Yap

Kuźwa, to bania mała. Przez pierwszą połowę teksty McLane'a są tak żałosne, że nawet nie starał się grać jak na Willisa przystało. Dopiero pod koniec wszystko się jako tako poukładało. Wniosek - broń Boże do kina, w domu, przy piwie, gdzie będzie można wyłączyć jeśli żenada przepakuje głowę.

Na tym poziomie może być ciężko. Dzisiejszy mecz przespali i mimo tego iż pierwsza bramka została zaliczona niesłusznie to przegrywają zasłużenie. Nic z tej klepki i "gupiej" obrony nie wynika dla nich dobrego.

O, już 2:0. Nieźle Barca tonie. Perwsza bramka nie padła czasem po zagraniu a'la Suarez?

Znalazłem wersję za 199 zł. Angielska, wysyłka z UK, ale po co komu polski dubbing? Oczywiście ja zakupię za jakiś czas bo jeszcze nie zgłupiałem, żeby takie ceny tolerować.

Nie rozumiem kupna smartfona za więcej niż 1.000 zł. Owszem, biznesowcy szukają miliona potrzebnych aplikacji, a te są potrzebne do sprawnej komunikacji, planowaniu tygodnia, dziennik zdań i inne pierdy, natomiast nie rozumiem w ogóle istoty tabletu, który w domu gdzie jest jeden tłusty komputer stacjonarny i nie gorszy laptop, jest zupełnie zbyteczny. Ceny na takowy sprzęt są niesłychanie zawyżone. Ludzie to jelenie. 2K w dzisiejszych czasach to dużo nawet jeśli chodzi o sprzęt nowy mający służyć kilka lat. Wizja premiery działa na wyobraźnię. Później wychodzi "poprawiona" wersja danej konsoli i płaci się za nią mniej niż za sprzęt inaugurujący nową generację. Dlaczego? Bo tak sobie korporacje ustaliły. Ja więcej niż 1100 za konsolę Sony nie dam. Xboxa kupię kiedy stanieje do 1200-1300 zł bo nie mieć którejś z wiodących konsol mija się z celem w moim przypadku.

Konsolą priorytetową dla mnie jest Xbox, ale PS4 zakupię jak uzbiera się hitów i sama konsola stanieje. 2K za sprzęt to trochę za dużo biorąc pod uwagę ile jeszcze do ogrania mam z obecnej generacji. Ciekaw jestem niezmiernie jak się zaprezentuje nowy pad z touch-screenem/padem. W ogóle ciekami mnie jak Sony postawi sprawę z grami, on-line'm i jaką politykę obiorą w temacie nowych IP, czy będą otwarci na nie czy znów będziemy mieli milion kontynuacji.

Widzę potencjał w tym multi, ale gdzie u licha są Locusty? Wiem, powtarzam się od momentu kiedy świat się dowiedział o ich braku, ale nie potrafię tego zrozumieć. Nie chcę tego zrozumieć. Tylko darmowe DLC w przyszłości uratuje niesmak i bolączkę załatwiania własnych kumpli z kampanii. Debilizm. Widziałem na razie tylko jeden zwiastun kampanii i to wystarczy. Kolejne wrażenia będą już tylko z rozgrywki właściwej za miesiąc.

Znów obejrzałem składaka Nikobe na innym forum Dobry stuff, a jeśli chodzi o multi ostatnimi czasy straszny wysyp ludzi poyebanych, a do tego wszystkiego masa ludzi biega z kombinacją Retro/Sawed-Off więc ciężko się przebija przez ich zastępy.

Darksiders 2 - ciężko się wypowiedzieć po początku gry, ale już wiem, że gra będzie trzymać poziom jedynki, a tego właśnie oczekuję.

Far Cry 3 - trofea bardzo fajne, ale proste jak yebanie. Ocena dla poziomu trudności taka sama jak przy tytule gry - 3.

Przecież o tym już dawno było pisane i mówione. Jedno z alternatywnych zakończeń (5iu) zawiera zgon Baird'a z "rąk" megaticker'a... No kuźwa oczywiście, że żartuje.

Nie doświadczyłem aż takich spadków grając w ME, ale faktem jest, że są. Mi nie przeszkadzały zbytnio bo przygoda i gameplay zacierają wszelkie ułomności estetyczne. W ME2 jest już lepiej. Przynajmniej tak wnioskuję bo przeszedłem wersję na PS3 na wskroś, więc mam porównanie.

Również jestem chętny na co-op. Zapraszam na PW.

Całe szczęście...cięcie piłą w strategii? Brrrrr!!!!!

Weź jedynkę za bezcen, baw się dobrze, a później kup dwójkę za jeszcze mniej i miej tyle samo zabawy.

Przepraszam za PPP, ale muszę się wyrazić - ta gra jest zayebista. Po wcześniejszym psioczeniu na zbieractwo (cały czas uważam, że powiększanie portfeli i plecaków za pomocą określonych trofeów zwierzęcych to głupota), ale ogrom drągali do ubicia, stealth, misje w klaustrofobicznych przestrzeniach, headshoty i takedown'y skutecznie mnie przestawiły na inny tok myślenia. Myślę, że polowania powinny być ograniczone do schwytania określonej zwierzyny w klatkę i sprzedaż bądź wymianę na upgrade'y stuff'u, ale mimo wszystko eksploracja wysp nie nudzi przez chwilkę. Chyba wbiję platynę kurka wodna. Wysoka ocena się należy .

Chętny. Ta cena tak na poważnie?

20? Nie zwracam na takie rzeczy uwagi i koniec, a przerost wyglądu nad gameplaye'm jest w MP3 moim zdaniem obecny. Nie wiem czy pisałem to w tym temacie czy w wersji X360 (na którą konsolę to lepiej wygląda również mnie nie interesuje), ale powtórzę - Max Payne 3 nie jest grą średnią, jest grą dobrą, być może z fenomenalną grafą, ale dla mnie niestety poruszanie się Max'a, mechanika gry i randomowe head'y zatarły wszelkie wrażenia estetyczne. Nie biegałem jak głupi i nie podziwiałem tekstur, tylko skupiłem się na rozgrywce. Pewnie, latanie z shotgun'em i dziurawiennie zastępów opancerzonych dryblasów potrafi być jarające, ale jakoś wolę niedorzeczność Gearsów, filmowość Uncharted czy nawet wychylanie się zza węgła w Deus Ex i powolne brnięcie do przodu niż rozpierduchę serwowaną przez Max Payne 3.

Osobiście mam absolutnie gdzieś jak ta gra wygląda. Nie znam się na tym. Grając interesował mnie gameplay, a ten raczył mnie wnerwiającymi elementami, o których już trąbiłem więc nie będę się powtarzał. Zaawansowanie technologiczne jest niczym w porównaniu ze sterowaniem i mechaniką gry. Max Payne 3 jest grą dobrą, ale GotY czy inne zachwyty to mocna przesada. Dla mnie 7 choć nie lubię tego wytykającego, numerowego systemu ocen.

Grając w Mass Effect 2 narzekałem na ogrom dialogów kiedy galaktyka stoi na krawędzi zagłady, ale wierz mi...trylogia to najbardziej za(pipi)ista historia, bohater, gameplay, bita śmietana i fajerwerki na świecie. Jest tu wszystko co graczowi jest potrzebne by się świetnie bawić, a ogrom rzeczy do zrobienia powala. Jedynka jest dość schematyczna, ale później wszystko rozwala i rozmienia grającego na drobne. Początkowo musisz uzbroić się w cierpliwość, później idziesz jak burza. Dałem szansę i nie żałuję nawet w jednej miliardowej stopnia.

Byłem o 21ej, nikogo nie zastałem więc się ulotniłem. Godzinę trzeba ustalić.

Jeśli dziś wieczorem Horda jest aktualna to dogadamy się kiedy chcesz zagrać co-op'a.

Będzie pan zadowolooony. DLC nie jest potrzebne, żeby się dobrze bawić.

Nie lepiej jutro? Jest sobota, ludzie raczej są poza domem, albo maja inne zajęcia. Jutro wieczorem koło 21ej nie ma problemu.

Biegałem po wyspie szukając wszystkich zwierząt potrzebnych do upgrade'ów kuźwa torebek, portmonetek i innego badziewia i jestem teraz na dobrym kursie. Jedyną rzeczą, którą muszę teraz zbierać to kwiatki, ale to już po drodze do questów czy misji więc nie jest tak źle. Powoli zaczynam się do wszystkiego przyzwyczajać. Gra ma urok.