Skocz do zawartości

Asura's Wrath


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

premierowy trailer

 

chociaz nie wiem kiedy dokladnie premiera, jedni podaja za 24 luty, ale gdzie indziej ejst napsiane ze byla obsuwa i 10 marzec

 

 

ja sie coraz bardziej nakręcam na premiere

 

gdzies wyczytalem ze jest 70% filmikow QTE i 30% zwyklego gameplayu, brzmi dziwnie ale czyż MGS4 nie miał jeszcze wiekszego stosunku filmikow do gameplayu? tam podczas 25 godizn gry myśle ze ze 3-4 godizny były gameplayem a reszta to filmiki, briefingi i rozmowy, a i tak gra byla fajna. tutaj za to mamy filmiki mega koazackie:D

boje sie tylko o długosc gry, 3-4 godizny to by byla wielka lipa... 6-8 godizn da sie znieść

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

Przeszedłem. I zostałem mile zaskoczony. Nigdy nie byłem fanem japońskiej kreski, anime czy mangi. Nie to, że nie lubiłem tej części japońskiej kultury, ale po prostu była mi całkowicie obojętna - ominął mnie np. szał na Dragon Balla czy Naruto. Mimo to, Gniew Asury wciągnął mnie nie miłosiernie i pomimo zbliżającej się poprawki egzaminu, nie mógłbym się skupić na nauce, dopóki nie poznałbym do końca historii bohatera gry.

 

Jako że niedługo pewnie popełnię recenzję, napiszę więc naprawdę krótko: gra jest grywalnym anime, gdzie najważniejsza jest historia a nie rozgrywka jako taka - ta druga stanowi ok. 35-40% całości i są to głównie walki z bossami i większymi od bohatera przeciwnikami, gdzie mięso armatnie stanowi jedynie dodatek. Pozostała część gry to oglądania świetnie zrealizowanego anime z częstymi (i dość prostymi) wstawkami QTE, które jednak są niesamowicie widowiskowe a gniew Asury wręcz wylewa się z ekranu i trudno się od niego oderwać. Takiej siły, powodującej destrukcję na taką skalę, nie posiada nawet Kratos podczas furii. Robi to naprawdę fenomenalne wrażenie.

 

Gra jest podzielona na osiemnaście epizodów, ktore zrealizowane są tak, jakbyśmy oglądali serial anime. Kolejny epizod na początku zawiera ostatnie sekundy z poprzedniego. Każdy z 'odcinków' zajmuje ok. 20 minut, co daje w efekcie ok. sześciu godzin uczestniczenia w tym grywalnym serialu anime. Co ważne, zrealizowanym na naprawdę wysokim poziomie i z bardzo dobrą fabułą.

 

Jako że gra jest na jeden raz, z pewnością nie warto wydać na nią pieniędzy w dniu premiery, ale jak trochę stanieje, fani 'japońszczyzny' nie powinni się nawet wahać.

Edytowane przez lothronik
Odnośnik do komentarza
  • 7 miesięcy temu...

Mi ten tytuł nie przypasował:

- masakrycznie wielka ilość QTE w początkowych etapach i wcale nie mniejsza ich ilość w późniejszych;

- system walki to 2 ciosy więc gra opiera się na powtarzaniu w kółko 2-3 combosów

- gra pęka w 4-6h i nie uświadczysz tutaj interesującej fabuły (Mega kutach dla Capcomu za wycięte zakończenie, chcesz znać True Ending? Płać za DLC)

Na plus na pewno oprawa graficzna i dźwiękowa (ost w tej grze naprawdę daje radę, w spoilerze jeden z kawałków), bardzo fajnie zaprojektowane postaci, czuć klimat dragon ball'a.

To tyle, nie wiem w sumie co mogę napisać więcej. Jako fan NGS2 nie uświadczysz tutaj trudnej rozgrywki czy ten skomplikowanych combosów... ;)

 

 

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście podpisuję się pod recenzją Angry Joe Przygotuj sie jednak pod koniec na mocnego Hadokena w twarz - gra oferuje prawdziwe zakończenie dopiero po ukończeniu co najmniej pięciu chapterów z najwyższą rangą, ale kiedy już w nie zagrasz/obejrzysz, okazuje się że to jeszcze nie koniec, ze jest jeszcze jeden chapter definitywnie kończący grę ...i jak na Capcom przystało jest on w postaci płatnego dlc:/ Sam nie wiem co Ci poradzić - jeżeli masz okazję tanio kupić ten tytuł to bierz, jeżeli nie chyba lepszym wyborem będzie obejrzenie zmontowanych cutscenek na youtube(ktoś zamieścił wszystkie zarówno w wersji EN i JP)

 

No i na koniec wspomniana recenzja Angry Joe:

http://www.youtube.com/watch?v=3CFLEHyx0Mg

Odnośnik do komentarza

do tej gry trzeba podchodzic jak do interaktywnego anime w kozackim dragonballowym stylu, a nie jak do chodzonej bijatyki, bo rzeczywiscie mala ilosc gameplayu, i 2 guzikowe walki to by byla lipka, ale jako interaktywny kozacki film... ;>

 

ja akurat dzis sie wybieram wymienić kilka gierek, jeśli bedzie asura to pewnie wezme włąśnie to, bo mnie korci, a teraz juz pewnie potaniała i wezme za 20 zł wymiany

 

a zakonczenie z dlc obczaje na jutubie

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

strach się przyznać...

chyba jestem z pokolenia dragonballa (lat 27), a widziałem od początku do końca może 2 odcinki; nuda;

kiedyś uderzyło mnie w twarz anime, które leciało na kanale F1 w cyfrze+, kiedy akurat nie bylo grand prix f1 ;) brutalne, dynamiczne, efektowne i... przesadzone! :D nie wiem co to bylo wtedy, ale gapilem sie jak zauroczony; kiedy zobaczylem asure, to mialem to samo...

jakis czas temu psioczylem juz na ten tytul, ze raczej trzeba to olac, ale wraca do mnie... ech.... :/

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Podchodziłem jak pies do jeża, ale że tanio wpadło na 360 to łyknałem. I jako gra to jednorazowy strzał, ale jak podejść do wirtualnego anime to jest naprawdę dobrze!!!. Oczywiście gra mega japońska, ale niektóre akcje takie, że aż się uśmiechałem i w sumie miło czas spędziłem. Laska patrzyła na mnie jak na debila - ale na koniec też się śmiała, że szwagry lecą (Asura i Yasha) - rozpier.dolić jakiegoś gostka hehehe.

 

Do rzeczy: widziałem prawdziwe zakończenie i teraz nie wiem czy warto inwestować w DLC - 560 MP za kilkadziesiąt minut rozgrywki pewnie. Z jednej strony chciałbym zobaczyć jak to się naprawdę skończyło i co z tym pająkiem, ale nie wiem czy opłaca się brać to rozszerzenie. Czy ktoś ukończył rozdział NIRVANA (dlc) i czy opłaca sięgo kupować?

 

Sorki, że tutaj piszę, ale w XO jakoś tematu nie znalazłem o Asurze.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez adamst85
Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...
  • 2 miesiące temu...

Albo kochasz, albo nienawidzisz.

Filmy narzucają odgórnie przyjętą konwencję, pozostawiając z rzadka miejsce co najwyżej na interpretację. Książki dają pole do popisu wyobraźni, aczkolwiek ogranicza je sztywna rama - narracja, scenariusz. Binarna rozrywka to jest TO, a przy tym scala pozytywy obu (vide forma przekazu). Grałem w "Asura's Wrath" i jestem oczarowany. Półbóg Asura zostaje niesłusznie oskarżony o morderstwo swej żony. Teraz się mści. Ha! I to jak To istny synonim furii, namacalnego wręcz gniewu. Siedziałem przed konsolą po 4 godziny i nawet trening nie był w stanie mnie odciągnąć od tej cudownej, przesiąkniętej akcją pozycji.


8/10 - grafika
9/10 - audio
10/10 - grywalność

9/10 - ocena końcowa

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...