Skocz do zawartości

The Last of Us


fightclub87

Rekomendowane odpowiedzi

Drugie pytanie, jest gdzies filmik na YT przedstawiający z sensem założenia multiplayera? Bo oprócz tego że się zabijają Łowcy z Fireflies to nie rozumiem za bardzo o co tu biega.

Takie coś znalazłem:

 

 

Najlepiej biegać od skrzynki do skrzynki zdobywać przedmioty, leczyć swoich kompanów i zabijać przeciwników. Oczywiście nie biegaj na L2, tylko skradanie się albo zwykły bieg(pamiętaj o używaniu r2 i kupowaniu amunicji, i ulepszeń do broni w sklepiku). Jak kogoś ubijesz, to zawsze koło niego są części i trochę amunicji. Co dalej...Twórz bomby i mołotowy, apteczki raczej tylko zbieraj(jest ich całkiem sporo). Jak widzisz, że przed tobą jest 2 kolesi, a Ty jesteś sam i nie masz bomby albo mołotowa, to uciekaj.

A bronie, to oczywiście czym tam ci się lepiej będzie grało, ja używam rewolwer i karabin półautomatyczny z tłumikiem.

Edytowane przez agst
Odnośnik do komentarza

Włączyłem wczoraj po raz pierwszy multi - świetnie go rozwiązani, bardzo przypomina mi MGO, jest taktycznie i spokojnie, a przede wszystkim wszystkie bronie i perki preferują skill i wcale nie ma tu syndromu ostatnich multiplayerów, że gracz który zaczyna jest od razu na straconej pozycji bo ma zablokowane wiele perków i broni odblokowujących się po X godzinach zabawy i dostaje wpier.dol od wyjadaczy.

 

Świetny bajer z połączeniem swojego klanu z kontem na fb - każdy z naszych członków ma dzięki temu imię i nazwisko i zdjęcie naszego znajomego. Co mi się jednak średnio podoba - z racji, że rozgrywka jest 4vs4, a jej założenia są takie, że więcej niż 1 przeciwnika w grupie raczej nie rozwalisz to aż za bardzo preferowane jest granie z znajomymi - ogarnięta ekipa 4 kumpli z headsetami robi jesień średniowiecza reszcie...najlepiej od razu uciekać z takiego meczu jak się trafi na takich lub analogicznie - grać tylko z friendsami z psn. No i mało trybów i mapek :(

Odnośnik do komentarza

77%, 10h 33m oraz 83 przedmioty zebrane na stan obecny :)

Jesień skończyła się WOW, zima zaczęła się tak sobie :P

Pisaliście, że im dalej tym lepiej, jak na razie gra jest równa i dopiero teraz był taki wyróżniający się moment. Co nie znaczy, że gra się źle, bo jednak gameplay jest zrobiony naprawdę, naprawdę elegancko. 

Myślę, że jutro, najpóźniej w sobotę skończę, aczkolwiek coraz bliżej końca, ale nie mam ciśnienia na zakończenie.

I czy mi się wydaje czy śnieg w U2 był jakoś lepiej zrobiony?

No i te doczytujące się tekstury, bolączka. :(

Odnośnik do komentarza

Dziś grając po raz 2 doszedłem do hotelu, pomimo tego że wiedziałem co mnie tam czeka nadal miałem ciary na plecach. Chodziłem po cichu, zbierałem co się dało i nikogo nie widziałem, jedynie słyszałem że gdzieś się coś rusza i harczy. Wchodzę do pokoju gdzie była karta, zabieram ją i jak się odwróciłem to wyskoczyli mi jak grzyby po deszczu :D Znów się dałem zaskoczyć w tym miejscu i wystraszyłem się nie mniej niż za pierwszym razem.Na szczęście miałem deskę z gwoźdźiami i udało się jakoś przetrwać nalot. Dźwięk w tej grze jest genialny, jak cała gra zresztą :D

 

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=QZzK3VHWJfk

Edytowane przez cwieri
Odnośnik do komentarza

Dobra w końcu oderwałem się od konsoli, choć było to bardzo trudne. Dwa tygodnie życia grą The Last of Us, nie miałem tak od bardzo dawna, by dany tytuł zabsorbował mnie w tak ogromnym stopniu. Obecnie myślę tylko o tej dwójce bohaterów, mojej ulubionej dwójce bohaterów w grach (Amati i Issun oddają tron). Cóż czuję się totalnie zdewastowany i chciałbym się tym z kimś jak najszybciej podzielić.

 

Wiele osób mówi, że TLOU porusza oklepany temat epidemii i apokalipsy. Niech sobie inni myślą jak chcą, ja jeszcze z takim podaniem się nigdy nie spotkałem. Fajnie rozwiązano sprawę z tym grzybem. Nie dość, że design kreatur na tym zyskał, dodatkowo nie trudno uwierzyć, że coś takiego kiedyś może nastąpić. I to właśnie w TLOU mnie ujęło, ta wiarygodność świata przedstawionego. Nigdy jeszcze wcześniej nie patrzyłem na świat gry jak na realistycznie istniejące lokacje, a tutaj się z tym łapałem. To uczucie, że coś w tych miejscach dużo wcześniej się wydarzyło, coś co sami możemy sobie domówić, jest bezcenne. Widzimy tylko zarys historii, resztę obrazu tworzy umysł. Nasza wyobraźnia pracuje jak w starych grach. W głowie wwiercała mi się myśl, moja przygoda jest jedynie cząstką tego świata, tu nie ja gram pierwsze skrzypce, ja tylko walczę by przetrwać, walczę tak jak to inni robią, przetrwają tylko najsilniejsi, pytanie tylko za jaką cenę? To wszystko w TLOU sprawia, że zatonąłem w świecie gry, co nie miało miejsce od dawien dawna. W ostatnim czasie gry przestały spełniać nasze skryte marzenia bycia kimś innym, one tylko dostarczały nam rozrywkę prezentując masę skryptów, które nijak nie pomagały w zagłębieniu się w realia gry. W TLOU w końcu to dostałem.

 

Oczywistą sprawą jest, że grafika w najnowszej grze ND to absolutny szczyt PS3 i nie mam zamiaru się nad tym rozwodzić. Muzyka również ujmuje i świetnie wpasowuje się w całą koncepcję. Kolejna sprawa - jak wyśmienicie się w ten tytuł gra. Czysty miód i esencja grywalności. Planowanie każdego kroku w walce z oponentami zdecydowanie wygrywa z chaotyczną walką polegającą na wymianie ognia w innych grach, i choć w TLOU też się postrzela, tutaj te aspekty zostały rozwiązane mistrzowsko. Przeszukiwanie lokacji daje również ogrom zabawy, ale to już można było wywnioskować z mojego poprzedniego akapitu. Dla mnie gra życia i ocena 10 na 10 w stu procentach usprawiedliwiona. O Tlou chciałbym jeszcze wiele powiedzieć, ale zbyt wiele myśli kotłuje mi się w głowie i nie wiem od czego zacząć. Jak się uspokoję po tym hiciorze to jeszcze coś dopiszę. 

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

77%, 10h 33m oraz 83 przedmioty zebrane na stan obecny :)

Jesień skończyła się WOW, zima zaczęła się tak sobie :P

Pisaliście, że im dalej tym lepiej, jak na razie gra jest równa i dopiero teraz był taki wyróżniający się moment. Co nie znaczy, że gra się źle, bo jednak gameplay jest zrobiony naprawdę, naprawdę elegancko. 

Myślę, że jutro, najpóźniej w sobotę skończę, aczkolwiek coraz bliżej końca, ale nie mam ciśnienia na zakończenie.

I czy mi się wydaje czy śnieg w U2 był jakoś lepiej zrobiony?

No i te doczytujące się tekstury, bolączka. :(

gdzie Ci sie doczytaly tekstury? mi ani razu na całe 20h gry, dopiero jak odpaliłem multi to na początku każdej rozgrywki przez 2-3sek tekstury przeskakują z rozmazanych do odpowiednich - tak praktycznie za każdym razem.

 

Mi się każda pora roku podobała, nie mam ulubionej ale fakt faktem, że dopiero od jesieni fabuła przyśpiesza, wydarzenia lata dało by się streścić w dwóch zdaniach

Odnośnik do komentarza

Poziom Survivor urywa mi głowę. Wszystkiego faktycznie jest mało, ale stawiam wyłącznie na stealth, a jeśli jakiś delikwent przez przypadek mnie spostrzeże powtarzam lokację od początku. Na razie nie miałem okazji na otwarte starcie i mam nadzieję, że nie będę życzył nikomu śmierci kiedy do nich dojdzie.

Odnośnik do komentarza

@Ficuś

 

 

Jak jechałem koniem w poszukiwaniu Ellie to tekstury doczytywały się przez całą jazdę, albo przez większość

 

 

89%, 12h2m i 89 przedmiotów na stan obecny

Skończyłem Zimę i WOW (pipi)a, zostałem rozyebany zaje.bistością. Co tam się działo. O_o

Już wiem, że jeszcze dzisiaj skończę grę. Po takiej akcji gra naprawdę powoli wchodzi z 10 w wyniku, ale czekam na zwieńczenie przygód.

Mimo dla mnie średniego początku zimy, potem było już tylko coraz lepiej, lepiej i LEPIEJ. 

A śnieg jednak fantastyczny jak przywiera do ubrania. <3

No i łuk fantastyczna sprawa, bardzo soczyście wchodzą headshoty. 

Odnośnik do komentarza

to prawda, spoilery tu lecą jak głupie, niektórzy mogli by sie powstrzymać, dziś też widziałem wideorecenzje gdzie gość pokazywał kluczowe momenty gry :confused:

 

 

ja za to coś napisze w spoilerze (dotyczy przebiegu gry oraz końcówki więc uwaga!)

 

 

 

bardzo mi sie podobała jedna drobna rzecz...

rzygam już wszystkimi dobrymi bohaterami, co prawda głównie dotyczy to filmów bo w grach zwykle i tak gracz przjmuje kontrole i robi co trzeba, ale też sie trafiają takie kwasy..

pije do "miętkich" dobrych gości, wkurza mnie jak w każdym filmie główny bohater to rycerz na białym koniu który co chwile pokazuje że jest uber dobrą niezdecydowaną ciotą

ile to sytuacji gdy bohater ma na celowniku głównego złego i nagle mięknie, traci jaja, odpuszcza, okazuje łaske, robi wszystko żeby jego miłosierdzie zaraz wypaliło mu prosto w ryj, gdy 3 sekundy później bad-guy wyjmuje z dupy pistolet i prawie go zabija, takich akcji jest wszędzie pełno... amerykańce mają jakąś manie że dobry gość może zabić złego tylko w krytycznej sytuacji - np zrzucając go w ostatniej sekundzie przed własną śmiercią w przepaść itp

 

na szęście w TLOU tak nie było i joel pokazywał jaja, nie pieprzył sie z typami którzy chwile wcześniej prawie go zabili, nie patyczkował sie, nie litował, tylko robił to co każdy logicznie myślący człowiek by zrobił - nie odwracał sie plecami do wrogów! mimo że pod koniec twórcy chcieli pokazać go nieco od szalonej strony, to to nie było szalone - to było logiczne! i w końcu pierwszy raz od tak dawna nie musiałem sie łapać za głowe "omg nie zostawiaj go, przecież za chwile on sie podniesie i bedzie chciał zabić!"

joel w piękny sposób załatwiał sprawe i dobijał złych typów, czerpałem z tego wielką przyjemność, i nie dlatego że lubuje sie w zabijaniu, tylko dlatego że to w końcu raz mogłem zobaczyć logiczne zachowanie!

pod koniec - oswobodził sie i pyta typa gdzie jest ellie- gość odpowiada, ale nadal jest niebezpieczny więc boom! why? BECAUSE FUCK YOU!!

 

i to było dobre wiarygodne zachowanie, a nie jakieś tam smęty o byciu dobrym i litościwym ponad miare

w grze było kilka takich momentów i wszystkie mi sie bardzo podobały

na końcu byłem tym tak nakręcony że jak wpadłem na sale operacyjną to rozwaliłem wszystkich lekarzy, mimo że usiedli pod ścianą i płakali, ale to była sekunda

20 min próbowałem dojść do sali operacyjnej, aż w końcu nakręcony wpadam - oceniam sytuacje i wale w pierwszego typa, pozostali sie kładą ale myśle "cholera zaraz mogą wyjąć broń, zacząc wołać posiłki, ch** wie co!" i boom, boom! walić ich! biore dziewczyne i spieprzam! (i cała akcja trwała ze 3 sekundy)

 

bardzo intensywne doznanie, może ze 2-3 razy w całym świecie gier miałem coś takiego

 

 

:D

 

 

 

z innej beczki - bardzo mi sie podobało że nie było walki z bossem na końcu, bałem sie tego przez ostatnie 2h gry, bałem sie że wyskoczą z jakimś mutantem i bedzie zwykła nawalanka

na szczescie skończyło sie filmowo i klimatycznie, a nie strzelankowo i miałko

 

 

 

 

chciałem to napisac już wcześniej ale dopiero teraz zebrałem myśli

Edytowane przez Yano
  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

@Yano - ja zrobilem zupelnie tak samo i chyba w rzeczywistosci tez bym tak zrobil ;). Wogule dziwie sie, ze niektorzy narzekaja na koniec gry, creditsy wskakuja w najlepszym momencie do tego z klimatyczna muza zostawiajac gracza sam na sam z klebkiem mysli :).

Odnośnik do komentarza

@Yano - ja zrobilem zupelnie tak samo i chyba w rzeczywistosci tez bym tak zrobil ;). Wogule dziwie sie, ze niektorzy narzekaja na koniec gry, creditsy wskakuja w najlepszym momencie do tego z klimatyczna muza zostawiajac gracza sam na sam z klebkiem mysli :).

 

pewnie te osoby usatysfakcjonowałoby zakończenia typu

 

 

- Joel ginie, Ellie ratuje świat

- Joel oddaje Ellie ratując świat po czym szczęsliwy hoduje ziemniaki w miasteczku brata

- Lekarstwo zostało wynalezione, Joel adoptuje Ellie i uczy ją grac na gitarze

;)

 

 

a tak mamy ideał.

Odnośnik do komentarza

 

 

Typiarka powiedziała, że Ellie ma operację i teraz myślę, że będzie takie coś.

Wybór:

1. Pozwalamy na operację, szczepionka zostaje stworzona, ludzkość uratowana, ale Ellie ginie

albo

2. Każemy przerwać operację, Ellie żyje, niestety jak było tak jest, albo jest jeszcze gorzej z ludzkością i światem

 

 

:P

Gdyby nie to, że idę do kina to skończyłbym teraz. :(

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

 

 

Typiarka powiedziała, że Ellie ma operację i teraz myślę, że będzie takie coś.

Wybór:

1. Pozwalamy na operację, szczepionka zostaje stworzona, ludzkość uratowana, ale Ellie ginie

albo

2. Każemy przerwać operację, Ellie żyje, niestety jak było tak jest, albo jest jeszcze gorzej z ludzkością i światem

 

 

:P

Gdyby nie to, że idę do kina to skończyłbym teraz. :(

Jedna z tych opcji zawiera ziarenko prawdy, ale i tak nie trafiłeś, zakończenie jest dużo głębsze, mnie osobiści zmusiło do refleksji.

Edytowane przez Mantis
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

BEZ SPOILERÓW MANTIS :D bez jakiegoś naprowadzania. Mnie zakończenie mocno zaskoczyło - wręcz byłem zszokowany okolicznościami. Nie rozumiem tych, którym zakończenie się nie podobało albo którzy twierdzą, że jest do bólu przewidywalne - przecież wiadomo, że może to się skończyć jedną z czterech opcji:

1-śmierć obu 2-oboje przeżyją 3-ginie dziewczynka, 4-ginie facet. Na pewno wielu zatem trafi w jakim składzie osobowym kończymy. Chyba nikt normalny nie myślał o jakimś tweeście, że nagle się okaże, że to był sen itp

 

Edytowane przez Ficuś
Odnośnik do komentarza

No to zaje.biście, że nie zgadłem. Lubię być zaskakiwany. :)

Ten spojler suteq możesz przeczytać

 

Ale oczywiście trafiłeś z tym, że Ellie -  zginie, albo przeżyje. Tu  zbyt wielkiego wyboru nie ma, więc jedna z twoich opcji musi się spełnić. Niemniej wiążące się z tym konsekwencje i sposób podania jest inny niż opisałeś. No i jak to Ficuś dodał tak na prawdę są cztery opcje, więc nie zdradzam już więcej nic. Bo nie chcę naprowadzać

 

 

 

W TLOU są sceny, które sprawiają, że czuję się totalnie sponiewierany. Lubimy horrory, thrillery gdzie totalny psychopata, lub jakiś mutant zabija, robi krzywdę. Są one lekkie, dają nam iluzję bezpieczeństwa, bo u nas nie ma tych potworów i nic nam nie grozi. A jest wręcz przeciwnie, bo to zwykli ludzie stają się tymi potworami i każdy z nas może się nim stać. Ta życiowa prawda dała mi w TLOU największego kopa. A co do zakończenia jeszcze, TEGO SUTEQ NIE CZYTAJ

 

Fakt, że Joel postąpił w pewnym sensie samolubnie, ale są dwie rzeczy które go w moim mniemaniu usprawiedliwiają. Pierwsza - on z całego serca pokochał tego dzieciaka, a jak wiemy nigdy nie pogodził się z utratą swojego dziecka, więc nie dziwię się, że to byłby dla niego zbyt wielki cios i stąd te samolubne zachowanie. Prawda taka, że sam postąpiłbym na jego miejscu identycznie. Nigdy wcześniej w grach nie zżyłem się tak z postaciami. W każdej innej grze gdyby na koniec dali mi wybór czy ratować kogoś i odebrać światu ratunek, czy dać zabić i zbawić ludzkość, postąpiłbym honorowo i dałbym światu szczepionkę, bo obojętna była by mi śmierć tej postaci. W TLOU było inaczej, chciałem Ellie uratować za wszelką cenę. A drugie usprawiedliwienie - kogo tak właściwie ratować, komu dawać ratunek? Poświęcić życie dziecka o tak wielkim sercu dla tych zboczeńców, kanibalów, morderców i pseudo ugrupowań jakim są świetliki? Oni wszyscy są zdeprawowani do szpiku kości. Ktoś powie, że na świecie pewnie jeszcze uchowali się dobrzy ludzie i ja się z tym zgodzę, ale jaką mamy gwarancję, że świetliki tak po prostu oddadzą im szczepionkę? Może wykorzystali by ją do własnych celów, a ci dobrzy ludzie nadal musieli by się męczyć z trudami życia aż by całkiem znikli z powierzchni ziemi. Dlatego też Joel jest moim bohaterem, podjął cholernie trudną decyzję, za którą jeśli Ellie się dowie nigdy mu nie wybaczy. I choć dużo ona przeszła, to nadal nie wie czym jest świat w którym przyszło jej żyć.

 

Edytowane przez Mantis
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jest jeszcze jedna sprawa dotycząca Ellie (czytać tylko jak już się grę ukończyło)

 

 

Wydaje mi się, że po incydencie z Davidem coś w niej pękło. Przez całą drogę z wielką ciekawością słuchała tego co jej Joel opowiadał o czasach w których żył, ciągle mogła to zestawiać z obecnymi realiami. Wszystko się zmieniło, a na koniec i ona z czystej, choć zrozumiałej, nienawiści zaszlachtowała człowieka. Oczywiście była to samoobrona, ale gdyby nie Joel to raczej na drobne kawałeczki by Davida pociachała. Myślę, że Ellie po tym zdarzeniu wręcz pragnęła umrzeć. I by mogła popełnić samobójstwo gdyby nie to, że chciała jeszcze dać światu zbawienie, by wrócił on do dawnego ładu. Niemniej to co napisałem w poprzednim poście - nie rozumiała ona tego, ze tak wcale się stać nie musi, o tym wiedział Joel. Wiem, że to tylko moje spekulacje. Niemniej to kolejny plus TLOU, że tak dużo się o tej grze myśli i na wiele sposobów interpretuje.

 

Edytowane przez Mantis
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...