Opublikowano 31 lipca 201212 l Tom Cruise. Tom Cruise w "Magnolii" był zupełnie prześwietny. Cały wywiad przeprowadzany z jego postacią to miód dla zmysłów. A Nicholas Cage świetnie sprawdza się w rolach ludzi niezrównoważonych. W "Adaptacji" i "Naciągaczach" był mega.
Opublikowano 31 lipca 201212 l brad pitt najlepszy był w zabójstwie jessego jamesa przez tchórzliwego roberta forda, ale to podejrzewam może być uznane przez niektórych jako "brak ekspresji"... Dokładnie, pewnie większość jego fanów nie widziała tego filmu.
Opublikowano 31 lipca 201212 l Tim Burton - heh nawet nie wiem od czego zacząć. Ok może tak, jego niektóre filmy były spoko za gówniarza takie jak: Batmany, Marsjanie atakują czy Sok z Żuka. No właśnie za gówniarza... teraz ten cały Burton style zwyczajnie wali tandetą, kiczem. No nie łapie jego fenomenu za cholerę. Połowa jego filmów to jedno, ciągle wałkowane te samo kopyto. Emo-goth, funny klimacik (+ Depp) w ogóle do mnie nie przemawia. Może jego filmy lepiej pasowałyby jako przedstawienia w teatrze, bo inaczej, bo zjawiskowo bo Burton style ale na ekranie dostaje wymiotów. Czasami też zrobi "normalny" film jak np. Planeta Małp, tylko, że wtedy wychodzi jeszcze gorzej. Mój ostatni zarzut do niego, to to, że upatrzył sobie Deppa, goddammit. W większości innych filmów John to świetny aktor którego ogląda się dobrze. Jako widzę go u Burtona wymalowanego, pomalowanego, w piórkach, w cylindrach czy w innych emo ozdobach to ch,uj mnie strzela ;/ obecny Robert de Niro - jeden z gorszych upadków jak dla mnie. Kiedyś Ojciec Chrzestny, Taksówkarz, Chłopiec z Ferajny, psychol z Cape Fear I TAK DALEJ. Teraz Killer Elite, Jestem Bogiem czy średniej jakości komedyjki obyczajowe. I jeszcze ta oklepana, oklapnięta mina kota na kuwecie, Robert WHY? :confused: John Cusack - najbardziej w(pipi)iający ryj Hollywood? Na pewno jeden z bardziej, no (pipi)a człowiek o twarzy która zniszczy każdy, nawet najlepszy film. I umiejętnościach aktorskich rodem z Trudnych Spraw. Nicolas Cage przy nim to Marlon Brando i Pacino w jednym. Edytowane 31 lipca 201212 l przez SłupekPL
Opublikowano 31 lipca 201212 l Tim Burton - heh nawet nie wiem od czego zacząć. Ok może tak, jego niektóre filmy były spoko za gówniarza takie jak: Batmany, Marsjanie atakują czy Sok z Żuka. No właśnie za gówniarza... teraz ten cały Burton style zwyczajnie wali tandetą, kiczem. No nie łapie jego fenomenu za cholerę. Połowa jego filmów to jedno, ciągle wałkowane te samo kopyto. Emo-goth, funny klimacik (+ Depp) w ogóle do mnie nie przemawia. Bardziej nie zgodzić się nie mogę. Jego Batmany były świetne - groteskowe, ponure, mroczne. Jeśli nie widziałeś "Gnijącej Panny Młodej", "Edwarda Nożycorękiego" czy choćby "Charliego i fabryki czekolady" to wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia. Zupełnie innym filmem stylistycznie od reszty jest "Duża ryba" z McGregorem w głównej roli. Nie gra tam też Alan Rickman ani Depp, co też jest jakąś świeżością. Natomiast, jeśli jednak widziałeś te filmy i dalej nic... To już nie wiem. Chyba po prostu trzeba lubić jego specyficzny styl. obecny Robert de Niro - jeden z gorszych upadków jak dla mnie. Kiedyś Ojciec Chrzestny, Taksówkarz, Chłopiec z Ferajny, psychol z Cape Fear I TAK DALEJ. Teraz Killer Elite, Jestem Bogiem czy średniej jakości komedyjki obyczajowe. I jeszcze ta oklepana, oklapnięta mina kota na kuwecie, Robert WHY? :confused: Nowy de Niro nie jest przereklamowany, bo chyba wszyscy teraz na niego narzekają. John Cusack - najbardziej w(pipi)iający ryj Hollywood? Na pewno jeden z bardziej, no (pipi)a człowiek o twarzy która zniszczy każdy, nawet najlepszy film. I umiejętnościach aktorskich rodem z Trudnych Spraw. Nicolas Cage przy nim to Marlon Brando i Pacino w jednym. Zgadzam się, z tym że Nicolas Cage jest naprawdę dobrym aktorem (ostatnio to świetny epizod w Kickass). Choć Cusack w "1408" nie był taki zły. No i zagrał w "Być jak John Malkovich". Jestem ciekawy jak wypał jako Edgar Allan Poe w "Raven". Edytowane 31 lipca 201212 l przez Cahir aep Callah
Opublikowano 31 lipca 201212 l Z filmów które wymieniłeś nie widziałem tylko "Duża ryba" na którą się czaję już dłuższy czas. Aha i ostatniego "Mrocznie Cienie" którego raczej nie obejrzę. Gdybym nie widział filmów o których piszesz, nie hejtowałbym Burtona bo to chyba jego filmowa czołówka (w dużej mierze).
Opublikowano 31 lipca 201212 l Z filmów które wymieniłeś nie widziałem tylko "Duża ryba" na którą się czaję już dłuższy czas. Aha i ostatniego "Mrocznie Cienie" którego raczej nie obejrzę. Gdybym nie widział filmów o których piszesz, nie hejtowałbym Burtona bo to chyba jego filmowa czołówka (w dużej mierze). No to zwracam honor. Ale dziwi mnie, że nawet po obejrzeniu "Gnijącej..." uważasz Burtona za przereklamowanego.
Opublikowano 31 lipca 201212 l Z filmów które wymieniłeś nie widziałem tylko "Duża ryba" na którą się czaję już dłuższy czas. Aha i ostatniego "Mrocznie Cienie" którego raczej nie obejrzę. Gdybym nie widział filmów o których piszesz, nie hejtowałbym Burtona bo to chyba jego filmowa czołówka (w dużej mierze). Niezrozumiałe jest dla mnie to, dlaczego Burton tak bardzo upatrzył sobie gotycko-depp'owe klimaty, podczas gdy "Duża Ryba" jest jego najlepszym filmem. Bardzo Ci polecam go obejrzeć. W kwestii Burtona, można powiedzieć, że przejrzałem na oczy po seansie "Alicji...", która była filmem strasznym. Marcin Dorociński - odnoszę wrażenie, że niektóre media kreują go na wybitnego aktora, ale kiedy oglądam filmy z jego udziałem, wydaje mi się, jakby facet grał przez cały czas na jedno kopyto. Robert De Niro - tak jak powiedieliście - Robert starszy to nie Robert z lat młodości. Ostatnio obejrzałem kilka filmów z jego udziałem i nie mogłem się nadziwić jego grą (Wściekły Byk, Taksówkarz, Łowca Jeleni). Niestety, starość nie radość.
Opublikowano 1 sierpnia 201212 l Ciężko wykreować jakiegokolwiek polskiego aktora na kogoś nie wiadomo jak dobrego, jak zasadniczo nasze filmy i seriale są słąbe a jakiśPitbull tutaj świata nie zmienia tylko potwierdza regułę.
Opublikowano 1 sierpnia 201212 l W kwestii Burtona, można powiedzieć, że przejrzałem na oczy po seansie "Alicji...", która była filmem strasznym. Lepiej późno niż wcale. Jak już przy dziwakach jesteśmy, to Johny Deep. W czasach, kiedy wciągał koke do spółki z Phoenixem, aktorsko dawał radę, ale gość od dobrych 10 lat jest powtarzalny do bólu
Opublikowano 1 sierpnia 201212 l Możesz Johnny'ego nie lubić, ale oddaj mu ten honor i nie przekręcaj nazwiska w ten jakże popularny sposób.
Opublikowano 3 sierpnia 201212 l Shia LaBeouf Jezu jak ja tego aktora nie trawie, każdy film z jego udziałem psuje mi frajdę z oglądania go. I jak mógł tak daleko zajść zaczynając tak www.filmweb.pl/person/Shia+LaBeouf-104855/photos#picture-229 Edytowane 3 sierpnia 201212 l przez marekjw2523
Opublikowano 3 sierpnia 201212 l o tutaj kolejny przykład, no dole po lewej: no, ale rozumiem, że autystyczne dzieci też mają prawo być reprezentowane w hollywood. Edytowane 3 sierpnia 201212 l przez tk___tk
Opublikowano 17 sierpnia 201212 l brad pitt najlepszy był w zabójstwie jessego jamesa przez tchórzliwego roberta forda, ale to podejrzewam może być uznane przez niektórych jako "brak ekspresji"... Jejku, jak ja kocham ten film. Nick Cave & Warren Ellis
Opublikowano 25 sierpnia 201212 l Widze posty w stylu "chcę być kontrowersyjny, napiszę Pacino" a np o takim Channingu Tatumie było tylko raz. Jest w każdym dzisiejszym filmie. Wybierając się ostatnio do kina z granego w nim repertuarze ww "aktor" nie grał tylko w Batmanie. A chcąc być bardziej trendy wymienie jeszcze Legera. Śmierć dała mu wiatru w skrzydła Edytowane 25 sierpnia 201212 l przez gekon
Opublikowano 1 września 201212 l Autor ostatnio mrugnął przed Colin Farrell przy okazji promocji Pamięci Absolutnej i to chyba top3 najbardziej przehype'owanych gwiazd Hollywooda.
Opublikowano 1 września 201212 l Colin jest git, w Telefonie był bardzo rześki, ale karny jeżyk za Alicje
Opublikowano 1 września 201212 l W Horrible Bosses był beznadziejny, zwłaszcza na tle Kevina, Jamiego i nawet Aniston
Opublikowano 1 września 201212 l Autor niestety on jest jałowy tak jak jego fryzura. On bardziej na modeling by pasował niż aktorstwo.
Opublikowano 1 września 201212 l nie będę się spierał z tym, że może być przereklamowany biorąc pod uwagę jego pozycję w holiłudzie , ale nie zgodzę się, że jest kiepskim aktorem. wyczuwam w twojej antypatii nutę zawiści, trochę taki syndrom Brada Pitta (jeden z moich ulubionych aktorów, o ile nawet nie ulubiony) . chodzi o Aleksandra ? Wojnę Harta, Rekruta, Maiami Vice, In Bruges widziałeś ? podobno w Śnie Kasandry miał niezłą rolę, ale nie widziałem.
Opublikowano 1 września 201212 l Autor wszystko widziałem prócz Wojny Harta. W Śnie Kasandry też nic wielkiego nie zagrał bo rzadko kiedy ktoś tam gra główne skrzypce jeśli nie jest się Allenowskim neurotykiem. Z tego zestawu co tutaj podałeś najbardziej przekonał mnie w roli współczesnego Sonnego Rocketa bo większość jego ról to ten sam zagubiony chłopczyk w skórze 40latka. Sorry ale powinien popracować nad sobą bo talent jeśli ma to powinien go częściej okazywać.
Opublikowano 1 września 201212 l akurat w Wojnie Harta to taki zagubiony chłopczyk właśnie , ale taka specyfika roli, gdzie stoi w opozycji do pewnego swoich poglądów i ideałów Bruca Willisa. ale już w telefonie to zupełne przeciwieństwo, zaryzykował bym nawet tezę , że R.D. Jr podpatrywał go trochę w przygotowaniach do roli Tonego Starka. w Raporcie Mniejszości też był bynajmniej zagubiony.
Opublikowano 1 września 201212 l ale nie zgodzę się, że jest kiepskim aktorem. wyczuwam w twojej antypatii nutę zawiści To nie o to chodzi w tym temacie?
Opublikowano 1 września 201212 l Ktoś tutaj sugeruje, że Colin jest przystojniakiem w stylu Brada Pitta? Jak niską samoocenę mamy my, Polacy...
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.