Figaro

;/

Skyward Sword zabite przez Fi, długie dialogi i ślamazarne tempo jak powiedział ragus

zobaczymy.

+ 1 do posta ragusa. Gra ciągnie się jak flaki z olejem, wolniej niż anime OP, przez co po prostu NUDZI. Backtracking na niespotykaną wcześniej w żadnej części skalę (chyba ze 3 razy do kazdej miejscowki trzeba sie wracac... Fi traktuje gracza jak idiote bardziej niż jakikolwiek tytuł z ps360 i doprowadza do bialej gorączki

+ takie genialne pomysly jak np. wyskakujace wiadomosci z opisem przedmiotów, które normalnie pojawiają się tylko po pierwszym zdobyciu danej znajdźki ALE po wyłączeniu gry się to resetuje i potem znowu gra wyskakuje z informacją co to są rupie i do czego one służą, lol

porażka, przechodziłem tę grę ROK

Dahaka, to z informacją o przedmiocie jest też TP i nie jest to żaden problem

Nigdy nie kumałem tej gry. Nie wiem co jest w niej takiego fajnego. Wygląda tak samo jak inne gry. Ludzie grają w to bo przyzwyczaili się do biegania Zeldą, tak samo jak niektórzy nie widzą innej platformówki niż Marian.

do biegania Zeldą xDDDDD tak, na pewno w to grałeś.

są inne, ale nie ma lepszych od Mario

ps to prawda

bieganie Zeldą xD

ale z ciebie Yano

bieganie Zeldą XDXD buahaha

Wszystkim fanom biegającej Zeldy przypominam że gdzieś tu jest wątek do ogólnych dyskusji o serii.

Nie grałem w to. Nic mnie nie zachęciło. Gra wygląda tak jak wszystkie inne na pegasusie, tylko biega się krasnoludkiem z zieloną czapeczką. Krasnoludki to nie mój klimat ;) Zelda to w końcu facet, czy baba? Z twarzy baba, ale cycków nie ma.

Nie Figaro. Nie ma. Na pewno nie takiej jak w Skyward Sword, że po każdym włączeniu gry, jak zbierzesz rupie z krzaków czy innego robaczka(a troche ich jest) to ci wyskakuje okienko które musisz przekliklać ze 4 razy zanim zniknie.