wszystkiego, co ma 85 cali i jest co najmniej bardzo dobrze oceniane, więc to są tylko raczej te wybory - następujące telewizory o matrycy albo OLED, QLED, Min-LED, o przek. ekranu od 85-88 cali, w budżecie do 20000zł: https://m.ceneo.pl/154011077 - LG 86QNED863RE https://m.ceneo.pl/155831145 - Hisense 85UXKQ https://m.ceneo.pl/156344028 - Sony Bravia XR-85X95L ... Nic innego z tych jebitnych odbiorników TV, xD, do głowy mi nie przychodzi. I nie wiem, co pojawi się na jakichś targach technologicznych zapewne w połowie 2024 roku, nie wiem, co będzie można z obecnego rocznika kupić z telewizorków tak wysokiej półki w kwocie do 20 000zł. Myślałem jeszcze nad Mini-LED od Sony, też 85 cali, ale nieco tańszym niż podany wyżej model. Albo nawet o TCL 85X955 (cena obecna 20000zł), z tym że... raz kupiłem TV tej marki, no i troszku się zawiodłem, także TCL tak na ,,fifty-fifty". Co myślicie? Co doradzicie?
-
Anime godne polecania
"Spy x Family" - 7 odcinków pierwszego sezonu za mną! A do końca serii tego na poły szaleńczego, na poły filuternie ,,komedyjnego", ale efektywnego w samej animacji, która jest po prostu wyjątkowa (pierwszy raz od dawna spotykam się z czymś takim!) serialu szpiegowsko-sensacyjno-komediowego, osadzonego w podobnym do naszej rzeczywistości lat 50-70tych XX wieku świecie, zostało mi 5; sęk w tym, że niektórzy liczą całe 26 (chyba tyle odcinków serialu ukazało się dotychczas) epizodów jako nie dwa a jeden sezon. Mniejsza. Jeśli kolejne odcinki ,,Spy" będą tak inteligentnie i z gracją, jak na charakter rodziny Forgerów przystało!, tak zgrabnie i umiejętnie (nie ma tu żadnej przesady ani porywczości, czuć za to prawdziwe emocje i intencje bohaterów) poprowadzone, jak obejrzane 7 do tej pory, to kurłaaaaa... zapowiada się nam - przynajmniej ja tak to odczuwam - ,,najlepszość" wśród seriali spoza gatunku sci-fi i fantasy ostatnich 5-10 lat, jakie powstały, niszcząc wręcz wiele pozycji, które do tej pory widziałem. I tak się zastanawiam, czy mangowe przygody tej dość inaczej dobranej ,,rodzinki" nie siądą mi niedługo na czytelniczy ruszt! Piekielnie dobry twór anime, wręcz, że tak to ujmę: oryginalnie wybitny! A ta młoda niby-córa rodzinki... jaka kreacja, jaki charakterek: owszem, uroczy, może i przesłodzony i zbyt ,,kawai", no ale... ta młoda Anya jest strasznie sprytna, a ta jej mega-fajtłapowatość, jak że slapstickowej komedii familijnej, wręcz idealnie dopełnia charakter i osobowość ,,tajemniczych" rodziców. Tymczasowa ocena ,,Spy" ode mnie: 9/10.
-
HORROR
Jak to się mówi ,,dobry horror, ale tylko i aż dobry" - tyle mogę powiedzieć o "Piątek, trzynastego III (1982)". Jeśli wszystko co opisuje i charakteryzuje gatunek/konwencję horroru slasherowego, co zawarło się w tym filmie, weźmiemy pod lupę i uważnie ocenimy, wyjdzie nam tu nota: 5/10 lub 6/10. I właśnie tą klasyczną ,,Sześć na dziesięć" postawiłem temu filmowi. Dostaliśmy w końcu kultową przemianę Jasona w bysiora z maską hokejową na twarzy i maczetą w ręku. Ale... to jakby było za mało. Jason dostał cholernie słabe ,,bydło" - polował na zbyt głupią młodzież; były to fatalnie odegrane kreacje około 20-letnich ludzi, totalnie z dupy infantylne, tak jakby samo to że przebywali nad tym słynnym jeziorem i obozowiskiem kompletnie było pozbawione sensu. III część ,,Piątku" straciła, przynajmniej według mnie, na jakiejś tam części kultowości na pewno, mimo iż dopiero co sama seria zaczynała się rozkręcać. Późniejsze filmy z Kanonu raz okazują się dobre, raz słabe i średnie. A im bliżej końca (teoretycznie) całej Sagi Jasona Voorheesa tym bardziej toksyczniej i niestabilnie. W końcu to Świat slasherów - tu nic nie jest pewne i każdego satysfakcjonujące. Ciekawe jest to, że... nie wiadomo czy ten niby-zwiastun do "Prey 2" to fejk czy jakiś teaser, który z materiałów ze wstępnych prac na planie zdjęciowym stworzyło po prostu Studio/Współproducent filmu, żeby pokazać, że nad czymś konkretnym pracują i to ma taki a nie inny kształt. Jednak wiele wskazuje na to, że jest to HOAX!
-
NBA
LeBron już w Liceum pod względem fizjologii i ogólnego wyglądu zewnętrznego jak na nastolatka przystało... był mutantem. Zdjęcie znalazłem przypadkowo, gdy szukałem skrótów i statsów z meczu ,,StV" LBJa z Oak Hill, który był pierwszy w historii spotkaniem licealnej koszykówki transmitowanej przez giganta w branży, ESPN. Wiem, to trochę późniejsze niż ten mecz zdjęcie Bronka, ale i tak na stan 2002 roku jego fizyczność, sprawność, atletyzm były w porównaniu do rówieśników i połowy graczy NCAA i NBA ponad wszystko, daleko, daleko poza kategorią. A tu... taki ,,śmieszek". Nie dość, że to nietypowa sytuacja w niedawnym meczu Spurs w NBA, to sam Jeremy po tym ,,upadku" w publiczność, zachował się przyzwoicie, naturalnie i bez spiny. No i ta jego charyzma. On chyba ma to coś. xD https://www.facebook.com/reel/891732956072696 Jeden z najciekawszych comebacków w NBA w sezonie zasadniczym, w ciągu ostatnich lat? Wiele na to wskazuje. Podziemski dokłada swoją cegiełkę (i to ważną!) w rotacji Warriors. Nie jest jeszcze pewne jak daleko zajdą w tym roku jeszcze Wojownicy, ale... miejsca 6-10 są w ich zasięgu. Kerr coś po prostu znalazł i to zaczyna przynosić rezultaty.
-
FIA Formula One World Championship
2024 to dobry sezon dla Redsów? Wszystko jest możliwe. Zapewne tak by się stało/tak będzie, ale tylko i aż dla Red-Bull Oracle, jeśli to wszystko co z ,,sekretami" ekipy Byków z Austrii jest związane, nie okaże się prawdą, i jeśli takowa ,,ulga" dla Red-Bulla zostanie poparta rzetelnymi dowodami śledztwa, a nie zapewnieniami słownymi kogoś tam ,,z góry". W przeciwnym razie tą ekipę spotka trochę taki meh, a w padoku F1 będzie Redsom dość trudno o mistrzowską dyspozycję przez cały kalendarz wyścigowy 2024, jakby trochę mentalnie w całym zespole, licząc ekipę fabryczną i wyścigową plus dyrekcję, skaszaniła się ogólna relacja i atmosfera. Martwić może jedynie to, że taki skandal... znowu dla Red-Bulla rozejdzie się po kościach. Tak jakby całe środowisko F1 było odporne na jakiekolwiek skandale i afery, a z roku na roku jest ich jest coraz więcej i pojawia się to coraz trudniej przewidywalnie a'la ,,kiedy cosik takiego się przydarzy". Byki straciły - przynajmniej według mnie i jakiejś tam części fanów na pewno - troszku na wizerunku; pojawiła się wyrwa, która może i będzie załatana, ale to nie będzie to samo, gdyby tego pęknięcia nie było, ślad po nim zostaje na zawsze. Redsi stają się coraz bardziej toksyczni, czyli na zewnątrz hulanki i swawole a w środku zgnilizna. P.S. Malowanie bolidu nowego-starego teamu, Kick Sauber C44 (kurła nazwa ekipy jak określenie czołgu nazioli z okresu II W. Światowej), wygląda jak typowy mini-car z Minecrafta albo jak pojazd wzięty z kreskówki "Ben 10" xD. To nie jest wizualnie złe, ale będzie ciężkie w przyzwyczajeniu dla widza.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
GT to takie brzydkie kaczątko, z którego zależy kto i jak na to anime patrzy w kontekście jego wpływu na całe Uniwersum Dragon Ball, może wyrosnąć prawdziwy łabędź o niewypowiedzianym pięknie. To troszki ambiwalentny, rozdarty Świat pośród innych Światów/Cykli Dragon Balla. Powiedzmy, do 40-ego odcinka GT widzowi być może będzie ciężko się skupić w całości tego anime na czymś konkretnym. Pierwsze dwie Sagi w tak sławetnym ,,dżiTi' skróciłbym o połowę, albo i nawet wywalił wszystko - dostajemy sporo odcinków, które przypominały jakieś zabawowe, niewinne przygody, z przeznaczeniem tych odcinków dla widza wieku dziecięcego. XD. Z drugiej strony, to w końcu Dragon Ball, i to taki, który rządzi się swoimi prawami. Tak, GT jest bardzo oryginalne, ukochane za SSJ4, Gogetę, Baby Vegetę, za ostatnie 10 odcinków, ale i kurnia... pełne sprzeczności narracyjnych, scenariuszowych, w tym żenujących ,,wystąpień" niektórych postaci, jak np. Chi Chi... z jakimś garnkiem na głowie, przy okazji bodaj występu Great Saiyamana 2. Dla mnie, przykładowo, w przestrzeni GT zaraz po pokonaniu Super Androida 17 w tej rzeczywistości, wydarzyły się takie momenty, które były lepsze niż multum (co najmniej 20, jeśli zbierzemy po trochu z ponad 130 tej produkcji) odcinków ,,Super" i "DB Z / Z Kai". Co do tego, czy GT jest kanoniczne, czy nie, cóż, pozostanę neutralny. Mogę jedynie pokusić się o pewną delikatną rozkminę: konieczne dla tego Świata w Multiversum DB jest uznanie go kanonicznym; nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak nie postąpić; otwarte zakończenie, fabuła, postaci - wszystko to umożliwia taką realizację, mieszcząc na przykład ten serial w ogólnej osi Kanonu DB po wydarzeniach z finału ,,Z" a przed początkiem ,,Super".
-
HORROR
Jeśli nie jest to... szwindel i jakiś mega-fake... Taaaa! Sztosik! No bo co my tu mamy: Proto-zwiastun do "Prey 2". Ląduje on w sekcji Horror na forum. No bo właśnie... materiał aż przesiąknięty jest motywami, klimatem etc. tak istotnymi dla horroru. Te ujęcia, światło, muzyka, ten ,,kult?".
-
Kreskówki mniej znane.
Dobry serial animowany, w dobie coraz bardziej zaawansowanych technologii tworzenia animacji, jest jak jakieś cholerne lekarstwo na zmulenie fanowskiej duszy. Zwykła animacja 2D, klasycznie kreślona, potrafi zdziałać cuda - przekonałem siię o tym oglądając (aktualnie jestem na 10 odcinku drugiego sezonu tej produkcji) Samurai Jack. Niesamowity tytuł - piękna, typowo-cartoonnetworowska kreska i styl graficzny, z niesłychaną nostalgią, pasją i emocjami pasującymi do tego o kim serial ten, i jak to robi!, opowiada. I wiecie co, kurłaaaa, w ,,Jacku" piękne jest to, że mogło by tu nie paść ani jedno słowo, bo sam obraz odpowiednio rysowany, malowany i montowany mówi więcej niż tysiąc słów! Aktualna ocena "Samurai Jack" to ode mnie: 9/10
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Faktycznie! Na złe smocze kule! Omega Shenron i to podwijane ,,M" na czole! Ajć... Zonk! Dopiero teraz zauważyłem. Zapewne ,,majinowy Omega Shenron" to podróbka - może chodziło o prawa do wizerunku postaci. Są i wersje figurki bez ,,tego czegoś" - cena nie gra roli - kupię droższe, ale konkretne i prawdziwe... Chyba że w alternatywnej rzeczywistości samego GT istnieje zaklęty przez Babidiego Omega Shenron. xD
-
Apple TV +
"Resident Evil: Wyspa Śmierci (2023)" - wypożyczone na AppleTV+, czego dla tego tytułu nie żałuję. A kosztowało mnie to 15zł; zrobiłem taki myk tylko i wyłącznie ze względu na jakość tego obrazu (plus coraz większe zaufanie co do jakości transmitowanych z serwerów Apple'a w wysokiej jakości filmów i seriali), którą oferowała mi ta platforma streamingowa: część wizualna, dźwięk w najwyższej rozdzielczości i doświadczalnej głębi dla tego typu produkcji. Ogólna ocena dla "RE: Wyspa Śmierci", ot ocierającego się w pewnych elementach grafiki o ,,Dolinę Niesamowitości" renderowanego cudeńka, z mojej strony będzie następująca: 8/10. Minusy z ewaluacji idą za bardzo dziwną, zbyt nieskomplikowaną fabułę oraz za grafikę, w której perspektywa, ujęcia, montaż dawały finalnie ,,różnie dokładną" animację. A co do postaci - bajka! A dlaczego? Nie patrząc się na ich rolę w tej konkretnie fabule: tyle ikon ,,RE" w jednym filmie!
-
NBA
W takim grajdołku jakim jest obecny sezon NBA, który trochę redefiniuje, że tak to ujmę, poziom zaangażowania ligi w tak zwaną ,,defensywę", znajduje się ktoś taki jak Brandin Podziemski, który mimo iż jest Rookie i tak dokonuje rzeczy niebywałych. Zauważyłem właśnie coś takiego, gdy przeglądałem zaległe newsy i artykuły z portalu "Probasket", w tym statsy ekipy portalu, które zawsze są świetnie omówione: Weekend Gwiazd 2024 w NBA zapowiada się bardzo intensywnie. Jeden z najbardziej obiektywnych, najrozsądniejszych wyborów składów obu Konferencji na klasyczny niedzielny mecz, wliczając w to rezerwy. Rzecz jasna zamiast Lillarda, i to mogę powtarzać po wielokroć, na Wschodzie wybrałbym Brunsona. No i gdzie jest kurłaaaa Fox - szczerze: w miejsce Stepha Curry'ego powinien być właśnie ten gracz Kings. Według mnie Fox zasłużył, a tu ,,jak chłop był tak go nima"... nawet w rezerwach Zachodu. W sobotnim konkursie ,,Dunków" z tego co mi wiadomo, na razie niby zgłoszeni są tylko: ,,Jaime Jaquez Jr., Miami Heat (reported) Mac McClung, Osceola Magic (invited)". Wiadomo już kto na 1000000% w takim wydarzeniu wystąpi? Oczywiście liczę na mega wykon McClunga - niebotyczna eksplozywność tego gracza! Teoretycznie ,,jest on zaproszony", ale czy się stawi... mam nadzieję, że tak!
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Jak zwykłem pisać w takich sytuacjach na forum: ,,Post pod postem, no ale trudno", lecimy z koksem: Druga część, tzn. po odcinkach około 30/33, serii anime Dragon Ball GT zaskoczyła mnie turbo pozytywnie, jakby sama animacja, fabuła, bohaterowie zyskały dodatkowego kopa i wrzuciły wyższy bieg. Ha! Fuzja SSJ4 postaci Goku i Vegety do formy Gogety, w ogóle cała Saga nazwijmy to ,,Złych Smoków" w GT, charakter samego Goku w kreacji SSJ4, no i ten zadziorny, w sumie w porównaniu do reszty złoli całkiem logicznie myślący i inteligentny, Villain w postaci Omega Shenrona - to były najlepsze elementy/aspekty tego anime; chyba że wliczymy do tego grona niektóre epizody z ,,Baby". A ta figurka Omega Shenrona (SPOILER link) właśnie, kij z tym, że z ,,Ali", i że będzie z milion lat przychodzić. No ale... Panie, Łej, sztosik totalny. Wielkość, potężna postura i sam projekt tego złola, stricte zamysł. ,,Podjarka" jest. P.S. 64 odcinki (całość) DB GT oceniam na: 7/10.
-
Disney+
Disney+ z opcją menu głównego w języku angielskim - po tej zmianie zauważyłem, że np. "The Phantom Menace" będzie wyświetlany w jakości obrazu i dźwięku UHD i DolbyVision/Atmos oraz temu podobne. Paradoksalnie kompletnie nie rozumiem takiej ,,mechaniki", co z drugiej strony jest dla mnie w sam raz, ba!, wręcz idealnie! Nie muszę szukać po torrentach i całych tych Rapidgatorach ponad 50gb-owych plików, aby móc obejrzeć klasyki Star Wars w najwyższej jakości zapisu i formatu pliku. To właśnie na Epizodzie I zależało mi najbardziej, żeby machnąć sobie film wieczorową porą w 4K i systemie Dolby. Można zrobić Disney w bambuko, bo on robi z nas lekką kpinę. Na rozgrzeszenie platforma ta przynajmniej ofiaruje już niedługo pierwsze epizody 3 sez. "The Bad Batch", na które czekam dość mocno! I jak, wierzycie w odkupienie Ventress i np. przystąpienie jej do budującego się Sojuszu Rebeliantów? Hmmm.
-
FIA Formula One World Championship
Świat Motorsportu już dostaje od tego ,, The Hamilton Ferrari Decision" jakiejś kurnia balans sraczki na zmianę z zatwardzeniem. Sensacja, sensacją, ale Lewisowi można tylko życzyć jak najlepiej w włoskiej Scuderii. Ja z tego faktu jestem kurewsko dumny, w opór! Jednak tak się zastanawiam, czy w obozie Mercedesa albo już teraz albo w trakcie sezonu 2024, najpewniej w okolicy połowy zmagań kalendarza, nie dochodzi i nie dojdzie do odsunięcia Hamiltona od prac rozwojowych i inżynieryjnych w fabryce Merca i ogólnie na zapleczu technicznym tego teamu, które mają tyczyć się bolidów na obecny sezon, a potem na kolejny, czyli 2025 rok. Czy nie jest tak, że to z racji regulaminu FIA ,,od tego a tego dnia" Lewis będzie miał zakaz uczestniczenia w mówiąc kolokwialnie ,,pracach w garażu" Petronasów, aby nie zdradził przypadkiem jakichś tajemnic konstrukcyjnych ich bolidów, gdy zadomowi się w Ferrari. Gdyby tak było, to... już na chwilę obecną może wtłoczyć to masę negatywnej energii i złego ,,team spirit" do zespołu Wolffa - albo wszystko się zacznie tam sypać, albo nic się nie zmieni, a Hamilton i Merc będą w jeszcze lepszej formie niż w sezonie 2023.
-
Dragon Ball Z: Kakarot
"DB Z: Kakarot"; śmieszkowo: grę dostałem w wersji pudełkowej na Ps4 już dość dawno, na urodziny. Teraz zacząłem ją ogrywać, dość topornie to idzie, bo mam inne growe aktualnie rzeczy, które realizuję, więc z ,,Kakarottttto" jest jak jest. Teraz dzięki ,,pudełku" w opcji Ps4 mogę ściągnąć aktualkę do Ps5 - najgorsze jest to, że gra jest za free w ofercie ,,abo" PS Premium. Troszku zonk, no ale trudno. I tak, grając w "DB Z: Kakarot" - a jest to ledwo co początek głównej fabuły - gdy włączyłem grę po kilkunastu dniach przerwy na ekranie rozgrywki pojawiło mi się coś takiego... Utknąłem. Nie mogę ani wzlecieć Goku, ani przekroczyć ,,niewidzialnej ściany" i dostać się tam, gdzie muszę. Po prostu mam ograniczone pole manewru postacią Goku. Łowienie ryb nic nie daje, a ogniska ponownie nie mogę użyć. Czyli co, mam całą fabułę zacząć od nowa? Nie będzie to problem, bo to ledwo co gra ruszyła z kopyta. Co radzicie?
-
FIA Formula One World Championship
Powaga, trochę śmieszkowości, luz w interpretacji swego rodzaju hamiltonowego odpowiednika ,,The Decision" LeBrona Jamesa z 2010 roku, w którym LBJ ogłaszał światu swą ,,decyzję" o przenosinach do Miami Heat. Ależ to jest dobre!!!! Fakt, heheszek z tego kotełka a'la Hamilton jest dość dobry. Jednak... troszku na poważnie: Hamilton zrobił najlepszą możliwą decyzję dla siebie jako kierowcy Formuły 1, wciąż będąc żywą legendą i jeżdżąc na światowym poziomie w tej klasie wyścigowej, ale... tylko tym kontekście jeśli Lewis będzie kończył karierę, np. jeżdżąc dla Ferrari przez rok lub dwa. Wtedy zakończy swą przygodę z F1 jako najlepszy i najbardziej utytułowany kierowca F1 w historii tej dyscypliny w najlepszym i najbardziej utytułowanym zespole Formuły 1 w jej historii. Fakt, hype jest, ale trzeba też zachować zdrowy rozsądek i jakąś kalkulację w tle, bo to z tym Hamiltonem w Ferrari może być różnie. XD
-
Akademia Pana Kleksa
Najnowsza wersja ,,cosikowej" w tym wykonaniu Akademii Pana Kleksa, to baaaaardzo odosobniony, mający ciekawe plusy i nieciekawe minusy swej realizacji, eksperyment. ,,Kleks" - tak w końcu obejrzałem ,,to coś" w kinie; trzeba wspierać polski przemysł filmowy, mimo wszystko, ale udany seans to to nie był - z 2024 okazał się cholernie trudną do ogarnięcia ambiwalencją kinematograficzną. Rozumiem porównania do Harry'ego Pottera, bo coś tam ,,Kleks" zaczyna to Uniwersum w końcu przypominać... ale jest to k******o niestosownie zła i kiczowata adaptacja i nawiązanie do tak genialnego baśniowego świata. Fakt, narodziła się kleksowska pseudo legenda, o której się będzie jeszcze jakiś czas mówić: film Kawulskiego miał swoje wyborne momenty (jak ta sekwencja nad jeziorkiem z Adą i tym polskim Malfoyem, gdzie w tle wybrzmiewała m.in. polska ładna piosenka), jak i sporo żałosnych scen z punktu technicznego i produkcyjnego. Podsumowując, film otrzymał ode mnie ocenę: 5/10. Mój kandydat na Pana Kleksa w sequelu! Wiadomix!
-
FIA Formula One World Championship
#EssereFerrari S********y! A nie mówiłem! Pisałem bodaj 2 razy na tym forum, o tym że Lewis Hamilton przejdzie za rok lub dwa do Ferrari za Sainza! No i co ziombule! Ha! Same reakcje wtedy pod tymi właśnie moimi postami były pokroju: ,,beka z typa"... No ale wyszło szydło z worka, wyszło kurnia kto miał rację. Przynajmniej raz! xD Luzik. Hamilton można by powiedzieć... dopiął swego"! Tak, tylko pytanie: dlaczemuż to tak późno? Nad tak osobliwą decyzją Hamiltona, na takim etapie jego kariery, zastanawia się cały motorsportowy świat! No właśnie sezon 2024 mógł należeć do Lewisa jeśli chodzi o jego osobiste starania o dalszą,,mistrzowską samorealizację", czyli robienie wszystkiego i jeszcze więcej aby sięgnąć po 8, a potem 9 i może jeszcze więcej tytuł mistrzowski. I to Lewisa, ale jako zawodnika Ferrari! Brytyjczyk pozostał jednak w cuglach ekipy Toto Wolffa z, sądzę osobiście, jego prywatną nadzieją, że może uda się ugrać jeszcze jeden tytuł w 2024 roku właśnie, albo przynajmniej kilka/kilkanaście zwycięstw. Dziwi mniej jednak, i gryźć będzie moje sportowo-fanowskie sumienie, po co Hamilton chce dalej tyrać w Mercu, ,,brudzić" sobie łapska w tym ich nieuporządkowanym planie konstrukcji bolidów, ,,gdzie niby zawsze prace nad pojazdami w każdym aspekcie odbywają się z wyprzedzeniem!" - i tak będzie on odsunięty przez zespół jak i FIA od tego co dzieje się w fabrykach Mercedesa; team spirit raczej tego najlepszego sortu nie będzie tu dopisywał, na zasadzie ,,to już nie będzie to samo co dawniej". Po odejściu do Ferrari na jego miejsce ma być szykowany (rzekomo) Piastri, Alonso, Albon. I właśnie pod względem doboru drugiego zawodnika obok Russella w teamie spośród najlepszych kierowców w stawce... no cóż sprawa się rypła - najlepsi zostali zabookowani, zostało tylko kilku bardzo dobrych. Czyli Petronasi... są w dupie, albo i nie. A, jeszcze jedno: wszyscy to wiedzą, no ale lekki zazdro z mojej strony: 40 mln. euro lub dolarów... Tyle Lewis dostał za machnięcie podpisu na umowie z Ferrari. Essere! A ja słuchawy z 7.1 na uszy i sobie odsłuchuję nutkę z linka poniżej!
-
HORROR
Pasja, styl, forma, dokładność wykonania... Kiedyś to byłoz Łej Panie! - klasyki w obrębie gatunku horroru taką miały niegdyś naturę, tak wyglądały: film to był film, miał duszę, suspensik, a jak pojawiały się jumpScare'y, to były w miarę dokładnie przemyślane. Odnoszę wrażenie, że w filmowym horrorze/thrillerze obecnie trochę się za bardzo kombinuje: chce się ponad wszystko ukazać ,,zło bez ukazywania zła", jakby usilnie liczyło się kreowanie odpowiedniego klimatu, atmosfery z odpowiednio do tego przygotowaną fabułą. Tak, teraz trochę kinu czy serialowi tych nurtów tego czegoś właśnie brakuje... Jedne z lepszych horrorów, które miałem przyjemność (a o takie coraz ciężej!) ostatnio obejrzeć to: - "Powrót Żywych Trupów": moja ocena tytułu: 8/10 - "Noc Dziękczynienia" z 2023 roku: moja ocena tytułu: 8/10 - "Coś za mną chodzi" z 2014 roku: moja ocena tytułu: 7,5/10. Rzecz jasna kina czy serialu w konwencji szeroko pojętego horroru, doświadczało się ostatnio sporo, ale... niestety nie aż tak dobrych czy oczekiwanych jako przynajmniej średnie produkcji. J. Wan ma ponownie zabrać się za horror, i tylko zostać w tym gatunku - a ile w tym prawdy, sam nie wiem. Z kolei niedługo zadebiutuje nowy "The Omen"; rok 2024 może nie być kalendarzem premier dobrych czy genialnych horrorków - 2023 był w tym względzie wyjątkowo dobry, a 2022 dobry, ale w 60%.
-
Disney+
Jako może i nie oddany, ale jednak, widz i użytkownik Disney+, taki typowy randomowy abonent, ,,który lubi narzekać i musi popkulturowo być zadowolony!", zastanawia mnie jedno: dlaczego filmy ze Star Wars nie są udostępniane na tej platformie w jakości UHD i HDR+, z całymi tymi wzmocnieniami systemów Dolby etc. Przyzwyczaiłem się do tego standardu emisji treści na Disney+ np. właśnie, przy oglądaniu produkcji Foxa albo Marvel Studios, a także wielu filmów animowanych, które ta platforma streamingowa udostępnia. Z Gwiezdnymi Wojnami włodarze Disney+ lecą jednak sporego wała - tylko HD 5.1 i ,,zwykłe" udźwiękowienie filmów; seriale to już inna sprawa. Na plus Disney w swym streamingu wychodzi w jednym: przynajmniej filmów i seriali dokumentalnych pojawia się tu coraz więcej - szczególnie krótkich ,,one-shotów" i ciekawych serii od NG Channel. ,,STAR" też w tym gatunku i formacie daje radę, i to coraz lepiej! Najbardziej zastanawia mnie jednak forma Disneya, jeśli chodzi o takie stricte familijno-młodzieżowo-przygodowe produkcje, które są znakiem rozpoznawczym tej marki, niegdyś zalewające Disney XD nadmiarem tego typu treści. To teraz na Disney+ udostępniona została cała pierwsza serii odcinków "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" - a to już zupełnie inna historia niż to co kiedyś tworzono stricte pod ,,Disney xD": inne podejście producentów, twórców, showrunnerów, inne technologie oraz budżet. Ten nowy serial kusi, aby go zacząć oglądać - to takie serialowe łotrzykowskie coś, z elementem nowej przygody i baśni fantasy. A z tego, co ,,internety" mówią o serialowym Percy'm, jest w większości aspektów produkcji: bardzo, bardzo dobrym tworem. I chyba na listę ,,Must See! ASAP!" sobie ten produkt dopiszę. Hiroyuki Sanada - artysta kina, a raczej artysta szabli, miecza i katany w światowym kinie oraz przemyśle serialowym. Tam gdzie Sanada San się pojawia, zawsze dzieje się bardzo dobrze, a jakość takiego filmu lub serialu z tym aktorem jest przeważnie na wysokim poziomie - weźmy na to i chociażby "Avengers: Endgame" czy "John Wick 4". A zapowiadany "Shogun"... wygląda na (przynajmniej na zwiastunach i zdjęciach z planu pracy nad serialem) wizualnie piękny, elegancki, szarmancki i bardzo zapadający w pamięć. Kolejna perełka, która trafia na moją popkulturową listę "Must see! ASAP!"