Treść opublikowana przez Gromit
-
Xenoblade Chronicles 2
A wystarczyło przeczytać w ostatnim PE doskonałą recenzję Rayosa, który zwrócił uwagę na to, że do pchania fabuły trzeba robić sidequesty.
-
PSX Extreme 254
Może nie szedłbym w taki radykalizm, ale czytając jego recenzję mam poczucie, że ograł tytuł w całości, zdążył poznać wszystkie mocne i słabe strony i po prostu fachowo przekazuje informacje o grze na podstawie własnych doświadczeń. Widać, że jest pasjonatem i podchodzi do tematu rzetelnie. PS @sprite do dzieła
-
PSX Extreme 254
Bardzo dobra recenzja XC2: Torna - The Golden Country w wykonaniu Rayosa. Mam nadzieję, że to będzie stały kierunek i będziecie oddawać Rayosowi więcej gier na Switcha kosztem Komodo i Majka (zwłaszcza Majka).
-
Octopath Traveler
Moim zdaniem gra padła ofiarą recenzji. Grający na premierę po przeczytaniu opinii recenzentów spodziewali się mesjasza, podczas gdy to "tylko" bardzo dobra gra jrpg. Mam na liczniku 33h, zrobiłem drugie rozdziały wszystkich postaci i wydaje mi się, że już wiem o tej grze dosyć dużo. Po pierwszych 12h (pierwszy rozdział wszystkimi postaciami) byłem zachwycony i widziałem w OT grę na 9, ale potem zaczęły się schody. Swoją drogą to pewnie ten moment, w którym przeciętny recenzent stwierdził "ok, widziałem wszystko, piszę tekst". 8 postaci, tak jak napisał @adus1991, to za dużo, trzeba nimi żonglować, żeby robić kolejne rozdziały na sugerowanych poziomach doświadczenia. Podpakowanie nieużywanych postaci to momentami 1.5-2h grindu. Nie nuży mnie wspomiana struktura rozdziałów (wejdź do miasta, pogadaj z kilkoma osobami, pójdź do lasu/jaskini, pokonaj bossa), wolałbym za to szybciej przechodzić od rozdziału do rozdziału. Znowu jestem w sytuacji, kiedy po zaliczeniu wszystkich poprzednich rozdziałów niektórym postaciom brakuje 10-11 poziomów doświadczenia do rekomenendowanego w ich kolejnych rozdziałach, więc trzeba będzie grindować. Wkurzające jest takie sztuczne wydłużanie gry. Nawet bez tego byłoby spokojnie 50h gry, jak dla mnie dużo. Mimo wszystko OT ma dużo uroku, historie są ciekawe (oprócz Ophilii), walki wkręcają (patent z odgadywaniem słabości przeciwników bawi cały czas tak samo) i po prostu chce się grać dalej. Moim zdaniem warto sprawdzić. Nie jest to XC2, ale to właśnie bardzo dobrze, bo gra ma swoją tożsamość. Póki co 8-/10.
-
Porty - życzenia i stan faktyczny
Wpadnij na Discorda i popytaj Krissa, już grał podobno rozdzielczość tragiczna.
-
Porty - życzenia i stan faktyczny
Z tego co czytałem w necie, wszyscy polecają wersję na Switcha - dodatkowa zawartość w postaci Star Foksa i jego misji to jeden z lepszych elementów gry. Ciekawy jest aspekt pudełko vs cyfra - ludzie narzekają, że w wersji cyfrowej, tańszej niż pudełko ze statkiem, dostaje się więcej zawartości, co ma zdecydowany wpływ na poziom trudności. Z drugiej strony to działa chyba tylko w USA, bo o u nas cyfra kosztuje 329 zł (tam ponad 100 zł taniej), podczas gdy pudełko u nas to jakieś 260 zł.
- eShop - małe gry, VC, ciekawe promocje itd.
-
Pokemon: Let’s Go, Pikachu / Eevee
funditto skoro już wiesz, że będzie lincz i nie polecasz, to ile h ograłeś?
-
Hollow Knight
Jasne, ten mechanizm jest (musisz kupić odpowiednie pinezki, żeby ich użyć), ale gra jest mocno nieliniowa i w zależności od twojej wszędobylskości możesz mieć tych pinezek rozsianych po wielu lokacjach więcej lub mniej w danym momencie. Poza tym nie zawsze wiesz, czy właśnie odblokowana umiejętność to ta, która pozwoli przejść dalej w zaznaczonym miejscu, więc trochę biegania w kółko można sobie zafundować.
-
Hollow Knight
Przejście gry zajęło mi ponad 27.5h (walka z ostatnim bossem to półtorej godziny powtarzania), w tym czasie udało mi się zrobić 62%. Na początku gra urzeka z powodów, które były wymienione wyżej. W pewnym momencie zaczyna jednak przytłaczać wielkością - po odblokowaniu kilku umiejętności można wejść w zbyt wiele miejsc, przez co można łatwo się pogubić i stracić orietnację, a gra nie daje żadnych wskazówek, gdzie iść. Bieganie po wszystkich lokacjach w tę i z powrotem w poszukiwaniu kolejnego momentu pchającego fabułę dalej zaczyna robić się frustrujące. Jest też kilka walk moim zdaniem nieuczciwych (Watcher Knights na czele - wymieniana regularnie jako jedna z dwóch najtrudniejszych walk, chociaż kilku opcjonalnych bossów opuściłem). Na Switchu w drugiej połowie gry pojawiają się spadki framerate'u w trybie handheld. Mimo wszystko nie mogłem się oderwać od gry, a kolejne porażki motywowały mnie do kolejnych prób. Przepiękna grafika idąca w parze z cudownym udźwiękowieniem, przytłaczający klimat, lore, mnogość lokacji, mnóstwo przeciwników i różnorodnych bossów - jest w tym wszystkim spory urok połączony z pieczołowitością i ogromem zawartości. Jak dla mnie 9/10. Trzeba tylko lubić wyzwanie, ewentualnie znaleźć dobry poradnik
-
PSX Extreme 253
Nikt nie mówi o calakowaniu i wyciskaniu 100%, ale do recenzji wspomnianych wcześniej Owlboya, Celeste czy Hollow Knight wypadało zagrać dłużej, niż godzinę w każdą.
-
PSX Extreme 253
@devilbot poruszył ważną kwestię, na którą sam zwróciłem uwagę. Coraz cześciej czytając recenzje gier na Switcha mam wątpliwości, czy redaktorzy dobijają chociaż do połowy gry. Cały czas w pamięci mam numer z Celeste i Owlboyem, które recenzował Majk. Rozumiem, że mówimy o subiektywnych odczuciach, ale po przejściu obu gier mogę powiedzieć, że ta pierwsza to arcydzieło oferujące wspaniałą historię podaną w subtelny sposób, sztywniutki gameplay i ściężkę dźwiękową, o której praktycznie wszyscy piszą w superlatywach. Z kolei Owlboy tylko na początku robi świetne wrażenie wrażenie, ale po kilku godzinach okazuje się wydmuszką, nie mówiąc już o fatalnej końcówce, która zawiera jedne z gorszych elementów platformowych, w jakie dane mi było grać na Switchu. Dla mnie najbardziej przereklamowany indyk na Switchu. Zresztą można znaleźć więcej tego typu opinii graczy. Teraz z kolei ogrywam Hollow Knighta, który pod koniec zaczął serwować ogromne spadki framerate'u, momentami utrudniające grę. Oczywiście w recenzji nie ma o tym ani słowa. Nie mówiąc już o tym, że w grze nie ma wielu miejscowych kartografów, jest jeden przemieszczający się. Pewnie można podać więcej takich kwiatków. Do tego można dorzucić sławną już recenzję Mario Odyssey, który oferuje fantastyczny endgame pozwalający na zabawę przez kolejne 30h, podczas gdy w recenzji można znaleźć wadę - za krótka Może naprawdę pomyślcie o przerzuceniu Rayosa do recenzowania tych istotniejszych gier na Switcha? W jego przypadku można mówić o rzetelności i solidnym ogrywaniu gier, które recenzuje. Oszczędzi wam trochę wstydu. Chłopak marnuje się przy crapach na 4/10.
-
Nintendo Switch - temat główny
Tak
-
Nintendo Switch - temat główny
Jak to nie mają, jest Mario Tennis Aces.
-
Nintendo Switch - temat główny
Polecam: https://www.nintendo.com/switch/online-service/ Póki co jest takie info:
-
Pokemon GO
Mój trainer code to 0793 2081 6545 (gromitzky). Wysłałem zaproszenia do wszystkich tutaj, którzy podali swój kod.
-
cross playe/polskie wersje językowe
Co do napisów w Owlboyu - polskie litery są zawsze wielkie. Przykładowa linia wygląda tak: "Dobrze, Że przyszedŁem i ciĘ obudziŁem". Nie da się tego czytać. Dodatkowo tłumaczenie jest bardzo niezręczne, dlatego traktowałbym to jako ciekawostkę. Całość przypomina pirackie tłumaczenia gier ze stadionu X-lecia. Po 15 minutach musiałem przełączyć na angielską wersję.
-
Jaką grę wybrać?
Splasher po 6 planszach robi naprawdę dobre wrażenie. Na pierwszy rzut oka wygląda jak klon SMB, ale ma własną tożsamość i swoje patenty. Przede wszystkim setting odpowiada mi dużo bardziej, nie jest tak mroczno-ponury. Plansze są dużo dłuższe, z checkpointami. Póki co jest dosyć łatwo, poziom trudności podskoczył nieco w momencie zdobycia drugiego rodzaju farby. Teraz trzeba kombinować i używać jednej lub drugiej w odpowiednim momencie. Plansze są dobrze zaprojektowane, natomiast póki co nie uświadczyłem żadnych sekretów. Widać, co trzeba zdobyć i wiadomo, jak. Nie jest to na pewno Celeste, ale za 35 złotych moim zdaniem must have.
-
Switch Scena, Underground.
Pisał już, że konsolowo.pl. Mógłby jeszcze dodać, ile go ta przyjemność kosztowała
-
audio do pokoju
Ten amplituner chyba już nie do kupienia? Na allegro widzę tylko dwie używki.
-
audio do pokoju
Chcę urządzić salon w mieszkaniu. Cały pokój ma 25 m^2, ale część wypoczynkowa z kanapą i tv to jakieś 12 m^2 (3.5x3.5 m). Mam Sony XE93, Xbox One X, Switcha. Do tego pewnie wleci jakiś dekoder tv, komputer podłączany od czasu do czasu i może kiedyś PS4. Macie jakieś sugestie, jaki sprzęt kupić, żeby wykorzystać to w pełni, tzn. cieszyć się z 4K, HDR, Dolby Vision, Dolby Atmos, przy okazji nie poplątać się w kablach i nie przeszarżować z mocą, skoro pomieszczenie i tak jest małe? Jakiś amplituner, głośniki? Obecnie korzystam ze starych Logitechów Z-5500 (wszystkie sprzęty po HDMI do TV, kabel optyczny z TV do panelu sterującego głośników) i w małym pokoju (12 m^2) gra to bardzo ok, przy czym rozwiązanie nie jest za wygodne, bo włączać TV, żeby mieć dźwięk z laptopa na głośnikach.
-
Xenoblade Chronicles 2
Bez problemu. Nie grałem w poprzednie części, dalej wystawiłbym 10/10. Po zakończeniu możesz sobie doczytać co i jak się łączy i wtedy bania Ci spuchnie jeszcze bardziej.
-
Nintendo Switch - temat główny
Non stop, bier najlepiej od razu z Tenisem
-
Nintendo Switch - temat główny
Mario tennis ma split screena w pionie. Jak dla mnie granie w trybie przenośnym w kilka osób jest cienkie. Za mały ekran. Póki co tylko Puyo Puyo Tetris i Snipperclips w ten sposób mi podeszły.
-
Nintendo Switch - temat główny
Wiele je łączy - jest kort, jest siatka, są postaci z rakietami, jest piłka. Podejrzewam, że możesz poczuć się jak w domu. MK8D jest fantastyczny, przy czym jest nieco chaotyczny i losowy. W MTA liczą się tylko i wyłącznie umiejętności gracza. Ja bym brał obie, nie wyobrażam sobie mieć Switcha i nie zagrać w te pozycje.