Skocz do zawartości

Kierunek, w którym zmierza PE


Rekomendowane odpowiedzi

kudlaty daruj sobie ocenianie wyników sprzedaży. Nie pracujesz tam, a wyciąganie wniosków na podstawie malkontentów z forum jest śmieszne.

 

Dawniej tzn jakieś pół roku temu PSX znikał ze sklepów w ciągu jednego dwóch dni, teraz leży tygodniami i nikt tego nie kupuje. Może się mylę,może zwiększyli nakład,może tylko w moim mieście ludzie olali kupowanie PSXa. Nie wiem, po prostu nie chcę żeby pismo się stoczyło.

Mam nadzieję że to tylko chwilowy spadek formy i od nowego numeru pokażą na co ich stać.

Bo zwiększył się nakład i tak jak wcześniej dostać PSXE w moim mieście to był cud świąteczny, teraz to można go dostać w każdym saloniku prasowym i kiosku.

Odnośnik do komentarza

no stary, chyba żartujesz... Sugerujesz, że lepiej było okłamać czytelników i tworzyć jakąś iluzję? Popraw mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że Twój główny argument to przyzwyczajenie. Olać, kto napisze wstępniak, byle podpisałby go Ściera. I wtedy byłoby już cudownie... Zmieniać pismo? Wychodzi na to, że tak, ale długookresowo i wtedy jak? Będziemy co numer zapowiadali, że np. za miesiąc zmienimy dział X, a za 2 miesiące Y? Ja doskonale Ciebie rozumiem - sam mam jakieś tam swoje pisma, strony www itd., które wielokrotnie się zmieniały i w pierwszym odruchu zawsze było "nie, no po co, po jaką cholerę, przecież było OK", ale potem szło się przyzwyczaić, a w wielu sytuacjach zmiany były na lepsze. Dla jasności - wierzę, że to, co robimy, również będzie zmianą na lepsze, ale o tym zdecydują czytelnicy. I po raz kolejny - nikt nikogo nie wyrzucał. Ściera z Feniksem podjęli decyzję i też jestem w stanie ich zrozumieć, bo 14 lat to szmat czasu i każdy ma prawo powiedzieć "stop, wystarczy, czas odpocząć/zrobić coś innego". Pojawiła się oferta, oni podjęli decyzję - nikt nikogo nie wyrzucał. Co więcej, ten mityczny klimat pisma - spotkałem się z opiniami, że "w 2005 to były czasy, a najlepiej w 2007" - pismo zmieniło wydawcę w połowie 2011, więc to nie jest tak, że nagle klimat ulotnił się z numeru na numer. Tylko czasami mam wrażenie, o czym napisałeś, że sama ksywka Ściery sprawiała, że "a spoko, jakoś to będzie, bo jest Ściera", chociaż de facto niektórzy już wcześniej narzekali, że jest inaczej, że nie jest jak w 2000 czy w 2005... Powtarzam - my nie chcemy nikogo kopiować, bo będzie to złe dla wszystkich - zmiany są następstwem tego, co zmieniło się w piśmie.

Nie powinieneś odbierać tego jako atak, bo nikogo nie atakuję, wręcz staram się pomóc. Absolutnie nie ma mowy o okłamywaniu Czytelnika. O ile do pierwszej części mogłeś sie w ogóle nie ustosunkowywać, tak cieszę się, że zahaczyłeś o końcówkę mojego posta. Okłamywanie Czytelnika to tworzenie iluzji, sztuczności byle tylko zasiać wśród nich ciszę i sztuczne poczucie bezpieczeństwa pisma, złudne pozostawianie go w rękach starej gwardii. Chodziło mi bardziej o samo przesłanie mojej wiadomości. O to, że ludzie naskakują, zrzędzą, marudzą, trollują, pierdzą pod nosem tylko dlatego, że pojawił sie nowy wydawca i nowy naczelny, do których nie mają zaufania, a których zmiany w piśmie wywracają je do góry dnem. Z własnego doświadczenia wiem, że po objęciu czyjegoś stanowiska w pierwszej kolejności należy ludzi do siebie przekonać, zdobyć ich zaufanie, a dopiero później sukcesywnie wprowadzać swoja wizję zmiany czasopisma. Wszystko to co dzieje się teraz ludzie traktują jak panoszenie się po ich własnym podwórku, i choćby zmiany rzeczywiście miały wpłynąć na całokształt i dobro PSX Extreme, dla ludzi zawsze będzie to "be". Tylko o to i aż o to mi chodziło.

 

Z drugiej strony masz też trochę racji. Nagłe i diametrialne, chociaż czasem szokujące, zmiany w pierwszej kolejności wywołują falę obruszenia i sprzeciwów, ale człowiek prędzej czy później przyzwyczaja się do tego. Kto wie, może w przyszłości, przy chęci zmiany teraźniejszego logo ktoś podejmie krzyk i będzie walczyć o pozostawienie go tak samo jak mohery o krzyż? Życzę Wam tego. Będę obserwować co dalej dzieje się z PE. Ode mnie macie kredyt zaufania.

Edytowane przez Haro
Odnośnik do komentarza

Na dniach pojawi się zapowiedź numeru, która rzuci nieco więcej światła na to, dlaczego wydawca zdecydował się odświeżyć logo. Dodam nawet, że było to w pewnym sensie podyktowane opiniami czytelników.

 

Coś jeszcze wydawca ma w planach na 2012 rok, poza zwiększeniem ceny i zmienionym już logo? Bo prezentem na gwiazdkę tego nazwać nie można ;)

Odnośnik do komentarza

Wzrost ceny pisma wiąże sie ze wzrostem cen wszystkiego. Nie jest to widzimisię wydawcy, typowe "Inni zwiększają, zwiększę i ja", ale naturalne następstwo wzrostu cen paliw, materiału, prądu. PSX Extreme nie powstaje z niczego, nikt też nie może dopłacać z własnej kieszeni tylko dlatego, że cena musi pozostać nietknięta. Wczoraj się nad tym głębiej zastanowiłem i niepotrzebnie naskoczyłem na Pereza. Owszem, Fenix jest cudotwórcą i trzymał za gębę drukarnię jak nikt inny. Niestety w dobie ogólnego popieprzenia się wszystkiego prędzej czy później musiało to nastąpić. Myślę jednak, że ze wszystkiego można wyciągnąć coś pozytywnego. Wzrost ceny PSX Extreme może być doskonałym bodźcem do wprowadzenia elektronicznej wersji czasopisma. Nie wierzę w to, że 3zł za E-PE nie byłoby w stanie przyciągnąć klienta. A to przecież czysty zysk, bez udziału drukarni. Jeśli nakład rozchodził się - w przybliżeniu - w 20 tysiącach egzemplarzy, to będzie to zarobek w granicach nawet 15 tysięcy złotych (mając na uwadze, że 5 tysięcy Czytelników to wierni fani, dla których obecna cena jest murem nie do przeskoczenia). Czysty pieniądz - bo nikt nie będzie tyrać za darmoszkę - i czysta satysfakcja - bo 10zł to mimo wszystko dla niektórych sporo.

Odnośnik do komentarza

Haro, co do wersji elektronicznej - myślimy, zastanawiamy się, sprawdzamy. Chociaż te Twoje szacunki są ciut na wyrost (bazuję tutaj na danych sprzedaży wersji e-wydań np. tygodników, odsyłam do ZKDP), bo jednak forma elektroniczna aż tak popularna u nas jeszcze (póki co) nie jest, co oczywiście nie znaczy, że nie warto inwestować. Tylko też nie wszystko jednocześnie - sam zauważasz, że dużo tych zmian i dla nas też jest to natłok pracy, więc e-wydanie to plan jak najbardziej do zrealizowania, ale na spokojnie.

Odnośnik do komentarza

Wzrost ceny PSX Extreme może być doskonałym bodźcem do wprowadzenia elektronicznej wersji czasopisma. Nie wierzę w to, że 3zł za E-PE nie byłoby w stanie przyciągnąć klienta. A to przecież czysty zysk, bez udziału drukarni.

Ja także uważam, że to dobry pomysł. Zwłaszcza w dobie popularności tabletów. Byłoby miło gdyby tym sposobem dostępne by były również numery archiwalne. Zawsze pod ręką można by mieć całą kolekcję PSX Extreme.

Odnośnik do komentarza

Wzrost ceny PSX Extreme może być doskonałym bodźcem do wprowadzenia elektronicznej wersji czasopisma. Nie wierzę w to, że 3zł za E-PE nie byłoby w stanie przyciągnąć klienta. A to przecież czysty zysk, bez udziału drukarni.

Ja także uważam, że to dobry pomysł. Zwłaszcza w dobie popularności tabletów. Byłoby miło gdyby tym sposobem dostępne by były również numery archiwalne. Zawsze pod ręką można by mieć całą kolekcję PSX Extreme.

 

czytając DI (Dokument Informacyjny) emitanta (nowego wydawcy PSXE) wychodzi na to, że wprowadzenie elektronicznej dystrybucji to mega mocny punkt programu, więc zakładam, że tak się poprostu stanie. Mają kłaść na to mocny nacisk. I fajnie, mnie to cieszy, bardzi lubię czytać z tabletu

Odnośnik do komentarza

Szacunki rzecz jasna mocno na wyrost, wyssane bardziej z palca niż poparte jakimikolwiek badaniami. Sam jednak widzisz, Internetyzacja jest coraz bardziej popularna, koszt e-magazynu duzo mniejszy niż wersji papierowej, zainteresowanie może okazać się większe niż można przypuszczać. Nie wiem jakie formalności niesie to ze sobą, ale być może warto próbnie wypuścić tak dwa lub trzy numery, może zapytać się Czytelników ankietą? Ja chętnie sięgnąłbym po wersje elektroniczną PE.

Odnośnik do komentarza

kudlaty daruj sobie ocenianie wyników sprzedaży. Nie pracujesz tam, a wyciąganie wniosków na podstawie malkontentów z forum jest śmieszne.

 

Dawniej tzn jakieś pół roku temu PSX znikał ze sklepów w ciągu jednego dwóch dni, teraz leży tygodniami i nikt tego nie kupuje. Może się mylę,może zwiększyli nakład,może tylko w moim mieście ludzie olali kupowanie PSXa. Nie wiem, po prostu nie chcę żeby pismo się stoczyło.

Mam nadzieję że to tylko chwilowy spadek formy i od nowego numeru pokażą na co ich stać.

Bo zwiększył się nakład i tak jak wcześniej dostać PSXE w moim mieście to był cud świąteczny, teraz to można go dostać w każdym saloniku prasowym i kiosku.

po zwiekszeniu nakładu w moim miescie psx'a nie moge kupic wcale :P

lub 2-3 dni po premierze.

Odnośnik do komentarza

Perez, ja wierzę że nie olewasz niczego celowo, dlatego zresztą wspomniałem że i tak podziwiam Twoją cierpliwość w wielu kwestiach ;-)

 

Co do ilości stron - ja w żadnym wypadku nie miałem na myśli jej zwiększenia. Przytoczyłem jedynie zarzut powtarzany wcześniej, czyli wałkowany do upadłego problem cosplayu i innych pierdół wg. niektórych niepotrzebnych. Ja akurat zarówno recki, jak i publicystykę uważam za równie ważne, więc nawet mi na myśl nie przyszło, by sugerować ograniczenie jednego, kosztem drugiego.

Odnośnik do komentarza

Co tu się dzieje, co tu się dzieje?

 

Po raz chyba pierwszy na tym forum się z kimś tak zgadzam (hi Haro!), że gotów byłbym podpisać się w całości pod jego postami. Niestety, Perez udowodnił, że jednak miałeś racje na początku - konstruktywna krytyka chętnie widziana, ale i tak nikt się nią nie przejmie. Przypomniało mi to pewną zabawną sytuację, jak jakiś żartowniś nakleił w Zusie kartkę "Opinie o Nas" na niszczarce do papieru. Albo to nie był żartowniś... No ale do rzeczy!

 

Przede wszystkim redakcja powinna sobie zdać sprawę, że czytelnik = klient (ja wiem, twierdzicie, że to rozumiecie - no ale coś kurde nie widać po postawie). W obecnych czasach klient jest kimś pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. I w tym momencie ja, jako przedsiębiorca, człowieka takiego jak Butcher (podnoszącego głos na, bądź co bądź, klienta) zwolnił bym "na dzień dobry", a przynajmniej strzelił naganę. Nic osobistego do rednacza, po prostu to fatalnie świadczy o redakcji. Szczęście dla Was, że raczej mało kto czyta komentarze na PPE, bo niestety takie infantylne zachowanie mogło by mieć brzemienne skutki dla całego pisma. Dlaczego? Patrz: punkt 2.

 

Punkt 2 - to tutaj. Załączone powyżej słupki sprzedażowe obrazują to, o czym klan krzykaczy (jak raczycie nas, obrońców cząstki ludzkiej w PE, nazywać o Wy, wielcy zwolennicy przemian [których i tak nie obserwujecie na bieżąco, bo nie kupujecie PE]) alarmuje od dawna - sprzedaż PE bazuje na stałych czytelnikach, nie przypadkowych gościach, którzy przyszli do kiosku po Hustlera i się skusili na Ekstrima z powodu ładnej okładki i nowego logo. Zauważyli? Inne, pisane bezosobowo, profesjonalne pisma potraciły nawet jedną czwartą czytelników w ciągu roku, a PE wciąż się nieźle trzyma. Niewątpliwie jest to efekt doskonałej polityki otwartych relacji z czytelnikiem, jaką prowadzili Ściera i Fenix. Czytelnicy czują jakąś więź z pismem, jednak w sytuacji, kiedy się Wy się odgradzacie murem i forsujecie zmiany, które się czytelnikom nie podobają, przestajecie ich słuchać to i więź osłabnie, i stracicie swój największy atut. A za rok (tak, wiem, nie zaczyna się zdań od "a") sytuacja będzie jak z innymi pismami - niby wszystko fachowo, fajowo, kolorowo - a sprzedaż spada w oczach, a jak wiadomo - przynajmniej dwa razy trudniej odzyskać stałego klienta, niż go stracić.

 

Rady ode mnie: zacznijcie słuchać czytelników (tylko Perez, nie zrozum mnie źle - to, że mi odpiszesz odpierając każdy argument nie świadczy o tym, że słuchacie czytelnika - a wręcz odwrotnie), prześledźcie historię magazynu, którym zarządzacie od pół roku i zobaczcie, jak to robili poprzednicy. Mimo braku internetu kontakt między czytelnikami, a redakcją był doskonały - miało się wrażenie, że każdy numer jest napisany "dokładnie dla mnie". Jak ktoś wcześniej wspomniał - Ściera potrafił się wycofać ze zmian, które nie odpowiadały czytelnikom. Ogromny szacunek zawsze za to miałem do niego, widać było, że chłop wie co robi.

 

Nowe logo - oprócz tego, że jest najzwyczajniej słabe, to opinie też nie zachwycają. Zwłaszcza w ankiecie, gdzie 3/4 odpowiedzi jest w tonie pozytywnym - tak więc powiedzenie o trzech rodzajach kłamstw dalej na miejscu. Choć przyznam bez bicia, że nie pamiętam, czy ankietę na forum zrobił ktoś od Was, czy ktoś z zewnątrz.

 

Nowa oprawa graficzna - nijaka. Jak grafik nie chce robić tak jak Wy chcecie, to go wywalcie. Nie chcę być niemiły, ale z reguły graficy się upierają przy swoich pomysłach kiedy po prostu nie dają rady sprostać wymaganiom klienta. Wiem coś o tym z autopsji...

 

Na koniec prośba ode mnie - oddajcie trochę humoru. Jedna strona na dobry komiks to już coś. Jeżeli nie wiecie, kto miał by te komiksy rysować, to podpowiem: CYSIO! Komiksy o Heńku i bandzie to klasa sama w sobie, trzeba naprawdę być "betonem", żeby się choć nie uśmiechnąć przy tych dziełach ;).

 

Najlepszego w nowym roku (bo nie miałem okazji), zwłaszcza naszemu ulubionemu "szmatławcowi" :).

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Co tu się dzieje, co tu się dzieje?

 

Po raz chyba pierwszy na tym forum się z kimś tak zgadzam (hi Haro!), że gotów byłbym podpisać się w całości pod jego postami. Niestety, Perez udowodnił, że jednak miałeś racje na początku - konstruktywna krytyka chętnie widziana, ale i tak nikt się nią nie przejmie. Przypomniało mi to pewną zabawną sytuację, jak jakiś żartowniś nakleił w Zusie kartkę "Opinie o Nas" na niszczarce do papieru. Albo to nie był żartowniś... No ale do rzeczy!

Ustalmy coś, bo może rozmijamy się w kwestii definicji :P. Dla mnie konstruktywna krytyka to jest coś, co z przyjemnością przekazuję dalej i sam biorę pod uwagę, gdy powstaje kolejny numer. Ale - konstruktywna krytyka dla mnie nie równa się "czytelnik chce inaczej = my od razu to zmieniamy". Naprawdę, z całym szacunkiem dla czytelników, ale jest tyle różnych głosów, że nie zrobilibyśmy nic, bo wtedy jest tak "czytelnik A chwali zmianę", "czytelnik B narzeka", czyli de facto najlepiej nie ruszać. Tyle że potem może się okazać, że bez zmian zostalibyśmy daleko w tyle i nagle Ci, którzy zmian nie chcą, powiedzą "eee, to już nie to samo, kiedyś to było cool, nie kupuję".

 

Przede wszystkim redakcja powinna sobie zdać sprawę, że czytelnik = klient (ja wiem, twierdzicie, że to rozumiecie - no ale coś kurde nie widać po postawie). W obecnych czasach klient jest kimś pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. I w tym momencie ja, jako przedsiębiorca, człowieka takiego jak Butcher (podnoszącego głos na, bądź co bądź, klienta) zwolnił bym "na dzień dobry", a przynajmniej strzelił naganę. Nic osobistego do rednacza, po prostu to fatalnie świadczy o redakcji. Szczęście dla Was, że raczej mało kto czyta komentarze na PPE, bo niestety takie infantylne zachowanie mogło by mieć brzemienne skutki dla całego pisma. Dlaczego? Patrz: punkt 2.

Redakcja zdaje sobie sprawę, że czytelnik=klient, ale nie oznacza to, że redakcja ma być jak chorągiewka i zmieniać każdy numer, bo w tym miesiącu ten czytelnik rzucił swoje uwagi, a za miesiąc inny coś doda (bardzo możliwe, że zupełnie inne). Redakcja odpowiada za jakoś i całość pisma, a czytelnik decyduje "jest OK" lub "nie, nie podoba mi się". Ale błagam, nie wychodźmy z założenia, że redakcja ma spełniać wszystkie życzenia czytelników.

 

Punkt 2 - to tutaj. Załączone powyżej słupki sprzedażowe obrazują to, o czym klan krzykaczy (jak raczycie nas, obrońców cząstki ludzkiej w PE, nazywać o Wy, wielcy zwolennicy przemian [których i tak nie obserwujecie na bieżąco, bo nie kupujecie PE]) alarmuje od dawna - sprzedaż PE bazuje na stałych czytelnikach, nie przypadkowych gościach, którzy przyszli do kiosku po Hustlera i się skusili na Ekstrima z powodu ładnej okładki i nowego logo. Zauważyli? Inne, pisane bezosobowo, profesjonalne pisma potraciły nawet jedną czwartą czytelników w ciągu roku, a PE wciąż się nieźle trzyma. Niewątpliwie jest to efekt doskonałej polityki otwartych relacji z czytelnikiem, jaką prowadzili Ściera i Fenix. Czytelnicy czują jakąś więź z pismem, jednak w sytuacji, kiedy się Wy się odgradzacie murem i forsujecie zmiany, które się czytelnikom nie podobają, przestajecie ich słuchać to i więź osłabnie, i stracicie swój największy atut. A za rok (tak, wiem, nie zaczyna się zdań od "a") sytuacja będzie jak z innymi pismami - niby wszystko fachowo, fajowo, kolorowo - a sprzedaż spada w oczach, a jak wiadomo - przynajmniej dwa razy trudniej odzyskać stałego klienta, niż go stracić.

Yyy? My nie obserwujemy przemian, które sami robimy? Znowu, z całym szacunkiem, ale gdybym chciał odgradzać się murem, to bym tu nie zaglądał. Tylko powtarzam - dla mnie każda uwaga czytelnika nie równa się "zmieniamy". Nie fair jest również mówienie, że zmiany się nie podobają, w sytuacji, gdy numer dopiero dzisiaj trafił do sprzedaży. Daj chwilę czasu, niech każdy się oswoi, wypowie. Ja np. na chwilę obecną widzę głosy negatywne, ale widzę również wiele głosów, które są na tak.

 

Temat stałych czytelników - wiesz, ja się bardzo cieszę, że PE ma taką grupę, ale ta grupa też powoli się wykrusza. Już przy numerze bodaj lipcowym naczytałem się, jak to klimat zniknął, jak to fajnie było w 2007. Sorry, ale nie uwierzę, że nagle wszystko zrobiła zmiana wydawcy z miesiąca na miesiąc. Ba!, ile razy trafiałem na komentarze w stylu "ee, to już nie to samo, kiedyś to były czasy, a w ogóle to nie kupuję Was od roku" - mam więc głos starego czytelnika, który de facto, w rozumowaniu, o którym wspominałeś, nie jest naszym klientem, bo nie korzysta z naszego towaru. Uwierz, te zmiany też nas kosztowały duuużo pracy i pewnie łatwiej byłoby tylko wrzucać teksty w stare makiety, ale doszliśmy do wniosku, że z czasem to może nie zdać egzaminu. Stare makiety naprawdę mogły się przejeść niektórym ale a) starzy czytelnicy byli przyzwyczajeni, więc im pasiło b) a nowych za specjalnie nie było, bo pismo mogło im nie przypaść do gustu pod względem graficznym. I teraz sam sobie odpowiedz - co warto zrobić - tkwić do końca bez zmian i liczyć, że Ci stali czytelnicy nie znudzą się i nie powiedzą "sorry, klimatu nie ma, Ściera odszedł to przestaję Was kupować"? Czy jednak spróbować coś zmienić, wyjść do nowych, ale jednocześnie zostawić starym to, co jest siłą pisma - sprawdzonych ludzi, którzy znają się na swoim fachu?

 

Rady ode mnie: zacznijcie słuchać czytelników (tylko Perez, nie zrozum mnie źle - to, że mi odpiszesz odpierając każdy argument nie świadczy o tym, że słuchacie czytelnika - a wręcz odwrotnie), prześledźcie historię magazynu, którym zarządzacie od pół roku i zobaczcie, jak to robili poprzednicy. Mimo braku internetu kontakt między czytelnikami, a redakcją był doskonały - miało się wrażenie, że każdy numer jest napisany "dokładnie dla mnie". Jak ktoś wcześniej wspomniał - Ściera potrafił się wycofać ze zmian, które nie odpowiadały czytelnikom. Ogromny szacunek zawsze za to miałem do niego, widać było, że chłop wie co robi.

Napisałem wyżej - daj chwilę czasu. Teraz oczekujesz, że wycofamy się ze zmian, które nawet dobrze nie weszły w życie. A jeśli okaże się, że to dobry kierunek? Mówię - nie żyjmy tylko przeszłością.

 

Nowe logo - oprócz tego, że jest najzwyczajniej słabe, to opinie też nie zachwycają. Zwłaszcza w ankiecie, gdzie 3/4 odpowiedzi jest w tonie pozytywnym - tak więc powiedzenie o trzech rodzajach kłamstw dalej na miejscu. Choć przyznam bez bicia, że nie pamiętam, czy ankietę na forum zrobił ktoś od Was, czy ktoś z zewnątrz.

 

Nowa oprawa graficzna - nijaka. Jak grafik nie chce robić tak jak Wy chcecie, to go wywalcie. Nie chcę być niemiły, ale z reguły graficy się upierają przy swoich pomysłach kiedy po prostu nie dają rady sprostać wymaganiom klienta. Wiem coś o tym z autopsji...

 

Na koniec prośba ode mnie - oddajcie trochę humoru. Jedna strona na dobry komiks to już coś. Jeżeli nie wiecie, kto miał by te komiksy rysować, to podpowiem: CYSIO! Komiksy o Heńku i bandzie to klasa sama w sobie, trzeba naprawdę być "betonem", żeby się choć nie uśmiechnąć przy tych dziełach ;).

 

Najlepszego w nowym roku (bo nie miałem okazji), zwłaszcza naszemu ulubionemu "szmatławcowi" :).

Logo - słucham, chętnie przekaże grafikowi uwagi, ale "najzwyczajniej słabe" nie zrobi na nim wrażenia. Ankieta - zakładał ją Square, który co miesiąc odpala ankiety okładek (i spoko, nikt mu odpowiedzi nie wymyślał :P).

Oprawa graficzna - j.w. W czym przejawia się ta nijakość? Nieczytelnie? Chaotycznie? Nam zależało nam tym, aby dobrze podać to, co jest najważniejsze - treść. Grafika ma nie przeszkadzać, ma uzupełniać.

Humor - myślimy, rozmawiamy, ale nie chcemy nic na siłę, bo znowu będzie "eee, kopiują to co kiedyś"

Odnośnik do komentarza

Nowa szata graficzna ala pisemka dla kobiet jest może i nowoczesna ale lokuje was w tym samym segmencie co Playboxa. Zreszta cały styl pisma idzie w tym kierunku, najnowszy numer to krok milowy w ta stronę. Daleko nie szukając przykładu w moich oczach powoli zaczynacie robić jak microsoft po wejściu kinekta. Nastawiamy się na masowego klienta, wstawiamy Monikę aby troche kocopałów napisała i będzie fajnie. Czytam was od szóstego numeru nieprzerwanie ale całokształt pisma w tym momencie coraz bardzie zaczyna mi nie pasować i raczej dobrze sie to nie skończy.

 

Był przytaczany przykład Neo+ jako pisma robiącego zmiany. Oczywiście zmiany tam zachodza tyle ze na plus u was jak narazie większośc jest na minus. Nie wspomnę już o tym że ostatnio wszyskie najciekawsze materiały ekskluzywne ma własnie Neo+, dzieki czemu nowy numer jest bardzo ciekawy w przeciwieństwie do nowego PSXE.

 

Proste porównanie dwóch podsumowań 2011, w Neo+ z jajem i ciekawie a w psxe aż żal to czytać. Coś nie zagrało po zmianie wydawcy, zmiany personalne nie przyniosły nic dobrego. Generalnie jest coraz gorzej, po piśmie konsolowym nie oczekuje kolorowego kalejdoskopu z papką dla gracza który poza kinkietem w zyciu normalnej gry nie widział.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

mnie też sie nie podoba nowy layout , też sobie narzekam ale...kto wie ilu nas jest? Może większość jest zadowolona jednak? Może okazac się tak, że wyniki sprzedaży poszybują w górę a może by tak, że Butcher okażę się koniem trojanskim, który rozsadzi Troję - czyli PE? Czas pokażę.

 

W tym momencie Kassandra rzecze, że nieszczęscie wisi w powietrzu. Kassandry jednak Trojanie nie słuchali <co ja pier.dolę? :P >

 

Teraz może targetem sa goście w wieku 16 lat - może najwięcej ludzi w tym wieku kupuję pismo, my tego nie wiemy przecież, to redakcja robi takie badania na własny użytek. wiadomo- to biznes, zawsze był zresztą. Może byc tak, że starsi czytelnicy się przerzedzili (umarli kufa :P ) i teraz grupa dominująca to małolaty - to sie robi pod ich gust

 

No a jeśli (jesli-podkreslam) 16 latkowie to musi by rozpier.ducha, czyli napaćkane i kolorowo

 

coś jak wbić na imprezę na dobrym kwasie :P

 

czyli meczące na dłuższa metę dla czytelników-dinozaurów. Stety-niestety

Edytowane przez Orson
Odnośnik do komentarza

mnie też sie nie podoba nowy layout , też sobie narzekam ale...kto wie ilu nas jest? Może większość jest zadowolona jednak? Może okazac się tak, że wyniki sprzedaży poszybują w górę a może by tak, że Butcher okażę się koniem trojanskim, który rozsadzi Troję - czyli PE? Czas pokażę.

 

W tym momencie Kassandra rzecze, że nieszczęscie wisi w powietrzu. Kassandry jednak Trojanie nie słuchali <co ja pier.dolę? :P >

 

Teraz może targetem sa goście w wieku 16 lat - może najwięcej ludzi w tym wieku kupuję pismo, my tego nie wiemy przecież, to redakcja robi takie badania na własny użytek. wiadomo- to biznes, zawsze był zresztą. Może byc tak, że starsi czytelnicy się przerzedzili (umarli kufa :P ) i teraz grupa dominująca to małolaty - to sie robi pod ich gust

 

No a jeśli (jesli-podkreslam) 16 latkowie to musi by rozpier.ducha, czyli napaćkane i kolorowo

 

coś jak wbić na imprezę na dobrym kwasie :P

 

czyli meczące na dłuższa metę dla czytelników-dinozaurów. Stety-niestety

 

ORSON normalnie postawię Ci pół litra

Edytowane przez kantos
Odnośnik do komentarza

Ja mam pomysł na niepodrabianie starego stylu i nie pisanie przez ludzi, że to już nie ten sam PSX Extreme co kiedyś, że to już nie to samo. Skoro zmienił się skład na jakichś Perezów, Rogerów i innych Kermitów, skoro zmienił się wystrój magazynu, grafik, styl pisania, wydawca, drukarnia i wiele innych czynników, to może żeby całkowicie odciąć się od starej, najlepszej i sprawdzonej marki PSX Extreme i zmienić po prostu nazwę, pójść swoim, indywidualnym śladem. Tak jak Haro tutaj napisał, jedziecie na wyśrubowanej kilkanaście lat temu marce, gdzie do sukcesu przyłożył się Ściera ze swoją starą ekipą, a Perez piszesz, że nie chcecie nikogo i niczego naśladować, to proponuję wraz ze zmianą wydawcy pójść o krok dalej, jak nawet nie miliowy i zmienić nazwę PSX Extreme. No chyba się nie boicie Panowie? Neo Plus ewoluuje, odnosi sukces dzieki zmianom, sam to Perez przyznajesz, to chyba nie ma u Was strachu przy pomyśle zmiany nazwy?

 

A tak swoją drogą, to ubogie cztery strony listów u HIVa, to trochę mało w gąszczu tego, co było kiedyś (tak, KIEDYŚ).

Edytowane przez sir_ryszard
  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

heh ktoś kupił markę PE by teraz zacząć wydawać pismo o innej nazwie,k tóra jest uznana od lat...by teraz zacząć wydawać pismo o innej nazwie, nieznanej nikomu, co mógł zresztą zrobi na starcie bez żadnych opłat.

Odnośnik do komentarza

Rebranding to nic nowego. Zresztą już następuje. Od zmiany kadry redaktorów i szefów przez szatę graficzną a kończąc na targecie pisma. Jak dla mnie obecny Extreme nie ma prawie nic wspólnego ze starym i nawet gdyby zmienili nazwę magazynu to obecny target czasopisma nie zwróciłby na to uwagi. Ja wysiadłem z tego pociągu, bo jedzie w odwrotnym kierunku od oczekiwanego przeze mnie.

Edytowane przez Kymel
  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Dokładnie Kymel, rebranding. Nikt z nas nie wie, co w głowie i jakie pomysły trzyma nowy wydawca, który kupił markę PSX Extreme (bo kto wie, może ma oprócz wydawania pisma z grami na konsole inne plany związane z PSX Extreme?), z tymże nie chce mi się tłumaczyć dlaczego używa się, w jakim celu i po co robią to firmy, pojęcia rebrandingu i przytaczać przykładów na rynkach dwóm pierwszym osobom na tej stronie. Niech sobie same do tego dojdą w swoich ograniczonych umysłach i niech same pomyślą, zanim zripostują (jaśnie oświeceni :f). Podobnie jak Ty Kymel, odciąłem się od kupowania i czytania PSX Extreme jakieś 2-3 lata temu, wysiadłem z tego pociągu dla tych i innych powodów. Pozdro dla kumatych.

Edytowane przez sir_ryszard
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...