Skocz do zawartości

Najtrudniejszy boss z jakim walczyłeś

Featured Replies

Opublikowano

Szukałem i nigdzie nie mogłem znalezć tematu dotyczącego naszych potyczek z bad guyami w grach RPG. Proponuję wpisywać przeciwników, którzy zapadli Wam w pamięć. Kto to był i dlaczego właśnie on sprawiał największe problemy.

 

Ja na początek wstawiam Luce Blight z drugiego Suikodena na PSX-a.

Walczyło się wtedy z gościem trzy razy mając do dyspozycji trzy nie zawsze równorzędne zespoły. Starcie to sprawiało nie małe problemy gdyż potrzeba tu było mieć trochę szczęścia.

Edytowane przez spider242526

  • Odpowiedzi 128
  • Wyświetleń 36,2 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Lapis z Legend of legaia i kilku innych bossow z tej gry tez mi sprawilo spory problem

  • Zwyrodnialec
    Zwyrodnialec

    Penance z FFX może nie tyle był trudny, co raczej walka z nim była dosyć długa, no chyba, że użyło się Zanmato...

  • Ktoś tu miał problemy z Demogorgonem czy Irenicusem? BG II (ToB) + mod Solaufein.Najbardziej dopracowany NPC w grze - wszytko fajnie i super tylko ta Drużyna Zaćmienia - 6 kolesi odpowiadających

Opublikowano
Ja na początek wstawiam Luce Blight z drugiego Suikodena na PSX-a.

Walczyło się wtedy z gościem trzy razy mając do dyspozycji trzy nie zawsze równorzędne zespoły. Starcie to sprawiało nie małe problemy gdyż potrzeba tu było mieć trochę szczęścia.

 

 

 

Sprawa się komplikowała, gdy miało się na podstawowym lvl naostrzone bronie, a prócz Victora, Flicka reszta teamu była tylko mięsem armatnim. Cała batalia z tym kozakiem zajęła mi całą noc, a każdorazowe starcie trwały 1,5 godz. ^_^

Opublikowano
  • Autor
Ja na początek wstawiam Luce Blight z drugiego Suikodena na PSX-a.

Walczyło się wtedy z gościem trzy razy mając do dyspozycji trzy nie zawsze równorzędne zespoły. Starcie to sprawiało nie małe problemy gdyż potrzeba tu było mieć trochę szczęścia.

 

 

 

Sprawa się komplikowała, gdy miało się na podstawowym lvl naostrzone bronie, a prócz Victora, Flicka reszta teamu była tylko mięsem armatnim. Cała batalia z tym kozakiem zajęła mi całą noc, a każdorazowe starcie trwały 1,5 godz. ^_^

Cieszy mnie to, że podzielasz moje zdanie. Pomimo upływu lat Luca naprawdę pozostaje jednym z trudniejszych (moim zdaniem) bossów w historii! No bo z jakim innym walczy się przez całą noc???

Opublikowano

Z pierwsza forma Almy z Ninja Gaiden (10h)... ale odnosnie erpegow to moze SG runy w VP2? Nie tyle trudne co strasznie monotonne.

Opublikowano
Szukałem i nigdzie nie mogłem znalezć tematu dotyczącego naszych potyczek z bad guyami w grach RPG. Proponuję wpisywać przeciwników, którzy zapadli Wam w pamięć. Kto to był i dlaczego właśnie on sprawiał największe problemy.

 

Ja na początek wstawiam Luce Blight z drugiego Suikodena na PSX-a.

Walczyło się wtedy z gościem trzy razy mając do dyspozycji trzy nie zawsze równorzędne zespoły. Starcie to sprawiało nie małe problemy gdyż potrzeba tu było mieć trochę szczęścia.

Jak zobaczyłem nazwe topicu to od razu pomyślałem sobie "Luca Blight" a tu proszę ;) Skubaniec, był tak wkurzający i wytrzymały, że starcie z nim powtarzałem ponad tydzień, zwłaszcza, że miałem tak naprawdę 2 mocne ekipy, bo 3 była "mięchem armatnim" :D
Opublikowano

hehe musiałbym się powtarzać ale tego nie zrobię i starałem sobie przypomnieć innego bardzo mocnego bossa (najlepiej by był jeszcze z fabularnej linii gry,bo dodatkowi zazwyczaj są trudni) i z generacji PS2 na myśl przychodzi mi Empyrea z DQ8 może Saymour z Mt Gagazet z FFX.Z zaliczonych przeze mnie gier na psx to kopje bossa poprzedników ,a z snesowych to plejada bossów z FFVI z Kefką na czele

Opublikowano

Hmmmm, ja Luce rozwalilem za pierwszym razem i bylem zawiedziony, ze jest taki prosty o_O

Opublikowano
  • Autor

Zakładam, że jakby założono sondę na najtrudniejszego bossa to Luca wygrałby bezapelacyjnie. :D

Opublikowano

Sir Marquis Elmdor z Final Fantasy Tactics

 

 

 

Ku.rwa co ja się namęczyłem żeby go rozwalić i jednocześnie ukraść mu wszystko :D

dodatkowo te dwie dzi.wki co mu pomagały (bodajże Celia i Delia) zamieniały się każdorazowo w Ultimy...

 

a najlepsze było to że musiałem go pokonać...

po walce z Wiegrafem i tym drugim gościem w Riovannes zapisałem na głównym slocie, a moja drużyna "lekko" odstawała poziomami od tego dziada ;)

Opublikowano

mi na mysl przychodza bossowie z VS z ogrem i tym pedziem w skorzanym stroju na czele.

Opublikowano

Dlugo sie dosc przygotowywalem do walki z Penance'em(ffx).Walka z nim jest dluuuga.Jeden blad i bylo po mnie po 45 minutach walki....iritujace too bylo.

W dragon quescie 8 troche sie nameczylem z dragovian trials...W FFXII yazmat byl dosc trudny ale tylko dlatego ze mial duuuzo hp(odpowiedznie ustawienie gambitow i padl na pysk po jakis 3 godzinach)i w razie bledu mozna bylo spokojnie sobie uciec i sie podleczyc.(baaaaaardzo prosty okazal sie omega mark XIi-rozwalilem go chyba w 5 minut a szykowalem sie na rzez gorsza niz przy yazmacie z tego co wyczytalem w poradniku pe)

Edytowane przez AumaanAnubis

Opublikowano
  • Autor
Dlugo sie dosc przygotowywalem do walki z Penance'em(ffx).Walka z nim jest dluuuga.Jeden blad i bylo po mnie po 45 minutach walki....iritujace too bylo.

W dragon quescie 8 troche sie nameczylem z dragovian trials...

 

Popieram. Penance był przegiętym bossem zwłaszcza ze względu na to, że faktycznie jedna pomyłka i było po walce. Mi się przypomniał jeszcze Sekundes z Tales of Destiny na PSX-a.

Opublikowano

Mnie to wnerwiał Sephiroth w Kingdom Hearts II ;)

Opublikowano

Lapis z Legend of legaia i kilku innych bossow z tej gry tez mi sprawilo spory problem

Opublikowano

Luca Blight, (zmiażdżyłem go chyba za piątym razem), Elmdor (przez tego gada przestałem grać wtedy w FFT), Dragoviany powyżej czwartego w DQ VII (prał mnie chyba po 2500 ;) ). Jest pewnie tez więcej tego, ale nie pamiętam już dokładnie :)

Opublikowano

Kurde..jak się zastanowić to nie pamiętam (nie chcę pamiętać?) z którymi bossami się najbardziej męczyłem...Z fajnali to na pewno Yiazmat z FFXII -po 10 minutach puściły mi nerwy i dałem sobie spokój, no i kilku bossów w FFX (wspomniany wyżej Seymour). Nieżle mnie też wkurzył Zalamander (czy jakoś tak) z FFX-2. No i ''wspaniali'' bossowie z FFT... Więcej sobie nie potrafię przypomnieć...

Opublikowano

Przecież Yiazmat jest banalny - wystarczy tłuc go z obu stron co jakieś 2h zmieniając Gambity. Walka jest długa, monotonna i nudna, ale nie trudna. Zodiark jest moim zdaniem o wiele trudniejszy.

Opublikowano

O, przypomniał mi się jeden wkur... przeciwnik. Jest nim ostatni boss z Tactics Ogre, który bez itemów z Hell's gate jest nie do ruszenia.Do tego dochodzi jeszcze całkowita odporność na czary i normalne ataki (max to 5 hp.). Wiem tylko, że można go rozwalić normalnie, ale walka trwa ze 2 godziny O.o

 

Innym hardcorowcem jest oczywiście Vellius, który potrafił zniszczyć moją drużynę w dwie tury (pamiętajmy, że jest to walka przed zdobyciem Cida).

Opublikowano
Przecież Yiazmat jest banalny - wystarczy tłuc go z obu stron co jakieś 2h zmieniając Gambity. Walka jest długa, monotonna i nudna, ale nie trudna. Zodiark jest moim zdaniem o wiele trudniejszy.

 

 

Nie jest wcale taki banalny.W ostatnich fazach walki zaczyna czesciej napieprzac mocniejszymi atakami.A zodiark tez nie jest taki trudny jesli kazdemu zalozysz dark mask(czy jakos ta ,juz zapomnialem)wtedy prawie zawsze absorbujesz jego darkje.Chociaz jak ma malo hp to zaczyna szalec z ta darkja(prawie co chwile darkja!!!)

Opublikowano
  • Autor

Spotkałem się ostatnio z opinią, że jakoby Dark Anima z FFX był trudnym przeciwnikiem. Ja osobiście już tej walki tak dokładnie nie pamiętam ale jak wiadomo jedynym poważnym zagrożeniem w owej gierce jest/był Penance.

Opublikowano

ozma ff9 :)

 

jednym atakiem powalał cała ekipę.

 

zbawienny okazywał się fenix który czasem wskrzeszał cały dream team:)

 

ale i tak miałem z nim niemałe kłopoty.

Opublikowano

O, Ozma też mnie denerwowała (szczególnie jak weszło mini). Dark Aeons (nie licze Penace) z kolei były jak dla mnie za proste, Dark Anime dało rade rozwalić dwoma postaciami (jedną nie próbowałem :) )przy odpowiedniej strategii.

Opublikowano

Jak na razie to najbardziej wkurzała mnie Ozma, czasem podchodziłem 10 razy do walki, choć nigdy nie miałem większego lvl niż 60.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.