Skocz do zawartości

Transformers Cinematic Universe


Rekomendowane odpowiedzi

el becetol

 

Stary za kogo Ty się masz? za jakąś wyrocznie ? znawce kina akcji ?! Nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości że, komuś ten film się bardzo ale to bardzo podobał. To że Ty jesteś niezadowolony i spodziewałeś się Bóg wie czego po adaptacja tego komiksu, zatrzymaj dla siebie, zachowujesz się jak by to był koniec świata "mamo jak oni zje***** ten film, jeżeli mi się to nie podoba, to jak może się komuś podobać? bezmózgi" Zastanów się nad sobą i nad tym co piszesz, a jak masz jakieś kompleksy z tym związane zostaw je dla siebie, nie pozwolę żeby ktoś robił siebie nie wiadomo kogo i obrażał ludz publicznie. Zdanie trzeba uszanować.

Edytowane przez Soul
Odnośnik do komentarza
Gość el becetol
Ja tylko napiszę że chyba nie wiesz że film jest na podstawie komiksu,

 

El Becetol zanim podejmiesz krytykę to się doinformuj. To film na podstawie linii zabawek a nie komiksów

 

:D

 

Zdecydujcie sie zanim zaczniecie ze mna polemizować. Czuje sie jakbym gadał ze Skidsem i Mudflapem. Bijcie sie!

 

A propos:

 

To raz , następna sprawa odnośnie pseudo komicznych robotów - ich nigdy nie było w latach 80 w żadnych komiksach , pan Bay stworzył je na potrzebę filmu i jeżeli ty dopatrujesz się jakiejś ideologii o murzynach przy nich to w tym momencie brak mi słów Widocznie za dużo naoglądałeś się filmów o niggasach , że dopatrujesz się takiego czegoś w filmie o robotach .

Widać chłopak że ogarniasz co sie dzieje.

 

http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/conte...9062401705.html

http://www.nbcsandiego.com/news/entertainm...Foe-Racism.html

http://www.complex.com/blogs/2009/06/23/is...-fallen-racist/

 

Starczy? 8)

 

Zdanie trzeba uszanować, nie każdy ma tak nasrane w bani jak Ty.

No to pokazales jak szanujesz moje zdanie :) Jak komuś nie podoba sie film, który sie podoba Tobie, to od razu ma nasrane w bani. Od innych tolerancji wymagasz, a sam jej nie masz. Tak cie boli ze komus film mogl sie nie podobac? Stary za kogo Ty się masz? za jakąś wyrocznie ? znawce kina akcji ?

 

ludzie chcą rozrywki , prostej fabuły oraz odpocząć po tygodniu pracy by razem z rodziną bądź z dziewczyną wybrać się na wakacyjny film.

po dniu spędzonym w robocie nie mają ochoty wytężać umysłów i rozkminiać jakiegoś filmu, który opowiada o sensie istnienia

Gdyby ten film był tak słaby to nie generował by takich ilości pieniędzy

Ja wiem, że ludzie nie lubia myśleć.

Ja wiem, że najgłupsze (pipi) najlepiej sie sprzedaje.

 

Ale czemu oczekujecie że mam temu przyklaskiwać?

 

Dla mnie Transformers 2 to kinowy odpowiednik muzyki Feel, serialu Na Wspólnej, książkowych Harlequinów sprzedawanych w kiosku. Produkt dla ludzi, ktorym nie chce sie myśleć. Albo nie potrafią.

 

Nie polecam.

Edytowane przez el becetol
Odnośnik do komentarza
No to pokazales jak szanujesz moje zdanie smile.gif Jak komuś nie podoba sie film, który sie podoba Tobie, to od razu ma nasrane w bani. Od innych tolerancji wymagasz, a sam jej nie masz. Tak cie boli ze komus film mogl sie nie podobac? Stary za kogo Ty się masz? za jakąś wyrocznie ? znawce kina akcji ?

 

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, Twoje zdanie mnie osobiście nie interesuje, to że Ci się film nie podobał, też mam to głęboko w (pipi)e, nie lubię jak ktoś bez powodu atakuje innych. Zachowuje się jak by zjadł wszystkie rozumy na tym świecie, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie rzucam hasłami na lewo i prawo, jaki kto jest i nie robię z siebie nie wiadomo kogo. I potrafię uszanować kogoś i napisać Ci, Cię, Tobie z dużej litery.

Odnośnik do komentarza
Ja tylko napiszę że chyba nie wiesz że film jest na podstawie komiksu,

 

El Becetol zanim podejmiesz krytykę to się doinformuj. To film na podstawie linii zabawek a nie komiksów

 

:D

 

Zdecydujcie sie zanim zaczniecie ze mna polemizować. Czuje sie jakbym gadał ze Skidsem i Mudflapem. Bijcie sie!

 

 

Jesteś zwykłym prostakiem, dlaczego ja i kolega mielibyśmy mieć takie samo zdanie?

polemizować z Tobą?

Szkoda czasu, Twoje ego jest za duże, prawdopodobnie masz zły kontakt z ojczymem.

Edytowane przez ciapatka
Odnośnik do komentarza
Gość el becetol
No to pokazales jak szanujesz moje zdanie smile.gif Jak komuś nie podoba sie film, który sie podoba Tobie, to od razu ma nasrane w bani. Od innych tolerancji wymagasz, a sam jej nie masz. Tak cie boli ze komus film mogl sie nie podobac? Stary za kogo Ty się masz? za jakąś wyrocznie ? znawce kina akcji ?

 

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, Twoje zdanie mnie osobiście nie interesuje, to że Ci się film nie podobał, też mam to głęboko w (pipi)e, nie lubię jak ktoś bez powodu atakuje innych. Zachowuje się jak by zjadł wszystkie rozumy na tym świecie, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie rzucam hasłami na lewo i prawo, jaki kto jest i nie robię z siebie nie wiadomo kogo. I potrafię uszanować kogoś i napisać Ci, Cię, Tobie z dużej litery.

 

Tak, potrafisz uszanować pisząc że Ja (z dużej litery!) mam nasrane we łbie :) To ma być "uszanowanie kogoś"? Hipokryzja!

Pokaż mi gdzie niby ja zaatakowałem personalnie innego uzytkownika, tak jak Ty. Nigdzie? Dobrze.

Rozumiem że nie zgodzić sie z Tobą to już od razu robienie z siebie niewiadomo kogo. Należysz widocznie do ludzi z tą specyficzną cechą mentalności, która każdego kto ma odmienne zdanie, jakoś wychyla sie przed szereg każe traktować jak wroga. Nie, nie zachowuje się jak by zjadł wszystkie rozumy na tym świecie, po prostu mam odmienne zdanie niż Ty. Czy jesteś w stanie to zaakceptować, bez rzucania obelg? Bez pisania, że mam nasrane we łbie, bo nie podobały mi sie nowe transformersy? Postaraj sie. Będzie jeden krok bliżej do cywilizowanej dyskusji.

 

A co do rzucania haseł - to Wy sami, fani Transformersów 2 z dumą piszecie że jest to film dla ludzi którym nie chce sie myśleć - przepraszam ale ja nigdzie gorszej obelgi nie zastosowałem. To są wasze własne przemyślenia.

Odnośnik do komentarza
zastanów się czego oczekiwałeś na podstawie takiego komiksu.

No ja się na przykład spodziewałem czegoś w stylu pierwszej częścii filmu, czyli widowiskowego (ale nie do granic absurdu), lekkiego kina s-f o zabarwieniu komediowym, odpowiednio oddającego realia ekranizowanego uniwersum (jakkolwiek głupio by to nie brzmiało w tym przypadku) i po prostu w sympatyczny sposób przywołującego wspomnienia z dzieciństwa.

 

Niestety, dostałem całkowicie pozbawiony ładu i składu pretekst do pokazania niedorzecznej porcji GCI, które gdzieś tak od połowy filmu zaczyna już wychodzić bokiem. T2 ma naprawdę mało wspólnego z Transformersami. W miejsce wielkich robotów można by podstawić, bo ja wiem, zmutowane wiewiórki, pchły ninja i generalnie wszystko mniej więcej zachowałoby swój sens. A raczej "sens"

 

Ten sam reżyser za 2 razy większą kasę nakręcił coś 4 rzay gorszego. Strach pomyśleć, co zrobi z trójka. Premiera podobno 4 lipca 2012. No (pipi)a, to tam chyba wszystkie dobre roboty będą defaultowo opasane amerykańską flagą, Bumblebee będzie puszczał przez radio amerykański hymn, a Optimus będzie doradcą Obamy w białym domu.

Odnośnik do komentarza

Dalej nie mogę zrozumieć , skoro film obraża murzynów i jest totalną chałą dlaczego zarabia grubą kasę ?Czy ludzie na całym świecie , w tym polsce , całej europie są idiotami ? A dupczenie odnośnie pierwszej części że była lepsza to akt hipokryzji , takie same były wasze zarzuty odnośnie 1 jak i tutaj w dwójce. Za dużo ludzi , źle nakręcone sceny walk , że nic nie widać , że patos, dużo błedów ble ble ble.

Doskonale wiesz czego oczekujesz po filmach Bay'a. To nie jest wybitny reżyser ale filmy akcji robi jedne z najlepszych na świecie.

Tak naprawdę dostaliśmy to co chcieliśmy mianowice :

większa ilość robotów = jest

więcej naparzania = jest

prime który jest kozakiem = jest

więcej starscream'a i megatrona = jest

soundwave = jest

Edytowane przez z2djtkose
Odnośnik do komentarza
Hmm nie wiem z jakim nastawieniem szedłeś na te Transformersy, ale ja nastawiałem się na niczym nieskrepowaną rozrywkę - masę CGI, trochę humoru [czasem gorszego, czasem lepszego] i tony akcji co dostałem. Jeśli ty chodząc na takie filmy jak Transformers oczekujesz intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki to daj se na wstrzymanie, bo zawsze się rozczarujesz. Krytyką krytyką, ale trzeba wiedzieć w którym momencie i do jakich wzorców się odwołać, bo zestawianie ze sobą, na zasadzie co lepsze, kina nowej przygody z kinem autorskim/noir to, delikatnie mówiąc popis ignorancji.

 

p.s. Przywołujesz tu Kane - jestem ciekaw dlaczego uważasz go za wybitny film [który wybitny jest, ale chciałbym poznać Twoje zdanie]?

 

Ale Kane jest właśnie świetnym filmem rozrywkowym, jeśli nie zagłebiasz sie w inne aspekty - wtedy po prostu opowiada ciekawą historie i robi to w interesujący i wiarygodny sposób.

 

 

acha... :huh:

 

Troche mnie źle zrozumiałeś. Wiedziałem na co ide. 300 czy Watchmen pokazali że można komiks pokazać w zrówno robiący wrażenie, jak i nie obrażający widza sposób.

 

Idąc na Transformersy nie oczekiwałem intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki . Oczekiwałem filmu sf o robotach. Wiedziałem jaki świat tam zostanie przedstawiony, ale nie wiedziałem jak. A dostałem (SPOILERY):

- ogłupiającą wałkowaną w hollywood po raz tysięczny papke o idiotycznych rozterkach głupiego nastolatka ("Wiem że znam wielkie roboty z kosmosu, że wspiera je rząd pompując w ten projekt miliony dolarów, wiem ze odemnie zależą losy świata, ale... nie wiem... ja chce iść do koledżu, pić pącz na domówkach z modelkami w domu betagammasigma!")

- z żartami w stylu american pie (gdzie wybitnym żartem są kapulujace psy albo naćpana trawą mamusia),

- toną debilnych stereotypów możliwych do przełknięcia tylko dla amerykanina (na bliskim wschodzie każda granice otwierasz mówiąc że jestes elita z nowego jorku, zaraz przepusci cie glupi muzulmanski wojskowy krzyczący z entuzjazmem "go yankees!" :/ )

- do tego debilnie przewidywalną (tylko ja zaraz po zobaczeniu robo-studentki wiedzialem, że bedzie sie lizać z głównym bohaterem i <zaskoczenie> nakryje ich na tym jego dziewczyna, walnie focha i będzie wątek wybaczania zdrady?).

 

Liczyłem na wysokobudżetowo pokazaną akcje, i tytułowe Transformery. Niestety, roboty w tym filmie to tylko dodatek, dość wspomnieć że wiekszość stanowi tło, nic nie mówią, nawet sie w nic nie zmieniają, niektóre znikają na pół filmu, żeby wyjechać na kilka sekund pod koniec, sceny walki są chaotyczny, a zachowanie bohaterow (nie licząc US Army, zawsze na straży) idiotyczne. Kilka takich bzdur z pamięci:

- Największego robota nawet Autoboty nie starają sie pokonać, pokonuje go jakiś bzdetny rzeźnik który dzwoni do US Army, a ci nagle sie budzą że jest jakaś wojna robotów zaraz obok nich, odpalają swoje za(pipi)iste działo które niszczy wroga (huurey, US Army na straży, zawsze na miejscu, nawet na wodach Egiptu, zaciągnij sie już dziś!).

- To, że wiekszość pierwszej części filmu widzimy tylko Bumblebee, najpierw jako piesek płaczący ze sie go zostawia, a potem próbujący dostosować sie do koledżu, potem jeżdzący jako samochód... nagle znikający, żeby wyskoczyć nagle z kopem zza budynku, i znów zniknąć na reszte filmu.

- Dwa pseudo komiczne roboty gadające w ebonics, rzucające "pussy" i "bitch", szkoda jeszcze że nie kończą każdego zdania zwrotem "...,nigga." Faktycznie, bardzo pasują do świata z kreskówek i komiksów z lat 80. Aha no i jeszcze ich "we don't read much" - no oczywiste, przeciez czarnuchy są głupie, mówiłem już o stereotypach? I nie licząc akcji z dewastatorem gdzie bohatersko trzymały sie budynku, i poczatku gdzie wy(pipi)ali sie na zakrecie ("śmiech z taśmy w tle") raczej nie widać ich w scenach akcji, więc jaki jest sens ich istnienia, oprocz tych kilku suchych żartów?

- No jest jeszcze emo Optimus, płaczący że mu chlopiec nie chce pomoc, ginący w połowie filmu, żeby zmartwychwstać na koniec i jednym ciosem pokonać niby nastraszniejszego niepokonalnego wroga.

- Megatron. Na (pipi) go trzymali na dnie oceanu pod tymi wszystkimi lotniskowcami, skoro wydostanie sie stamtąd zajeło mu 10 sekund? Nie mogli go wyłączonego zatopić w metalu, to by było dużo bardziej logiczne, skuteczniejsze i tańsze, ale wtedy Bay nie miał by okazji pokazać tonącego lotniskowca.

Tak właśnie ten film wygląda. Jak efektowne CGI, do którego dorobiono szczątkową fabułe, zabarwiając komedią romantyczną dla głupich amerykanskich nastolatków. W tym filmie jest tyle głupot że siedziałem w kinie z facepalmem, nawet naczosów nie zjadłem. Wstydziłem sie, że tam jestem.

 

 

tak jak pisałem - szukasz dziury w całym... jak zgodzę się, że w Transformers 2 humor nie jest najmocniejszą stroną [niektóre teksty, sytuacje mnie bawiły, niektóry wywoływały tylko uśmiech politowania], ale wytykanie naiwności, braku logiki itp filmowi, który aspiruje do bycia "tylko" rozrywką jest bezsensu... wszystko to co Ci nie pasowało [czyli brak wspomnianej logiki, ograne do bólu schematy, przewidywalność, mnóstwo naiwności i przejaskrawienia] mógłbym zarzucić Indianie, "Powrotowi do Przyszłości" czy "King Kongowi" Jacksona, ale takie jest kino nowej przygody i albo je bierzesz z całym dobrodziejstwem inwentarza albo nienawidzisz ;) . Po za tym Bay to nie wizjoner na miarę Spielberga, to raczej jego naśladowca... bierze wszystko co najlepsze z filmów brodacza jednak brak mu czasem tej lekkości i wyczucia w miksowaniu tego wszystkiego jakie miał Stefan, stąd może kręcenie nosem co poniektórych.... z drugiej strony takie filmy są odzwierciedleniem oczekiwań mas.

Odnośnik do komentarza
skoro film obraża murzynów i jest totalną chałą dlaczego zarabia grubą kasę ?Czy ludzie na całym świecie , w tym polsce , całej europie są idiotami ?

Idiotami są ci, którzy idą do kina na film rozrywkowy o robotach z kosmosu na podstawie komiksu dla dzieci i potem płaczą, że jest płytko i gra światło-cienia nie współgra z dźwiękami muzyki oraz odgłosami przyrody.

 

 

Poważnie.

Edytowane przez gekon
Odnośnik do komentarza
Gość el becetol
z drugiej strony takie filmy są odzwierciedleniem oczekiwań mas.

 

No i tym można podsumować, zresztą raz to pisałem, za co dostałem łatke "wielkiego ego" :) Zastanawiająca jest jednak ta dwulicowość krytyków z forum PE - jak chodzi np. o filmy Uwe Bolla to każdy rzuca w nie gównem i krytuje z każdej strony. Ale film na takim samym poziomie (tylko z wiekszym budzetem) zostanie skrytykowany, to od razu świeta wojna - krytyka niedozwolona i lecą rady w stylu "trzeba bylo wyłączyć mózg", "wiedziałeś na co idziesz". Parodia.

 

A ty, użytkowniku forum PE, uważasz że filmy Uwe Bolla to doskonała rozrywka na najwyższym poziomie?

 

Jeśli odpowiesz "nie" to znaczy że (cytaty): masz nasrane w glowie, po co je ogladałeś, czego sie spodziewałeś, masz złe kontakty z ojczymem.

 

No ale nic. Ewidentnie posiadanie innego zdania niż masa może skończyć sie linczem. Będę uważać żeby nie wypowiadać sie na temat muzyki Feel, bo mnie zajadą psychofani Kupichy :)

 

a wie ktos moze co to byl za walek, ktory lecial podczas momentu jak Bumblebee wzial na przejazdzke dziewczyna-robota ?

cos w stylu She's A Freak ?

 

http://www.youtube.com/watch?v=D_Ds_u-OlQA

 

8)

Odnośnik do komentarza
Dalej nie mogę zrozumieć , skoro film obraża murzynów i jest totalną chałą dlaczego zarabia grubą kasę ?Czy ludzie na całym świecie , w tym polsce , całej europie są idiotami ? A dupczenie odnośnie pierwszej części że była lepsza to akt hipokryzji , takie same były wasze zarzuty odnośnie 1 jak i tutaj w dwójce. Za dużo ludzi , źle nakręcone sceny walk , że nic nie widać , że patos, dużo błedów ble ble ble.

Doskonale wiesz czego oczekujesz po filmach Bay'a. To nie jest wybitny reżyser ale filmy akcji robi jedne z najlepszych na świecie.

Tak naprawdę dostaliśmy to co chcieliśmy mianowice :

większa ilość robotów = jest

więcej naparzania = jest

prime który jest kozakiem = jest

więcej starscream'a i megatrona = jest

soundwave = jest

1. no jest ich wiecej ale niewiadomo kto sie zrespanowal, kto zginal podczas walki, nie mowiac juz o Devastatorze ktory powinien miec wiekszy udzial w filmie niz zjadanie naszego piasku w dodaku one sa "bez nazwy.bmp". Wolalbym 2x niz w 1 dla kazdej strony ale zeby do nich jakos sie zwracali bo nadal niewiem kto jezdzil jakas Corvetta, motorami (byly 3 w tym jedna byla na A :)), jakims Audi,

"tigerformer" i jego rzygi - jak oni sie nazywaja, czy tez taki malutki robocik z RC i taki lekarz co chcial mozg samemowi wyciac, pomijam te roboty kuchenne bo one byly wstawione humorystycznie ale co z duzymi?

 

2. no jest, problem w tym ze sa one malo wyrazne (trudno rozpoznac kto z kim walczy). Kazdy powie ze walka w lesie byla fajna ale inne walki juz nie, w tym finalowa

3. czy wiecej, ja sobie przypominam tych 2 jesli o cos sie klucili a Stara to jak sie krecil w wokol pustyni

4. to kamper przez caly film, rownie dobrze moglo go nie byc

 

Ja widzialem TYLKO ze 2 trailery filmu (pierwsze) i szczerze niewiele pamietam z nich. Bedac na T4 byl kolejny, nawet tego tematu unikalem by sie czegos niedowiedziec. Choc film ma wiele slabych stron to warto go obejrzec tylko szkoda ze liczylem ze T2 bedzie lepsze od T1 (no wiem zadko ktory film jest lepszy od pierwowzoru ale majac recepte w postaci T1 ktos przedawkowal pewne rzeczy....)

Edytowane przez Scorp1on
Odnośnik do komentarza
Hmm nie wiem z jakim nastawieniem szedłeś na te Transformersy, ale ja nastawiałem się na niczym nieskrepowaną rozrywkę - masę CGI, trochę humoru [czasem gorszego, czasem lepszego] i tony akcji co dostałem. Jeśli ty chodząc na takie filmy jak Transformers oczekujesz intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki to daj se na wstrzymanie, bo zawsze się rozczarujesz. Krytyką krytyką, ale trzeba wiedzieć w którym momencie i do jakich wzorców się odwołać, bo zestawianie ze sobą, na zasadzie co lepsze, kina nowej przygody z kinem autorskim/noir to, delikatnie mówiąc popis ignorancji.

 

p.s. Przywołujesz tu Kane - jestem ciekaw dlaczego uważasz go za wybitny film [który wybitny jest, ale chciałbym poznać Twoje zdanie]?

 

Ale Kane jest właśnie świetnym filmem rozrywkowym, jeśli nie zagłebiasz sie w inne aspekty - wtedy po prostu opowiada ciekawą historie i robi to w interesujący i wiarygodny sposób.

 

Troche mnie źle zrozumiałeś. Wiedziałem na co ide. 300 czy Watchmen pokazali że można komiks pokazać w zrówno robiący wrażenie, jak i nie obrażający widza sposób.

 

Idąc na Transformersy nie oczekiwałem intelektualnej gry z widzem, zgłębiania psychiki głównych bohaterów, wielowarstwowej symboliki . Oczekiwałem filmu sf o robotach. Wiedziałem jaki świat tam zostanie przedstawiony, ale nie wiedziałem jak. A dostałem (SPOILERY):

- ogłupiającą wałkowaną w hollywood po raz tysięczny papke o idiotycznych rozterkach głupiego nastolatka ("Wiem że znam wielkie roboty z kosmosu, że wspiera je rząd pompując w ten projekt miliony dolarów, wiem ze odemnie zależą losy świata, ale... nie wiem... ja chce iść do koledżu, pić pącz na domówkach z modelkami w domu betagammasigma!")

- z żartami w stylu american pie (gdzie wybitnym żartem są kapulujace psy albo naćpana trawą mamusia),

- toną debilnych stereotypów możliwych do przełknięcia tylko dla amerykanina (na bliskim wschodzie każda granice otwierasz mówiąc że jestes elita z nowego jorku, zaraz przepusci cie glupi muzulmanski wojskowy krzyczący z entuzjazmem "go yankees!" :/ )

- do tego debilnie przewidywalną (tylko ja zaraz po zobaczeniu robo-studentki wiedzialem, że bedzie sie lizać z głównym bohaterem i <zaskoczenie> nakryje ich na tym jego dziewczyna, walnie focha i będzie wątek wybaczania zdrady?).

 

Liczyłem na wysokobudżetowo pokazaną akcje, i tytułowe Transformery. Niestety, roboty w tym filmie to tylko dodatek, dość wspomnieć że wiekszość stanowi tło, nic nie mówią, nawet sie w nic nie zmieniają, niektóre znikają na pół filmu, żeby wyjechać na kilka sekund pod koniec, sceny walki są chaotyczny, a zachowanie bohaterow (nie licząc US Army, zawsze na straży) idiotyczne. Kilka takich bzdur z pamięci:

- Największego robota nawet Autoboty nie starają sie pokonać, pokonuje go jakiś bzdetny rzeźnik który dzwoni do US Army, a ci nagle sie budzą że jest jakaś wojna robotów zaraz obok nich, odpalają swoje za(pipi)iste działo które niszczy wroga (huurey, US Army na straży, zawsze na miejscu, nawet na wodach Egiptu, zaciągnij sie już dziś!).

- To, że wiekszość pierwszej części filmu widzimy tylko Bumblebee, najpierw jako piesek płaczący ze sie go zostawia, a potem próbujący dostosować sie do koledżu, potem jeżdzący jako samochód... nagle znikający, żeby wyskoczyć nagle z kopem zza budynku, i znów zniknąć na reszte filmu.

- Dwa pseudo komiczne roboty gadające w ebonics, rzucające "pussy" i "bitch", szkoda jeszcze że nie kończą każdego zdania zwrotem "...,nigga." Faktycznie, bardzo pasują do świata z kreskówek i komiksów z lat 80. Aha no i jeszcze ich "we don't read much" - no oczywiste, przeciez czarnuchy są głupie, mówiłem już o stereotypach? I nie licząc akcji z dewastatorem gdzie bohatersko trzymały sie budynku, i poczatku gdzie wy(pipi)ali sie na zakrecie ("śmiech z taśmy w tle") raczej nie widać ich w scenach akcji, więc jaki jest sens ich istnienia, oprocz tych kilku suchych żartów?

- No jest jeszcze emo Optimus, płaczący że mu chlopiec nie chce pomoc, ginący w połowie filmu, żeby zmartwychwstać na koniec i jednym ciosem pokonać niby nastraszniejszego niepokonalnego wroga.

- Megatron. Na (pipi) go trzymali na dnie oceanu pod tymi wszystkimi lotniskowcami, skoro wydostanie sie stamtąd zajeło mu 10 sekund? Nie mogli go wyłączonego zatopić w metalu, to by było dużo bardziej logiczne, skuteczniejsze i tańsze, ale wtedy Bay nie miał by okazji pokazać tonącego lotniskowca.

Tak właśnie ten film wygląda. Jak efektowne CGI, do którego dorobiono szczątkową fabułe, zabarwiając komedią romantyczną dla głupich amerykanskich nastolatków. W tym filmie jest tyle głupot że siedziałem w kinie z facepalmem, nawet naczosów nie zjadłem. Wstydziłem sie, że tam jestem.

MISTRZ

 

Dodam jeszcze od siebie, że gdyby ten film miał być kretyński i przeznaczony dla młodszej widowni, albo ewentualnie 20 letnich prawiczków, to nie wrzuciliby do niego 3/4 tekstów nawiązujących do seksu.

 

Jako rodzic, gdybym nie chciał zgorszyć swoich dzieciaków, to wolałbym im puścić mrocznego ryzerza, niż T2. Już lepsza wszędobylska przemoc niż film o zabarwieniu seksualnym, zbliżonym do American Pie.

 

Podoba mi się Wasza polemika, a raczej jej brak z Becelotem. Widzę, że nieprzypadkowo film przypadł Wam do gustu.

Odnośnik do komentarza
To ja jestem idiota i jestem z tego dumny, bo jutro ide na ten film drugi raz do kina :D

 

A, i bardzo lubie sluchac Feel, czytac Harlequiny i moim intelektualnym przywodca jest Jola Rutowicz.

 

 

Witaj w Klubie, ja też dziś atakuje ten film po raz drugi ;)

Odnośnik do komentarza

Ja atakuję dziś po raz pierwszy, ale dokładnie wiem czego się spodziewać i nie spodziewam się ani grama więcej - oprócz dobrej zabawy.

Zabawnie się czyta te Wasze głębokie dywagacje nad odmóżdżonym, letnim blockbusterem dla 12-letnich Amerykanów... :)

 

skoro film obraża murzynów i jest totalną chałą dlaczego zarabia grubą kasę ?Czy ludzie na całym świecie , w tym polsce , całej europie są idiotami ?

Idiotami są ci, którzy idą do kina na film rozrywkowy o robotach z kosmosu na podstawie komiksu dla dzieci i potem płaczą, że jest płytko i gra światło-cienia nie współgra z dźwiękami muzyki oraz odgłosami przyrody.

 

Poważnie.

gekon - :piwo:

Odnośnik do komentarza

Są 2 typy rozrywki . Ten na poziomie Allena i drugi na poziomie (albo raczej jego braku )transformers . Osobiście nie wyobrażam sobie wydania prawie 2 dych na coś co w 2 minutowym trailerze jest dosyć dobrze zawarte . To samo tyczy się tych niby bardziej ambitnych (z której strony ? pojęcia nie mam ) typu Iron Man . Jedynym chlubnym wyjątkiem jest Sin City albo Gridnhouse: Planet Terror Roberta Rodrigueza ale tu raczej nie mamy do czynienia z efektownymi popisami komputerowymi tylko jakimś zamysłem na niewybredne walki , sympatyczne dialogi czy świetne nakreślone postacie .

Odnośnik do komentarza
Idiotami są ci, którzy idą do kina na film rozrywkowy o robotach z kosmosu na podstawie komiksu dla dzieci i potem płaczą, że jest płytko i gra światło-cienia nie współgra z dźwiękami muzyki oraz odgłosami przyrody.

 

Poważnie.

 

Otóż to Panie, do tego pieje!

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Co nie zmienia faktu, że stanowczo za dużo rzeczy się w tym filmie nie klei. Przyznam , że w czasie filmu trochę ziewałem, ale i tak chyba bardziej mi się podobał niż jedynka. Dużą wadą było pełno niespójności, brak nakreślonych dobrze transformersów i ogólny chaos. Bardzo rzadko na filmie zastanawiam się czemu akurat tak głupio zrobili twórcy. Na T2 tak zrobiłem i IMO T:S>T2

Odnośnik do komentarza

Poszedłem, kupiłem Colę, usiadłem w fotelu.

Chwila przygotowań:

- logiczne myślenie ustawiłem na OFF

- kojarzenie faktów na MIN.

- odbiór bodźców A/V ustawiłem na MAX.

I bawiłem się zajebiście. Kto jak kto, ale Bay wie jak wykorzystać budżet filmu.

 

a tak btw, to juz choćby same latające w slo-mo cycki Megan Fox warte były tych kilkunastu zeta ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...