Skocz do zawartości

Bundesliga


Cris

Rekomendowane odpowiedzi

Jak Bayern wygrywa to jest potęgą, a jak przegrywa, to też jest potęgą, tylko sobie zasypia. I teraz już nie śpi, trzyma Niemcy w swej tytanicznej garści, na co dowodem jest to, że pokonał Freiburg. No wspaniała teoria, Olszeski na pewno jej przytaknie.

 

No nie wiem, skoro dla ciebie po dwóch porażkach Borussia już pokazała, że jest jednosezonowa, no to pewnie będziesz tak uważał. Ja zaś będę nadal myślał, że takie coś się raczej ocenia z perspektywy kolejnych sezonów, a nie dwóch meczów. Zresztą tekst o "powrocie Goetze do formy", gdy ten zagrał na razie w sumie jeden kiepski mecz, pokazuje, że faktycznie odbierasz życie na większych obrotach, niż ja.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Zaraz, zaraz, ja nie piszę, że Borussia na pewno nie powtórzy sukcesu w lidze plus nie zwojuje Europy, tylko że według mnie ma bardzo małe na to szanse. Ty z kolei zakładasz, że na ocenę przyjdzie czas za kilka lat, ale to wie każdy,a teraz możemy obaj pobawić się w proroków i co najwyżej wróżyć z fusów. Ja wolę te Bayernowe, które dają jako taką stabilność mojej dziwnej teorii (chociaż jak się popatrzy na mistrzów Bundesligi ostatnich 10 lat, to trudno nie odnieść wrażenia, że Bayern jest stały, a to one się zmieniają), niż Borussi która zagrała póki co jeden dobry sezon w lidze, a w Europie grała tragicznie. To tak, jakby Barca w Hiszpanii straciła mistrza na rzecz Villareal, głównie z własnej sezonowej słabości (konflikty w drużynie, liczne kontuzje ważnych zawodników, zmiana trenera), a tu nagle ktoś by stwierdził, że mimo iż wszystko wskazuje, że wróciła na właściwy tor (bo na razie Bayernowi trudno coś zarzucić, no chyba tylko to, że gromi cieniasów), to Villareal idzie po kolejnego majstra. Moim zdaniem, nie ten potencjał, nie ta kasa, nie te możliwości. W obu przypadkach. Pewnie, że fajnie byłoby zobaczyć triumfujący po raz kolejny Dortmund, bo akurat ten Niemiecki klub (no i jeszcze Leverkusen) darze największym sentymentem, ale szczerze w to wątpię.

 

edit. dlaczego lol?

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

No raczej, co ma do rzeczy Borussia sprzed 10 lat z zupełnie innymi piłkarzami (ostatnie mistrzostwo pamięta chyba 2 piłkarzy i do tego na ławie siedzą) do obecnej? Drużyna Bayernu od kilku sezonów jest oparta na tym samym trzonie( stanowiącym też o sile reprezentacji kraju), który już się pokazywał światu, choćby w finale LM.

Odnośnik do komentarza

Tak, wiem, o co chodziło. Ale chyba mamy inną definicję tragedii. No wiem, wypadnięcie z grupy EL brzmi kiepsko, ale mam wrażenie, że na oczy tych meczów nie widziałeś, bo nie wiem, jak można je oglądać i nazwać grę Borussii tragiczną. No nie, no nie była tragiczna. Borussia miała trudniejszą grupę, niż Bayern w Lidze Mistrzów. No i zabrakło jednego punktu, o jejku. Tragedia. No jak ja coś takiego słyszę to nie mam innego komentarza niż lol.

 

Jeśli jeden punkt stracony do Sevilli jest tragedią, to ciekaw jestem, jakimi słowami opisujesz sytuację, gdy ktoś odpadnie z Cypryjczykami czy innymi Bragami. "Roman Giertych"?

Odnośnik do komentarza

Skoro Lech wyprzedził w grupie m.in.Juventus a mistrz dużo silniejszej ligi wyprzedził jedynie Karpaty Lwów, to ciężko mi to inaczej nazwać. Nie wyjście ze średniej grupy (Sevilla to cień drużyna sprzed kilku sezonów a PSG to raczej drużyna nie lepsza niż MC) to wtopa dla najlepszej drużyny Bundesligi

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Jeśli to jest cały twój argument - że Borussia zagrała tragicznie, bo Lech pokonał rezerwy Manchesteru City - to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że "lol" to absolutnie adekwatna reakcja.

 

Na tej zasadzie to każdy gra tragicznie. W końcu, jak udowodniłem, Legia-Real 4-0. Tak że każdy, kto nie rozwali Realu 4-0, jest słabszy od Legii, czyli od Podbeskidzia, czyli... hmm, Barcelona wygrywając tylko 3-2 jest gorsza od Podbeskidzia. Co za żałość.

 

Z kolei taki Lech Poznań wygrał 3-1 z City, czyli 8-2 z Tottenhamem. United wygrało z Tottenhamem tylko 2-0. Trochę żenada ze strony ekipy Fergusona.

 

Mój argument jest taki, że Borussia nie grała tragicznie, bo po prostu widziałem te mecze i Borussia nie grała tragicznie. I nie, nie była wtedy mistrzem Niemiec, tylko zespołem z 5. miejsca, który skupiał się na lidze.

Odnośnik do komentarza

Ogór, masz jakiś konkretny matematyczny wzór na którym opierasz swoje śmieszne wyliczenia?

 

Nie wiem, brak 1 podstawowego zawodnika = -1 bramka , a brak 2 to już -2,5 bramki itp.? + różne modyfikatory w zależności od ligi z której pochodzi drużyna oraz rozgrywek w których akurat wygrała/przegrała?

Odnośnik do komentarza

Które niby wyliczenia?

 

Jedyne wyliczenia, jakie widzę, to że Legia-Real 4-0. To już kiedyś pisałem czemu, po spotkaniu ze Spartakiem. No a Lech-Tottenham 8-2, no bo 3-1 i 5-1 to razem 8-2.

 

No i, ekhem, jakby ktoś nie załapał, jest to taki żart pariodujący podejście do piłki w stylu "Lech pokonał City, co ewidentnie świadczy o tragicznym występie Borussii". Bo tak szczerze to w przypadku dwumeczu Legia-Real nie uważałbym za prawdopodobny wynik 4-0 dla Legii.

 

Żadnych innych wyliczeń nie widzę, więc chyba o te ci chodzi. No więc... no, tak to wygląda.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Czyli, że co, nie mamy oczekiwać od drużyn walczących o mistrzostwo Włoch, Francji, Hiszpanii, Anglii czy Niemiec, że będą wypadały w pucharach lepiej niż polskie teamy? To w końcu po co ten słynny szeroki skład Borussi był, jak nie do walki na dwóch frontach? Wystawiali rezerwy na mecze w LE? Jak w takim razie wypadła Borussia w LE? Dobrze, przeciętnie? Nie wiem, jak ocenić nie wyjście z grupy w przypadku zespołu, który jak się okazało został mistrzem Niemiec( czyli w danym sezonie grał bardzo, bardzo dobrze)? Jakieś wielkie znaczenie ma (oprócz danych statystycznych, procentów i słupków) ile punktów mieli w plecy czy bardziej się liczy jednak końcowy wynik, który podobno w tym sporcie znaczy trochę więcej niż "wrażenie", że ktoś nie grał tragicznie?

Odnośnik do komentarza

Tymczasem grająca fatalnie, bo Lech pokonał rezerwy City, Borussia faktycznie po raz trzeci z rzędu zagrała mecz w stylu "WTF?". Mieli sporą przewagę mimo braku Goetze i Bendera. 2-0, 3-0, ile powinno być? Nieważne, bo było 1-0, jeszcze pięć minut przed końcem. Z kontuzją zszedł Hummels, a chwilę później Hannover wpakował dwa gole. Klopp nie będzie zadowolony po czymś takim.

 

Już po golu na 2-1 czerwień zarobił jeszcze Artur Sobiech, który wszedł jakieś 10 min. wcześniej.

Odnośnik do komentarza

Oglądałem drugą połowę, Borussia miała faktycznie przewagę, ale Hanover też miał swoje okazje (nie liczę tych po których strzelili dwa gole), więc to, że akurat oni wygrali nie powinno dziwić. Borussia już podobno walczy według ich trenera o kwalifikacje do LM w przyszłym roku (nieźle jak na aktualnego mistrza). Ogqozo, co to są rezerwy City?

Odnośnik do komentarza

To brzmi prawie jak rezerwy reprezentacji Hiszpanii (oczywiście uwzględniając proporcje)

 

Nigdy nie mów nigdy, ale nas interesuje dziś i co najwyżej jutro. Jose miał na myśli Borussie, chociaż moim zdaniem przesadza. Jak odzyskają formę, to może zajmą 2 miejsce w tej lidze, w tym sezonie, w tym składzie.

 

Bayern wygrywa 2:0 z Schalke czyli ponownie zespołem ze środka/dołu tabeli, ale zaznaczam, że w takim razie wzrastają ich szanse na pokonanie Dortmundu.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Uwaga jest dobra, bo Bayern pokonał jeden zespół powyżej 14. miejsca i niektórzy już go ogłosili mistrzem Niemiec.

 

Borussia tu nie ma nic wspólnego, aczkolwiek, fakt, ona też pokonała dokładnie jeden taki zespół. Te, co z kolei ją pokonały, możesz uznać za słabe, ale najgorsza z nich Hertha jest w środku tabeli.

 

No ja tu nie mam nic do dodania. Mnie to bawi. Jak was nie, to spoko.

Odnośnik do komentarza

Hm, odnośnie miary aktualnej pozycji w tabeli wyżej wymienionych drużyn - zapewne pamiętasz, że Bayern po 6 kolejce sezonu 2010/2011 miał tylko dwa zwycięstwa i był na dziewiątej pozycji. Wtedy i później o dziwo można było jeździć po Bayernie, że tragedia bez Robbena, beka z Bayernu, trzy mecze bez strzelonej bramki etc. Wszystko to na początkowych stronach tego wątku + hype na grę Dortmundu i słynne "A czy ty już jesteś fanem Borussi?" Nie widzę dlaczego teraz nie można robić tego na korzyść FCBM. Tym bardziej, że nie wygrywają na farcie, tylko absolutnie zasłużenie.

 

Oprócz tego można domniemywać, że Bayern to nie jest one hit wonder jak piosenka Life is Live zespołu Opus czy forma BVB w ubiegłym sezonie i mając tak fantastyczny początek sezonu i normalnego trenera, a nie van Gaala (ustawiającego obrońców na ataku) raczej tego nie przewali.

 

Podsumowując kolejny raz: jeśli Bayern objedzie City, to można być absolutnie spokojnym. Poza dyskusją proponuję pożonglować wynikami, statystykami od sezonu 1998/1999.

Edytowane przez Grabar
Odnośnik do komentarza

O Boże, jestem wielkim specjalistą, bo nie przesądzam całego sezonu po szóstej kolecje. Aj waj. Wielkie znastwo piłki. Wiadomo, że Bayern zdobył już mistrzostwo, jest to pewne, no ale to kwestia poczucia humoru, mnie to stwierdzenie bawi, a jak was nie, no to nie i tyle, nie mam wątów.

 

A fanem Borussii można chyba nadal być, bo gra ładnie i ciekawie. Nie wiem, o co wam chodzi. Zresztą ten ówczesny "hype", jak teraz widać, taki bezzasadny nie był, bo kurde zdominowali w tamtym sezonie ligę. Nikt wtedy Borussii nie koronował na Króla Cesarstwa Niemieckiego, ja np. po prostu stwierdziłem fakt, że fajnie gra i lubię oglądać ich mecze. Ostatecznie rozpie'przyli Bayern, ale skąd można to było wtedy wiedzieć.

 

Jak ktoś lubi oglądać Bayern i jest ich fanem, no to niech sobie będzie, nie widziałem tutaj słowa na ten temat. Jak ktoś ich koronuje na wiecznego mistrza Niemiec, to też mu wolno, aczkolwiek mnie to nieco bawi. Was nie, dla was już jest mistrzem po wsze lata, no cóż, jak już wielokrotnie tu stwierdziłem, to kwestia poczucia humoru. Nie myślałem, że będzie taka sprawa z tego, że dla kogoś po szóstej kolejce Bayern nie jest jeszcze mistrzem. No niech wam będzie, już wygrali, okej, jestem teraz znawcą Bundesligi?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Coś mi mówi, że Piszczek nie będzie już w tym roku w jedenastce sezonu.

 

 

Jeśli ktoś nie ogląda, to niech sobie po prostu wyobrazi kilka ostatnich meczów, tylko trochę bardziej. Co najmniej pięć znakomitych okazji Borussii w pierwszej i połowie i jeszcze są w stanie przegrywać 0-1. Tym razem nie Kuba ani Grosskreutz, ale Lewy zalicza "epic miss". Druga połowa to więcej tego samo, plus niegwizgnięty karny. No jak można grać kolejny taki mecz z rzędu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...