Opublikowano wczoraj o 11:19 1 dzień No i bunkier usunięty z rotacji przez tego glitcha, o którym pisałem
Opublikowano wczoraj o 14:58 1 dzień Wiadomo czy będą co jakiś czas zmieniać lokalizacja np. tych zielonych, wojskowych skrzynek? Obecnie większość wie gdzie się znajdują, więc po rozpoczęciu gry, jest bieg w odpowiednie miejsca. Kto pierwszy ten lepszy.https://www.instagram.com/reel/DRzllEEDyTW/?igsh=MWF5ZmwyZTRzOWp2ag==Ładnie wybrnął xD
Opublikowano wczoraj o 16:22 1 dzień Dzisiaj trafiłem na kilejny bekowy filmik od "fistaszka" - no kurde zabawny typ, dostarcza solidnej rozrywki
Opublikowano wczoraj o 16:29 1 dzień Z dyskusji Twitterowych wynika, że dość spora liczba graczy chciałaby już trybu PvE bo męczą ich te zabójstwa w windach.W sumie technicznie to do załatwienia dosyć szybko i prosto.No zobaczymy jak to ogarną bo szybko odpłynie znaczna część ludzi.PS. Rozi nie zesraj się, to tylko gra Edytowane 19 godzin temu19 godz. przez addhoc
Opublikowano wczoraj o 16:34 1 dzień Dwa razy zginąłem przy windzie, zabity przez szczura, przez kilkadziesiąt godzin gry. Problem jest tak absurdalnie rozdmuchany jakby to się działo w 7 grach na 10 co najmniej.O wiele częściej, co wstyd przyznać, Hornet z kolegami robią mi gangbang.
Opublikowano wczoraj o 16:57 1 dzień Ja dziś 6,7 gier, każda trwała średnio 5 minut, pierwszy napotkany gracz dont shut, i za chwilę seria w plecy. W każdym meczu z darmowym ekwipunkiem, więc wywalone, ale takiej serii to jeszcze nie miałem.
Opublikowano wczoraj o 17:05 1 dzień No właśnie w windzie, czy przy windzie to na te 120h może ze 3 razy zginąłem, więc ktoś musi być naprawdę nieuważny, wbiegać na pałę i nie pilnować pleców, żeby tak ginąć.Ja dziś zginąłem dwa razy trochę na własne życzenie, bo przypałętały się jakieś niemowy i zachowywały się dość podejrzanie, więc niepotrzebnie dawałem im szansę, zamiast odstrzelić po pierwszej chwili milczenia.Choć miałem też spotkanie z typkiem (też niemowa, tylko emotki), któremu najpierw skłamałem, że nie mam klucza do pewnego miejsca i jak się oddalił to otworzyłem, zrobiłem misję (Trench Tower na Spaceport) i zacząłem lootować. Wrócił i wszedł do mnie, też zrobił misję, po czym wycelowałem w niego i poprosiłem, żeby wyszedł, zamykając za sobą drzwi - odeskortowałem go do wyjścia, trzymając na muszce i tyle go widziałem.
Opublikowano 21 godzin temu21 godz. 3 godziny temu, Gregorius napisał(a):Dwa razy zginąłem przy windzie, zabity przez szczura, przez kilkadziesiąt godzin gry. Problem jest tak absurdalnie rozdmuchany jakby to się działo w 7 grach na 10 co najmniej.O wiele częściej, co wstyd przyznać, Hornet z kolegami robią mi gangbang.Może masz rację, że to rozdmuchany przez graczy problem. Arci zapewne są bardziej śmiercionośne. Ale taka śmierć z ręki takiego szczura jest bardziej irytująca niż sto porażek z szerszeniami. I dlatego tak zapada w pamięci.2 godziny temu, Wredny napisał(a):No właśnie w windzie, czy przy windzie to na te 120h może ze 3 razy zginąłem, więc ktoś musi być naprawdę nieuważny, wbiegać na pałę i nie pilnować pleców, żeby tak ginąć.Strzelać zaczynają w momencie gdy podchodzi się do terminala. I te parę sekund, gdy pasek powrotu się zapełnia, jest się totalnie bezbronnym. I to jest ich czas, tych skillowców ogarniających mechanikę gatunku xD
Opublikowano 20 godzin temu20 godz. 17 minut temu, justyna napisał(a):Może masz rację, że to rozdmuchany przez graczy problem. Arci zapewne są bardziej śmiercionośne. Ale taka śmierć z ręki takiego szczura jest bardziej irytująca niż sto porażek z szerszeniami. I dlatego tak zapada w pamięci.Strzelać zaczynają w momencie gdy podchodzi się do terminala. I te parę sekund, gdy pasek powrotu się zapełnia, jest się totalnie bezbronnym. I to jest ich czas, tych skillowców ogarniających mechanikę gatunku xDKwestia podejścia - moja szklanka jest do połowy pełna - staram się maksymalizować każdy run i cieszyć z tego co uda się wyrwać do bazy. Zgony przyjmuję na spokojnie bo to normalna część gry, nie przywiązuję się do lootu bo i tak mieli się go cały czas. Gdyby bolała mnie jego strata to tym bardziej nie zakładałbym drogiego sprzętu na siebie, a lubię to robić. Nieużywane epiki i legendarki mają zerową wartość dla mnie.Co do kampy przy windzie no to staram się nie zbliżać bez przynajmniej trzech granatów dymnych - to zazwyczaj robi wystarczające zamieszanie aby bezpiecznie uciec. Poza tym jak ktoś robi podejrzane ruchy, a ja mam coś naprawdę cennego, to nie mam problemu z powaleniem prewencyjnym. Zawsze potem przepraszam i tłumaczę się brakiem zaufania ale zapraszam na klęczkach do ekstrakcji. Moja karma gracza pozostaje niesplamiona, a potencjalne zagrożenie zneutralizowane.Jeśli niesiesz już naprawdę wielkie skarby to po prostu schowaj się do końca rundy, i wciśnij windę na sekundę przed upływem stopera - wybuch wtedy Cię nie sięgnie ,a winda przyjedzie. Jeśli ktoś kampi windę w czasie dogrywki (nie widziałem czegoś takiego jeszcze) to już ma jakieś zaburzenia, i na to nie da rady, ale wtedy w 100% możesz powiedzieć, że zrobiłaś wszystko aby się wydostać. Edytowane 20 godzin temu20 godz. przez Gregorius
Opublikowano 19 godzin temu19 godz. Najwięcej razy zginąłem przy szybie wentylacyjnym na Stella Montis, z rąk Shreddera. A na powierzchni? Może ze dwa? Pro tip: możecie zapowiedzieć swoje nadejście do windy, w 99% przypadków nikt Wam nic nie zrobi. A jeśli ktoś już tam jest i nie odpowiada, no to trzeba być uważnym, ale każda z wind jest na tak odkrytym terenie, że serio nie wiem jak ktoś może tam non stop ginąć. Naciskacie przycisk, idziecie się schować w krzaki/do budynku, jak winda się otwiera, to wbiegacie, a jak jest jakiś harpagan, to walczycie i chowacie się za wózkiem w środku. Albo używacie włazów łupieżcy. Albo wchodzicie pod sam koniec rundy, kiedy nie ma już ludzi.
Opublikowano 18 godzin temu18 godz. Pare razy pozwoliłem komuś odjechać winda która sam przyzwałem, ale sie nie czułem ns tyle bezpiecznie zeby wejsc, a tak to nawet jeden maly dymny zwykle załatwiał sprawę. Jak się bardziej bałem do sie rzuca dwa dymne na dwa komputerki, zeby nie wiedział gdzie przyjść ale i bez tego często dojeżdżałem z pasazerami ktorzy jak widzieli smoke to po prostu włazili ale sie kitrali sami. Edytowane 18 godzin temu18 godz. przez Kangus
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.