Skocz do zawartości

Dlaczego RPG tak bardzo stracilo na popularnosci.


Trzcina

Rekomendowane odpowiedzi

Podsumowując i przewidując:

Tak - rozbudowane, zaawansowane graficznie erpegi przestaną się ukazywać. Final Fantasy XIII sprzeda się średnio, najgorzej ze wszystkich fajnali bo m.in. postacie są beznadziejne i mdłe. Pozostanie PSP, DS i retro emulatory. Ludzie spragnieni HD w RPG przestaną z czasem grać i odwiedzać fora o RPG, a mnie dalej będą cieszyły 4 pixele i to, że nie odróżniam głowy od tułowia.

Edytowane przez GaScAn
Odnośnik do komentarza

Jezeli chodzi o Devil Survivor, to oczywiscie moj blad, sadzilem ze chodzi o port/remake/cokolwiek serii ktora poznalem na PS2.

 

Anyway, Dr podsumowal twojego posta w dokladnie taki sposob jak ja to chcialem zrobic.

 

Zaczynajac ten temat nie mialem ochoty bawic sie w zadne wojenki, bo za stary jestem. Przyznam ze mnie troche ponioslo w ostatnim poscie, ale tylko dlatego ze po raz kolejny, kolejna osoba stara mi sie wmowic cos na sile. Od samego poczatku twierdzilem ze oprawa jest dla mnie bardzo wazna. Owszem kiedys za czasow PSX, swietnie sie bawilem po prostu czytajac dialogi, ale potem posluchalem co moze zrobic z gry odpowiednio podlozony glos.

 

Nie mam tez zamiaru grac w slabe gry z dobra grafika, dlatego juz w pierwszym poscie napisalem ze na PS3 nie ma NIC, co by mnie interesowalo. Enchantged Arms mialo 'dobra grafike' (kwestia sporna), ale bylo tragiczna gra. Eternal Sonata ma dobra oprawe a uwazam ze jest slaba gra.

 

Rozpoczynajac temat, mialem nadzieje na to ze rozwiaze sie dyskusja. Dyskusja ta nie musi polegac tylko i wylacznie na tym jakie sa powody spadku popularnosci, moze rowniez dotyczyc tego czy taki spadem 'ma miejsce'. Ja uwazam ze tak, ty uwazasz ze nie. W pierwszym poscie wymienilem szereg powodow, jednym z nich byl DS i masowka jaka jest na niego produkowana, co przeklada sie na wzglednie negatywny stosunek do tej konsoli. Nie jest prawda natomiast ze uwazam te konsole za szmelc. Problem w tym ze gro ludzi probuje mi powiedziec/wmowic ze wszystko jest w porzadku i ze jezeli jestem 'prawdziwym fanem' gier to DS jest dla mnie zbawieniem. I to jest kwestia sporna.

 

Ja rozumiem ze rankingi sa o kant tylka rozbic, ale poniewaz mojego rankigu gier na DS nie mam, to wkleilem ranking ktory jest srednia z setek roznych stron. Wsrod tych gier, pierwsze miejsce zajmuje port ze SNES... jak to swiadczy o tej konsoli, no sam powiedz? Najlepiej oceniona gra to 10 letni tytul ze SNES. Ktos taki jak ja, ktoremu powiedziano ze DS oferuje kupe zabawy, chce zerknac co warto sprawdzic i po twarzy dostaje 10 letnia gra.

 

Ja nie zywie niecheci do nintendo, ale do gier z mario owszem. Nigdy sie przy zadnej dobrze nie bawilem. Uwazam ze trafiasz kula w plot porownujac kolejne edycje FF, ktore wspolny mialy tylko czlon w tytule i nazwy czarow, niektorych postaci i czasami realia swiata (jak np, ivalice) a roznily sie KOLOSALNIE wszystkim innym. Porownaj sobie FF'y do czesci 6 pod wzgledem sposobu rozgrywki, z tym co bylo potem. FF7 oferuej system materii i standardowe rozwiazanie magii i rozwoju postaci, FF8 calkowicie odwraca rozgrywke poprzez zaimplementowanie GF i ILOSCIOWE podejscie do czarow, a takze zupelnie inny rozwoj postaci oraz swiat levelujacy razem z toba, FF9 to troche powrot do korzeni i podzial na klasy ktorych sie zmienic nie da, jako jedyny w 'nowej generacji FF'ow'. FF10 oferuje cos zupelnie innego, mozliwosc zmiany postaci w trakcie walki, sphere grid jako sposob na rozwoj postaci, nauke skilli, Aeony jako playable oraz liniowosc, ktora rowniez DIAMETRALNIE zmienia rozgrywke. FF12 z kolei wprowadza zupelnie inne podejscie do swiata ktory zyje wlasnym zyciem oraz gambity plus w miare standardowy rozwoj postaci.

 

Kazda z tych gier rozni sie DIAMETRALNIE od pozostalej, mowienie ze jedna jest kalka drugiej jest.. nei chce powiedziec glupie, ale na pewno nie przystoi komus kto pisze z sensem. Oczywiscie RPG kopiowalo schematy, ale byly to glownei schematy fabularne - jest sobie jakis zly gosc co chce zniszczyc swiat, a my sterujemy tym dobrym ktory ma go powstrzymac.

 

PSP ma sie DUZO gorzej niz DS. Z oryginalnych dobrych jRPG jest tylko Crisis Core, a to wlasciwie aRPG, co wiecej fabula wcale nie jest swietna co wiecej wszyscy znamy zakonczenie. Oprocz tego nie ma praktycznie nic wartego uwagi.. Poki co. Chociaz ta konsola ma juz prawie 5 lat.

 

Wspominasz o sRPG jako alternatywie, ok. Moja ulubiona gra z serii FF'ow jest tactics. Dlatego ze oferuje najglebszy, pozwalajacy na najwieksza customizacje system. Wszystko inne to przy tej grze 'szmelc'. Disagea 1 ktora bardzo polubilem, systemowo przypomina studenta piszacego dyplom, gdzie FFT to profesor smiejacy sie z niego na obronie. Disagee uratowal humor. J'eanne Darc powinna byc dobra ale nie jest, elementow strategicznych jest tam jak na lekarstwo, zreszta kazda gra w ktorej jest 'moja tura' i 'tura przeciwnikow' automatycznie zubaza elementy strategiczne do poziomu przedszkola... I jedyne czym moze sie ratowac to koniecznoscia grindu. Jezeli chodzi o sRPG to poprzeczka zostala ustawiona bardzo wysoko.

 

Gry z serii Shin Megami Tensei gralem jako jeden z pierwszych tutaj :P Zaczalem od Nocturne ktory poczatkowo uwazalem ze objawienie, niestety szybko to minelo. Nie uwazam zeby system byl rewelacyjny, chociaz wykorzystywanie slabosc przeciwnikow aby zdobywac dodatkowe tury bylo ciekawe. Po pograniu 30h stracilem zainteresowanie gra. Powtarzalnosc lokacji, ciagle te same walki (wykorzystajce wspomniane slabosci) nie byly w stanie wygrac z ciekawa historia (pisalem o tym). Digital Devil Saga cierpiala na ten sam syndrom, wiec po obadaniu czesci drugiej, wygladajacej identycznie jak pierwsza, dalem sobie spokoj. Persone z kolei uwazam za calkowity absolutny szmelc, nie trafila ta gra do mnie w ogole i patrze z politowaniem na ludzi ekscytujacych sie 'konwersja' na psp :P

 

Koniacz ten przydlugi post, uwazasz ze gry na przenosne konsole nadrabiaja systemem i historia, braki w oprawie. Ok, masz prawo tak uwazac, ale ja sie z tym nie zgadzam. Nie ma tutaj ukrytej nienawisci do konsol przenosnych, po prostu opinia wyrazone na podstawie tego w co sam gralem, lub co widzialem (sam mam PSP). Piszesz o tym ze dobra wizualizacja nie pomoze kiepskiej grze, ale w druga strone juz tak. Z tym tez sie nie zgodze, nawet dobra fabula nie uczyni z ksiazki pisanej trywialnym, dziecinnym, slabym jezykiem hitu. Na co W MOIM mniemaniu najlepszym dowodem jest harry potter (lol) albo ksiazki ludluma.

 

PS. A atlus nie jest wcale taka uboga firma... :P Problem w tym ze oni odwalaja jeszcze wieksze kalki niz SE, wystarczy spojrzec na gry z PS2, wszystkie ich sRPG byly na jedno kopyto (chociaz skonczylem prawie wszystkie oprocz disgaei 2) z wyjatkiem Stelli Deus. Wszystkie SMT (again w moim mniemaniu) byly na jedno kopyto, mowa tytaj o systemie i sposobie grania oczywiscie.

 

Pablo napisal ze ignorowal to ze niektorzy graja w jRPG dla 'zwiekszania statsow', nie wiem czy mial tutaj na mysli mnie. Sadze ze on wie najlepiej (po ilosci godzin spedzonych na rozmowach o historiach roznorakich gier) ze dobra historia nie pogardze, ale przyklad SMT czy tez Persony pokazuje ze ja osobiscie nie jestem w stanie strawic czegos takiego. Nie widze problemu w tym zeby ktos mi powiedzial ze 'zle robie', kazdy ma swoje wlasne zdanie, przeszkadza mi tylko gdy ktos na sile probuje mi cos wcisnac aby miec argument (mowa tutaj o tych ktorzy uwazaja ze oprawa wizualna to najwazniejszy/jedyny aspekt na ktory zwracam uwage).

Edytowane przez Trzcina
Odnośnik do komentarza

Ja rozumiem ze rankingi sa o kant tylka rozbic, ale poniewaz mojego rankigu gier na DS nie mam, to wkleilem ranking ktory jest srednia z setek roznych stron. Wsrod tych gier, pierwsze miejsce zajmuje port ze SNES... jak to swiadczy o tej konsoli, no sam powiedz? Najlepiej oceniona gra to 10 letni tytul ze SNES. Ktos taki jak ja, ktoremu powiedziano ze DS oferuje kupe zabawy, chce zerknac co warto sprawdzic i po twarzy dostaje 10 letnia gra.

 

 

nie chce mi sie za bardzo wtracac, ale powiem tylko, ze wedlug wielu CT to jedna z najlepszych gier ever. Jak dla mnie to dosc wysoko ustawiona poprzeczka jak dla gier na taką nie-konsolę.

 

 

A Suikoden Tierkreis ma VA!!1

Odnośnik do komentarza

I po raz kolejny wychodzi na to, że wszystko sprowadza się tak naprawdę wyłącznie do osobistych preferencji.

 

 

Anyway, Dr podsumowal twojego posta w dokladnie taki sposob jak ja to chcialem zrobic.
Hmm, to jak szukanie dziewczyny idealnej. Aluzja mam nadzieję zrozumiała ;).

 

tylko dlatego ze po raz kolejny, kolejna osoba stara mi sie wmowic cos na sile.
Nic nie chciałem wmawiać Ci na siłę, a co najwyżej przedstawiłem mój punkt widzenia Twoich upodobań na podstawie przedstawionych wypowiedzi. Nawet jeśli nie miałem racji to jednak nie sądzę aby był to powód do takiego wybuchu. Tak czy inaczej ja przepraszam za ewentualne nieporozumienie.

 

ale potem posluchalem co moze zrobic z gry odpowiednio podlozony glos.
Tyle, że z tym odpowiednio podłożonym głosem w jRPG to różnie bywa. Głównie zawodzi tutaj dubbing, ale z przyczyn oczywistych nie mogę grać w japoński oryginał. Jedne gry posiadają bardzo dobrze dobranych lektorów, podczas gdy innych słuchać się nie da. Dlatego nieraz wolę aby postacie były nieme, niż abym był zmuszony słuchać takiej Yuny czy Tidusa (ugh...).

 

Problem w tym ze gro ludzi probuje mi powiedziec/wmowic ze wszystko jest w porzadku i ze jezeli jestem 'prawdziwym fanem' gier to DS jest dla mnie zbawieniem. I to jest kwestia sporna.
Może nie jest dla Ciebie zbawieniem. Jednak opinia, że wszystko jest w porządku w oczach wielu może być jak najbardziej na miejscu, więc nie dziw się, że próbują Ci ją przedstawić. Ja także uważam, że platforma nie powinna stanowić aż takiej różnicy, jeśli gry prezentują naprawdę konkretny poziom. A pomijając aspekty wizualne oraz dźwiękowe, naprawdę uważam, że i na taki bubel sprzętowy jak DS można stworzyć udane, długie i wciągające gry. Nie będę jednak podkreślał po raz kolejny, że to jest moja własna opinia.

 

Wsrod tych gier, pierwsze miejsce zajmuje port ze SNES... jak to swiadczy o tej konsoli, no sam powiedz? Najlepiej oceniona gra to 10 letni tytul ze SNES. Ktos taki jak ja, ktoremu powiedziano ze DS oferuje kupe zabawy, chce zerknac co warto sprawdzic i po twarzy dostaje 10 letnia gra.
To nie ograniczaj się do Top 10, tylko zapoznaj się z całą biblioteką gier, przejrzyj poszczególne recenzje bardziej interesujących Cię tytułów i sam stwierdź, czy jest to coś czym warto sobie zawracać głowę. Mnie tam Chrono Trigger nie "jara", że się tak wyrażę. Tak samo nie "jara" mnie Halo, Gears of War czy Devil May Cry, sięgające szczytów różnych rankingów gier. Niejednokrotnie zdarzyło mi się czerpać większą radość z gry ocenionej na 6/10, niż jakiegoś super-duper "hitu" pokroju FFX. Niech za przykład posłuży tutaj MS Saga: A New Dawn na PS2, przy którym spędziłem 50h dobrze się bawiąc, a który sam bym ocenił nie wyżej niż tą szóstkę. Ocena to jedno, a radość z zabawy drugie. W końcu na ocenę składają się różne aspekty, a koniec końców to i przy tetrisie można się dobrze bawić ;).

 

Nigdy sie przy zadnej dobrze nie bawilem. Uwazam ze trafiasz kula w plot porownujac kolejne edycje FF, ktore wspolny mialy tylko czlon w tytule i nazwy czarow, niektorych postaci i czasami realia swiata (jak np, ivalice) a roznily sie KOLOSALNIE wszystkim innym. (...) Kazda z tych gier rozni sie DIAMETRALNIE od pozostalej, mowienie ze jedna jest kalka drugiej jest.. nei chce powiedziec glupie, ale na pewno nie przystoi komus kto pisze z sensem.
No z tymi kolosalnymi różnicami to teraz sam przesadzasz. W rzeczywistości większość tych gier wyglądała tak samo, oferując albo podobny styl rozgrywki, różniący się jedynie pojedynczymi elementami lub rozwiązaniami, albo podobną otoczkę fabularną. Wszystkie opierają się o podobne założenia, zarówno systemowe jak i fabularne. Oczywiście można się nimi zachwycać, ale na tej samej zasadzie można powiedzieć, że niemal każdy inny jRPG z systemem turowym lub ATB jest czymś unikatowym, ze względu na pojedyncze odmienne elementy. A na tej samej zasadzie co Ty usprawiedliwiasz Finala ja mogę usprawiedliwić Shin Megami Tensei. W lucifer's call mieliśmy drużynę składającą się z Demonów. Digital Devil Saga zaoferował odmienny styl oparty na odpowiednim dobieraniu i pozyskiwaniu zdolności. Devil Summoner wprowadził walkę w czasie rzeczywistym. Persony 3 i 4 połączyły rozmaite elementy poprzedników z przyzywaniem demonów i połączyły je z oryginalnym pomysłem social-linków i życia szkolnego. Devil Survivor natomiast jest zdaje się pierwszym przejściem serii z typowego RPG do strategii turowej. Tym samym, jak widzisz, i ja mogę podać podobne argumenty, ale będę obiektywny i przyznam wprost, że system SMT od niemal pierwszej części w dużej mierze pozostaje taki sam. Kwestia gustu czy komuś to odpowiada czy też nie. Ja osobiście jestem zachwycony, i bardzo szybko pochłonąłem wszystkie odsłony serii na PS2, oczekując obecnie pierwszej Persony na PSP, mając nadzieje zagrać w pozycje NDS. Dla mnie system serii jest bardziej wciągający i satysfakcjonujący, niż większość innych jRPG z jakimi miałem styczność.

 

PSP ma sie DUZO gorzej niz DS. Z oryginalnych dobrych jRPG jest tylko Crisis Core, a to wlasciwie aRPG, co wiecej fabula wcale nie jest swietna co wiecej wszyscy znamy zakonczenie. Oprocz tego nie ma praktycznie nic wartego uwagi.. Poki co. Chociaz ta konsola ma juz prawie 5 lat.
Na chwilę obecną - tak, dużo RPG nie ma. Jednak sytuacja coraz bardziej ulega zmianie, przy czym odsyłam do pierwszego mojego postu w tym temacie, gdzie wymieniłem parę _mnie_ interesujących tytułów, które zostały zapowiedziane. A to oczywiście nie licząc mniej porywających pozycji typu Star Ocean czy Phantasy Star Portable. Owszem, część to porty, ale i znajdzie się parę unikatowych tytułów. Moim zdaniem jest na co czekać, a biorąc pod uwagę, że nie należę do osób, które przechodzą 10 gier na miesiąc, to nie sądzę abym mógł narzekać na nudę.

 

Wspominasz o sRPG jako alternatywie, ok. Moja ulubiona gra z serii FF'ow jest tactics. Dlatego ze oferuje najglebszy, pozwalajacy na najwieksza customizacje system. Wszystko inne to przy tej grze 'szmelc'. Disagea 1 ktora bardzo polubilem, systemowo przypomina studenta piszacego dyplom, gdzie FFT to profesor smiejacy sie z niego na obronie. Disagee uratowal humor. J'eanne Darc powinna byc dobra ale nie jest, elementow strategicznych jest tam jak na lekarstwo, zreszta kazda gra w ktorej jest 'moja tura' i 'tura przeciwnikow' automatycznie zubaza elementy strategiczne do poziomu przedszkola... I jedyne czym moze sie ratowac to koniecznoscia grindu. Jezeli chodzi o sRPG to poprzeczka zostala ustawiona bardzo wysoko.
No widzisz. Ja do FFT jakoś przekonać się nie mogłem. Pograłem parę godzin w wersję PSP, lecz wydało mi się to mimo wszystko ubogie, ślamazarne i anemiczne. W życiu nie postawiłbym tego wyżej niż Disgaea. Co do Jeanne, tytuł ten zdecydowanie nie należy do rozbudowanych, lecz zapewnia mimo wszystko dobrą zabawę, oraz świetnie nadaje się na handhelda jako ogół. Muszę także pochwalić niebanalną fabułę, której zarzucić mogę co najwyżej kiepskie rozbudowanie niektórych postaci, które "po prostu były". W kwestii strategii podobno dobrze trzyma się ten "nieszczęsny" NDS, aczkolwiek nie było mi dane sprawdzić wielu wychwalanych tytułów, więc się nie wypowiem.

 

Persone z kolei uwazam za calkowity absolutny szmelc, nie trafila ta gra do mnie w ogole i patrze z politowaniem na ludzi ekscytujacych sie 'konwersja' na psp
No widzisz, a jednak z jakiegoś powodu gra jest wielbiona przez licznych. Sam zaliczam ją do jednych z najlepszych pozycji w jakie dane mi było kiedykolwiek grać. Ogółem SMT lubię nie tylko za klimat i fabułę, ale satysfakcjonujący system walki, który może i nie jest jakiś unikatowy, ale w praktyce pomimo prostoty wymaga od gracza solidnego kombinowania i strategicznego podejścia. I prawdę mówiąc takie coś bardziej do mnie przemawia, niż przesadzone i wręcz zbędne udziwnienia jakie zaoferowała na ten przykład Xenosaga. Choć nie wypowiem się na temat tej gry w pełni, gdyż mam ledwo parę godzin na liczniku, to jednak większość rozwiązań gry uważam za niepotrzebnie przekombinowane, a przez to niezbyt zabawne.

 

Koniacz ten przydlugi post, uwazasz ze gry na przenosne konsole nadrabiaja systemem i historia, braki w oprawie. Ok, masz prawo tak uwazac, ale ja sie z tym nie zgadzam. Nie ma tutaj ukrytej nienawisci do konsol przenosnych, po prostu opinia wyrazone na podstawie tego w co sam gralem, lub co widzialem (sam mam PSP).
Czy nadrabiają to może nie do końca. Nie mówię konkretnie o konsolach przenośnych, lecz ogólnych możliwościach ukazania ciekawej fabuły i postaci przy pomocy słabego sprzętu. Uważam po prostu, że takie PSP jak najbardziej jest w stanie ukazać sceny w taki sam sposób, jak by to zrobiło PS3 czy X360. Te ostatnie zaoferują co najwyżej ostrzejsze tekstury i większy nośnik danych.

 

 

Trzcina, tak czytam Twoje posty i się w sumie zastanawiam - jakie konkretnie (j)RPG Ty lubisz? Gdyż na chwilę obecną mam wrażenie, że wyłącznie Finale. Wszystko inne co jest wymieniane dyskredytujesz. Podaj w takim razie Twoje ulubione gry tego gatunku, bo może jest coś czego ja w tej kwestii nie pojmuję. No bo serio, Dragon Quest - złe. Megaten - złe. Disgaea - meh. Chętnie się dowiem po prostu w co takiego konkretnego grywasz, że masz takie a nie inne oczekiwania odnośnie nowości.

Odnośnik do komentarza

Wiesz Trzcina, nieglupio piszesz i w ogole - ale wniosek plynacy z twojego giga posta jest nastepujacy:

Final Fantasy jest oryginalny, nie kopiuje (poza elementami fabuly) zadnych wzorcow, kazda czesc byla unikatowa, wyznaczyl wysoko poprzeczke przy sRPG (gra ktora ma kilkanascie lat na karku juz zaznaczam). Wszystkie inne gry przy niej to leszcze.

SMT'ie nie cierpisz bo nie podoba ci sie motyw zaglady, i ogolna budowa opierajaca sie na dungeon crawlerstwie.

 

Jaki z tego wniosek ? - FF is the best ... Wiec w czym problem ?

Dostaniesz AZ 3 FF'y na PS3, na co ci inne jRPG'i ktore bylyby tylko przedmiotem ataku ze strony FF XIII (chyba ze o to chodzi wlasnie ?) i zmusilby cie to pisania kolejnych przemyslen nt rynku current genow ? ;).

Po prostu zapisac sobie daty w kalendarzu i jedziesz XD.

Odnośnik do komentarza

CT zostal wydany rowniez na PSX, co nie przeszkodzilo rankingowi wygladac tak :

 

http://www.gameranki...letter=&search=

 

Gdzie chrono trigger jest na 7 miejscu jako Final Fantasy Chronicles. Sadzisz ze osobno zajalby pierwsze miejsce?

 

nie, ale kamą mi o to, że patrz jaka wtedy była konkurencja. Cały ten "TOP" to gry, powiedzmy sobie, z 'kanonu' jRPG. Teraz juz sie nie robi takich gier wiec i nie ma sie co dziwic, ze CT na pierwszym miejscu.

 

Tak samo z PSP i FFT, nie chce mi sie patrzec teraz na ranking, ale absolutnie bym sie nie zdziwil gdyby 'odgrzany kotlet' byl na pierwszym miejscu.

Odnośnik do komentarza

To nie do konca tak, choc przyznaje z ostatniego posta gdzie staralem sie pokazac roznice w FF'ach wniosek moze wyplynac taki a nie inny.

 

Osobiscie uwazam serie FF za najlepsza w historii. Gro innych gier nasladowala szczatkowo lub bardzo wiele elementow z serii, nie znaczy to jednak ze jest to jedyna seria gier jakie lubie. Uwazam po prostu ze jako 'seria' oferuja najwieksza roznorodnosc, przede wszystkim gameplay'owa. Gralem w oba DDS i Nocturne i gdyby ktos mi puscil te gry jedna po drugiej to uwazalbym ze to kolejne chaptery tej samej serii, roznice oczywiscie sa, ale nie jest to calkowita zmiana. Poniewaz seria oferuje najwieksza roznorodnosc, a jednoczesnie sklada sie na nia 11 gier (FFXI nie wliczam tutaj, to osobny temat a 13 jeszcze nie ma) z to oczywistym jest ze DLA mnie, oferuje najwiecej rozrywki.

 

Niemniej jednak sa tytuly z ktorymi spedzilem mase czasu spoza realiow FF. Najwiecej tutaj zajelo mi Star Ocean 3, ktore przechodzilem na szereg sposobow, jak i SO2. Cala seria Xeno, zarowno Gears na psx, jak i saga na ps2 jest niezwykle udana (poza czescia 2 ktora zabily loadingi i czas rozrywki) pomimo tego ze sa to w miare proste gry, to zdecydowanie nadrabiaja historia w mojej opinii jako trylogii przebijajacej wszystko inne. Swietnie sie tez bawilem przy Valkyria Profile 2, jedynka znuzyla mnie powtarzalnoscia. Rewelacja tez byla dawno temu seria Breath of Dragon, wliczajac w to bardzo ciekawa odslone na PS2,a takze dawno temu suikodeny pomimo TRAGICZNEGO systemu. Jest tez cala masa jednorazowych gier jak Chrono Cross czy Vagrant Story. Kingdom Hearts to w moich kregach gra kultowa, pomimo ze poczatkowo jej nie znosilem. Bawilem sie tez calkiem dobrze z Grandia, a takze przy niektorych grach od Level 5. A atlus to zasluguje na oddzielny akapit (za pozno teraz na to ;p) To tylko czesc gier ktore wymieniam z marszu (bo pozno i nie chce mi sie myslec), czesc z nich byla lepsza czesc gorsza, w czesc z nich dzisiaj, po doswiadczeniach z innymi tytulami, juz bym nie zagral. A brakuje tutaj sporej ilosci cRPG ktore oferuja czesto swietne historie i ciekawe systemy, z nieco gorszym przedstawieniem historii.

 

Z tego o czym wy piszecie nie lubie jedynie SMT, bo NUZY mnie powtarzalnoscia lokacji, walk i nawet fajna historia tego nie nadrabia. Wszystkie trzy gry - Nocturne, DDS1 i DDS2 wygladaja podobnie, do wszystkich podchodzilem po dwa razy i zadnej nie udalo mi sie skonczyc. W Disgaee przegralem conajmniej 200h, ale powodem tutaj nie byla strategia, tylko ogromne replayability tego tytulu z masa endingow i new game+ i lvl capem ustawionym na 9999. Disgaea jest gra wrecz prostacka pod wzgledem systemu, co nie przeszkadza jej dawac masy radosci. Problem w tym ze kolejne czesci nei wnosily praktycznie nic.

 

Podsumowujac, interesuja mnie glownie gr z robudowanymi systemami, ktore wymagaja ode mnie jakiegos pomyslunku, lub maja mocno rozbudowana customizacje. Ale nie pogardze dobrym aRPG (na PSP swietnie sie bawiem z FF:CC i z Dissidia). I teraz wracam do punktu wyjscia. Znasz moj 'line up', sprobuj teraz dajac przyklady polecic mi DS... ja probowalem patrzac na spis gier i sie po prostu nie da. Na co najlepszym przykladem jest Chrono Trigger. Na DS nawet pomimo 10 lat czlowiek nie ma wrazenia ze gra sie zestarzala, a przypadku stacjonarnych konsol juz za czasow PSX 'odstawal'...

 

Ja po prostu chcialbym aby obecna generacja cos oferowala, a nie zmuszala mnie do przerzucenia sie na maszynke na ktorej nie trzeba nic robic, bo ograniczaja ja technikalia.

 

EDIT.

 

Jutro poprawie literowki i gramatyke gnieniegdzie, po padam na twarz i nie chce mi sie dzisiaj ;O

Edytowane przez Trzcina
Odnośnik do komentarza

No ze nie umiesz decenic perelek to ci nikt nie zarzuci - Xeno, Grandia, Vagrant Story, Chrono, Suikoden, Valkyrie - Same must have'y :P.

 

Z FF jest tak, ze rzeczywiscie to bardzo dobra seria (no ba, wspominam najlepiej VI, XI, X, nawet X-2) ale nic naprawde godnego uwagi i trzymajacego starych surowych tradycji z tego uniwersum dawno nie wyszlo - To spowodowalo u populacji zrownanie tej serii z czysta komercha (zreszta to niejedyny grzech Squareczybykow) i wrecz zmieszanie z blotem.

 

Generalnie taka bylo moja reakcja te 2 lata temu, i wtedy poznalem ... SMT.

 

Seria (od razu zaznaczam) specyficzna, baaardzo. Jest inna od gier ze swojego gatunku (przynajmniej wiekszosc czesci) bo oferuje zupelnie inne doznania od typowego jRPG.

Z natury jestesmy rozpieszczani kolorowymi opowiesciami o kolorowlosym chlopaczku z mieciem na plerach i kraina zamieszkala przez stos potworow nie do zaklasyfikowania przez nature, celem takiej opowiesci moze byc wywolanie w graczu wiekszej wiezi z bohaterem, przezycie roznych emocji (w gruncie rzeczy tych pozytywnych).

 

Megaten ma na celu przedstawienie historii nomen omen - tragicznej, chorej (odwolujac sie do calej serii) - nie ma tu niczego pozytywnego, czesto poruszane sa tematy seksu czy narkotykow (w ogole jestem pod wrazeniem ze Japonce mieli manie na tak ... nienormalny i antyreligijny koncept juz od najstarszych lat !).

To prawda ze patrzac na czesci z PS2 nie dostrzega sie znaczacych roznic, a to za sprawa tego ze Atlus to old hardcore rpg gamers - Ich szczerze nie interesuja w calosci wartosci jakie ty zaznaczyles, im wystarczy stary dobry system (tak, a za wady jakie mozna mu wytknac, mozna obwiniac jedynie znaki czasu) ;).

Megaten to temat-rzeka, moze wniesc jeszcze stos nowych koncepcji (szczerze taki Final wydaje sie po tych wszystkich czesciach juz troche wyeksplatowany, sam przyznasz), a nawet gdyby nie wnosil - nikt nie powinien narzekac, to po prostu juz taka seria - danie takie same ale na innym talerzu, ale wciaz tak smakuje, a smakuje DOBRZE ;).

 

 

BTW: A tak szczerze napisze moje jedno marzenie - Marze o SMT z systemem walki podobnym na wzor tego z Grandii XD.

Odnośnik do komentarza

A ja marzę o bardzo mrocznym nowym tytule SMT, najlepiej Persona 5 na ps3 (tak jestem samolubny bo mam tylko ps3 z dużych konsol), wszystko ładnie pięknie, SMT na DS jest, pograłem i się zawiodłem...teraz będzie persona 1 i persona 3 na psp, pogram i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Ale co bym dał za nowego SMT na dużą konsolę ehhh....

 

A co do FF, to cóż ta seria troszkę się wypaliła, ile można grać zniewieściałym kolesiem, albo emo kidem ;p a nie oszukujmy się ff7 to miał bohaterów, że szkoda gadać....w ff8 to tylko mogłem patrzeć na Quistis, o ff9 to ja może już nic nie napiszę....ff10 było troszkę lepiej, a ff12 to już mistrz nad mistrze z Vanem oO ..... dlatego nie dziwię się, że zmienili głównego bohatera w ff13 na kobietę i dla mnie jest to dobra zmiana bo będzie się grało inaczej. Co nie zmienia faktu, że nadal czekam na ff, który będzie czerpać garściami z ff6, wg mnie najlepszej części jaką kwadratowi wydali!

Odnośnik do komentarza

Jezeli chodzi o SMT, to zmiana klimatu byla spowodowalo u mnie wsiakniecie w te gre i zainteresowanie resta tytulow z serii SMT. Problem tylko w tym ze ja widze Atlus jako firme odcinajaca kupony daleko bardziej niz ktokolwiek inny. W czasie ktory zajmuje SE wypuszczenie jednego FF'a oni sa w stanie wypuscic trzy gry z serii... I efekt tego jest widoczny. To samo z ich Disgaea.

 

Rozumiem wszystko co napisales i ciesze sie ze realia SMT ci sie dalej podobaja, ale nie moge sie zgodzic z tym ze FF sie wypalilo a SMT oferuje nowe doznania. Owszem SMT ma fajna fabula (nie wiem jak bardzo bo nie ukonczylem zadnej gry z serii) czy lepsza od FF'ow tego nie wiem. Fakt ze FF'y to ten sam oklepany schemat fabularny od czesci pierwszej i mogl sie troche znudzic, na szczescie dla mnie ja nie tego tak nie odczuwam. Zreszta jestem przekonany ze 90% zaczelo grac od FFVII, wracajac potem do starszych gier, liczac of FFVII wydali 5 gier, nie jest to wg mnie ilosc powodujaca znuzenie, zwlaszcza ze odbywa sie to na przestrzeni 12 lat. Krytykowanie serii jest po prostu ostatnio 'w modzie'. Nie mowie ze to sa powody zlych slow na jej temat tutaj, w tym temacie, ale tak samo jak ktos nie rozumie ze ja nie uwazam DS za spelnienie marzen fana jRPG, tak samo ja nie rozumiem jak te gry moga sie komus nie podobac.

 

Dzisiaj zapowiedziano nowego RPG, tym razem w realiach fate/stay night. Nie wiem czy cokolwiek z tego wyjdzie ale jest to kolejne jajko do kosza. Byc moze japonczycy przewiduja dobra sprzedaz FF'a i popularyzacje PS3 w japonii i motywuje ich do to planowania gier z tego gatunku, mam taka szczera nadzieje.

 

Jezeli zas chodzi o FF13 i granie kobieta, to rowniez uwazam to za bardzo dobry pomysl. FF6 pod tym wzgledem troche oszukiwal, ale FF13 to juz 100% kobiety ;)

 

Rozmowa zeszla na temat gustow, ale gusta jedynie pozwalaja ustalic czy gry ktore wyszly byly dobre czy nie. Nie zmieniaja tego ze RPG na stacjonarne konsole jest jak lekarstwo i mam nadzieje ze nadchodzaca premiera FF13 to zmieni :P

Odnośnik do komentarza
Gość Albert Wesker

Akurat Mario & Luigi Partners in Time i Browser Inside Story to naprawdę świetne jRPGi. Mają unikalną oprawę graficzną, bardzo dobry system walki (trzeba robic coś więcej niż klikanie na przeciwniku), cukierkową, ale fajną fabułę. O ile taki Blue Dragon mnie totalnie zmulił, Lost Odyssey po kilku godzinach miałem dośc, tak Mario & Luigi wciągają niesamowicie. Ale trzeba zagrac, żeby wiedziec.

Odnośnik do komentarza
To samo z ich Disgaea.

Atlus nie ma nic wspolnego z Disagea, tylko Nippon Ichi XD.

Wlasciwie zeby jedna rzecz byla jasna i oczywista - Atlus jest przede wszystkim wydawca, anizeli producentem.

 

Czy SMT ma lepsza fabule od FF ? - Tego nie powiedzialem.

Stwierdzilem ze SMT jest "inny" - Tam gdzie FF stawia na fabule i watki, Atlus woli postawic na hardkor, czysty crawler - oblewajac to apokalipistyczna wizja konca swiata, przedstawiajac postacie zyjace codziennie w tym swiecie i podejmujace nieraz trudne decyzje.

Takze jest tak jak mowisz, temat zszedl na gusta, ale nie uwazam to za nic zlego (bo temat mozna rownie dobrze zamknac ;)), dyskusja z tego plynaca niekoniecznie musi byc maslem maslanym.

Mowimy tu przede wszystkim o RPG'ach ktore naprawde cos znacza dla rynku i dla graczy, a nie jakis sucharkach :X.

 

W ogole Japonia to troche inna historia, tam na ilosc jRPG na PS3 az tak nie narzekaja (nawet nie chce mi sie listy przytaczac, ale jest tego z tego wiecej niz na palcach obu rak).

Fate to calkiem dobre uniwersum stworzone (i spieniezone XD) przez Type-Moon, tak samo jak Kara no Kyoukai czy Melty Blood (ale w kwestii Melty sie nie wypowiadam, bo jest dla mnie troche niescisle, generalny zarys fabularny pochodzi z anime o calkiem innej nazwie, wlasciwie to nawet nie jestem pewien czy Atlus ma prawa to Melty O_O).

Polecam anime Fate/Stay Night - Czlowiek nadziwic sie nie moze co tez powstalo z koncepcji Visual Novel hentajowca :P.

Edytowane przez Dr.Czekolada
Odnośnik do komentarza

@ Dr. Czekolada

 

"To spowodowalo u populacji zrownanie tej serii z czysta komercha (zreszta to niejedyny grzech Squareczybykow) i wrecz zmieszanie z blotem."

 

Nie żebym kwestionował to o czym piszesz bo nawet zgadzam się częściowo do tego krótkiego opisu zjawiska. Generalnie uważam jednak, że sporej większości ludzi poprzewracało się po prostu w d*pach niż nawróciło na coś konkretnego. Raz zarzuca się SE jechanie na sprawdzonych seriach, a gdy wychodzi oryginalne IP będące co najmniej dobrą grą sprzedaje się w śmiesznych ilościach. Nawiasem mówiąc, czekam na zachodnią premierę Hikari no 4 Senshi, gry stworzonej z myślą o fanach starej szkoły i nawiązującej do korzeni serii FF. Jeśli okaże się dobra to niezmiernie ciekawi mnie sprzedaż. Ilu snobujących się na fanów oldskulu graczy ją kupi? Już dziś twierdzę, że będzie ich niewielu. Dragon Quest IV i V pokazał to w dobitny sposób.

 

W istocie nie ma nawet czegoś takiego jak sprzeciw wobec komercji. Nie istnieje też większy sprzeciw wobec "japońskiego patosu" bo i taka teza pojawiła się w tym temacie. Są tylko hasła, bo ci wszyscy groteskowi wojownicy z komercją i tak grzecznie grają w te serie tylko że niekoniecznie w legalny sposób. Spadku popularności jRPG też jakoś szczególnie nie widać. Uczestnicy tej dyskusji doszli do wniosku -- świadomie lub nie -- że zmieniły się platformy, a nie ilość gier. Tych jest mniej więcej tyle samo co kiedyś. Sprzedaż? Na Zachodzie zawsze sprzedawały się tylko nieliczne jRPG, a w Japonii nowa zapowiedź jest niemalże co tydzień. Widać jeszcze się opłaca.

Odnośnik do komentarza
W istocie nie ma nawet czegoś takiego jak sprzeciw wobec komercji.

Oczywiście, tak samo jak nie ma sprzeciwu wobeć średnich jRPG czy totalnych crapów.

 

Nie żebym kwestionował to o czym piszesz bo nawet zgadzam się częściowo do tego krótkiego opisu zjawiska. Generalnie uważam jednak, że sporej większości ludzi poprzewracało się po prostu w d*pach niż nawróciło na coś konkretnego

Ale powiem ci że to całkiem normalne u konsumentów.

For example - jak było z Blizzardem i WoW'em ? - ludzie mówili że już więcej nie wrócą, że pójdą na Warhammera itp - po premierze Litch Kinga i tak nie było lepszej alternatywy :).

 

Sprzedaż? Na Zachodzie zawsze sprzedawały się tylko nieliczne jRPG, a w Japonii nowa zapowiedź jest niemalże co tydzień. Widać jeszcze się opłaca.

Temu nikt nie zaprzeczy, ale takie sygnały jak Kojimy albo pewnego Japońskiego gostka na "ostatniej" imprezie (wybaczcie że nie przytoczę konkretów ale nie interesowałem się tym, więc nie mam pojęcia, niech ktoś mnie poprawi) dają też trochę do myślenia.

Wschodni rynek już nie atakuje Zachodniego z taką siłą, i właściwie to jest już po mału jakby na odwrót.

W Japonii oczywista oczywistość że jRPG'ów jest stos (nawet na PS3), ale faktem jest też że świat ten jest dla nas niedostępny.

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie ze atlus jest 'tylko wydawca', a co za tym idzie jest odpowiedzialny za to ze Nippon Ichi wydaje kolejnego tasiemca z serii disgaea. Z zalozenia mowimy tutaj o wydawcach a nie developerach. Bo przeciez SE nie robi serii Star Ocean chociazby. Nie rozdrabniam sie na wydawcow i developerow, dlatego ze bez tych pierwszych ci drudzi i tak nic nie zdzialaja.

 

Sadze ze masz na mysli tego pana :

 

http://www.eurogamer.net/articles/inafune-japanese-industry-is-finished

 

Szczerze mowiac to nei zgadzam sie z nim. Po prostu zachodni rynek jest w stanie, dzieki obecnej generacji, zapewnic sobie rozrywke sam w postaci mainstreamowych produkcji.

Odnośnik do komentarza
Oczywiście, tak samo jak nie ma sprzeciwu wobeć średnich jRPG czy totalnych crapów.

Nie zrozumieliśmy się chyba. Twierdzę, że za hasłami o komercji wśród graczy idzie w istocie zero konsekwencji (no, może niezupełnie zero ale coś blisko tego). Bo, jak napisałem w swoim poprzednim poście, ludzie i tak grzecznie grają w to, co odsądzają często od czci i wiary. Sprzeciw wobec crapów przejawia się przynajmniej obojętnością wobec takich gier i niechęcią do zapoznania się z nimi. Wystarczy popatrzeć na różne fora czy serwisy. Na palcach jednej ręki mogę policzyć znane mi osoby, które nie przepadają za w pełni mainstreamowymi grami i grają tylko w niszowe produkcje. Inna postawa w przypadku rzucania takich haseł jest w moim odczuciu żenującą hipokryzją i zwyczajnym snobizmem.

 

Co do ostatniej części Twojej wypowiedzi, zapewne nawiązujesz do Keijiego Inafune z Capcom. Inafune, jeśli dobrze kojarzę, obszedł sobie TGS i powiedział, że Japonia jest skończona bo -- jak rozumiem -- jego zdaniem tylko gry Capcom są za(pipi)iste. Wobec chałtury jaką zaczynają tam uskuteczniać (shooter goni shooter; RE5 to w sumie shooter na szynach, LP2 zapowiada się podobnie tylko gra się gorzej), przynajmniej na platformach stacjonarnych, nie jest to dla mnie powód do smutku. Wszelako nie kwestionuję, iż Japonia jest w odwrocie. Jest, bo branża na całym świecie się rozwija a ona w stosunku do Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych ma bardzo ograniczony potencjał demograficzny. Swoją drogą, być może jest to czynnik który powinniśmy wziąć pod uwagę. Napływ nowych graczy jest stały, nie skończył się wcale na PS1. Może ich po prostu konsolowe eRPeGi nie obchodzą.

Odnośnik do komentarza

Oh to fail z mojej strony zatem, bo nie dość że to koleś od Capcomu, to jescze nie jest mowa o Rpg'ach tylko mainstremach XD.

 

Oczywiscie ze atlus jest 'tylko wydawca', a co za tym idzie jest odpowiedzialny za to ze Nippon Ichi wydaje kolejnego tasiemca z serii disgaea.

Gdyby nie ten tasiemiec (w sumie to nie jest tasiemiec ale nvm) miałbyś o 1 gre jRPG na PS3 mniej :P.

 

Enkidou - W sumie ja należę do takich osób co ma już potąd hajpowania się tytułami.

Dlatego z niezaciekawieniem czytam kolejne doniesienia nt nowych Fajnali (zresztą większość z tych informacji to spojlery).

Po prostu w jakiś dziwny sposób odrzuca mnie od takich "głośnych" gier.

Edytowane przez Dr.Czekolada
Odnośnik do komentarza

Małe wtrącenie. Nazwa tematu "Dlaczego RPG tak bardzo stracilo na popularnosci". Skoro RPGi przeszły z dużych konsol, na które developing pożera tysiące/miliony dolarów, na kieszokonsolki gdzie każdy leszcz może w garażu stworzyć fajną gierkę, to czy nie jest to oznaka spadku popularności? Nie chodzi o to, że na PSP czy DSa pojawiają się innowacyjne tytuły, bo to nie ma żadnego znaczenia. Chodzi o to, że RPGi nie powstają na duże platformy, ze względu na mała sprzedaż w stosunku do wpompowanej kasy. Jeżeli nie jest to spadek popularności to co kurwa jest?

 

Obrońcy konsolek przenośnych pojęli?

 

 

Odnośnik do komentarza

Ale dlaczego z góry ustalasz konsole przenośne = bieda = brak kasy na wpompowanie w stacjonarne ?

 

To KKW decyduje co na co będzie, to tam jest źródło tego trendu, nie u nas czy Amerykanów.

Jspończycy grają na kieszonsolkach bo lubią, a ponieważ jest to też opłacalne - idzie to również w parze.

Po prostu oni nie postrzegają tych małych urządzonek jako "pierdoły" ;).

 

PS3 dla japońców jest takim lekkim mainstreamem zachodu połączone z ich małym wtrąceniem plus dawką klasyków z PSX'a (a może i przede wszystkim).

Edytowane przez Dr.Czekolada
Odnośnik do komentarza

Bo jak stać cię na Ferarri to nie kupujesz malucha. No sry. Poza tym ja nie mówię, że DS/PSP = bieda. Mówię, że developing jest tańszy, a więc łatwiej przeżyć ew. straty. Gdyby RPGi się fenomenalnie sprzedawały (były popularne) to firmy by inwestowały w duże konsole, chociażby dlatego że można więcej zarobić.

Odnośnik do komentarza

Tak ale musisz zrozumieć że taki proces rzeczy idzie tylko na zachodzie.

Japońce po prostu nie uważają malucha za malucha :).

 

To nie jest tak że nie mogliby robić jRPG'ów tak jak my byśmy chcieli zaśpiewać, ale im się to zwyczajnie nie opyla i nie chce (swoją drogą koszta ich też bolą).

jRPG'i przede wszystkim są robione "pod swój naród", niektóre tytuły (jak od zawsze) opuszczają wschód, ale tylko nieliczne.

Odnośnik do komentarza

Nie tylko o same koszta chodzi, choć to oczywiście ma znaczenie.

Chodzi o kasę generalnie. Ile wydaje się na grę i jak się gra sprzedaje.

A gry na DSa sprzedają się fenomenalnie. Robią gry na to, na co jest zapotrzebowanie.

 

Osobiście też wolę grać na dużej konsoli i rozumiem Trzcinę. Jednak takie są realia i muszę się pogodzić.

Tales of Vasperia na ps3 sprzedaje się dwukrotnie gorzej, niż kolejne pokemony na DS. (http://www.vgchartz.com/)

DSów sprzedało się więcej, niż ps3 i x360 razem wziętych.

Odnośnik do komentarza

Wziąść trzeba też pod uwagę całą mentalność społeczeństwa które gra. Zobaczcie w co gra Misaki, co miesiąc w PE pokazywane jest w jakie gra pierdoły. I w takie gry podejrzewam gra większość społeczeństwa japońskiego (społeczeństwa które gra oczywiście). Tam takie bzdury mają po prostu popyt i formują rynek elektronicznej rozrywki. U nas jakiś czas temu próbowano wprowadzić mobilne pokemony, ale produkt zginął i się nie przyjął.Oni są po prostu inni...

Odnośnik do komentarza

Jedna rzecz do ktorej zapomnialem sie odniesc.

 

@szczurek

 

Masz racje ze FFT ma najwyzszą procentową wartosc z gier na psp. Co tylko dowodzi temu jak wyglada sytuacja jrpg na kieszonsolkach, prawda? Ja nikgdy nie mowilem ze PSP jest fajne a DS jest be, po prostu DS oferuje duzo wiecej, wobec czego na nim skupila sie cala uwaga.

 

@ CIREX

 

Owszem gry na DS sprzedaja sie duzo lepiej, tylko ze maja prawie dwa razy nizsza cene (to samo z psp). W przypadku psp najnowsze gry kosztuja po 39.99$, gdy na duze konsole jest to 59.99$. Nie wiem czy na DS jest tak samo, ale sprzedanie 5 milionow pokemonow na DS jest warte tyle samo co 3 miliony FF13.

 

Z drugiej strony SE przewiduje/chce sprzedaz FF13 na poziomie 6 milionow worldwide, na obie konsole. Co oznaczaloby 8 milionow na male konsolki...

 

Nie jest wiec tak ze gier na duze konsole sie nie oplaca robic, niemniej roznica w ilosci sprzetu nie jest okolo dwa razy, tylko okolo 5 razy... Dlatego jak mowilem juz kilka razy, licze na to ze FF13 pomoze duzym konsolom i ze cos sie ruszy. Wczoraj pojawila sie zapowiedz kolejnego gry Nippon Ichi - wydawanej przez Atlus, na PS3... co razem z juz znanymi nam tytulami daje calkiem sporo do wyboru, zwlaszcza w stosunku do poprzednich 3 lat.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...