Opublikowano 9 lutego 20169 l Nigdy nie zrozumiem szukania tego typu logiki w grach. Tomb Raider to blockbuster AAA, ta gra ma dawać rozrywkę i generować hajs. Grasz w to i mówisz "woooow" a nie " och, ależ to było nietuzinkowe". To niech nie robią z niej pierdoły w przerywnikach, bo przez to przejścia do gameplayu wyglądają komicznie. Jedy ragus to tylko gierka wideo, w gta 4 nico płakał na filmikach jak kogoś zabił a zaraz potem wytłukł pół miasta i miał to w chuyu.
Opublikowano 9 lutego 20169 l Nico płakał po zabijaniu? Co? "I killed people, sold people, smuggled people. Perhaps here things will be different." Tak ta gra była zapowiadana. Tak się przedstawiał bohater, to były jego pierwsze słowa jakie usłyszeliśmy. I spodziewałeś się typa który będzie płakać po potrąceniu barkiem czy odstrzeliwać typom łby jak tylko przyjedzie do miasta? Edytowane 9 lutego 20169 l przez raven_raven
Opublikowano 9 lutego 20169 l Zaginiecie Ethana Cartera. Niemal kazdy pisal, ze gra taka swietna i genialna. Wiec odpalilem to na swoim kompie i mnie popieprzylo. CHodzisz,wlasciwie nie wiesz dokad, robisz cos wlasciwie nie wiesz co, nagle lecisz w kosmosie wlasciwie niewiadomo dlaczego. No cholera, sa ladne widoki ale tak sie nie robi gier. A pozniej ta denna zagadka z teleportowaniem sie po pokojach. Kawalek dalej nie wytrzymalem i usunalem ta raz na zawsze. W moim mniemaniu to przepotworny sredniak z ladna grafika i ok, moze zagadkowa atmosfera. Z grami zaczyna byc teraz jak ze sztuką nowoczesną. Po co dbac o jakąś treść, po co szlifować detale? Lepiej zrobic cos na łapu capu i pierdziec słodko o SZTUCE, UNIKALNYM DOŚWIADCZENIU, TRANSCENDENCJI i innych pierdołach. A jak nie rozumiesz nie trawisz to WRACAJ DO CALL OD DUTY KAZUALU! Dla caschuali w dodatku takich ktorym sie w du.pie poprzewracalo i dopatruja sie w grach unikalnych przezyc sa wlasnie takie zje.bane gry jak ta. Bez ciekawego systemu rozgrywki, z mozliwosciami sprowadzonymi do zera
Opublikowano 9 lutego 20169 l Wiekszosc postów jest tutaj sensownych, okensa są bezsensowne. Wybrał gre nie dla siebie, co nie znaczy ze ta jest słaba
Opublikowano 9 lutego 20169 l Nigdy nie zrozumiem szukania tego typu logiki w grach. Tomb Raider to blockbuster AAA, ta gra ma dawać rozrywkę i generować hajs. Grasz w to i mówisz "woooow" a nie " och, ależ to było nietuzinkowe". To niech nie robią z niej pierdoły w przerywnikach, bo przez to przejścia do gameplayu wyglądają komicznie. Jedy ragus to tylko gierka wideo, w gta 4 nico płakał na filmikach jak kogoś zabił a zaraz potem wytłukł pół miasta i miał to w chuyu. Nico chciał uciec od przeszłości, ale ta go dopadła. Powiedz SE ze to tylko gierka video, bo oni o tym zapominają.
Opublikowano 9 lutego 20169 l Nico płakał po zabijaniu? Co? "I killed people, sold people, smuggled people. Perhaps here things will be different." Tak ta gra była zapowiadana. Tak się przedstawiał bohater, to były jego pierwsze słowa jakie usłyszeliśmy. I spodziewałeś się typa który będzie płakać po potrąceniu barkiem czy odstrzeliwać typom łby jak tylko przyjedzie do miasta? To dlatego się casulom GTA4 nie podoba, nie rozumieją fabuły i postaci.
Opublikowano 9 lutego 20169 l Mnie nie kręcą wszelkie '8-bitowe' tytuły, wydawane w tych czasach. Tzn. jak to się teraz mówi "pixel-artowe" indyki. Nie wiem, czy ludzie na siłę się tym podniecają, bo jest to "coś innego, świetnie opowiedziana historia, gdzie grafika nie jest przecież najważniejsza". Czy o co chodzi? Rozumiem, że nie ogarniasz też dlaczego ktokolwiek jara się kubizmem czy impresjonizmem skoro jest realizm?
Opublikowano 9 lutego 20169 l Rawen w jednej z początkowych misji Nico mówi coś w stylu " a obiecałem sobie że nie będę już zabijać" Ale w międzyczasie dźgasz nożem dziwki, rozjeżdżasz bezdomnych itp. To co się dzieje na filmikach i w chwili gdzie mamy kontrole nad postacią to 2 różne sprawy. Co prawda nikt nam nie każe w gta tego robić więc ma to jakiś tam sens w przeciwieństwie do tr gdzie musisz zabijać wszystko co się rusza bo zmuszają Cie do tego twórcy.
Opublikowano 9 lutego 20169 l najlepiej rozwiązano to u Majkela w GTA V, który w wieku 45 lat przeżywa kryzys wieku średniego, użera z rodziną i odbija to sobie szukaniem adrenaliny, między czasie wyspowiadając ze wszystkiego psychoterapeucie.
Opublikowano 9 lutego 20169 l Mnie nie kręcą wszelkie '8-bitowe' tytuły, wydawane w tych czasach. Tzn. jak to się teraz mówi "pixel-artowe" indyki. Nie wiem, czy ludzie na siłę się tym podniecają, bo jest to "coś innego, świetnie opowiedziana historia, gdzie grafika nie jest przecież najważniejsza". Czy o co chodzi? Drogi Grzybiarzu, nie. Pozdrawiam, Figaro
Opublikowano 9 lutego 20169 l gta4 - no nie kumam fenomenu tej czesci, nudna, z nudnymi misjami, do mnie najslabsze gta pomimo tego, ze euphoria robila robote seria halo - na pozyczonym x360 kiedys probowalem sie przelamac, no fucking way, jedynie muzyka kozacka mgs2 - wszystko co dobre konczy sie na tankowcu mgs5 - wymyslil wreszcie swietny gameplay w tej serii, zapomnial o reszcie fallout3 - jako wielki fan czesci z pc dostalem w twarz ta nudna gierka
Opublikowano 9 lutego 20169 l fallout 4 - kocham i szanuję za zainteresowanie mnie F1 i 2 przez jego hejterów
Opublikowano 9 lutego 20169 l Rawen w jednej z początkowych misji Nico mówi coś w stylu " a obiecałem sobie że nie będę już zabijać" Ale w międzyczasie dźgasz nożem dziwki, rozjeżdżasz bezdomnych itp. To co się dzieje na filmikach i w chwili gdzie mamy kontrole nad postacią to 2 różne sprawy. Co prawda nikt nam nie każe w gta tego robić więc ma to jakiś tam sens w przeciwieństwie do tr gdzie musisz zabijać wszystko co się rusza bo zmuszają Cie do tego twórcy. właściwie sam rozwiązałeś swój problem w tym poście
Opublikowano 10 lutego 20169 l Wiekszosc postów jest tutaj sensownych, okensa są bezsensowne. Wybrał gre nie dla siebie, co nie znaczy ze ta jest słaba Mysle, ze powinienes jeszcze raz przeanalizowac znaczenie tego tematu: Gry, ktore wydaja sie NAM sredniawe POMIMO dobrych ocen... Tak wiec aby zakonczyc to raz na zawsze. Ethan wydaje mi sie tak kur.wa cienki, ze gralem i plakalem. Wy sie tam cyfrony do tego mozecie tasowac i probowac osiagnac growa nirvane jak kolega wyzej ktory tak sie tym podniecal ale ja sie tam dopatruje kilku ladnych widokow i mozliwosci tyle co w pongu. Nie wiem, Journey ktore oferuje niewiele wiecej mi sie podobalo, wszystko bylo tam bardziej spojne. Ethan w ogole, a juz te poscigi za astronauta ktory nagle pojawia sie posrodku laki i te teleporty? WTF pytam?. Kropka
Opublikowano 10 lutego 20169 l Nie. To tak jakbys odpalił Broken Sword i napisał ze "tobie wydaje sie słaby bo za mało strzelania". Tak, moze tobie sie nie podoba ale czaisz bezsens. Journey to inny rodzaj gry.
Opublikowano 10 lutego 20169 l Rozumiem, moze nie powinienem jej za to gnoic ale zamiarem autorow chyba nie bylo zrobienie gry ktora bedzie nudna i bezsensowna a w moim odczuciu taka wlasnie jest.
Opublikowano 10 lutego 20169 l Ale ty marzekas na to co jest asencją gry- tj chodzenie, oglądanie przedmiotów i próba ulozenia wszystkiego we własnej glowie. Taki był zamysł. To nie "przygodówka" jak La Noir gdzie o dowody sie wrecz potykasz, a potem cut scenka. Popatrz- ja wymieniam tu serie Halo. Czemu? Bo lubie fps (tu strzelanie imo średnie tylko) i lubie sci- fi (ale to z Halo mi nie lezy). Chodzi mi o to ze sensownym jest wpis gdzie osobnik wie czym jest gra, akceptuje to a mimo to mu sie nie podoba. W innym temacie ktos zjechał To the Moon...bo myślal ze bedzie czyms innym. Bezsens.
Opublikowano 10 lutego 20169 l Czyli jak odpalam crapa, nastawię się, że to crap, to gra mi się spodoba? To ja pisałem o To The Moon, po prostu za dużo dobrego naczytałem się o tym tytule. Potem odpalam grę i czar prysł. Edytowane 10 lutego 20169 l przez grzybiarz
Opublikowano 10 lutego 20169 l Jest różnica, jeśli odpalasz grę, wiedząc w co się pakujesz, a która Ci się nie spodoba, względem odpalenia gry z myślą, że pakujesz się w coś zupełnie innego. Przytoczenie jRPG przy To The Moon to jakiś żart. Rozumiem, że liniowa historyjka mogła się nie podobać, ale jeśli ktoś myślał, że dostanie jRPG, to sorry, ale chyba czegoś nie doczytał. Na tej samej zasadzie mógłbym powiedzieć, że Dear Eshter jest do dupy, bo jest FPP, a nie ma karabinów. Tymczasem wiem, co to za potworek, więc w ogóle go kijem nie ruszam, bo jestem pewien, że to nie jest tytuł dla mnie. Co innego, jeśli na przykład lubię jRPG, a potem gram w takiego zachwalanego Final Fantasy X, który okazuje się DLA MNIE przereklamowanym gniotem. I myślę właśnie o takie przypadki chodzi w tym temacie.
Opublikowano 10 lutego 20169 l Właśnie. Ty oczekiwałes jrpg i dlatego zawód. Równie dobrze mógłbym kupic auto i narzekać ze pływac sie nim nie da. Taki sam absurd.
Opublikowano 2 września 20168 l Cała seria Onimusha. Zwłaszcza nie rozumiałem spazmów gogusiów z N+ nad tą grą. Dobry mechanizm gry żywcem wzięty z Resident Evil ale miły Panie... gra na 9/10?
Opublikowano 2 września 20168 l To jest dobra seria, ale tak powiedzmy 8/10 w najlepszym razie. Klimat, grafa git, ale fabuła i szczegolnie mechanika z RE nie robią szału. Powinni się zdecydować albo survival horror albo slasher, a tutaj jest cos pośrednio i w rezultacie nic z tych rzeczy nie wychodzi tak jak powinno. Jeszcze spory problem z backtrackingiem oraz wynikającym z lenistwa recyklngiem miejscowek na przestrzeni roznych części. Poziom trudności w dwojce nawet na normalu był bardzo wysoki co poniekąd tez wychodzilo z tego nieudanego według mnie miszmaszu. W sumie najbardziej sobie cenie cutscenki z tych gier (absolutna czolowka ) albo renderowane tla dzięki statycznej kamerze to jakiś pie.rdolony kosmos i nawet dzisiaj robia robote. Ktos moze kojarzy z dwojki walke na brzegu plazy, która podmywaja fale? Ja pier.dole to nawet dzisiaj wygląda lepiej niż zycie. W potencjalnych rimejkach klasycznych residentow było by pole do popisu. Edytowane 2 września 20168 l przez SlimShady
Opublikowano 29 stycznia 20178 l Resident Evil 4 z perspektywy lat nie zasługuje w żadnym wypadku na ocenę blisko idealnej. Ledwie dobra mechanika strzelania do wrogów w serii która jest kojarzona bardziej jako typowy survival gdzie główną rolę odgrywa backtracking, ilość wolnych slotów w ''kieszeni'' i rozwiązywanie zagadek. Ewolucja przejścia w zmutowany action adventure moim zdaniem kompletnie wypaczyła ideę pierwszych gier RE z PSXa. 8/10.
Opublikowano 18 lutego 20178 l O, RE4. Nie było tu jeszcze dyskusji o tym niesamowitym tytule, ale do rzeczy. Ocenianie jej głównie przez pryzmat formuły RE1-3 mija się z celem. Żaden inny resident nie ma zaimplementowanych tylu dobrych pomysłów, na zróżnicowany gameplay, przeciwników i bossów. Całkowite odcięcie się od tematyki Racoon City, Umbrelii i zombiaków, na rzecz świeżutkiego mixu The Thing, Lovecrofta, Commando i Texas Chainsaw, którym można by odzielić 3 najstępne gry, to był strzał w 10-tkę. Czwórka otworzyła furtkę, (pipi)nie zwanej RE5 i 6, ale w odróżnieniu od tych gier wiedziała czym jest. Lepszego wytłumaczenia fenomenu tej odsłony niż poniżej nie znajdziesz i szczerze polecam je każdemu, kto dotąd go nie zrozumiał.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.