Skocz do zawartości

Mass Effect 3


Rekomendowane odpowiedzi

Tak, czytałem takiego jednego co się zarzekał że wszystko porobił w 20 godzin, a potem spytał czy z całkowitą siłą zbrojną na poziomie 3000 będzie miał najlepsze zakończenie. ME2 na 100% w 15 godzin to można między bajki wsadzić, tak to ją można przebiec nie kompletując ekipy, o misjach lojalnościowych nie wspominając. ME1 w 13 godzin też fajnie, ciekawe na ilu planet lądowałeś i ile poznałeś świata. Tak to jest jak pokolenie CoDa sie zabiera za gry oparte na fabule i myśli ze się złoty medal dostanie za przebiegnięcie w jak najkrótszym czasie skipując dialogi. Ostatnio słyszałem zdziwienie typa co Skyrima 'przeszedł' w 10 godzin i on nie wie co ludziom tyle tam zajmuje. Panowie - robicie to źle.

 

Jak chcesz to mogę Ci wysłać sejwa z wersji na PC, tak jak pisałem, ponad 21 godzin na liczniku, wedle poradnika zostały mi 3 duże questy główne, zadania poboczne, te na mapach z coopa oraz parę innych np. z akademii Garrisona porobione, latam dużo po Cytadeli, gadam z członkami drużyny, zbieram artefakty na planetach, generalnie w żadnym wypadku nie lecę na pałe, nie przyszło mi też nigdy na myśl, żeby skipować jakiś dialog. Pewnie kończąc grę wyjdzie mi około 30 godzin.

 

Także ja tutaj jestem bliżej teorii, że to wy gracie jak upośledzeni, skoro niektórzy tutaj nawet 50 h (!) przekroczyli.

 

30 godzin to jednak prawie dwa razy więcej niż wspomniane wcześniej przez Marosa 17 godzin, na którego post odpowiadałem.

 

Ja miałem 37 godzin łącznie, ale zrobiłem absolutnie wszystkie questy i grałem online (80% gotowości), więc raczej mamy zbliżony czas. Nie widzę nic dziwnego w 50 godzinach, jeśli ktoś studiował kodeks, chodził podsłuchiwać rozmowy npc (te są często wieloczęściowe, np. Asari w szpitalu która chce dostać broń), albo latał rekreacyjnie po planetach czytając ich opisy - czyli wyciągał maks z fabuły i przedstawionego przez twórców świata gry. Nie wiem czemu nazywasz takich ludzi upośledzonymi.

Odnośnik do komentarza

44,5 godziny na Twardzielu i wielu zadan pobocznych nie skonczylem i jedno duze zadanie fabularne mnie ominelo przez moj glupi blad. Skonczylem "przedwczesnie" mialem po prostu duze cisnienie na ta nieslawna koncowke i chcialem ja rozegrac. Jakbym targal dalej to mialbym 50 godzin.

 

W ME2 mialem 54,5 godziny na Insanity.

 

Nie dosc, ze nie czuje sie jak uposledzony, wrecz przeciwnie. Po tych godzinach, "lizaniu" scian, czerpaniu prawie wszystkich dobroci z uniwersum, moja wiedza o nim jest znacznie wzbogacona.

 

Co do poziomu trudnosci to sens ma granie tylko na Twardzielu i Insanity (roznica miedzy nimi jest niewielka) a miedzy tymi dwoma a pozostalymi poziomami jest przepasc. Walki trwaja nieporownywalnie krocej na >Normalu>.

Odnośnik do komentarza

Sorry ale nie biore pod uwage ludzi, ktorzy nie grali w poprzednie czesci i nie maja wrzuconego swojego Sheparda. Tak czy inaczej watpie zeby gra sprawiala jakiekolwiek trudnosci nawet bez sejwa, a szkoda bo seria jest swietna ale niestety latwa w cholere, jedynie pierwsza czesc mogla sprawiac jakies problemy.

Edytowane przez Ins
Odnośnik do komentarza

Poziom trudnosci nie ma prawie zadnego znaczenia, gra jest bardzo latwa. Pierwsze przejscie mialem na najtrudniejszym poziomie i nie mialem zadnych przestojow.

Nie no Ins, nie przesadzaj. Ja tez nie mialem przestojow, ale fakt jest taki, ze pojedynki sa dluzsze. Mozesz nie ginac, ale dluzej trwa ubijanie sukinsynow. Szczegolnie

Banshee

 

 

A co do pierwszej czesci to dlatego, ze miala najslabiej dopracowany cover system i samo strzelanie najslabsze w serii.

 

W ogole odkrylem dzisiaj jeden zajebisty moim zdaniem Easter Egg. Jak w ME2 wybierze się Samare to

spotykamy ja w klasztorze. I dalej na Cytadeli, bla bla bla.

Natomiast jak wybierzemy Morinth to

w klasztorze jej nie ma, ale podczas powrotu na Ziemie jest jedna z Banshee. Super dbalosc o szczegoly. :)

 

Edytowane przez Voytec
Odnośnik do komentarza

Nie no pewnie, ale jak czytam ze poziom trudnosci wydluza znaczaco gre i dlatego czas przejscia wynosi ponad 40 godzin, a nie troche ponad 20 to smiac mi sie chce. Jezeli chodzi o mnie to 43 godziny na najtrudniejszym poziomie, jezeli gralbym na najlatwiejszym to byloby to nie mniej niz 35H, bo tak jak pisalem, walka w tej serii to w moim przypadku malo czasozajmujaca rzecz.

Edytowane przez Ins
Odnośnik do komentarza

Skończyłem ! :D zmieściłem się w przedziale 41h grając na twardzielu gdzie z poziomem trudności było idealnie, podobnie było zakończeniem i nie wiem o co tyle halo :unknown: jedyny minus to że jako całość wypadła trochę słabiej od całej reszty szczególnie ME1 a to dlatego że był mało porywający scenariusz, który obniżył nieco ogólnie wrażenia.

1.ME - 9,5/10 :wub:

2.ME2 - 8,5/10

3.ME3 - 8,3 /10 :D

 

ale jak na sequel na które zazwyczaj jestem uczulony to wrażenia były jak najbardziej pozytywne :yes:

Edytowane przez Bushisan
Odnośnik do komentarza

Dwójka dawała jeszcze poczucie podróży miedzy planetarnej :) m.in. cutscenki dokowania jak i odkrywanie planet co w moim przypadku przekładało się na sporą frajdę i dawało wczuć się zupełnie w inny wymiar :D istna encyklopedia.W ME3 tego nie czułem, parcie do przodu z hurtowa ilością wrogów a nie tego oczekiwałem dlatego ocena niżej bo zgodzę się fabularnie jest lepiej niż od "zbierania ekipy" w dwójce ale uproszczenia w ME3 wyprały zupełnie klimat i nie czułem się już tak obco jak kiedyś :) cholernie mi brakowało tej tajemniczej otoczki z jedynki :sleep: tylko Reaper, Cerberus., Reaper i akcja :morning2: ... a grywalność jak w każdej części była kozacka, szczególnie gdy się masuje na wyższym poziomie tylko ta powtarzalność wrogów na dłuższą metę była już męcząca.

Edytowane przez Bushisan
Odnośnik do komentarza
Gość Szprota

Mam pytanie na temat jedno z zadań pobocznych a dokładniej Hanarski Dyplomata. Przygotowuję się do zakończenia gry więc wykonuję misję poboczne.Dostałem jakiś czas temu w dzienniku wiadomość o prośbe spotkania się Salariańskim Widmem(a dokładniej Jondum Bau) olałem to bo pomyślałem sobie zrobię to zadanie kiedy indziej. No i przyszło to "kiedy indziej". Wiec ide do Ambasady na Cytadeli i za Chiny Ludowe nie mogę znaleść tam tego Salaraińskiego Widma. Wiem że troche chaotycznie napisane :D Prosze o pomoc i z góry dziękuję

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie na temat jedno z zadań pobocznych a dokładniej Hanarski Dyplomata. Przygotowuję się do zakończenia gry więc wykonuję misję poboczne.Dostałem jakiś czas temu w dzienniku wiadomość o prośbe spotkania się Salariańskim Widmem(a dokładniej Jondum Bau) olałem to bo pomyślałem sobie zrobię to zadanie kiedy indziej. No i przyszło to "kiedy indziej". Wiec ide do Ambasady na Cytadeli i za Chiny Ludowe nie mogę znaleść tam tego Salaraińskiego Widma. Wiem że troche chaotycznie napisane :D Prosze o pomoc i z góry dziękuję

 

Jak jesteś po ataku cerberusa na cytadelę to nie wykonasz tego zadania.

 

Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Skończyłem - nie wiem o co te wrzaski, bo gra kończy się kapitalnie.

 

 

Wybrałem kontrolę na Reaperami. Stwierdziłem, że będzie wtedy mniejsze prawdopodobieństwo, że ten horror kiedyś się powtórzy. Generalnie cała historia stojąca za motywami działania Żniwiarzy kopie tyłek. Nie mam zielonego pojęcia jakim dzieciakiem trzeba być by płakać nad zakończeniem, mamy zayebiście trudny wybór albo niszczymy całkowicie całą technologię albo przejmujemy kontrolę, odsyłamy Żniwiarzy w niebyt, ale za to sami giniemy. Jak to się do ciężkiej cholery może nie podobać to nie wiem. Jedynie filmik po wszystkim mógł być trochę bardziej rozbudowany, ale rozumiem też, że nie chcieli zburzyć nastroju.

 

 

Dla mnie świetne ukoronowanie trylogii.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Ale tam nie ma co analizować:

 

 

Przejąłem kontrolę nad Żniwiarzami, nie wiemy dokładnie co Shepard z nimi zrobił (i to właśnie jest piękne) - prawdopodobnie skierował ich na kurs w jedną stronę poza galaktykę. Przekaźniki Masy zostały zniszczone, a to oznacza, że nikt nie może już podróżować między gwiazdami, co doprowadziło do chaosu = wszystkie kolonie wszystkich ras straciły bezpowrotnie ze sobą kontakt, bo żadna rasa nie rozwiązała tajemnicy przekaźników masy. To też jest zayebiste. Wszystkie rasy powróciły do punktu kiedy o życiu na odległych planetach mogły sobie tylko gdybać. A sami Żniwiarze zostali kiedyś stworzeni albo przez jakąś organiczną formę życia albo przez inne syntetyki, obojętnie kto ich stworzył, to cel przyświęcał ten sam - zachowanie życia.

 

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza

Odnosnie zakonczenia jestem nastawiony neutralnie. Sa elementy w nim swietne, a sa takie, ktore podobaja mi sie mniej. Jedna z podstawowych rzeczy, jaka mi sie nie podoba, to ze

wszystkie floty, tych wszystkich ras, ktore sprowadzil Shepard zostaly wydymane. Utknely w w Ukladzie Slonecznym. Wrex, ktory mial odnawiac rase krogan i nia dowodzic, utknal na Ziemi.

 

 

A od strony technicznej mam wrazenie, ze bylo robione na szybko.

Najbardziej dretwe animacje w calej serii, a brudna twarz Sheparda i czysciutka szyja tez nie prezentuja sie dobrze.

 

Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Voytec, coś za coś. To albo całkowita eksterminacja.

 

 

To jest właśnie zayebiste. Walczyli z kimś z kim nie mogli wygrać i co byś nie zrobił, to musisz zapłacić ogromną cenę żeby tylko przetrwać. Ale przetrwasz, niezliczone cywilizacje na przestrzeni setek tysięcy lat nie mogły na to liczyć.

 

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza

Nie miałeś zakończenia z syntezą? Jest ono kompletnie z dupy biorąc pod uwagę, że rasy syntetyczne nie mają DNA. Po za tym to co gada dzieciak to głupoty bo można pogodzić Quarian i Gethów oraz doprowadzić do romansu EDI i Jokera. Po za tym mówi, że przy wybraniu zniszczenia wszystkie rasy syntetyczne i Sheprad zginą, a jak wiemy przy odpowiednio wysokiej gotowości Shepard żyje, a EDI wychodzi z Normandii. Po za tym skąd nasza miłość zawsze wychodzi z Normandii? Dlaczego lądują na dżunglowej wyspie skoro byli w Układzie Słonecznym? Dużo dziwactw które mają tylko sens jeśli to była faktycznie indoktrynacja, a ending jest od dawna planowany jako DLC.

Odnośnik do komentarza

Ja się zgadzam z tobą Don, że zakończenie jest spoko ale są pewne rzeczy, które je psują. To co wspomniał Voytec plus

dlaczego kiedy w Arrival przekaźnik został zniszczony unicestwił on cały system, a w ME3 już tak nie jest? No chyba, że wszystkie systemy uległy anihilacji ale to byłoby bez sensu. Pewnie wszystko zostanie łopatologicznie wyjaśnione w DLC bo tego chcą "fani" ale powinno to być w samym zakończeniu, które samo w sobie powinno być trochę dłuższe (mogą zostawiać nieodpowiedzenia ale żeby wszystko pozostało logiczne)

Jak się naczytać tych wszystkich analiz/teorii to mnożą się pytania o niektóre elementy zakończenia.

 

E:o, Major mnie trochę ubiegł ale właśnie o to mi chodzi...

Edytowane przez the_m
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...