Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Miasto Boga (2002)

 

Przedstawiciel mojego filmowego backloga. Obejrzany, odhaczony i przyznam, że nie ogarniam zachwytów niektórych nad tym obrazem. Film ma jakieś dwie godziny, a mi wydawało się, że trwał cztery. :/ Może to była wina lekkiego osłabienia ale i tak nie świadczy to najlepiej o odbiorze. Wydawało mi się to strasznie przeciągnięte i zmęczyłem się oglądając. W filmie zastosowano też zabieg, który niezbyt lubię - w zasadzie, poza pierwszą sceną, całość to jedna wielka retrospekcja, a w zasadzie kilka połączonych z sobą retrospekcji. Dopiero na sam koniec wracamy do pierwszej sceny. Narratorem jest jeden z głównych bohaterów opowieści, co też niezbyt pomaga budować napięcie, bo wiemy, że raczej nic poważnego mu się nie stanie. Meh. Przede wszystkim jednak spodziewałem się trochę innego filmu. Czegoś cięższego, bardziej "brudnego" i dosadnego. Myśląc "fawele w Rio", kojarzy mi się od razu Max Payne 3, a tu przy tym była to niemal pogodna opowiastka, przez większość czasu. Ni to dramat obyczajowy, ni to sensacja. Ot, ziomki z osiedla od dzieciaka zaczynają bawić się w gangsterkę i potem różnie toczą się ich losy. No i przez cały film mają mega głupkowate ksywki - na przykład Marchewa, albo Kurczak. Parskałem ostro.  :pawel:

W miarę "mocne" sceny były może ze dwie i to wszystko jakoś nie potrafiło być ze sobą spójne. Nie angażowało, ani nie wciągało.

Wymęczone 5/10

Edytowane przez Frantik
Odnośnik do komentarza

The VVitch - nie kumam tego filmu. W necie spusty, ze ojacieniemoge a ogladalem to bez drgniecia powieki. Niby oddane realia tamtego okresu, dialogi oparte na faktycznych zapiskach, mowa stylizowana na tamte czasy ale sam film taki se. Koncowka nijaka. Nie wiem czy to mial byc para dokument czy horror z pomyslem. Nie wyszedl zaden. 4/10.

Odnośnik do komentarza

The VVitch - nie kumam tego filmu. W necie spusty, ze ojacieniemoge a ogladalem to bez drgniecia powieki. Niby oddane realia tamtego okresu, dialogi oparte na faktycznych zapiskach, mowa stylizowana na tamte czasy ale sam film taki se. Koncowka nijaka. Nie wiem czy to mial byc para dokument czy horror z pomyslem. Nie wyszedl zaden. 4/10.

 

Film, który doskonale pokazuje, że opieranie całego swojego życia na bezsensownej religii nie prowadzi do niczego dobrego.

Wiadomo, że takie sytuacje pewnie nie były jakieś częste (tutaj pomijam

elementy nadnaturalne

) ale i tak to mrozi krew w żyłach.

Mnie się podobał a sama realizacja bliska perfekcji.

 

8/10

 

Edytka- przemyślałem to i jednak daję oczko wyżej, ponieważ mam ochotę zobaczyć ponownie co przy horrorach nie zdarza mi się nigdy.

Edytowane przez Masorz
Odnośnik do komentarza

The VVitch - nie kumam tego filmu. W necie spusty, ze ojacieniemoge a ogladalem to bez drgniecia powieki. Niby oddane realia tamtego okresu, dialogi oparte na faktycznych zapiskach, mowa stylizowana na tamte czasy ale sam film taki se. Koncowka nijaka. Nie wiem czy to mial byc para dokument czy horror z pomyslem. Nie wyszedl zaden. 4/10.

 

Film, który doskonale pokazuje, że opieranie całego swojego życia na bezsensownej religii nie prowadzi do niczego dobrego.

 

Ale tego mozna bylo sie domyslic jeszcze zanim oni opuscili miasto czyli tak w 3 minucie filmu. Cala reszta to tylko pompowanie wszystkiego pod ten motyw a na koncu powietrze ulatuje z balona z wielkim pierdem.

 

Na szczescie obejrzalem zaraz po tym gniocie Musaranas (Shrew's Nest) i ojaciepier,dole jakie to bylo dobre. Tez jest motyw religii ale nie jest on glowny. No i to sie nazywa zakonczenie i plot twist a nie to co pokazali w The VVitch. Polecam. 8+/10.

 

A na koniec wpadlo jeszcze The Visit szalamajelana. Coz, plot twist byl ale oczywiscie to zaden poziom 6 Zmyslu czy Osady. Wciaz lepsze od Znakow, ale to akurat nie sztuka. 6/10.

 

Czeka mnie jeszcze The Hallow. W necie spusty i podobno jakies swietne zakonczenie. Pytam zatem - fajne to zakonczenie czy poziom Wiedzmy?

Odnośnik do komentarza

The Purge: Election Day - o ile pierwsza część była dość głupia, dwójka była lepsza realizacyjnie ale nadal trochę głupia, o tyle trójka jest głupia ale w inteligentny sposób. Jak sobie pomyślimy jak bardzo nierealna jest ta sielanka w której wszyscy biją się maczetami, torturują ofiary, czy strzelają do siebie jak do kaczek, to w sumie zastanawiamy się czy to nie czarna komedia. Lecz jeśli weźmiemy to w ramy pewnej zalatującej celowym kiczem metafory paradoksów uber-konserwatywnych ideologii, która jednocześnie ma dostarczyć przyjemnej rozrywki miłośnikom bezmyślnej przemocy i strzelanin, to ignorujemy tą poniekąd ponurą groteskowość ogólnej zasadności dla wydarzeń filmu. I tak należy de facto podejść. Bo film to tętniący ołowiem w powietrzu thriller, który jednocześnie pełni rolę satyry na religię, miłośników bronii, populistów i radykałów. Nie sposób odnieść tego filmu jako głosu wobec obecnych wyborów w USA, który w sumie wbija trochę szpilę miłośnikom Donalda Trumpa. Film nie próbuje tego ukryć, czy to w postaci najemników i jego obrzydliwie groźnie wyglądającego szefa paradującego z naszywkami konfederatów obok nazistowskich swastyk, czy też w postaci złotoustego kandydata na prezydenta który porywa rzesze Amerykanów mówiąc nawet w sposób wątpliwie poprawny politycznie.

Cały ten miszmasz wypada o dziwo sprawnie. Nie ma tu zbytniego filozofowania, przekaz jest prosty i wszystko to jest zaledwie przyprawą do dania jakim jest po prostu efektywny festiwal przemocy i nawiązań do kultury masowej. Ogółem - warto ;)

Odnośnik do komentarza

Thirst [2009] - film Parka Chan-Wooka traktujący o księdzu, który nieoczekiwanie staje się wampirem. Do tego jedna z najpiękniejszych Koreanek jakie w życiu widziałem, która ze swoją rolą poradziła sobie również znakomicie. Polecam.

 

8/10

 

Stoker [2013] - kolejny film Pana reżysera od Oldboya. Tym razem po raz pierwszy nakręcił dramat w USA. W rolach głównych Mia Wasikowska oraz zjawiskowa jak zawsze Nicole Kidman. Niesamowite ujęcia, a szczególnie montaż. Moim zdaniem jest to najsłabszy obraz Chan-wooka (brakuje mi jeszcze 4 filmów jego reżyserii do obejrzenia), no ale w takim razie to ja każdemu reżyserowi życzę, aby jego najgorszy film był tak dobry.

 

7/10

 

Knock Knock [2015] - thriller typu 'house intervention' z Keanu Reevesem oraz dwiema młodymi i pięknymi dupeczkami. Gdzieś tak do pierwszych 30 minut Keanu nawet wyszedł trochę poza swoje ramy aktorskie i grał całkiem nieźle. Niestety dalej wrócił do swojego standardowego bycia klocem drewna. Młode aktorki świetne walory fizyczne, ale nie do końca im wyszło zagrać to co miały.

Było parę dobrych akcji jak i parę kompletnie z pupy. Za to zakończenie mnie lekko zaskoczyło. Generalnie tylko jak ktoś lubi takie rzeczy to może obejrzeć.

 

5+/10

Edytowane przez Masorz
Odnośnik do komentarza

Deadpool (2015)

 

Wczoraj przy piwku sobie obejrzałem, no i cóż - po seansie byłem i jestem wielce kontent. :) Obawiałem, że to kolejny film, który dołączy na listę tych, w moim mniemaniu, ostro przehajpowanych. A jednak stało się inaczej. Dość prosta, może momentami wręcz troszkę sztampowa historia bogato obfituje w nie najwykwintniejszy humor na świecie, ale w sumie... kto by go tu szukał? Akcja, ostra jazda bez trzymanki no i Deadpool. Postać niemal wzorowo przeniesiona na ekran z kart komiksu. Jest śmiesznie, ciągle coś się dzieje, oglądając czułem się zanurzony po uszy w rozrywkowo-autoironicznym sosie i nie nudziłem się nawet przez chwilę.  :good2:

 

9+/10

Edytowane przez Frantik
Odnośnik do komentarza

Synchronicity [2015] - jeden z najlepszych filmów o podróżach w czasie jakie widziałem, a widziałem SPORO. W pewnym momencie pod koniec filmu mamy również mocarny twist.

Aktorstwo może być, efekty specjalne oszczędne bo mieli bardzo mały budżet. To co najbardziej ciągnie ten film do góry, pomimo pewnych wad, to fabuła oraz niesamowity elektroniczny soundtrack.

Za parę dni obejrzę jeszcze raz, zdecydowanie.

 

8/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Demon (2015)

 

Film w reżyserii Marcina Wrony dla mnie okazał się... nietuzinkowy, tak dziwny, że aż fajny. Mamy tu mieszankę thrillera przechodzącego momentami w horror, a wszystko zostało podlane nutką dramatu z wręcz onirycznymi jazdami. Ten pozorny miszmasz smakował mi świetnie. Największe wrażenie, oprócz dość interesujących zabaw konwencją gatunkową, zrobił na mnie klimat. Liczne mgliste kadry, niepokojąca ścieżka dźwiękowa - wszystko to potrafi nieomal zafascynować. Atmosfera opisywanego filmu bardzo kojarzy mi się z ekranizacją Wesela w reżyserii A. Wajdy. Co zresztą jest chyba zamierzone, bowiem to właśnie wesele w obu filmach na dobrą sprawę jest głównym tłem dla akcji, a i Demon zawiera w sobie sporo z romantyzmu, jak np. odniesienia do słynnego mickiewiczowskiego 

 

Czucie i wiara silniej mówi do mnie

Niż mędrca szkiełko i oko 

 

Aura tajemniczości nie słabnie w zasadzie od samego początku do końca. Aktorsko również nieźle, na poziomie, choć przyznam, iż po Andrzeju Grabowskim spodziewałem się nieco więcej, niż pokazał w tym filmie.

 

Pewnie niektórzy powiedzą, że pseudoartystyczny gniot i w ogóle strata czasu, ale ja osobiście polecam obejrzeć :)

 

7+/10

Edytowane przez Frantik
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

San Andreas (2015) - Bekowy film. I to niestety nie w ten dobry sposób. Ilość debilizmów jakie film posiada przekracza 10 w skali Rihtera. Przykład z brzegu:

scena ratowania laski z auta przez załogę śmigłowca. Który inteligentny człowiek ryzykuje życie 6 osób (w tym swoje) robiąc skrajnie niebezpieczny manewr by uratować jedną?

Innych równie wybornych motywów jest więcej. A trzęsienie ziemi?  :yao:  Wciąż króluje "2012".  Scenariusz to kopia "Pojutrza" z Denisem Quaid.  Tak wysoką ocenę końcową daję tylko za piersi Alexandry Daddario i najazdy kamery na dupę Carli Gugino (zjawiskowa jak zawsze)  :wub:

 

Ocena: 2/6

 

Hobbit: The Battle of Five Armies/Hobbit: Bitwa Pięciu Armii (2014) - No nie wiem co tak słabo. A nie wróć, wiem. Tak się dzieje jak próbujesz zrobić trylogię z cienkiej noweli. "Bitwa" jest mocno bezpłciowa i nie porywa rozmachem jak chociażby "Władca Pierścienia". Albo za dużo już widziałem albo nawet CGI słabsze aniżeli w poprzedniej trylogii Jacksona. W ogóle nie czuć tutaj tej przygody. Aktorzy grają czasem na jedno kopyto. No zbyt rozwleczone to było. 

Ocena: 3/6

 

Foxcatcher (2014) - Już po pierwszym trailerze zapowiadało sztos i się napaliłem na obraz. Może nawet zbyt mocno. Film wydaje się być nierówny w dawkowaniu napięcia. Pierwsze sceny ładnie budują klimat. A po pojawieniu się "Trenera" można wieszać siekierę. Taka gęsta atmosfera. Ale potem coś nie zagrało. Napięcie rozmywa się i dopiero po pojawieniu się drugiego brata temperatura znów rośnie. Sama pora roku jak i lokacja posiadłości dodają klimatu. Ale klimat to jedna strona medalu. Drugą są aktorzy. I tu gromkie brawa należą się trio Ruffalo-Tatum-Carell. Zwłaszcza dla Steva Carella. Faceta znacie z komedyjek. Nic odkrywczego. Ale tutaj go nie poznacie. Świetnie napisana i zagrana postać. Ma coś w sobie z hrabiego Drakuli. No i postawa Carella. Zawsze głowa podniesiona. Zaznacza, że on jest samcem alfa (w jego mniemaniu). Nie pozwala sobie na dyskredytację swojej persony. Steve mocno mnie zaskoczył. Szacun. Ruffalo to dobry aktor. Jego rola polega na supporcie i doskonale sobie z tym radzi. Zaś Tatum choć na początku wpadł przekonująco (zwłaszcza przygotowaniem technicznym, świetne ruchy zapaśnicze) tak później wydawał mi się nieco zbyt przekoloryzowany. Ale musiałbym zobaczyć jakiś dokument o braciach Schultz bo może tak właśnie miało być. Miller jak na razie nie popełnił błędu przy kastingach. 

A o czym jest tak w ogóle Foxcatcher? Przede wszystkim o ambicjach. Tych niespełnionych i tych do których dążą bohaterowie. Pytanie co jesteś w stanie poświęcić dla owych ambicji?

Gorąco polecam Foxcatchera, a do listy "do obejrzenia" dołączam "Capote".

 

Ocena: 5/6

Odnośnik do komentarza

Triple 9 (2016)  - rasowy kryminał z gęstą atmosferą. Czegoś mi jednak tu zabrakło. Intryga jest przewidywalna i dość mało zaskakująco. A no i portery postaci w większości przypadków zostały słabo nakreślone. Zmarnowany potencjał na coś o wiele lepszego.

6/10

 

Green Room (2015) - kapela punkowa walczy o przetrwanie w klubie dla skinheadów. Już po zwiastunie wiedziałem że mi się to spodoba, i wyszło naprawdę dobrze. Jest brutalnie, jest dramaturgia. Warto obejrzeć.

7/10

 

The Invitation (2015) - trochę miałem obawy że film którego cała akcja dzieje się podczas uroczystej kolacji na którą główny bohater otrzymuję tytułowe zaproszenie, może się okazać zbyt przegadany i zacząć nużyc, ale nic z tych rzeczy. Świetny klimat sprawia że ogląda się ten thriller z dużym zaciekawieniem bo nie wiadomo kto tu ma rację. Końcówka częściowo okazuje się przewidywalna, ale nie ma to znaczenia dla całości.

7+/10

Odnośnik do komentarza

Zootopia (Zwierzogrod) -ojjojoj ale to dobre bylo. Niby typowa bajka z momentami do placzu ale raz, ze malo ich bylo a dwa, ze jak na bajke, ciekawa, rozbudowana historia. Do tego super wykreowany swiat zwierzat i "parodia" ich zachowan (kojoty). Wciagnelo i nie pozostawilo uczucia moralitetu. Niestety na koncu tez tancza. 8+/10.

Odnośnik do komentarza

Hardcore Henry

Bardzo dobre kino akcji, która nie ma wytchnienia - się dzieje, oczy szeroko otwarte. Nie, nie jesteś tylko widzem ale uczestniczysz w wydarzeniach. Z perspektywy - jakbyś grał choć nie do końca. Efekty specjalne i realizm robią wrażenie.

POLECAM!

Odnośnik do komentarza

Syn Szawła - not another teen holocaust movie. Mało płaczących żydów, sporo chłodnego naturalizmu. Co prawda w trakcie tej prawie pozbawionej taniego łapania za serduszko wycieczce po kulisach obozu koncentracyjnego film stara się unikać dosadności. Tu coś nieprzyjemnego dla oka dzieje się w wiecznie rozmytym tle, tutaj tuż poza kadrem. Niemniej czegoś tak naturalistycznie przedstawiającego obozowe realia raczej jeszcze nie było. Od strony formalnej wszystko się zgadza, bardzo długie ujęcia, częsta perspektywa zza ramienia bohatera, brak muzyki, oszczędne dialogi. Wszystko to służy możliwie jak najwierniejszemu oddaniu atmosfery tego miejsca i czasu.
Niestety sprawa się sypie jeśli chodzi punkt wyjścia dla fabuły i samo jej prowadzenie. Nie mi oceniać co lęgnie się w głowie członka sonderkomando po kilku miesiącach obsługi całej "linii produkcyjnej" popiołu z żydów, ale wspomniane wyżej zabiegi formalne i zachowania aktorów mają sugerować, że w tych warunkach dominuje egoizm, instynkt przetrwania, obojętność i nie ma miejsca na odruchy człowieczeństwa, tym bardziej symboliczne i pozbawione realnego sensu. Tym trudniej uwierzyć w konstrukcję psychologiczną, w której

Szaweł nie wiadomo z jakich pobudek przy n-tym transporcie nagle wkręca sobie, że jedna z ofiar to jego "syn" i koniecznie trzeba go pochować zgodnie z obrządkiem

. Ja rozumiem, że nie wszystko musi być zawsze idealnie jasne i klarowne, ale ja mam jednak problem z tym, że bohater bez wyraźnej motywacji przez cały film zachowuje się skrajnie irracjonalnie. 
Tak jak sam punkt wyjścia dla fabuły jest już dość karkołomny, tak samo jej prowadzenie również budzi niedowierzanie. Nie trzeba być ekspertem od warunków życia obozowego żeby dostrzec, że coś za łatwo i za płynnie idzie to latanie po całym terenie obozu przy akompaniamencie szczęśliwych zbiegów okoliczności. Pomijam już to, że Szaweł próbując zrealizować swoją wydumaną ideę nieustannie naraża wszystkich dookoła, bo jego egoistyczna postawa jest celowym zabiegiem scenariusza, natomiast nie bardzo zgadza mi się ten brak wyraźnego sprzeciwu

członków konspiracji (do której swoją drogą dość łatwo się wkręcić)

wobec zakrawających na sabotaż wyczynów bohatera. 

 

Oglądając miałem ciągły dysonans spowodowany rozjazdem między nastawionymi na maksymalny realizm technikaliami, a mało wiarygodnym scenariuszem. No i jeszcze kwestia emocji, czy raczej ich braku. Fajnie, że zrezygnowano z miałkich chwytów wyciskających łzy, ale właśnie obejrzałem 100 minut niemal pierwoosobowej relacji z Auschwitz, a emocje porównywalne z wizytą na kuchni w makdonaldzie. Może to tylko ja, ale niemożność zrozumienia motywacji bohatera i tego co robi przez cały film raczej nie pomogła. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...