Może tak być, szczerze mówiąc to nie sprawdzałem. Swoje postacie dobiłem do 99lv na Dark Shores, klepiąc te dziwne stwory w kapturach, tam też wpada ładny exp.

Dla tych co skończyli 2 akt.

Spoiler

Jakie to wszystko jest piękne. Po odblokowaniu pływania przez rafy zacząłem wszystko sprawdzać. lokacja z Wronami. Wchodzę tam, widzę wronę i pierwsza myśl "Kuuuurwa God of War", od razu ujebałem wszystkie ptaszyska jak to Kratos miał w zwyczaju, i dostałem na ryj bossa z którym sobie póki co nie poradziłęm

Kur.wa to zakończenie

Spoiler

Maelle mnie zniszczyło emocjonalnie - Verso szepczący "I don't want this life" i później scena przy pianinie. Mam deprechę od wczoraj w związku z tym.

Zobaczyłem też sobie ending Verso, tu akurat jakiś płomyk nadziei nam twórcy zostawili, mimo że w zamian za to trzeba było się pozbyć piętna tego świata w którym przeżywaliśmy całą przygodę w tej grze.

W sumie oba zakończenia są tematycznie bardzo podobne jeżeli chodzi o protagonistów - oboje nie byli w stanie pogodzić się ze swoim życiem tak serio. Maelle ze swoim prawdziwym ja, Verso z tym że nawet w tym namalowanym świecie były osoby którym na nim zależało.

No... nie są na jednego strzała. Przeszedłem całą grę na hardzie i ogólnie sobie żyję i bardzo, bardzo, bardzo daleko od tego, żeby ten zestaw u kupca był na jednego strzała. Pewnie się da, ale nie każdy musi pisać o tym, co się da dla jakichś tam minmaxerów. Dla mine nie są i tyle z tego "pierdolenia", ktoś napisał jak gra w grę w temacie o grze, o nieeee.

Co do zakończenia:

Spoiler

Mnie przeraża to, że niektórzy ludzie uznają zakończenie Maelle jako dobry ending xD

spoiler z zakończenia

Z jakiegoś powodu twórcy przedstawili zakończenie Maelle jako to gorsze, ale nie jestem co do tego przekonany, według mnie oba są równie tragiczne. Jeżeli opowiesz się po jej stronie, to wtedy skazujesz zarówno Verso, jak i ją samą na wieczne cierpienie w tym "Matrixie" (widać, że na samym końcu zaczyna się z nią dziać to samo co z jej matką, więc chyba cykl zaczyna się na nowo, tylko teraz to ona przejmie rolę Malarki). Natomiast jeżeli wybierzesz opcję Verso, to wtedy cały świat wewnątrz obrazu przestaje istnieć i kończy się tragedią dla każdego kto w nim istniał, w zasadzie niwecząc cały trud i poświęcenie wszystkich poprzednich ekspedycji, dosłownie wycierając sobie dupę hasłem "tomorrow comes". Łatwo zapomnieć, że ludzie żyjący wewnątrz obrazu to nie jakieś boty AI i również nie zasługują na taki koniec.

Spoiler

Natomiast jeżeli wybierzesz opcję Verso, to wtedy cały świat wewnątrz obrazu przestaje istnieć i kończy się tragedią dla każdego kto w nim istniał, w zasadzie niwecząc cały trud i poświęcenie wszystkich poprzednich ekspedycji, dosłownie wycierając sobie dupę hasłem "tomorrow comes". Łatwo zapomnieć, że ludzie żyjący wewnątrz obrazu to nie jakieś boty AI i również nie zasługują na taki koniec.

Nie do końca - jako że gra jest o radzeniu sobie z bólem/rozpaczą/żalem to dla rodziny Dessandre w tym zakończeniu ewidentnie "jutro nadejdzie" - w końcu mogą przekuć swój żal po stracie Verso w coś innego. To tak jak zawsze w życiu, boli ale musisz iść dalej. Ludzie wokół Ciebie pojawiają się i znikają, ale to co się z nimi przeżyło zawsze gdzieś zostaje w Tobie. W tym przypadku to i polemika z nami jako graczami. Czy jesteśmy gotowi zostawić ten gierkowy świat i iść dalej. Skończyć grę, zaakceptować to poczucie straty i uczucie "na co to było to wszystko?" i iść dalej w swoim życiu. Cały to doświadczenie z grą nie ulotni nam się z serca nawet gdy wybierzemy zakończenie Verso. Jak sam Verso powiedział do Alici, "zawsze możesz wrócić"- w tym przypadku jako gracze włączyć sobie grę by na chwilę gdzieś zostawić za sobą prawdziwy świat. Pod tym względem gra tutaj mocno dyskutuje z tematyką eskapizmu.

No czapki z głów dla i scenarzystów, tyle powiem.

Edytowane wczoraj o 09:04 1 dzień przez Cedric

To ja mam pytanie - chciałbym by Lune u mnie zaczynała każdy pojedynek. Władowałem jej najwięcej punktów szybkości - 567, a i tak każdą walkę, którą sam rozpocznę zaczyna Maelle, z 459 pkt.

Da się coś z tym zrobić? Dałem jej nawet pikto - pierwsze uderzenie by zaczynała rundę i nie pomaga ^^

EDIT: kolejnosć dodawana członków do druzyny ma duże znaczenie - usunałem wsyztskich i dodałem w kolejnosci jaką chce by rozpoczynali walki i pomogło.

Ktoś pisał parę postów temu, kolejność dodania do ekipy. Szkoda że tego jakoś wyraźnie nie opisali w grze hehe.

Czyli odznacz wszystkie postaci z ekipy poza tą jedną, potem dodajesz drugą, trzecią. I to jest kolejność gdy masz first strike. CHYBA tak mi się wydaje.

Si, dokładnie tak to działa. Mało intuicyjne, ale tak jest. :D

Tak albo wlatuj w moby zamiast zaczynać walkę R1 - wtedy zaczyna zawsze ta co ma first strike.

29 minut temu, Cedric napisał(a):

Spoiler

Nie do końca - jako że gra jest o radzeniu sobie z bólem/rozpaczą/żalem to dla rodziny Dessandre w tym zakończeniu ewidentnie "jutro nadejdzie" - w końcu mogą przekuć swój żal po stracie Verso w coś innego. To tak jak zawsze w życiu, boli ale musisz iść dalej. Ludzie wokół Ciebie pojawiają się i znikają, ale to co się z nimi przeżyło zawsze gdzieś zostaje w Tobie. W tym przypadku to i polemika z nami jako graczami. Czy jesteśmy gotowi zostawić ten gierkowy świat i iść dalej. Skończyć grę, zaakceptować to poczucie straty i uczucie "na co to było to wszystko?" i iść dalej w swoim życiu. Cały to doświadczenie z grą nie ulotni nam się z serca nawet gdy wybierzemy zakończenie Verso. Jak sam Verso powiedział do Alici, "zawsze możesz wrócić"- w tym przypadku jako gracze włączyć sobie grę by na chwilę gdzieś zostawić za sobą prawdziwy świat. Pod tym względem gra tutaj mocno dyskutuje z tematyką eskapizmu.

No czapki z głów dla i scenarzystów, tyle powiem.

zakończenie

Tak, ale to mówisz teraz o perspektywie rodziny żyjącej poza Kontynentem i tu się zgadzam że dla nich zakończenie Versa jest szczęśliwe (no, prawie) i jest w tym wszystkim również jakiś przekaz dla samego gracza. Ale co ze wszystkimi mieszkańcami w środku? Lune, Sciel, Monoco, Esquie i cała reszta, których finalnie dotknęło gommage, w tym dzieci żyjące w Lumiere oraz ci którzy stracili życie w poprzednich ekspedycjach? Nawet Gestrale. Oni nie zasługują na happy end? Szczęście piątki ludzi jest ważniejsze od setek czy tysięcy istnień? Gra nigdy nie wyjaśnia dokładnie na jakiej zasadzie egzystują te wszystkie byty, ale po ukończeniu tej przygody gracz sam może wyciągnąć wniosek, że to nie są tylko jakieś kleksy na płótnie tylko tak samo trzymający się życia ludzie, jak ci poza obrazem, jedynie pozbawieni magicznych mocy i zdani na łaskę swoich twórców. Tak czy inaczej gra dla kogoś kończy się cierpieniem.

Na pewno dla gracza

Edytowane wczoraj o 09:53 1 dzień przez Josh

11 minut temu, Josh napisał(a):

zakończenie

Tak, ale to mówisz teraz o perspektywie rodziny żyjącej poza Kontynentem i tu się zgadzam że dla nich zakończenie Versa jest szczęśliwe (no, prawie) i jest w tym wszystkim również jakiś przekaz dla samego gracza. Ale co ze wszystkimi ludźmi w środku? Lune, Sciel, Monoco, Esquie i cała reszta, których finalnie dotknęło gommage, w tym dzieci żyjące w Lumiere oraz ci którzy stracili życie w poprzednich ekspedycjach? Oni nie zasługują na happy end po tym wszystkim co przeszli? Szczęście piątki ludzi jest ważniejsze od setek czy tysięcy istnień? Tak czy inaczej gra dla kogoś kończy się cierpieniem.

Spoiler

Jasne, że zasługują - są nie mniej prawdziwi niż "bogowie" żyjący poza płótnem. W tym przypadku po prostu odbieram to jako po prostu zajebiście trudny wybór, z którym i sam gracz musi się pogodzić wybierając zakończenie Verso.

Spoiler

A to nie jest tak ze tylko rodzina D jest prawdziwa, a reszto to imagination.

2 minuty temu, Hanza71 napisał(a):

Spoiler

A to nie jest tak ze tylko rodzina D jest prawdziwa, a reszto to imagination.

Spoiler

W podstawowym rozumieniu tak, ale to bardzo pobieżna interpretacja. Równie dobrze możesz się siebie zapytać czy jesteś prawdziwy gdyby okazało się że żyjemy w symulacji. ;)

Edytowane wczoraj o 10:01 1 dzień przez Cedric

Spoiler

No jak mozesz byc prawdziwy jak jestes wymyslony

spoiler

Niestety scenarzyści nie dają tu jasnej odpowiedzi (a przynajmniej ja jej nie zauważyłem), więc trzeba samemu się zastanowić i dopisać do tego wyjaśnienie i każdy pewnie będzie miał inne. Ja to odbieram tak, że mimo że świat w grze został stworzony (dosłownie: namalowany) ręką człowieka, to wszystko w nim żyje i dzieje się naprawdę. Coś jakbyś próbował wytworzyć własny ekosystem w terrarium: ty tylko stwarzasz warunki do rozwoju życia wkładając do niego niezbędne materiały i regulując temparaturę, a reszta dzieje się sama. Poza tym heloł: rodzina Dessandre to magicy, skoro mają moc tworzenia takich światów, to równie dobrze mogą tworzyć w nich życie "na serio".

Jasne, że zasługują - są nie mniej prawdziwi niż "bogowie" żyjący poza płótnem. W tym przypadku po prostu odbieram to jako po prostu zajebiście trudny wybór, z którym i sam gracz musi się pogodzić wybierając zakończenie Verso.

Czyli się zgadzamy :) Podjąłem ten temat, bo nie spodobało mi się stwierdzenie Rotevila, jakoby zakończenie Verso było tym jednym słusznym. To znaczy, może i jest, ale niekoniecznie. Dużo tu zależy od interpretacji gracza, od tego jak zrozumiał wydarzenia z gry.

Edytowane wczoraj o 10:11 1 dzień przez Josh

W drugim akcie mam teraz 2 questy (rozbicie, więc bez spoilerów pewnie wiecie o który moment chodzi). Przebijam się przez rafy i ogólnie pełno rzeczy, ale większość ma napisane, że zbyt niski level, jest sens na tym etapie story to robić, czy iść w story?

W ogóle mi

Spoiler

nie było szkoda tych postaci z obrazu, może dlatego, ze od samego początku byli skazani na śmierć, plus koniec 1 aktu już dal nam do zrozumienia, że tworcy się nie pierdolą w tańcu jesli chodzi o zabijanie postaci. Zakończenie Verso dla mnie świetnie i jak pisałem wcześniej dla mnie to jedyne własciwie.

1 minutę temu, KrYcHu_89 napisał(a):

W drugim akcie mam teraz 2 questy (rozbicie, więc bez spoilerów pewnie wiecie o który moment chodzi). Przebijam się przez rafy i ogólnie pełno rzeczy, ale większość ma napisane, że zbyt niski level, jest sens na tym etapie story to robić, czy iść w story?

Za endgame/poboczne rzeczy najlepiej się wziąć po drugim akcie, jak odblokujesz przekraczanie 9999 obrażen

Ja side missions zaczalem po walce z ostatnim bossem, inaczej chyba nie ma sensu Bo jest on na strzala z 99 levelem

Też tak zrobię, na razie i tak żaden story boss nie był ani za słaby/ani za mocny, czyli jest ok :).

Pytanie do pececiaków. Używacie jakkichś modów? Jeśli tak to jakich?

spoil

nie było szkoda tych postaci z obrazu, może dlatego, ze od samego początku byli skazani na śmierć, plus koniec 1 aktu już dal nam do zrozumienia, że tworcy się nie pierdolą w tańcu jesli chodzi o zabijanie postaci. Zakończenie Verso dla mnie świetnie i jak pisałem wcześniej dla mnie to jedyne własciwie.

Zakończenie Verso i w ogóle założenie, że ten świat razem z ludźmi jest zmyślony nie podoba mi się z jednego powodu: całkowicie marginalizuje cały wysiłek ekspedycji 33 i samego gracza dając do zrozumienia, że "ziomek, przecież to i tak nie wydarzyło się naprawdę, więc co się dąsasz". Czyli śmierć Gustava nic nie znaczyła. Cały wysiłek Malarki, żeby utrzymać ten świat w ryzach nic nie znaczył. Każda walka w grze, każde pokonane przeciwieństwo losu bohaterów, każda rozmowa przy ognisku też nic nie znaczyły. W końcu to były tylko jakieś ludki stworzone w głowie szalonego artysty, a nie prawdziwi ludzie walczący o życie, prawda?

Może troszkę cope z mojej strony, ale tego nie kupuję

14 minut temu, KrYcHu_89 napisał(a):

W drugim akcie mam teraz 2 questy (rozbicie, więc bez spoilerów pewnie wiecie o który moment chodzi). Przebijam się przez rafy i ogólnie pełno rzeczy, ale większość ma napisane, że zbyt niski level, jest sens na tym etapie story to robić, czy iść w story?

Jestem w tym samym miejscu, ale połowę mapki po lewej wyczyściłem - nawet jak było info że jest niebezpieczeństwo - jeden boss mi tam został bo mnie składa jak parasol. Zacząłem ten wątek główny z wschodnią lokacją, ależ to ma design i klimat!

12 minut temu, Josh napisał(a):

spoiler

Niestety scenarzyści nie dają tu jasnej odpowiedzi (a przynajmniej ja jej nie zauważyłem), więc trzeba samemu się zastanowić i dopisać do tego wyjaśnienie i każdy pewnie będzie miał inne. Ja to odbieram tak, że mimo że świat w grze został stworzony (dosłownie: namalowany) ręką człowieka, to wszystko w nim żyje i dzieje się naprawdę. Coś jakbyś próbował wytworzyć własny ekosystem w terrarium: ty tylko stwarzasz warunki do rozwoju życia wkładając do niego niezbędne materiały i regulując temparaturę, a reszta dzieje się sama. Poza tym heloł: rodzina Dessandre to magicy, skoro mają moc tworzenia takich światów, to równie dobrze mogą tworzyć w nich życie "na serio".

Czyli się zgadzamy :) Podjąłem ten temat, bo nie spodobało mi się stwierdzenie Rotevila, jakoby zakończenie Verso było tym jednym słusznym. To znaczy, może i jest, ale niekoniecznie. Dużo tu zależy od interpretacji gracza, od tego jak zrozumiał wydarzenia z gry.

Spoiler

Nie stwierdziłem, że zakończenie Verso jest słuszne czy dobre, szkoda życia tych wszystkich istot z obrazu. Fajnie, że zakończenie wywołuje taką dyskusję, siedzi mi to cały czas w głowie. Mnie zastanawia jedna rzecz, skoro Maelle/Alicia po zdobyciu mocy malarki była wstanie przywrócić ponownie do życia Sciel, Lunę i resztę, to dlaczego nie ożywiła wtedy Gustava? No i jeszcze jest data śmierci Versa na nagrobku 33 grudzień, zauważył to ktoś?

Edytowane wczoraj o 10:25 1 dzień przez Rotevil