Opublikowano 14 godzin temu14 godz. Czy trucizna dużo zabiera zdrowie wrogom, a w szczególności bossom?
Opublikowano 13 godzin temu13 godz. Używam tych nożyków i bomb z trucizną na psy i te duże gówna w SInners i spoko jest. Pieski się zgrupują w 4, 2 bombki i cyk. Btw olałem tamtą ławeczkę, znalazłem inną xD
Opublikowano 13 godzin temu13 godz. Najlepiej ściągnąć instalator GOGowy gdzieś na dysk żeby mieć zachowaną tę wersję dla hardkorów. Edytowane 13 godzin temu13 godz. przez GearsUp
Opublikowano 11 godzin temu11 godz. Bilewater, o ile tam dotrzecie zapamiętacie do końca życia tak jak Blightown z dark soulsów, piekło które zabrało mi kilka godzin życia, w końcu się udało .
Opublikowano 11 godzin temu11 godz. Jest gdzieś właśnie może jakieś gówno do założenia na cresty na te bagna żeby paska białego nie zżerało przy kontakcie?
Opublikowano 11 godzin temu11 godz. Ale kozacka walka z First Sinner Edytowane 10 godzin temu10 godz. przez WisnieR
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. Na Steam ponad 3 miliony, więcej niż łączna sprzedaż na PS4,PS5,Xbox i Switcha 1 & 2. Z czego to są dane graczy bo game pass. Ciekawe ile na gogu się sprzedało xdSilksong passed 5M players in three daysThat includes over 3 million copies sold on Steam. Read on for more metrics and analysis on Team Cherry’s phenomenal sophomore effort.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. Gratulacje, z przyjemnością dołożyłem swoją cegiełkę. Wiadomo, że COE33 faworyt, ale im dłużej gram tym bardziej rozważam Silksonga w to miejsce.
Opublikowano 10 godzin temu10 godz. To w sumie ciekawe, brak recek, informacje z pierwszych godzin od graczy, że w sumie łatwiej niż w HK, dużo ławek i w ogóle, więc nawet ci którzy w HK nie grali, albo się obili kupujący Silksonga na fali zbiorowej euforii, bo gra dość tania, teraz nagle się okazuje, że robi się coraz trudniej i trudniej, ciekawe ilu rozbije sobie głupi ryj o poziom trudności, ja być może tak.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. 2 godziny temu, Rotevil napisał(a):Bilewater, o ile tam dotrzecie zapamiętacie do końca życia tak jak Blightown z dark soulsów, piekło które zabrało mi kilka godzin życia, w końcu się udało .Dla mnie te białe skurwiele z The Mist są gorsze, nie trawię tej mgły tam i w ogóle tego miejsca. Rozumiem, że to opcjonalna miejscówka, ale serio, ich moveset połączony z tym łapaniem i do tego jak raz spadniesz to zaczynasz od nowa te kilkanaście korytarzy. Fajnie, że te białe ćmy latają jak im zagramy, ale to i tak nic nie daje, bo te pizdy atakują nas co sekundę z odległości 50 metrów. Do tego cała lokacja jest randomowa, w sensie losowo generowana. Próbowałem z 30 razy, raz już wyszedłem z mgły, ale nie doszedłem do ławki, bo poszedłem w złym kierunku xDD.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. Jak dla mnie nasrali tyle sekcji ze skakaniem i odbijaniem w połączeniu z latającymi strzelającymi gównami że powoli staje się to uciążliwe, coś tam robie progres ale przestaje mi się to podobać.
Opublikowano 8 godzin temu8 godz. Ładnie Graczyków poskładał potężny Silksong... 30h na liczniku, chyba idę to już skończyć a potem porobić jeszcze jakieś sekrety. Odkładam koniec aktu drugiego ile mogę ale zaczynam docierać do miejsc, które chyba odblokują się po ukończeniu gry.
Opublikowano 7 godzin temu7 godz. 2 godziny temu, mugen napisał(a):To w sumie ciekawe, brak recek, informacje z pierwszych godzin od graczy, że w sumie łatwiej niż w HK, dużo ławek i w ogóle, więc nawet ci którzy w HK nie grali, albo się obili kupujący Silksonga na fali zbiorowej euforii, bo gra dość tania, teraz nagle się okazuje, że robi się coraz trudniej i trudniej, ciekawe ilu rozbije sobie głupi ryj o poziom trudności, ja być może tak.Gorzej niż grając pierwszy raz w Dark Soulsy nie jest, a ta gra stała się kultowa i superpopularna wlaściwie wbrew pierwszym recenzjom.15 mln jako indyk - Hollow Knight stał się globalnym hitem i ludzie chcieli jego więcej, i dostali. Niektórzy przechodzą z marszu, więc chyba im się podoba.Na pewno ten wywiad który tu cytowałem, chyba z 2020 roku, że "mamy nadzieję, że gra będzie tak samo dobrym punktem wejścia dla nowych", wydaje mi się dziś absurdalny. W jedynce odkrycie pogowania było pewnym zaawansowanym sekretem pod koniec gry, a tutaj mamy napierdalać pod kątem 45 jakieś akrobacje już w pierwszych lokacjach. Plansze są cały czas nasrane niebezpieczeństwami, jest mnóstwo latających przeciwników, nawet jakaś głupia muszka wyglądająca jakby ważyła 1 gram musi być sieknięta z 5 razy, zanim padnie... Dzisiaj straciłem ponad 500 złota (a przechodziłem przez masę maszynek i myślałem "ech, przydałoby się złoto...") bo wykonując jeden skok idąc znowu do bossa wpadłem na latającego robaka na środku i spadłem w taką kombinację znikających platform, latających przeciwników, przeciwników rzucających w ciebie pociskami, i kolców, że już nawet nie chciało mi się udawać, że mam szanse to przeżyć, wolałem puścić joycony i żyć z nieuniknionym.Ławeczki no niby są, ale imo nie tam gdzie by się najbardziej chciało. Czasem jest dość blisko zagrożeń, ale nieraz dwie ławeczki są blisko siebie w jakimś nieinteresującym miejscu, a ścieżki do bossa są męczące.Dobry przykład to sędzia. Ja pierdolę. Gorsza ścieżka do ławki niż sam boss. Ile tam jest wymagań co do precyzji, żeby nie spaść w gówno i może nawet zginąć. Jeden skok robiłem ze 100 razy i dalej nie umiem go zrobić. Prawdopodobnie sekret jest taki, by wcisnąć atak w dół lekko zanim będziemy nad punktem odbicia, wtedy pogo wejdzie. Albo mechaniczny duet. Przepiękna walka, i sama w sobie niezbyt trudna, ale kurna, przed drzwiami do nich jest nie tylko seria potworów, których nie da się przeskoczyć, ale dwa wielkie bydlaki, które są łatwe, ale wymagają chyba po 30 ciosów, zanim zdechną. Człowiek jak zaczyna bossa to już jest zmęczony.
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Godzinę temu, Rotevil napisał(a):A znalazłeś mapę do tej mgły?A była?
Opublikowano 6 godzin temu6 godz. Ja nie wiem, czy to moja osoba jest tak sprawna (nie jest), czy wy macie problemy z baaardzo prostymi mechanikami. Nie zrozumcie mnie źle - gra jest trudna, no ale jeśli boss ma 3-4 ataki na krzyż, to nawet małpa jest w stanie się zorientować w sytuacji. Te wasze mityczne kill-roomy z latającymi wrogami lub koleś z grabiami przed czerwonymi kwiatkami/papryczkami, albo splitenr sister to 3 minuty gry w skupieniu, a nie jestem jakimś wymiataczem. To samo z pogo - każdy kolejny crest zmienia sposób działania. Dalej mnie jeszcze nie było, pewnie dostanę po dupie, ale zachowajmy jakiś umiar w stękaniu.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.