Skocz do zawartości

Gra dekady!


Gość Albert Wesker

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Albert Wesker

Pierwsze dziesięciolecie lat 2000 mamy za sobą! Czas więc na wybór gry dekady. Podajemy 5 do 10 gier, które wyszły w latach 2000-2009. Platforma dowolna :) Uzasadnienie obowiązkowe, jeżeli ktoś ma zamiar walnąc wyliczankę to niech sobie daruje :) Ja swoje typy podam później, muszę to ostro przemyslec

Odnośnik do komentarza

seria MGS z MGS1 na PC włącznie - gra wyznaczająca nowe trendy w grach filmowych. Pierwszy prawdziwy pokaz PSX, którego mimo wszystko grałem na PC. Pierwsza gra z tak konkretnym i zakręconym klimatem, że chciało się wracać i wracać i wracać... kolejne części dodatkowo utwierdzały w przekonaniu, że ten Kojima i spóła jednak dają radę.

GTA III - pierwszy freeroaming w 3d, no i pierwsza tego typu pełna gangsterka bez żadnej taryfy ulgowej. Mógłbym wstawić tą grę i praktycznie nic więcej nie pisać, bo i po co. Wszystko już zostało na temat tej gry powiedziane. Dodam tylko, że swego czasu w PE były istny cyrk na podstawie tej gry, że o Crashu walącym z baseballa nie wspomnę. Vice City kontynuowało świetną passę. To był sequel idealny. Kolejne gry z serii nie będę wymieniać, bo nie ma to sensu. Dodam tylko, że wraz z GTA IV i dodatkami mają prawo stać się równoległym rywalem potęg jak wszystkie inne wymienione w tym temacie.

Bioshock - System Shock i Deus Ex w jednej grze; Prawdziwy triumf klimatu, fabuły, designu i masy innych idealnie dobranych elementów nad często wówczas spotykanymi prostymi strzelankami na zasadzie "Znajdź i zabij".

Halo:CE - gra od której mogłem zacząć tą listę. Gra która wyznaczała to jak powinien wyglądać FPS na konsole w XXI wieku. Gra która zgromadziła masy ludzkie wokół nie tylko genialnej oprawy, gameplayu, ale i świata stworzonego. Gdyby nie ta gra marka Xboxa nie istniałaby w takiej formie, jak ma to miejsce obecnie.

Gran Turismo 3 - najwspanialszy, największy, najcudowniejszy prezent od Japończyków dla świata motoryzacyjnych freaków w historii. Mimo iż różnie się obecnie mówi o serii, część trzecia nie tylko przeniosła serię z PSXa na jej następczynię, ale uczyniła to w sposób wykraczający poza ówczesne ramy gry wyścigowej. Stała się ówczesną Wikipedią dla fanów czterech kółek. I za to chwała Polyphony!

Super Mario Galaxy - gdy tylko zagrałem kilka pierwszych poziomów już czułem, że ta gra zostanie przeze mnie wymieniona w podsumowaniach jak to. Co prawda SM64 pamiętam przez mgłę, ale nawet tamta szpila nie robiła na mnie takiego wrażenia jak SMG. Jest warta każdej ceny. Najwspanialszy i najsłodszy platformer w historii.

Resident Evil 4 - TPP które zrewolucjonizowało rynek i było tym czym dla FPP było pierwsze Halo. Niesamowita przygoda i niezwykle grywalna pozycja, nawet dziś.

 

>Łot nekst? Poczekam, może ktoś wrzuci jakiś nowy typ i mnie oświeci. <

Edytowane przez t3xz
Odnośnik do komentarza

Seria COD - 2,3,5 trzymaly sie starego powiazania z marka Call of Duty czyli walka z osia zla. Sporych zmian gry nie przeszly, dalej byly ciekawe, klimtycznie i zawsze zostawalo kilka misji w pamieci + multiplayer w czesciach 2 i 5. Nagly szok ze IW zapowiada Call of Duty w realiach "CeeSa". Fora chuczaly jak mozna tworzyc cos nowego skoro jedynie COD=WW2 i nie jest mozliwe aby COD byl kojarzony z AK47 tak jak 50 spiewajacy koledy. W przypadku MW gra przebila poprzednie czesci, zas 2 przycmila najwieksze hity filmowe jak Batman czy HP, miala najlepsza sprzedaz w ciagu krotkiego czasu, zdobywa tytuly GOTY, Best Game,itd. Cos w tym musi byc.

Mimo ze wojna z nazistami kolejny raz byla walkowana to gralo sie w nia bardzo dobrze, zas przejscie na AK47 pozwolilo zrobic z gry dynamiczna, trzymajaca w napieciu, w filmowym stylu gre akcji.

Odnośnik do komentarza

Nie żartuj. W ten sposób to można podpiąc pod grę dekady Ocarina of Time, Mario64 i Contrę.

To co mam zrobić, skoro dla mnie lista gry dekady 2000 - 2009 bez tej gry, którą odkryłem jako jeszcze PCtowiec w 2000 - 2001 nie ma większego sensu, bo seria MGS towarzyszyła mi praktycznie przez wszystkie te lata na PS2? Z resztą umieściłem MGS1 jako początek serii, nie samą grę. Wiadomo, że gdybym miał się rozdrabniać musiałbym wstawić jeszcze MGS3 i MGS4.

Edytowane przez t3xz
Odnośnik do komentarza

Zapalonym graczem w sumie stałem się dopiero od kiedy wyszła nowa generacja konsol i grą która podbiła moje serce jest zdecydowanie Gears of War, za to jak grafika i miodność ze strzelania mogła się posunąć tak daleko, a całość dopełnił tryb wieloosobowy, w którym się bezgranicznie zakochałem. Gra z rodakami w tą grę to było coś pięknego.

 

Oczywiście było jeszcze kilka gier które chwyciły mnie za serducho i są równie mi bliskie m.in. Seria Guitar Hero/Rock Band oraz GTA IV

Edytowane przez Pelipe
Odnośnik do komentarza

Kurde duży okres 2000-2009. Więc wymienię te najważniejsze dla mnie z danego gatunku..

 

GTA 3, VC, SA, LCS, VCS, 4, (TLaD, TBoGT) - pamiętam jak grając w Gta: London pomyślałem pierwszy raz ale fajnie jakby wyszło kiedyś Gta z kamerą za pleców. "Z ludzikiem którego widzimy" z możliwością wchodzenia do każdego budynku itd. Pierwsza zapowiedź, pierwsze fotki w Psx-ie jeszcze pamiętam jak dostałem uwagę w dzienniczku haha za to, że czytałem Extrema na lekcji (info o Gta). Każdy zastanawiał się jak to będzie, wyobrażenia sięgały zenitu. Dalej nie będę opisywał bo czym obecnie jest Gta jaką marką każdy wie. Dodam jeszcze tylko, że GtA napisało dużo nowych pojęć w świecie gier (choćby "wirtualne miasto") czy wspomniany przez t3xz freeroaming w 3d.

 

Mafia - kocham kino gangsterskie, pokochałem i Mafię.

 

Splinter Cell - cała seria oprócz Double Agent. Nazywanie MGS skradanką to lekkie niedomówienie. Natomiast seria SC w 100 % nią jest i do tego najlepszą w swoim gatunku.

 

MGS3 - po zagmatwanej, przekombinowanej dwójce (aczkolwiek b. dobrej) pojawił się MGS3. Jedyny Metal Gear Solid porównywalny do legendarnej I części. Dalszy komentarz zbędny.

 

Jak&Daxter 1,2,3 - jak dla mnie najlepszy platformer ever. Dodać można tylko, że pierwszy J&D był pierwszą grą która nie posiadała loadingów na Ps2. Miażdżył grafiką, wciągał jak koka. Miłość od pierwszego zagrania a każda kolejna część była równie dobra jak nie lepsza.

 

Tekken 5 - jak na razie bijatyka dekady.

 

Gran Turismo 3 - jak na razie wyścigi dekady.

 

Final Fantasy X - najlepszy jrpg po FFVII czy może w ogóle rpg jak dla mnie. Setki godzin, kilka sztuk, mieszanka uczuć. Przygoda nie do zapomnienia. A pomyśleć, że na początku krytykowano X.

 

Silent Hill 2 - sequel doskonały to za mało powiedziane. Najlepszy wirtualny horror egzekwo z RE.

 

God of War 1,2 - potrzebny komentarz? 3 razy KRATOS.

 

Pewno dużo pozapominałem ale miało być 10.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Chrono Cross (tak tak panowie a gra wyszła w usa w 2000 roku) - obok Finala 7 i Xenogears król jrpg na psx,niezapomniana przygoda

Final fantasy X - ostatni tak dobry jrpg na stacjonarki w jakiego narazie grałem

Winning Eleven 6 Final Evolution - najlepszy pes(co z tego,że japoński) w historii

Resident Evil 4 - genialne ożywienie serii

Gran Turismo 3 - genialny racer

Metal Gear Solid 3 - obok jedynki niekwestionowany król serii,praktycznie gra idealna

Little Big Planet - Mario XXI wieku

Uncharted 2 - za udowodnienia jak blisko może być gra hollywodzkiej superprodukcji

Edytowane przez Ficuś
Odnośnik do komentarza

pierwsze halo - za klimat, muzyke, grafike, warthdoga, 2 bronie, etap na sniegu w nocy, walke z 2 hunterami na statku, nocne zdejmowanie przeciwnikow snajperka, szeregowego jenkinsa, rajd na koncu gry, sierzanta johnsona, za czolg, za m6d i zoom na nim, za dropshipa, za to ze jest lepsza gra od vagrant story, cod: mw i gta: vice city ktore zajmuja pozycje za halo

Odnośnik do komentarza

5. Halo: Combat Evolved - porzadny kawal SF i skillowosc, ktora dzis coraz rzadziej jest wymagana. Klimaty niemal z Philipa Dicka.

 

4. Max Payne - gra ktorej akcja od poczatku do konca fascynuje. Jedna z tych gier o ktorych czlowiek mysli dlugo po zakonczeniu.

 

3. Uncharted 2 - Pierwsza gra w ktorej nie wiadomo czy cut scenka jeszcze trwa czy juz sie skonczyla. Gra gdzie akcja porywa a czlowiekowi zal ze nie moze sie pozachwycac okolica.

 

2. Heavenly Sword - klimat fantasy, bohaterka i ogromna przyjemnosc przezywania tej smutnej przygody

 

1. Absolutny numer jeden to jednak World of Warcraft. Niestety nie mam czasu by grac. Ledwie posmakowalem tego specjalu jednak mysle, ze to gra idealna dla milosnikow fantasy i cRPG...

 

Sugeruje by jednak dawac ograniczona liczbe gier i numerowac by dalo sie pozniej stworzyc ranking forum... Choc obawiam sie ze wygraja gry z ostatnich dwoch lat...

Edytowane przez grzes_l
Odnośnik do komentarza

Kolejnosc przypadkowa:

 

1.Tekken Tag Tournament w wersji na PS2 - najlepszy Tekken, pierwszy powiew prawdziwie nextgenowej gry, gra, ktora jak zaden Tekken wczesniej (moze poza 3) zjednoczyla scene. Pozniejszcze czesci, poza 5, to juz w ogole inna, niestety o wiele gorsza bajka. Dzisiaj serii niewiele brakuje do osiagniecia poziomu Toshindena.

2. God of War 1&2 - najlepsze slashery wszechczasow. Po prostu miazga. Zadne tam DMC dla lalusiow - tylko Kratos! :)

3. Virtua Fighter 4 - moze nie robila juz takiego wrazenie, jak niegdys VF2 na automatach, moze nie dorownala legendzie VF3 (ktorej to zobaczenie samych srceenow bylo emocjonalnym przezyciem), ale po tylu latach VF4 byla solidna i godna kontynuacja kultowej serii. Ani VF4Evo, ani VF5 nie byly juz tak miodne.

4. Splinter Cell 1 - genialna czesc pierwsza pokazala jak powinna wygladac prawdziwa skradanka.

5. Gears of War - potezny strzal w pysk. Od tej pory - graficznie - gry moga byc tylko troche lepsze. Znacznie lepsze - dopiero w kolejnej generacji.

 

Bylo sporo innych gier, rowniez rewelacyjnych, ale powyzsze szczegolnie zapadly mi w pamiec. Wymienianie kolejnych byloby na sile, wiec w tym miejscu koncze :).

Odnośnik do komentarza

The Legend of Zelda: Wind Waker: Magiczny tytuł, który mnie zmasakrował. Przepiękna grafika, która wydaje się być ponadczasowa, baśniowy klimat, świetnie miejscówki, charakterystyczne pływanie łódką, sterowanie wiatrem, klimatyczna muzyka. Nie mam się do czego przyczepić. Majstersztyk.

Odnośnik do komentarza

REZ- bo gram w to nadal i jeszcze sie nie znudzilo ;]

ICO - bo klimat i przedstawiona historia łapią za serducho

SotC - j/w + ma sie glupie uczucie winy z powodu zabicia kolosa

Okami - bo nie lubie takich gier, a jednak ta mnie porwala na kika miesiecy

MGS2 - bo lubie gdy gra ma pokrecona i na swoj sposob inteligentna fabule, bardzo dobrą jak na owe czasy grafike/design oraz to cos ;]

 

+ Dodał MODERATOR
Uzasadnienie obowiązkowe, jeżeli ktoś ma zamiar walnąc wyliczankę to niech sobie daruje

 

ok :/

Odnośnik do komentarza

Trudny wybór prawdę mówiąc. Próbuję sobie przypomnieć jakieś tytuły, które mnie naprawdę powaliły ale gdy tak patrzę przez pryzmat czasu to jakoś nic rewelacyjnego do głowy mi nie przychodzi. No ale...

 

Persona 3 i 4 - oryginalne podejście do RPG, które wciągnęło mnie na długie godziny, powaliło historią i przekonującymi bohaterami, a także zaoferowało bogaty system rozgrywki sprowadzający się do czegoś więcej niż wciskania Attack. Oba tytuły będę już zawsze darzył niemałym sentymentem i w życiu się ich nie pozbędę.

 

Ace Combat 5: Squadron Leader (a.k.a. The Unsung War) - idealny przykład na to, że z banalnej arcade'ówki można zrobić powalającą i epicką grę, która wciągnie nie tylko koneserów gatunku. Nigdy nie lubiłem symulatorów/strzelanek, a AC5 skłonny jestem postawić ołtarzyk. Do pełni szczęścia brakuje mi w nim tylko multi.

 

Metal Gear Solid 3 - dwójka jakaś szczególna nie była, ale tych chwil spędzonych przy trójce, kiedy to w końcu dorwałem ją w swoje łapska to też prędko nie zapomnę. Dzisiaj wiele rozwiązań może wydawać się dziwnych, ale wzruszająca historia, ciekawa rozgrywka oraz ogólny czas zabawy (dłuższy od poprzednich MGSów) z pewnością zasługują na wyróżnienie.

 

Silent Hill 2 - w sumie mam pewne wątpliwości czy powinienem grę tu wymieniać, biorąc pod uwagę jej bardzo prosty gameplay, ale ukazana w grze historia jest jedną z lepszych i dojrzalszych z jakimi miałem do czynienia w grach i z pewnością zasługuje na uwagę. W chwili obecnej może nie być już to nic rewelacyjnego, ale swego czasu było to jednak coś. Tylko dlatego gra jest na liście.

 

Deus Ex - połączenie FPS i RPG. Wiele możliwości wykonania misji, kilka zakończeń, świetny klimat. Takich gier brakuje branży. Wszystko się coraz bardziej upraszcza czego efektem są jakieś Invisible War czy Bioshocki. Mam nadzieję, że Deus Ex 3 nie powtórzy błędu poprzednika i zaprezentuje jakiś konkretny poziom.

 

Nie wiem co jeszcze wymienić. Świetnych gier było wiele, ale nie takich, które w jakiś sposób zrewolucjonizowały dany gatunek czy coś w tym stylu. Wiele z nich po prostu powtarza sprawdzone elementy poprzedników prezentując je w bardziej przyzwoitej formie. Tym samym ograniczam się do garstki tytułów, które bardziej zmieniły mój pogląd na elektroniczną rozrywkę, aniżeli stanowiły dobre gry same w sobie. Gdybym miał się skupić na samym "funie" to bym miał jeszcze większy problem w robieniu jakiegokolwiek rankingu, a co tu dopiero ograniczając się do raptem pięciu tytułów.

Odnośnik do komentarza

12. GTA Vice City - najlepiej oddany klimat lat 80-tych, przegenialny soundtrack, świetne jajcarskie misje i barwne postaci (Tommy Vercetti z głosem Ray'a Liotty rządzi) tworzą najlepsze GTA (czwórka może się schować).

 

11. Psychonauts - gra która rozbraja genialnymi pomysłami (by wspomnieć choćby samo menu główne, gdzie śmigamy po mózgu :)), mamy w niej rewelacyjny humor, świetne postaci i niesamowity design świata. Ten tytuł ukoronowanie geniuszu Tima Schafera.

 

10. Vagrant Story - kapitalny system walki, w którym można zadawać ciosy poszczególnym częściom ciała, świetnym patentem było przedstawienie dialogów rodem z komiksów w charakterystycznych dymkach, dojrzała fabuła odbiegająca od stereotypowego ratowania świata jak to bywa w standardowych jRPG-ach :), tytuł oferujący mnóstwo bonusów do którego można wracać wielokrotnie i masterować nowo wykuty, czy zdobyty ekwipunek.

 

9. ICO - jedyna taka gra opiekuńcza, gdzie musimy bardziej dbać o drugą postać niż o siebie. Do tego wszystkiego ten gigantyczny zamek, świetna artystyczna oprawa i genialna animacja postaci (motyw z łapaniem za rekę, czy podciąganiem Yordy rządzi).

 

8. Prince Of Persia The Sands Of Time - najlepsza część, z genialnym baśniowym klimatem, kapitalnie zrealizowana, z niesamowitą animacją postaci i do tego wszystkiego tytułowe piaski czasu, których moc jest bardzo przydatna w manipulacji czasem i nieraz uratuje dupsko księciu.

 

7. Beyond Good & Evil - Jade i Pey'j to jeden z najbardziej barwnych duetów w historii gier, gra urzekająca klimatem i tętniącą życiem planetą Hyllis, do tego niesamowita ścieżka dźwiękowa i fajne patenty w stylu robienia fotek florze i faunie tutejszego świata.

 

6. Final Fantasy 10 - ostatnia gra Squaresoftu, oferująca ciekawą fabułę i chyba najlepsze zakończenie w japońskich RPGach, pierwszy jRPG z rozbudowanym dubbingiem, świetnym turowym systemem walki i kapitalnym rozwojem naszej drużyny (Sphere Grid). Do tego kilka fajnych postaci na czele z najbardziej charyzmatycznym Auronem i jednym z głównych badassów Seymourem. Po tej grze Squaresoft po fuzji z Enixem już nigdy nie osiągnął poziomu swoich poprzednich kapitalnych gier.

 

5. God Of War - kapitalna gra akcji, która pokazuje tą ciemniejszą stronę greckich mitów, o której nie uczą w szkole. Krew lejąca się strumieniami i w tym wszystkim madafaka Kratos, który najpierw bierze się za chirurgiczne badanie gardła minotaura, a potem kończy w objęciach lasek, z którymi sprawy załatwia w kilka sekund. :) Powinienem wybrać drugą część, która teoretycznie jest lepsza, bo niby wszystkiego jest więcej, ale jednak wybieram jedynkę. Mechanizmy gameplay'u są tu jakoś bardziej spójne i mamy więcej elementów zręcznościowych, z których sequel został wykastrowany.

 

4. Silent Hill 2 - moim zdaniem najlepsza fabuła w historii gier. Tutaj wszystko jest dopracowane idealnie, nawet wygląd "potworków" ma swoje uzasadnienie, do tego Yamaoka w tej grze wspiął się na wyżyny swoich umiejętnośći i stworzył najlepszy soundtrack w horrorach. Postaci to miks różnorodnych charakterów, choć w sumie wszystkich łączy jedno, nie trafili do tego miejsca przypadkiem.

 

3. Resident Evil 4 - pamiętam jak ludzie narzekali, że Capcom chyba nigdy nie zmieni formuły Resident Evil i nie pozbędzie się tych archaizmów w stylu statycznej kamery, zagadek w stylu "klucz do tych drzwi jest gdzieś tam w kiblu na końcu korytarza", a tu proszę jaka niespodzianka. Porzucono wyżej wymienione "pomysły", wrzucono taki kopnięty widok TPP, mechanikę gry nastawiono na ciągłą i różnorodną akcję, dodano świetne QTE, wrzucono jedne z najlepszych walk z bossami i to wszystko stworzyło jedną z najlepszych gier wszech czasów. To właśnie z tą grą do dzisiaj kojarzony głównie jest widok z nad barku, choć wcześniej miał to np Splinter Cell. Ta gra wyznaczyła standardy, które potem zmodyfikował Gears Of War, jednak jak dla mnie nie miał już tej mocy co czwarty RE.

 

2. Devil May Cry - chyba pierwsza gra, która pokazała tak naprawdę, kto tu jest naprawdę tym złym. Dante został wykreowany na postać, której to przeciwnicy powinni się bać, a jak nie, to będzie w(pipi), czuć było to dobitnie, że nie sterujemy byle kim, w scenie gdzie bohater został przebity Alastorem. Do tego mamy niesamowity gotycki zamek, kapitalną ściezkę dźwiękową i świetnych bossów z Phantomem na czele.

 

1. Okami - gra z najlepszym designem ever. Taka oprawa stylizowana na starojapoński styl malowania sumi-e nie pozwoli tej grze chyba nigdy się zestarzeć. Masa godzin świetnej zabawy i rozwiązywania ciekawych questów, ingerowanie w świat gry za pomocą pędzla, do tego genialna muzyka o orientalnych brzmieniach i ciekawe postaci, jak Oki, Waka, Susanoo i debeściak Issun tworzą dzieło.

Edytowane przez Zwyrodnialec
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Będę monotematyczny do bólu - Ninja Gaiden Black.

 

Dlaczego? Hmmm, gra posiada 5 poziomów trudności, by przejść każdy z nich należy spełnić określone warunki, na każdym gra się...TFU! Co ja piszę? WALCZY się inaczej, używa się innej broni na określonych przeciwników w poszczególnych lokacjach. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Są challenge. Jeśli ktoś próbował przejść Archive Challenge w najniższej części pomieszczenia, w którym się ono znajduje, i mu się to udało to ten ktoś jest wielki. The Stadium Challenge - berserkery, którzy mają taki wachlarz ataków, że rozbić jednego to jest sztuka...a jest ich tu 120tu :blink:. The Great Bridge Challenge - 40 Laser Crabs + 40 Ogrów + 40 berserkerów = zawał serca. A to tylko niektóre z nich.

Bossowie - kupa wściekłych madafaków, bądź rozpierniczających wszystko na swej drodze lasek. Jest z czego wybierać, a starcia z nimi zawsze wymagają innych taktyk. Nawet jeśli spotykamy ich po raz drugi w grze. Kto walczył a Almą czy Doku wie o czym piszę. Na poziomach od Hard'a wzwyż mają jeszcze pomagierów, którzy, w zależności od zaawansowania skilla gracza, potrafią albo dać wycisk albo...pomóc. Trzeba wiedzieć jak ich wykorzystać :wink:.

Wachlarz przeciwników - jest ich wielu, a nawet najmniej krewcy potrafią zaciukać na miejscu. Mają naprawdę bogate wachlarze zagrań czy ataków. Nie stoją bezczynnie tylko atakują, gonią Ryu (tylko w zakresie lokacji na szczęście), przebijają blok, egzekwują karę za błędy w bezlitosny sposób.

Lokacje - owszem, jest backtracking, ale bardzo bardzo nieznaczny. Poza tym w dużej większości służy tylko do przejścia w dalsze, nieznane tereny. Jak na pierwszego X-Boxa gra wygląda wyśmienicie, nie wspominając animacji bohatera i wszystkiego dookoła.

Misje - nie wycisnąłem nawet 50% soków ze story mode a tu czeka już na mnie 50 misji, gdzie cel jest być może prosty - zaciukać wszystko co żyje, ale wykonanie tegoż zadania może być dla niektórych a-wykonalne. Jesli dodam, że do każdej misji można podejśc na 4 poziomach trudności tworzy nam to drzwi do kolejnych długich godzin sieczki. Do dziś jednej nie ukończyłem na Master Ninja.

 

Master Ninja - chcesz sprawdzić swoje umiejętności? Nerwy? Cierpliwość? Wybierz ten poziom trudności i krzycz :wacko:. Potrafi wyprowadzić z równowagi nawet Dalajlamę.

 

Unlabored Flawlessness - olbrzymie 'drewniane' (?) wiosło, którego siła wzrasta wraz ze spadkiem Twojego życia. Umiejętne posługiwanie się tym orężem potrafi niezmiernie ułatwić walkę z bossami czy najmocniejszymi przeciwnikami...lub spowodować natychmiastowy zgon. Jeśli gra się na wynik wręcz nieodzowne jest opanowanie mocy tego...miecza (?). Przechodzenie challengy z 5%mi życia gdzie przeciwnicy nie mogą trafić Ciebie ni jednego razu sprawia, że krew wrze, a adrenalina skacze w Tobie jak rtęć w termometrze.

 

Nie wszyscy zrozumieją dlaczego tak głęboko siedzę w grze, która wyszła wieki temu jeśli chodzi o panowanie konsol, ale to nie ma najmniejszego znaczenia. Mam tu wszystkiego czego mi trzeba UZUPEŁNIAJĄC sobie czas grami na X360 czy PS3. Mój taniec z Ryu Hayabusą zmierza już ku końcowi, a rezultaty mojego przedsięwzięcia wyjawię za około dwa miesiące...

 

Gra życia.

Odnośnik do komentarza

5 gier:

 

- Samba De Amigo (Dreamcast !!) - Pierwsza i zarazem najlepsza gra muzyczna w jaka gralem. Guitar Hero to dla mnie odcinanie kuponow. Tak naprawde od Samby sie zaczelo. Wielki z hicior z grywalnoscia, ktora nigdy nie zginie.

 

- Gran Turismo 3 - Pierwszy tytul jaki zobaczylem na PS2. Byl to totaly kop w ryja. Najlepsza czesc Gran Turismo.

 

- SSX Tricky / SSX 3 - Gra, ktora za nic ma prawa fizyki i grawitacji. Gra sie nie ziemsko, cieszy kazdy pobity rekord na GOLD. Najwiekszy freestylowy odjazd, w jaki mozna zagrac.

 

- Metal Gear Solid 3: Snake Eater - Czy ta gra wymaga jakiekolwiek komentarza ??. Kto gral i przeszedl na najwyzszym poziomie trudnosci, ten zrozumie :)

 

- Gears of War - To samo co przy GT3, tylko inny rodzaj i inna platforma. Gra ktora pokazala potencjal Xboxa360, i do tego pomimo tylu lat, nadal w scislej czolowce jesli chodzi o grafike. Gra film. Bez zbednego gadania i przynudzania, a pomimo to fabula i scenariusz po prostu kapitalny.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

GTA Vice City - Ta część chyba zaczęła masowe szaleństwo wokół serii. Nie ma się co dziwić, klimat Miami lat '80 aż wylewa się z ekranu, budząc skojarzenia z takimi dziełami jak "Człowiek z blizną".

 

Final Fantasy X - Pierwszy fajnal, który wyrwał się z gatunku gier niemych, i w zasadzie do tej pory jeden z najlepszych jRPGów jakie trafiły na konsole.

 

Disgaea 1 i 2 - Niewiele gier zeżarło mi ponad sto godzin z życia, zaś obydwu częściom Disgaei się to udało. Głównie dzięki wyrazistym postaciom, solidnej dawce humoru i przegiętym systemie rozwoju.

 

Na razie nic więcej mi do głowy nie przychodzi.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...